Wierność czterem łapom

 |  Written by Szary Kot  |  31
W ciągu tygodnia jesteśmy zajęci wieloma wydarzeniami, może więc sobota pozwoli na chwilę zatrzymania. Proponuję bardziej "niepolityczny" temat. Natrafiłam dziś w sieci na sympatyczną opowieść. Moze ktoś uzna, że sentymentalana. Ale warto przeczytać. Mówi o Raju. Prawdziwym.
 

Zmarł pewien człowiek. Razem z nim umarł jego pies. Idą razem, człowiek z psem i stają przed olbrzymimi, pięknymi wrotami. Znajdują się na nich dwa napisy. Dużymi, ozdobnymi, błękitnymi litrami słowo „RAJ”,a poniżej surową, czerwoną czcionką „Zwierzętom wstęp wzbroniony”.
Wrota lekko się uchyliły, wyjrzał z nich elegancko odziany starszy mężczyzna z długimi, białymi włosami i równiutko przystrzyżoną brodą. Zaprosił człowieka do wejścia. Człowiek jednak zapytał o zakaz widniejący na wrotach:
- Dlaczego nie można tutaj wchodzić ze zwierzętami?
- Bo one brudzą, podskakują, gdy zbyt się cieszą, wprowadzają zamęt, przeszkadzają.
- Ale jeśli zwierzę jest grzeczne, posłuszne...
- Zakaz to zakaz!
- To co mam zrobić z moim psem?
- Puść go wolno, znajdzie sobie jakieś miejsce...

Zasępił się człowiek, posmutniał i nie przeszedł przez te wrota. Powędrował wraz z psem dalej. Droga była zamglona,  zdawała się prowadzić w pustkę.
Gdy uszli dzień drogi, już zmęczeni i spragnieni, z daleka zobaczyli drugie wrota. Proste, drewniane, surowe, beż żadnych napisów. Siedział przed nimi bardzo skromnie ubrany starzec. Jego włosy były nieco rozwiane. Człowiek podszedł do niego i zapytał:
- Najmocniej przepraszam Szanownego Pana...
- Święty Piotr jestem. Dawno już nikt tu nie przechodził.
- Razem z moim psem jesteśmy bardzo strudzeni. Chcielibyśmy odpocząć. Co jest za tymi wrotami?
- Raj.
- O! A czy z psem tutaj można?
- Oczywiście!
- Zaraz, czegoś nie rozumiem. Tam, daleko, na pierwszych wrotach była tabliczka, że  zwierzętom wstęp wzbroniony.... Dokąd one prowadziły?
- Do piekła. Do raju trafiają tylko ci, którzy nie porzucają przyjaciół.


Prawda, że wzruszające?
Chciałabym zadedykować tę opowieść wszystkim, którzy płakali, bo odszedł od nich czworonożny przyjaciel.
I wszystkim, którzy przeżywali chorobę swojego zwierzurka. Biegali do weterynarza, czuwali nocą pełni obaw, bo przyjaciel cierpiał.
I jeszcze wszystkim, którzy po prostu mają swojego pupila obok, kochają go i za nic w świecie nikomy by go nie oddali. Bo to przecież prawdziwy przyjaciel.


Img.: https://pl-pl.facebook.com/pages/Che%C5%82mskie-schronisko-dla-zwierz%C4...

4.555555
4.6 (9)

31 Comments

Szary Kot's picture

Szary Kot
miałam nadzieję, że opowieść wywoła "pocenie się oczu".
Z takim nieco niecnym ;) zamiarem ją przywołałam.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Sawicki Marek's picture

Sawicki Marek
Ja swoiego terierra niemieckiego,wręcz uwielbiam,łobuziak ma już 9 lat,a bawi się jak by był nadal szczeniakiem.

Uwielbia dzieci,gdy przyjedzie mój wnuk,skacze z radości jak mały koziołek,nie odststepuje go ani na krok,i wiem że nikt nie podejdzie do malucha,kto nie jest z rodziny,chyba że pozwolimy,mówiąc swój.

Tyle sprawia radości mnie i żonie,że stał się naszym pupilem,i jest traktowany jak członrk rodziny.

I nic że wychodzić trzeba gdy pada,czy jest zimno,przyjażń ma swoie prawa.

Całe moie życie,to zawsze pies był zemną,i tylko za szybko ochodzą tacy wspaniali przyjaciele.

Pozdrawiam
Szary Kot's picture

Szary Kot
Wystarczy raz spojrzeć w te kochające oczy i człowiek przepadł.
Moja kotka Szarotka, gdy pierwszy raz wiozłam ją do domu, wspięła się na moje kolana i popatrzyła na mnie z, wydawało się, niemym pytaniem: "Ale będziesz dla mnie dobra?"
No i od tego czas wchodzi mi na głowę, czasmi dosłownie smiley
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
polfic's picture

polfic
Nie wiem czy takie były intencje, ale ja odczytałem znacznie szerzej niż o zwierzętach :)
Szary Kot's picture

Szary Kot
zdarzało się, że z ludźmi, o których myślałam jako o przyjaciołach różnie bywało....
Dlatego im dłużej żyję na świecie, tym bardziej takie opowieści stosuję do zwierząt. Zwierzę, gdy jest kochane, odwzajemnia miłość. smiley
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
polfic's picture

polfic
"różnie bywało...."

Będzie nieco filozoficznie :).
Trzeba być egoist(k)ą. Nie ma większego szczęścia dla kogoś kto Cię kocha, niż to, żebyś Ty była szczęsliwa. Dlatego trzeba myśleć o sobie i być szczęsliwy(a) :)
Trochę logiki w uczuciach też się przyda :)
Wtedy nie będzie różnie bywać :)
 
Szary Kot's picture

Szary Kot
jeśli ja przyjmę postawę myślenia głównie o swoim szczęściu, to ten drugi, kto mnie kocha prawdziwie i "nie szuka swego" (1Kor 13, 5), wcześniej lub później zostanie zraniony.
Jeśli ona/on taki będzie, a ja pokocham (mam na myśli miłość w znaczeniu szerszym, także tę przyjacielską - gr. filia)  zranienie spotka mnie.
Może też tak być, że obie strony przyjmą postawę szukania nade wszystko siebie, nie ryzykowania, ale przyglądania się, czy ten drugi reaguje podobnie,  bycia ze sobą "na dobre". Będzie miło i sympatycznie. Ominą nas rozterki, troski, wahania. Nie będziemy cierpieć odrzucenia tylko czerpać radość. A jeśli coś w nas spowoduje brak akceptacji, zaśpiewamy sobie "Passing through" i pójdziemy dalej, szukać podobnych relacji. Może tak jest łatwiej...
Tylko widzisz, dla kogoś takiego nie zaryzykuje się wędrówki w nieznane, w pustkę, żeby znaleźć miejsce, gdzie będziemy mogli być razem. Przed wrotami ludzie ci powiedzą sobie: "Było miło, jakieś miejsce sobie znajdziesz, cześć!"

I jeszcze dedykacja:

 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
polfic's picture

polfic
Ależ ... Zaszło chyba nieporozumienie. Mówiąc o myśleniu o swoim szczęściu, nie mam na myśli tego żeby mi było wygodniej, fajniej, przyjemniej. Przecież i Ty bedziesz szczęśliwa jak ta druga osoba będzie szczęsliwa. A jak nie być szczęśliwym ... razem :)

Dzięki za dedykację :)
To chyba też Zembaty śpiewał po polsku.
Znaczy na pewno :)
https://www.youtube.com/watch?v=1KpkrGKh-ok
 
Szary Kot's picture

Szary Kot
No to cieszę się, że myślimy podobnie :)))

Tak Zembaty śpiewał, ale z wszystkich pieśni Cohena, ta jest chyba najbardziej swobodnie przetłumaczona, więc oryginał lepiej oddaje sens :)
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai
Dopięłaś swego. Wzruszyłam się :)
Przypomniałam sobie wszystkie stworzenia, które przez lata ode mnie odchodziły.
Trochę ich było, bo mój dom zawsze był pełen zwierząt. Oczywiście były psy, ale także chomiki, myszoskoczki, białe myszki, jeże, ratowane z różnym skutkiem ptaszki z połamanymi skrzydełkami, a także traszka i obłędnie kolorowa papuga australijska o wdzięcznym imieniu Florek.

To bardzo mądra opowieść i chyba - jak to juz napisał Polfic - dotyczy nie tylko czworonożnych czy skrzydlatych przyjaciół. Dziś lojalność i odpowiedzialność w przyjaźni zdaje się tracić na znaczeniu, a samo pojęcie przyjaźni zdaje się spłycać, podobnie jak wiele innych pojęć, które kiedyś zawierały znacznie większy ładunek wartości i emocji. Bo przyjemniej i łatwiej jest traktować życie powierzchownie, niż szukać w nim głębi, która zawsze wymaga pewnego wysiłku.      

Do raju trafiają tylko ci, którzy nie porzucają przyjaciół.

Tak. Jestem o tym przekonana!


W podzięce za Twoją piękną opowieść, wkleję zaraz pewną bajkę.
Dla Ciebie i dla wszystkich, którzy zechcą ją przeczytać :)



 
Szary Kot's picture

Szary Kot
gdy przeczytałam tę opowieść, pierwsze moje myśli też skierowane były do ludzi, ale jak napisałam Polficowi, z czasem chyba bliżej mi do zwierzat...
Choć tak, masz rację, to opowieść o odpowiedzialności. I chyba jeszcze wierności.

W moim domu rodzinnym zawsze były zwierzęta: psy, koty, a dziadek miał również zwierzęta gospodarskie, m. in. konia.
Później, gdy wyszłam za mąż, przez długi czas żaden zwierzak z nami nie mieszkał. Mąż w dzieciństwie miał suczkę, do której był niezwyklemocno przywiązany. Gdy odeszła, bardzo to przeżył. Nie chciał później kolejny raz tego przchodzić. Dopiero po długich namowach uległ i od pięciu lat mamy kotkę. Cóż, Szarota owinęła go sobie wokół łap, ogona i czego tam jeszcze. laugh
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot's picture

Szary Kot
Chyba wczoraj dość pesymistycznie patrzyłam na ludzką przyjaźń. Są przecież tacy, bliżej i dalej, których "poznaliśmy w biedzie", którzy trwają i czasami w popiele, szukają w nas diamentu.
Dla nich warto, gdyby zaszła potrzeba, i do piekła po wiaderko smoły skoczyć...  laugh
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot's picture

Szary Kot
Jasne, że jaśniejsza  wink
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai
Dobrze, że zmieniłaś zdanie, bo wcześniej zasmuciłaś mnie. Nie jest dobrze, gdy człowiek stawia swoje uczucia dla zwierząt nad uczuciami dla ludzi. Przyjazne uczucia dla zwierząt są jednak nieporównywalne z przyjaźnią z drugim człowiekiem. smiley
Szary Kot's picture

Szary Kot
że smutne są te słowa. Bo też smutne są wydarzenia, które powodują, że cżesto nie bez trudu przypominamy sobie, że jednak nie wszyscy sobie poszli....
Tym cenniejsi są ci, którzy zostali.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
ciociababcia's picture

ciociababcia
Opowiadanie bardzo pouczające. Ponieważ od zawsze mam zwierzęta, przeważnie psy (nie mogę napisać, że pieski, bo zawsze mam duże pieski wink), często zastanawiałam się jak to jest z niebem dla czworonogów. Wg Św.Franciszka, Pan Bóg o swoim stworzeniu pamięta. Zwierzęta mają swoje niebo! Jest dobrze.
Z opowiadania przeczytanego dzisiaj też mam nauczkęsmiley, Zły jeszcze po przejściu oszukuje. A ten opisany, elegancki przywołał mi w pamięci bankstera, którego opętał Zły. Często myślałam, jak i dlaczego ludzie są źli? Zwłaszcza ci, którzy zarządzają społeczeństwami. Stąd ten bankster...

_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Szary Kot's picture

Szary Kot
gdy opisywałam "tego eleganckiego", bo opowieść dostałam bardzo krótką, kilkuzdaniową, trzeba ją było nieco rozszerzyć ;))), miałam przed oczami Sarumana, a św. Piotr miał Gandalfa przypominać. ;)
Jednak tak, rzeczywiście istnieje podobieństwo do banksterów. Tak samo uładzony, ugrzeczniony i fałszywy.
Niebo zwierząt... mam nadzieję, że to jest to samo niebo, do którego trafiają ludzie! Bo jekie ono byłoby, gdyby tych kochanych przyjaciół tam zabrakło???
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
ro's picture

ro
Narażę się na przytyk, że się powtarzam, ale mimo to napiszę.

Pan Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni, siódmego dnia odpoczywał.
A w poniedziałek, gdy był już wypoczęty, stworzył psa.
...
No dobrze, kota też.
smiley
Szary Kot's picture

Szary Kot
jeszcze trochę poczekał i kota stworzył, gdy miał naprawdę dobry humor!!!!! laugh
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Recenzent JM's picture

Recenzent JM
Witaj Szara Kotko.
Przyznaję, że udało ci się wrzucić na swojego bloga nadzwyczaj ciekawą i pouczającą opowiastkę. Przeczytałem ją z przyjemnością, tym bardziej, że jej wcześniej nie znałem, 
Nie jestem przekonany do tego, że ta opowieść miała słuchacza, albo czytelnika wzruszyć. Raczej sądzę, że zawiera ona głebokie przesłanie filozoficzne o tym, jaką wartość ma prawdziwa przyjaźń. I nie ważne, czy do psa, kota, czy też drugiego człowieka. Moim zdaniem każda przyjaźń warta jest każdej ceny, choć tak właściwie, to nie można jej kupić. To jedna z tych niewielu rzeczy na świecie, na które trzeba sobie prawdziwie zasłużyć.
Serdecznie cię pozdrawiam
Szary Kot's picture

Szary Kot
wartość przyjaźni... To chyba arcytrudne do określenia, bo każdy człowiek jest inny, każdy inaczej postrzega "tego drugiego" i inaczej daje siebie. Każdy ma inne serce.
Przydałaby się waga... Na jednej szali człowiecze serce, na drugiej prawda.
No prawie jak Ozyrys i się zupełnie historycznie, starożytnie i prawie multikulturowo zrobiło wink


Też Cię serdecznie pozdrawiam, z nadzieją, że jednak się wzruszyłeś! Choć troszkę ;)


 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Recenzent JM's picture

Recenzent JM
"...z nadzieją, że jednak się wzruszyłeś! Choć troszkę"

Droga Kotko Szara, oczywiście, że się wzruszyłem i nieustannie wzruszam. Jednak ostatnio szalenie wzrusza mnie mądrość, szlachetność, czułość, elegancja, dobre maniery i zwyczajna ludzka dobroć pani premier.

Przyznasz chyba, że przy takim obiekcie wzruszeń brakuje miejsca na inne.


Serdecznie pozdrawiam z rana - tak na dobry dzień. 
Szary Kot's picture

Szary Kot
też się wzruszyłam. Pania premier.
Ty to umiesz człeka do właściwej miary rzeczy przywołać wink
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
ro's picture

ro
o kocie to niemal pietruszka teściowej świętego Piotra.
Za ten wiersz niejedno można poetce wybaczyć.

 
Szary Kot's picture

Szary Kot
go nie ma" to już nie na tym samym człowieku można się wygodnie położyć i przyszpilić go do kanapy ;)
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Piotr's picture

Piotr
Kolejne rzewne bzdury. Wiernym trzeba być Bogu i Ojczyźnie, nie zwierzętom.
Zwierzę nie ma duszy, więc zacytowane opowiadanie to piramidalny wymysł. Na poważnym portalu.
Autorka to "Szary Kot". Czego można spodziewać się po osobie, która przyjęła taki pseudonim? Może samych cukierkowatych wywodów?
 
Szary Kot's picture

Szary Kot
mieć złej woli, aby napisać powyższe słowa.
Nie będę dalej z kimś takim rozmawiała.
Daję pałę!
EOT
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot's picture

Szary Kot
wzorem Ellenai zastosowałam blok. Też pierwszy raz, ale argumenty ad personam to trochę nadto, nawet dla kota.
Dzięki za podpowiedź! smiley
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai
To jedna z takich person, która szermując szczytnymi hasłami, konsekwentnie zarazem podąża ku drodze analogicznej do tej pierwszej z Twojej opowieści smiley.  Ale nie współczuję takim ludziom.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>