Polska klawiatura - do Administracji

 |  Written by Traube  |  4
Od kilku dni walczę z bojkotującym polską klawiaturę blogerem o nicku fritz.

Bez względu na to, czy stosujemy system Windows, Apple czy też piszemy ze smartfona, stosowanie polskich znaków nie powinno stanowić problemu.

Jeśli ktoś nie jest biegły "w komputerach", a Redakcja nie ma na to czasu i atłasu, to podejmuję się na ochotnika wyszukiwać instrukcje w języku polskim na youtube albo po prostu poprzez google, aby takim osobom instalację polskiej czcionki ułatwić.

Jest dla mnie oczywiste, że gdybym - z jakiś absurdalnych powodów - miał nagle zacząć pisać na portalu w języku rosyjskim, tigrini, arabskim czy tajskim - to zainstalowałbym sobie stosowną klawiaturę, aby nie narażać innych użytkowników na dyskomfort.

Uporczywe ignorowanie polskich znaków I TOLEROWANIE TEGO IGNOROWANIA uważam za obraźliwe względem innych użytkowników portalu.
5
5 (4)

4 Comments

wicenigga's picture

wicenigga
aczkolwiek swoje odczucia wobec wpisów bez polskich znaków określiłbym nieco łagodniej. Bez wątpienia czytanie takich wpisów jest pewną niewygodą, ale nie czuję się tym celowo obrażany.
Jednakże pewna staranność w tym względzie byłaby mile widziana.
Traube's picture

Traube
Ja się też nie czuję obrażany.
W ogóle bym o tym nie pisał, gdyby nie hurrapatriotyzm blogera fritza, którego oburza zarazem sam postulat wyrażania tegoż patriotyzmu polską czcionką.
Hun's picture

Hun
To nie jest tak, że redakcja nie ma atłasu... Może raczej nie ma czasu... A taka instrukcja to długa i skomplikowana będzie, czy niekoniecznie... Jako typowy Hun nie ogarniam skomplikowania większego, niż działalność betoniarki, czy jakoś tak...

Pzdr,
Nieskomplikowany H.

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Traube's picture

Traube
Przecież wiem :-)

Ja z kolei mało biegły w komputerach jestem. Ale właśnie dlatego irytuje mnie upór w bojkotowaniu polskiej klawiatury. Irytuje szczególnie u kogoś kto się lansuje na wielkiego patriotę, lekką ręką szafując zarazem oskarżeniami ciężkiego kalibru pod adresem innych blogerów.
Na moje myślenie np. wielki wpływ wywarła żydokomuna, a skoro nie podoba mi się persewerowanie zwrotu "herr Tusk" to znaczy, że jestem obrońcą Tuska. Wraz z moimi poprzednimi uwagami o potworku językowym "folksdojczer", sprawia zaś obrona Tuska iż wszystko staje się jasne i wiadomo po co ja tu jestem.

Jeszcze niedawno instalowanie obcej klawiatury było pewną filozofią. Teraz jednak jest to do bólu uproszczone. Na komputerze Apple sprowadzało się to do kilku kliknęć, to samo z Iphone. Nie inaczej w kolejnych wersjach np. Samsunga Galaxy, gdzie można sobie wybrać do woli wersji językowych klawiatury, a wybór kolejnych sprowadza się do kliknięcia w jeden klawisz klawiatury...

Internet zresztą pełen jest filmów instruktażowych i pisemnych objaśnień, dzięki którym największy jełop może sobie sam na dowolnym sprzęcie i w dowolnym systemie taką klawiaturę zainstalować.

Ja w pełni rozumiem, że nie da się tego przeskoczyć, jeśli piszemy z cudzego komputera, z kawiarenki internetowej w jakimś arabskim kraju czy tak jak bywa w moim przypadku z pracy, gdzie zablokowane są wszelkie, nawet najdrobniejsze, możliwości ingerencji w oprogramowanie.

Poza jednak takimi wyjątkowymi sytuacjami jest to dla mnie niezrozumiałe. Mimo to, ja praktycznie nigdy na takie sprawy nie reaguję. I nie reagowałbym nawet w tym przypadku, gdyby nie ten manifestowany zapał patriotyczny połączony z oskarżaniem wręcz o zdradę kraju, każdego kto nie podziela opinii tegoż przypadku w sprawie profesora Kieżuna.

Nie chcę już tego ciągnąć, ale i tu moje reakcje wywoływała obłuda. Z jednej strony bezkrytyczne ubóstwienie profesora, z drugiej uparte przekręcanie jego nazwiska.

Pozdrawiam,

 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>