Nagroda za zasługi

 |  Written by mieszczuch7  |  39

 "Zasługą Tuska jest poprawa niemiecko-polskich stosunków, które dawno nie były tak bliskie jak obecnie - powiedziała Merkel".

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16558388,Donald_Tusk_pre...

Wybór Donalda Tuska na stanowisko prezydenta Rady Europejskiej jest w rzeczy samej osobistą nagrodą dla niego za zasługi dla Niemiec. Na arenie europejskiej PO pod jego kierownictwem nigdy nie wystąpila przeciwko interesom niemieckim, nigdy nie głosowała inaczej iż Niemcy, nigdy nawet w najmniejszym stopniu nie utrudniała Niemcom załatwienia ich spraw. Chociaż w sposób oczywisty interesy niemieckie nie są tożsame z interesami polskimi. Polska stała się dla Niemiec krajem postkololonialnym, wygodnym rynkiem zbytu z tanią siłą roboczą. Na przykład z Polski Niemcy biorą akcesoria i części samochodowe, silniki i inne elementy, by w zamian sprzedawać nam gotowe samochody i kompletne maszyny. Niemcy przejęły praktycznie nasz sektor finansowo-bankowy i inne strategiczne branże, nie mają przy tym oporów by ważne z punktu widzenia naszych interesów, w tym energetyczne, spółki odsprzedawać Rosjanom. Prorosyjska polityka NIemiec stała się cichcem praktykowaną naszą polityką zagraniczną: reakcja na Smoleńsk, na politykę energetyczną, otwarcie Kaliningradu i dążenie do liberalizacji wiz dla Rosjan, itd, itp. Dopiero nowa ukraińska wojna Putina zepsuła trochę ten "świetny" klimat.

 To Tusk jest odpowiedzialny z zablokowanie przez Niemcy dojścia do portu w Świnoujściu. Niemcy blokują instalacje elektrowni jądrowych na zachodnim wybrzeżu, jak i rozwijanie tam jakiegokolwiek przemysłu, bo widzą tam dla siebie miejsce na tanią turystykę. To Tusk jest odpowiedzialny za ciche blokowanie wydobycia gazu łupkowego, też po myśli Niemiec. Tusk stosował przez te swoje 7 lat miękką politykę wobec Niemiec i to mu się osobiście bardzo opłaciło: gdy słupki sondażowe wskazują na nieuniknioną klęską i raz po raz wyciekają jakieś afery i taśmy, dostał koło ratunkowe w postaci unjnej renty.

 Poza tym trzeba pamiętać, że kosztem przyznania tego czysto prestiżowego stanowiska dla Tuska jest rezygnacja i nieotrzymanie innego ważniejszego stanowiska, na przykład komisarza w jakiejś istotnej, gospodarczej dziedzinie. W konsekwencji tu znowu oddaliśmy pole Niemcom.

 Tak więc dla Polski to żaden powód do radości, moment jest wręcz żenujący: znowu polski polityk jest nagradzany za zdrady i nielojalność przez obce mocarstwo, niestety! Trzeba jasno powiedzieć, że gdyby nam, Polakom, przyszło oceniać zasługi Tuska dla Polski, żadnej nagrody nie dostałby.  Krzyż na drogę!


ed. img. SG: http://www.theguardian.com/business/blog/2011/oct/26/eurozone-debt-crisi...

5
5 (7)

39 Comments

chryzopraz's picture

chryzopraz
Tak więc dla Polski to żaden powód do radości, moment jest wręcz żenujący: znowu polski polityk jest nagradzany za zdrady i nielojalność przez obce mocarstwo,

Gorzej, możemy być pewni, że na tym stanowisku też nie będzie działał na korzyśc Polski. Stało sie bardzo niedobrze. Z Tuskiem w kraju PO mogłaby poważnie obawiać się o wynik wyborów w tym roku i następnych. Bez Tuska, a raczej z Tuskiem na eksponowanym stanowisku w EU, ma większe szanse na ponowną wygraną. Leming będzie dumny i poleci do urny.

Chyba że przedtem cud się stanie i partia się rozleci. Ale nie po to została powołana przez "ojców chrzestnych" do wiernej służby - jak już uzgodniliśmy nie Polsce i nie narodowi - żeby teraz ot tak ojcowie załozyciele pozwolili pójść w rozsypkę. Przez te lata powrócili i umocnili się. To nie jest ośmiorniczka na półmisku, to Ośmiornica w strukturach państwa! (pamiętasz ten serial?)

 

ro's picture

ro
Dodaj jeszcze do tego to o czym pisze Ellenai, a ja staram się Jej sekundować: kapitulanctwo Kaczyńskiego, które prowokuje do machnięcia ręką na to wszystko. 
chryzopraz's picture

chryzopraz
Nie mam takiej wiedzy, bo posądzać JK od razu o kapitulanctwo. To duże słowo. Choć wiele posunięć mnie dziwi. 

Od wczoraj ochłonęłam. Wieczorny spacer dobrze mi zrobił.

Pozdrawiam

 

Ellenai's picture

Ellenai
Nie kładłabym tego na karb kapitulanctwa. Myślę, że jest jeszcze gorzej. To kompletna nieporadność i ten niezrozumiały dla mnie od jakiegoś już czasu pęd do "zdobywania głosów środka". Ten pęd dochodzi do głosu okresowo. Dobrze chyba pamiętamy wygłupy Poncyliusza i Jakubiak przebranych za hippisów? Obawiam się powracającego "koła historii" :(
Dla mnie wczorajsze poparcie Tuska "jako Polaka" to kompletna kompromitacja.
Najsmutniejsze jest jednak dla mnie coś innego - znów zostaje nagrodzone cwaniactwo, prywata, miernota, nielojalność wobec kraju i narodu, paktowanie z obcymi i zdrada. A PiS, który wydaje się wyznawać całkiem inne zasady, pieczętuje ten wybór własną pieczęcią :((
ro's picture

ro
to może faktycznie, nie najlepsze słowo. 
Brak wiary?

Szkoda, w każdym razie szkoda! Miałem nadzieję, ale widać że i wiek zrobił swoje.
Prywatnie też żal, bo miałem nadzieję, że choć kilka ostatnich lat przeżyję w wolnej Polsce.
Wolnej od tej zarazy.
nurni's picture

nurni
Przyznam że wiek jest najłaskawszym usprawiedliwieniem. Wybór Tuska jest zwieńczeniem 7 letniej idiotycznej polityki opozycji.
Oralne zapewnienia że Tusk łamie demokracje, niszczy panstwo, jest czyms najgorszym co się Polsce przytrafiło - oprócz tego że sprowadzały się własnie wyłacznie do gadania - własnie trzeba? było zawinąć w sobie rulonik. Prezes wystrzelił z idiotyzmem iż "polaka trzeba poperać".
A Ścios dobrze to wychwycił::
Popierając Tuska pod osłoną demagogicznego hasła:zawsze popieramy Polaków,pan Kaczyński myli patriotyzm z partyjniactwem

Myślę że bardzo myli się Chryzopaz przypominając że Prezes jest zainteresowany wyjasnieniem 10.04 i przeto winien zasługiwać na zaufanie.
Jeśli zgadzamy się co do tego że impuls dla wyjasnienia okoliczności zamachu musi przyjść z zagranicy, to Prezes Kaczyński popierając "Polaka", poparł człowieka który na arenie miedzynarodowej zrobi wszystko co w jego mocy, by ta sprawa za jego kadencji w ogóle się nie pojawiła!
To tylko skrajna głupota czy już sabotaż?

I jeszcze ostatni aspekt.

"Zgoda budująca" prezesa Kaczyńskiego wystawia dziś na bardzo poważne niebezpieczeństwo osoby uznane przez reżim za niebezpieczne, za "ekstremę".
Nawet nie trzeba teraz insscenizować samobójstw.

Prezes Kaczyński wyjdzie na mównicę i oskarży premiera o inspiracje, o wytworzenie złej atmosfery, o stworzenie systemu w którym ludzie znikają?  Teraz ???
Po blazeńskim poparciu Donalda Tuska?

Takich rzeczy po prostu nie wolno robić.
Za chwile może się okazać że komisja która ma wyleiminowac A Macierewicza wcale nie musi powstawać, nie trzeba będzie też się uganiać za posiadającym ogromną wiedze o Tusku i jego kolegach Mariuszem Kamińskim.
 
ro's picture

ro

Bez przesady!

To co piszesz między wierszami, jest oskarżeniem Kaczyńskiego o zdradę. Gorąco nie zgadzam się na takie stawianie sprawy! 
Kaczyński popełnia błędy, także podczas briefingów (Zybertowicz, teraz Tusk), ale na litość boską ile czasu normalny człowiek, a nawet wysokiej klasy "gimnastyk", może zachować czujność przy ciągłym, zmasowanym ataku - nie, nie dziennikarzy - funkcjonariuszy wrogiego obozu?! 
Jestem głęboko przekonany, że "niewinne" pytanie dziennikarza pierwszego kontaktu o jego stosunek do wypowiedzi Zybertowicza, zostało starannie przygotowane przez zespół specjalistów, co do treści, formy i chwili jego zadania.
O ile jednak  pułapka z Zybertowiczem w środku, była trudna do przewidzenia (choć stosunkowo łatwa do rozbrojenia), to z Tuskiem, przyznaję, Kaczyński podrwił głową. 
Teraz pewnie sobie pluje w brodę i doskonale - lepiej niż my - wie, co powinien był zrobić.

A ja nie mam zamiaru więcej kopać go z tego powodu po kostkach. Oczekuję tylko, że znajdzie wyjście, które bardzo nie spodoba się jego wrogom. A jeszcze bardziej niektórym... przyjaciołom.

PS
Dzięki za potarmoszenie! Czasem jest to potrzebne, by przywrócić właściwą perspektywę spojrzenia.

 
nurni's picture

nurni

To co piszesz między wierszami, jest oskarżeniem Kaczyńskiego o zdradę.


Pisze o głupocie, w mojej opinii głupocie zbrodniczej, ale tylko głupocie.

Linia opozycji od 7 lat jest NIE DO OBRONY.
chryzopraz's picture

chryzopraz
To jakaś nowa, niegrzeczna metoda komentowania moich omyłek, jakby mnie tu nie było.
Nie umawiamy się tu, kto ma rację. Masz tylko inne zdanie niż ja, kto ma rację - czas pokaże.

Ale mniejsza o mnie.
 
Oskarżanie (kogokolwiek) o sabotaż to bardzo poważny zarzut. Niestety, nie poparłeś go tu niczym, poza swoimi "uważam że".... To trochę mało, a właściwie - nic. Sprytnie więc podpierasz się (i rozwijasz) zdanie Ściosa.

"Idiotyczna polityka, skrajna głupota, zgoda budująca, błazeńskie poparcie" - jakie jeszcze odrynarne epiety przygotowałeś na JK?

Mam sporo pretensji do posunięć ważnej dla mnie partii opozycyjnej i wyrażałam je w komentarzach na tym portalu i w innych miejscach, kóre wydawały mi się ważne. Na poziomie, który zaproponowałeś, nie mogę z Tobą dyskutować.

 

nurni's picture

nurni
W czasie jednego ze swych publicznych spotkań Macierewicz wspominał swoją pierwszą wizytę w USA. Pojechał tam wraz z min Fotygą by zainteresować amerykanskich polityków rzeczywistym przebiegiem wydarzeń 10.04.
Przyznał że najcześciej spotykał się z niedowierzaniem i to u polityków znanychze swej największej rezerwy wobec państwa pułkownika Putina. "Jak to, przecież wasze władze w tym antykomunista Sikorski przekonały nas że to był zwykły wypadek".

Popierając Tuska prezes PiS zrobił wszystko co mógł by kwestie umiedzynarodowienia sprawy 10.04 odsunąć na wiele lat. Tak po prostu. Prezydent EU Donald Tusk zrobi wszystko co w jego mocy by ta sprawa nigdy nie pojawiła się na porządku dziennym. A śmiałkom w rodzaju Macierewicza błyskawicznie tym razem wyjasni się że skoro nawet jego szef poparł DT, to może niech nie zawraca głowy jakimiś wysłuchaniami czy petycjami na arenie PE. Bądźcie poważni panowie,od popieranego przez was Donalda Tuska doskonale już wiemy że podnoszenie 10.04 to wyłacznie jakieś polskie rozgrywki.


Mam szczery zamiar "podpierac się" opiniami Aleksandra Ściosa gdyż akurat wizja tego człowieka jest od już chyba 10 lat po prostu spójna,logiczna i potwierdza się na każdym kroku. Nic mnie przy tym nie obchodzi czy zostanę ogłoszony akwizytorem jego myśli :)

 

"Idiotyczna polityka, skrajna głupota, zgoda budująca, błazeńskie poparcie" - jakie jeszcze odrynarne epiety przygotowałeś na JK?


No musze przyznać że zasób ocen, które nazywasz orydynarmymi, mógł  mi się wyczerpać.
Mam wrażenie że mnie, wielokrotnie oskarżający Tuska o zdradę stanu pan Prezes wziął i tak zwyczajnie wykiwał - popierając zdrajcę, a potem bzdurząć iż się cieszy, iż to dobre dla Polski.

I na koniec. Nie znam zasady powiadającej iż czyjąś opinie trzeba koniecznie skomentowac w poście skierowanym bezpośrednio do owej osoby. Tak nie było nigdy w sieci, nie jest tak też i w tym wątku gdzie moje wpisy są (czasem gorzko - ale na zdrowie) komentowane i w rozmowach miedzy innymi userami. Ale jeśli poczułas się tym dotknięta to "moja osoba" przeprasza "Twoją Osobę" i obiecuje że to się juz nigdy nie powtórzy.

nurni.
chryzopraz's picture

chryzopraz
Przeczytałam uważnie Twój komentarz.
Pozostanę przy swoim - inaczej to wszystko widzimy. Nie czuję się "wykiwana" przez nikogo, tym bardziej przez JK.
 
"Moja osoba" przyjmuje przeprosiny "Twojej osoby", aczkolwiek co do zasad, o kórych piszesz - uważam, że grzeczność obowiązuje kulturalnego człowieka wszędzie ta sama - nie ma innych zasad w sieci, a innych w spotkaniach osobistych. Miotanie inwektywami pozostawmy innym.

Pozdrawiam

 

nurni's picture

nurni
Jestem jednak pewien że zupełnie się nie zrozumieliśmy.
Już po samych nagłówkach w tym wątku widzę że z nurni awansowałem na Nurni. Tymczasem nigdy i do niczego nie było m to potrzebne. Mam nadzieje że jest to jasne.

Kompletne mijanie się osób które bez wątpienia są po tej samej stronie to w mojej opinii żadna nowość. Tak bywało w sieci i sto lat temu.
Chcę Ci jednak napisać ze nie życzę sobie żadnych wykładów o tym jak winienem się zachowywać w sieci czy gdziekolwiek. I najzwyczajniej bezczelnej maniery w której opieprz kierowany jest do nurni, a Twój respons na moje próby załagodzenia dziwacznego ataku i przeprosiny - kierowane są już do Nurni.
Tak traktuje się tych którzy zawsze są na czterech łapach. Głupia pomyłka.
To mój ostatni post do Ciebie.

 
KaNo's picture

KaNo
nurni, Nurni = Tak traktuje się tych którzy zawsze są na czterech łapach.
Zadziwiający wniosek w oparciu o taką przesłankę i przypisywanie drugiej osobie własnych projekcji.
Jak zatem to skomentujesz:
"moja osoba" przeprasza "Twoją Osobę"?
nurni's picture

nurni
że ponad wszelką wątpliwość nie jestem zainteresowny kontynuowaniem tego wątku.

Ani teraz, ani po prostu nigdy.
To wszystko.
chryzopraz's picture

chryzopraz
Cokolwiek myślę o opozycji, to niegodziwością z mojej strony byłoby posadzanie JK o kapitulanctwo, bo to by znaczyło, że sadzę, iż poniechał wyjaśnienia Smoleńska. Ufam, że tak nie jest. Nie sadzę też, że zmógł go wiek. To przecież niestary człowiek i aktywny intelektualnie. Myślę, że ma wielkie serce i złych doradców. Może wraz ze śmiercią brata zniknął ten, z którym rozumiał się bez słów i któremu ufał, więc szuka kogoś podobnego w swym otoczeniu, a że jest nieufny, to źle obstawia. To są moje domysły.

Ponieważ łżemedia ugruntowały już jego sylwetkę jako tyrana, zamordysty i wodza, to każde działanie partii przypisuje się woli i decyzji samego JK. Czasem jakieś decyzje czy ich brak mnie dziwi, jakies słowa wręcz złoszczą, innych nie rozumiem, bo nie jestem politykiem, co naturalnie nie odbiera mi zdolności ich oceny.

Z bólem serca to napiszę, ale wyglada to tak, jakby opozycja uważała, że wraz ze zniknięciem PDT zniknął problem.

PS Co do powrotu do Polski - wyobrazasz sobie tam opiekę zdrowotną nad nami emerytami? Ja nie.

 

ro's picture

ro
Masz rację, jeden bład nie przekreśla. A Kaczyński ma prawo byc zmęczony.

Natomiast co do "powrotu do Polski" - małe nieporozumienie: ja mieszkam w Polsce...
Tylko że już coraz wyraźniej czuję powiew od rzeki.

Pozdrawiam

 
chryzopraz's picture

chryzopraz
tylko jeden błąd! Mnie okropnie zirytowała ta płytka konferencja prasowa Kaczyńskiego po aferze tasmowej. Właściwie zaczęła sie i skończyła na stopniowaniu przymiotników - niebywałe, skandaliczne, niewyobrażalne. A powinni wystapić prawnicy (których w końcu niemało jest wsród samej wierchuszki partyjnej) z dogłębnymi analizami prawnymi - ten pan przekroczył tu taki a taki paragraf, za to kpk przewiduje taką a taką karę. A na następnym posiedzeniu sejmu wnisoki porządnie prawnie uzasadnione o uchylenie immunitetów. Nawet jeśli by immunitety nie zostały uchylone, to wrażenie byłoby zupełnie inne. Itede, itepe.

Za niezrozumienie przepraszamsmiley

 

polfic's picture

polfic
Ależ chyba przesadzacie z zachowaniem Kaczyńskiego. Nie zrobił żadnego błędu. Przecież jego "poparcie" nie miało żadnego znaczenia dla decyzji "europejczyków". Rozbroił tylko minę pod tytułem "PiS torpeduje wybór Polaka na taki stołek".
 
ro's picture

ro
Od brudnej roboty Kaczyński ma Hofmana.
 
Albo tego, kto teraz "dba" o wizerunek PiS. 

 
polfic's picture

polfic
Aż napiszę notkę na ten temat. Wieczorem :)
Szary Kot's picture

Szary Kot
A ja uważam wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego za pożyteczną. Oczywiście nie sądzę, aby Prezes tak właśnie myślał, to było raczej zagranie taktyczne, tak jak napisał Polfic, rozbroił minę o torpedowaniu...
Po tej wypowiedzi mogą ze strony PiS-u spokojnie padać krytyczne uwagi dotyczące wszelakich wtop Tuska (jakoś jestem spokojna, tych nie zabraknie), a różne Lizy, Olejniki czy inne Czuchnowskie nie będą mogły przypiąć do tego łatki: "zawistny PiS". Tym samym krytyka może przenieść się na poziom merytoryczny (tego PO najbardziej się boi), a nie pijarowo-etykietkowy.
To jest wojna i nie można oddawać przeciwnikowi pola, więcej, należy także wykorzystywać jego broń.
I żeby nie było, nie uważam, że objęcie przez Tuska tego stanowiska jest dobre dla Polski. Może nam poważnie zaszkodzić, choćby nakłanianiem do przyjęcia euro, a marszałka w roli premiera... gorzej być nie może.

P.S.
Nurni, ta łapa w dół przy Twoim dłuższym wpisie jest ode mnie. Całym sercem nie zgadzam się z wieloma zdaniami, które tam padają.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
polfic's picture

polfic
"To jest wojna i nie można oddawać przeciwnikowi pola, więcej, należy także wykorzystywać jego broń."

Oczywiście, że tak!!!
 
ro's picture

ro
Ja też nie zgadzam się z Nurnim, napisałem to wcześniej. Ale tylko co do sugestii i aluzji.
 
Nurni w pierwszym tekście (z 0:38) przegiął. Ale w drugim (z 16:26) ujął niestety dość dokładnie to, co boli.
Czuję się z tym oświadczeniem Prezesa po prostu źle i wolałbym (w odróżnieniu od Nurniego) teraz już  tylko przeczekać i przemilczeć ten lapsus Kaczyńskiego (drugi, który mnie do niego "zjerzył").

Stokroć lepiej byłoby, gdyby w sprawie Tuska wypowiedział się Hofman. 

A jeszcze lepiej... Kurski 
devil
polfic's picture

polfic
Jest dokładnie odwrotnie. Kaczyński zrobić powinien tak jak zrobił. A to co chciałbyś usłyszeć smileypowinieneś usłyszeć właśnie od Kurskiego. Tak to powinno działać.
Szary Kot's picture

Szary Kot
Nurni dostał ode mnie łapę za pierwszy wpis, drugiego nie ruszałam ;)
Widzisz, gdybym była przekonana, że Jarosław Kaczyński naprawdę tak myśli, martwiłoby mnie to, czułabym zgrzyt. Tak jak napisałam, sądzę, że sobotnia wypowiedź jest tylko pijarową, taktyczną zagrywką. Uważam, że one, niestety, są w obecnej sytuacji potrzebne, nawet konieczne.
Wiem, chciałoby się (i tu rozumiem Ciebie i Nurniego), aby wszystko było takie piękne, czyste, prawdziwe, aby przeciwnicy stawali z honorem na ubitej ziemi. Ale cóż, polityka, szczególnie ostatnio w wydaniu PO, stała się fałszywa, pełna podstępów. I zapewne, żeby wygrać, trzeba czasami używać broni przeciwnika.
Myślę, że dotychczas nadmierna prostota i szczerość Prezesa powodowała, że tak łatwo manipulowano jego wypowiedziami, że był łatwym celem kpin i manipulacji. Potrzebny jest jemu i całemu PiS-owi dobry, przemyślany pijar.

P.S.
Tej łapy w dół powyżej nie dostałeś ode mnie, ale to chyba doskonale wiesz laugh
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
ro's picture

ro
Oczywiście!
Domyślam się, że to Polfic  (ale przecież nie mam pretensji).

Chciałem już "spuścić zasłonę", ale skoro podtrzymujesz temat...
Nie zgadzam się zupełnie! Kaczyński kompletnie nic nie zyskał na tej wypowiedzi.
Żaden lemig nie uwierzył w jej szczerość - oni są zaczadzeni, ale nie na tyle, żeby nagle zacząć wierzyć  "Kaczorowi". Żadna pani redaktor Kolenda, a nawet Zaleska nie powie z powodu tej wypowiedzi cieplejszego słowa o Kaczyńskim, bo nawet gdyby chciała, to jej nie wolno (no, chyba że tak pochwalić, żeby w pięty poszło).
Kto ewentualnie pochwali? Jakiś Miller z ociąganiem powie łaskawie, że w tej sprawie Kaczyński zachował się, "jak należy". A nie daj Boże Palikot! Potrzebna taka pochwała? Komu?
Czy ktoś ze zwolenników PiS zmieniłby zdanie, gdyby Kaczyński powiedział, że miejsce Tuska jest na sali sądowej, a nie za stołem prezydialnym w Brukseli?
Że to wywołałoby furię po tamtej stronie? No i dobrze!
Dziś na "Wirtualnej Polsce" cały dzień "kwitnie" wypowiedź jakiegoś Pierre'a Verluise'a, że "Polacy są swoim największym wrogiem". Ergo: wypowiedz Kaczyńskiego nic nie dała, pan PV nie zmienił zdania.
I nie zmieni! Bo taka, a nie opinia jest potrzebna mocodawcom " niezależnego eksperta".  

A  co Kaczyński stracił? Ano na przykład trochę mojego zapasu sympatii. (Czyli praktycznie nic, bo w końcu wszystko jedno, czy PiS dostanie mój głos z sympatią, czy bez).

Jednak i ja nie jestem z betonu: wygibasy w sprawie ludobójstwa na Kresach (wtedy jakoś potrafił wykręcić się od odpowiedzi), milczenie w sprawie litewskich bezczelności, teraz to...


[Litwa i Ukraina...
Ja wiem, że Kaczyńskiemu marzy się Polska jagiellońska.
Mnie nie!
Na razie jest mi z nim po drodze, bo jest bliższy i groźny wspólny wróg, który w dodatku wygrywa prawie na wszystkich frontach. Ale jeśli Kaczyński wygra wybory, a nadal będzie forsował ten kierunek polityki, to mojego poparcia mieć nie będzie. Kordon sanitarny tak, ale żadnych dalszych karesów.]
 
 
polfic's picture

polfic
O przepraszam. W życiu nikomu nie dałem minusa (przynajmniej tutaj laugh).
ro's picture

ro
To w takim razie ja przepraszam! 

Jednak wcale się nie wzdragam przed dontlajkami, bo wprawdzie pochwały są miłe i ważne, ale przygany też bywają potrzebne.
Jak wiadomo bowiem, "wszelka dyskusja służy utwierdzeniu strony przeciwnej w jej błędnym mniemaniu"   
devil
Szary Kot's picture

Szary Kot
to ja krótko, żeby jednak nie przeciągać ;)))

Chyba Kaczyńskiemu nie chodziło o chwalenie, zresztą byłby to raczej pocałunek śmierci, a o brak argumentów do atakowania. Nie mają na czym sobie poużywać, biedacy, skonsternowani.....
A Polska jagiellońska? Nie wiem dokładnie jakie są poglądy Jarosława Kaczyńskiego. Myślę, że dobrze rozumiałam cele Lecha Kaczyńskiego. Nie chodziło mu o odbudowę państwa jagiellońskiego. Dla niego polityka neojagiellońska to było budowanie (żmudne często) współpracy państw Europy Środkowo - Wschodniej, aby wspólnie przeciwstawiać się Rosji. Myślę, że można nazwać to tworzeniem bufora, bo przecież nie dla samej idei to robił, a dla bezpieczeństwa i w interesie Polski.

P.S.
To jeszcze komentarz do tego, co napisłeś Polficowi.
Oczywiście, że dyskusja pomaga w utwierdzaniu się w swoich poglądach. Trzeba je nazwać i w miarę lapidarnie sformułować. Przypomniało mi się stwierdzenie pewnej damy (nie pamietam nazwiska): "Skąd mam wiedzieć, co myślę, jeśli nie słyszę, co mówię"  laughcool
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai
A jednak pogmeram jeszcze trochę kijkiem w tym mrowisku :)
Oczywiście możemy zagłaskać siebie sami, i Jarosława Kaczyńskiego przy okazji, na śmierć.
Tylko po co? Dla chwilowej satysfakcji, że tym razem nie mają się do czego przyczepić? Ależ oni i tak zajmują się czym innym - bredzą o największym osiągnięciu od czasów jagiellońskich i porównują z wyborem Karola Wojtyłły na tron papieski.

Staram się zrozumieć potrzebę znalezienia dla tej jego wypowiedzi przekonującego i rozsądnego wytłumaczenia, bo chyba nam samym jest ono najbardziej potrzebne. Ale…

Może po kolei. Piszesz: Widzisz, gdybym była przekonana, że Jarosław Kaczyński naprawdę tak myśli, martwiłoby mnie to, czułabym zgrzyt.

A ja odwrotnie. Martwi mnie  ta wypowiedź i czuję zgrzyt wynikający właśnie z faktu, że Kaczyński nie mówi tego, co myśli. Po co zatem było to oświadczenie? Do kogo skierowane?
Widzisz, ja wprost niezwykle cenię sobie uczciwość, prawdomówność i lojalność wobec mnie ludzi, którym zaufałam. Czuję się tym bardziej absolutnie zobowiązana do uczciwości, prawdomówności i lojalności wobec tych, którym pozwoliłam sobie zaufać. Wiem, to dzisiaj kompletnie  démodé, ale nie uznaję żadnych „mądrości etapu” i ukłonów w stronę tych, którzy mnie nie obchodzą i których ja nie obchodzę, kosztem tych, którzy są mi w jakiś sposób bliscy.Tak trzeba! Jeśli chcemy, by ludzie uwierzyli w nasze zasady, to nie łammy ich dla potrzeby chwili. Absolutnie się zgadzam, że ci, którzy modlą się o prawdę w czasie Marszy Pamięci, którzy każdego miesiąca, od ponad czterech lat, bez względu na pogodę,  sterczą przed Katedrą, bo w środku nie starcza dla nich miejsca, nie zasłużyli na takie słowa. Dla mnie osobiście to: „popieramy Polaków” w kontekście poparcia dla Tuska każe zastanowić się, kogo w takim razie z Polaków można nie popierać. Kiszczaka, Dukaczewskiego, Laska, Jaruzelskiego, Wałęsę, Urbana?
A może wszystkich ich popierać trzeba, gdy rzecz dotyczy areny międzynarodowej?
Potrafisz, Kocie, znaleźć tę granicę, za którą już popierać nie wypada?


Piszesz dalej:  „sądzę, że sobotnia wypowiedź jest tylko pijarową, taktyczną zagrywką. Uważam, że one, niestety, są w obecnej sytuacji potrzebne, nawet konieczne./…/ I zapewne, żeby wygrać, trzeba czasami używać broni przeciwnika.”
Wbrew znanemu przysłowiu, używanie broni przeciwnika nie zawsze pozwala odnieść zwycięstwo. Mnie bardziej przekonuje znane w Anglii powiedzenie „"Never wrestle with a pig. You'll both get dirty, and the pig likes it."("Nigdy nie siłuj się ze świnią. Oboje się ubrudzicie, a świnia to lubi").

I jeszcze inny fragment z Twojego komentarza: Po tej wypowiedzi mogą ze strony PiS-u spokojnie padać krytyczne uwagi dotyczące wszelakich wtop Tuska (jakoś jestem spokojna, tych nie zabraknie), a różne Lizy, Olejniki czy inne Czuchnowskie nie będą mogły przypiąć do tego łatki: "zawistny PiS". Tym samym krytyka może przenieść się na poziom merytoryczny (tego PO najbardziej się boi), a nie pijarowo-etykietkowy.

Jestem zdania, że bez tej wypowiedzi też spokojnie mogłyby te krytyczne uwagi padać. Mało tego - jestem pewna, że padać będą, a łatki i tak będą przypinane. Naprawdę sądzisz, że ta wypowiedź o Tusku kogoś przed tym powstrzyma? Gremium mainstreamowe jeszcze podkreśli - „proszę, jaki fałszywy ten Kaczyński i jaki nienawistny, jak raz  musi już powiedzieć coś dobrego, bo nie ma argumentów, to zaraz potem ma potrzebę, by tym bardziej dołożyć - no to już taki podły charakter, który niszczy i dzieli oraz nienawidzi tych, którzy budują i łączą”. Wybacz Kocie, ale nadzieja, że może być inaczej, jest zwykłą naiwnością.

A teraz ten cel w postaci osiągnięcia poziomu merytorycznego. Jestem zdania, że własnie tak powinno się punktować rzadzących. Merytorycznie.
Zastanawiam się jednak, do kogo trafi merytoryczna krytyka w wykonaniu PiS, poza już przekonanymi.
Wyborców PiS przekonywać nie trzeba, a już na pewno niepotrzebna jest do tego podkładka w postaci wcześniejszej deklaracji poparcia dla Tuska. Czy ta „strategia”, którą próbujesz odgadnąć z zachowania Kaczyńskiego, jest zatem obliczona na wyborców PO? I oni własnie posłuchają tych merytorycznych argumentów? Gdyby tak było, gdyby merytoryczność ich przekonywała, a nie sztuczki pijarowskie, to nigdy nie głosowaliby na PO. W każdym razie nie dwa razy z rzędu. Dosłownie wszyscy wyborcy PO, jakich znam, głosują z powodów pozamerytorycznych.

Może więc to mityczne centrum, niezdecydowani… tak, już to wiele razy słyszałam. Ich jednak może przekonać tylko dziura we własnej kieszeni, brak pracy i wyrzucenie na bruk z mieszkania. To jedyne merytoryczne argumenty, których posłuchają. Sam Kaczyński ich nie przekona. Najwyżej w ogóle nie pójdą głosować.
Więc jeszcze raz… na kogo obliczona była ta deklaracja o „popieraniu Polaka”???
 


Ponieważ jest jakieś zamieszanie z łapkami, to niniejszym oświadczam, że żadnych w tym wątku nie dawałam i nadal dawać nie zamierzam. Co złego, to nie ja, co dobrego, też nie ja :)
 
Szary Kot's picture

Szary Kot
aby odpowiedzieć, musiałabym jak mantrę powtarzać o konieczności znalezienia jakiejś skutecznej(!) strategii wyborczej. Przyznam, że trochę mi i sił, i czasu brakuje :(
Jedynie krótko o pożądanych efektach tej strategii.
PiS niekoniecznie musi przekonywać tzw. centrum lub lemingi do głosowania na siebie. Wystarczy, że przestaną wierzyć w teksty typu: "Ratuj kraj przed Kaczorem!", że przestaną reagować na straszenie.
Wprawdzie nie polubią PiS-u i nie oddadzą mu głosu, ale PO również nie, bo mają już powoli dosyć. Zostaną w domach. Przy tzw. twardym pisowskim elektoracie to jest bardzo dużo, to może dać większość. Może moje podejście jest niedemokratyczne, oczekuję, że wielu uprawnionych nie skorzysta ze swoich wyborczych praw, ale dlaczego o losach państwa mają decydować ci, którzy kierują się emocjami i wierzą w propagandę???
Napisałaś o ubrudzeniu się przy siłowaniu ze świnią. Widzisz, nie chodzi o przejęcie ich metod, ich podłości, oszustw. Chodzi o to, aby nie być naiwnym.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai
Z tym to ja się całkowicie zgadzam.
Tylko nie widzę żadnego związku tej strategii z wypowiedzią Prezesa na temat Tuska.

Dla mnie była ona i niepotrzebna, i nieskuteczna. Zraniła tych, których ranić się nie powinno, a zwolenników wcale nie przysporzy. Dla mnie to za wysoka cena - do tego praktycznie za nic.
Nie tędy droga.

Dobranoc :)
nurni's picture

nurni

A ja uważam wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego za pożyteczną. Oczywiście nie sądzę, aby Prezes tak właśnie myślał,


Myślę Szary Kocie że wszystkie moje pisanki sugerujące że Szef stracił juz kompletnie kontakt z rzeczywistością - wszystko to wydaje się być niezwykle łaskawe.

Jeśliby by wierzyć Twej interpretacji to powstaje pytanie kogo tak naprawde, a i załóżmy roboczo że i finezyjnie, prezes PiS wykiwał. Powiadając coś w co wcale nie wierzy.

Przede wszystkim wykiwał wszystkich tych którzy co miesiąc chodza w w-wie z transprantemi że Tusk to zdrajca i człowiek który ma krew na rękach. Chodzimy tak od 4 lat.

Ja tu mieszkam to wiem najlepiej. Każdy taki marsz kończy się zawsze przemówieniem Jarosława. Prezes w przemówieniu podnosi zwykle jedno: potrzebę prawdy, wręcz głód prawdy.

Prezes swym poparciem dla Tuska ośmieszył siebie - mówi sie trudno.
Gorzej że w całej swej za przeproszeniem roztropności osmieszył i ludzi którzy dzis raczej nie powinny zabierać na Marsz transparentów które jeszcze wczoraj idealnie oddawały rzeczywistość, transparentów powiadających że Tusk ma krew na rękach.

Takie wygibasy nie tylko że nie uchodzą, takie wygibasy są zwyczanie obraźliwe dla tych którzy nie chcą jakichś wymyslych strategii, ale tego o czym Szef perorował. Potrzebny jest zawsze jasny przekaz a nie kunktatorstwo.

Nie zgadzam się z Twoim wpisem i powinienem chyba wcisnąć łapke w dół:)
Jeśli jednak pozwolisz to metodą Jarosława solennie się z Toba tutaj nie zgodzę - za to łapkę za ten wpis masz u mnie w góre!

Żarty, żartami.
Opozycja która która przez 7 lat zwalcza (trzeba strategom niedojdom oddać że robi to wyłącznie werbalnie - ergo nabrać mogli się tylko tacy nurnie jak ja)  zwalcza Donalda Tuska tak by w punkcie krytycznym (czyli najlepszym na obserwacje) stanąć obok niego, nie zasługuje na specjlaną uwagę.

To oszustwo porównac można tylko z 1989 rokiem gdyśmy wycieli tzw listę krajową towarzyszy z PZPR, a ówczesna "opozycja" oświadczyła nam nazajutrz żeśmy głupio zrobili. Nie zrozumieliśmy mądrości etapu.

Uśmiech.
KaNo's picture

KaNo
Nie mieszajmy tzw. "narracji" z działaniami. Tusk przenosi się do Brukseli i niezależnie od tego co powie Kaczyński, utrudni to umiędzynarodowienie sprawy smoleńskiej, natomiast jej nie zamknie.
Wypowiedzi Kaczyńskiego są ważne dla wyborców w Polsce, wobec postępującej gloryfikacji Tuska. PiS został zaskoczony tym wyborem i był na taką ewentualność nieprzygotowany. To błąd, częściowym wytłumaczeniem może być fakt, że do końca prawie nikt nie wiedział o przygotowaniach do takiego manewru,
Tuska na to stanowisko nie zaproponował rząd polski, sejm polski, senat albo prezydent, polscy europosłowie. Dzisiaj wiadomo, że stała za tym Merkel, dlatego jest to sukces Niemiec, a nie Polski. 
To jest chyba najkrótsze podsumowanie tego wyboru.
 
chryzopraz's picture

chryzopraz
 stała za tym Merkel, dlatego jest to sukces Niemiec,

toteż właśnie komentujesz notkę zatytułowaną "Nagroda za zasługi".

 

KaNo's picture

KaNo
Piszę o sukcesie Niemiec, bo Tusk dostał tę posadę nie "za zasługi". W polityce nie ma sentymentów, za zasługi przypina się ordery. Tusk ma zadania do wykonania, a kto je będzie stawiał... to jest osobisty sukces Merkel.
Ellenai's picture

Ellenai
Mnie przerażają pojawiające się takie głosy: Nikt nie mówi, że będzie łatwo, ale głębokim i uzasadnionym uprzedzeniom wbrew, zwłaszcza po partii Kaczyńskiego, koalicja PO-PiS, czy PiS z PO nie jest tematem z „wczoraj”.

Próbuję usilnie odpędzić od siebie myśl, że ten nagły zwrot frontu to przygrywka do rozważania także i takiego pomysłu :((

Całość tutaj
 
Szary Kot's picture

Szary Kot
mogę się w pełni zgodzić. A w życiu!!!!!!!!
PO pokazała kim jest, na co ją stać, osiągnęła kompletne dno.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>