Demokracja czy dyktatura?

 |  Written by MarkD  |  47

Ostatnie dni dały wystarczający dowód na to, że żyjemy w dwóch różnych krajach. Większość obywateli cieszy się z wolności, z demokracji. Do tej licznej grupy należy, jak się okazało główna partia opozycyjna, jej kandydat na prezydenta, jej prezes. Patrz oświadczenie PIS z godz.21:20 wydane w dniu w którym rozgrywał się dramat w 3 aktach w PKW. Piszę trzy akty, bo widzę to tak: Okupacja, reakcja mediów i partii opozycyjnych, akcja wymiaru „sprawiedliwości”.
Piszę ta notkę po trzech dniach bezpośrednich relacji na żywo, które "robiliśmy" dla Niepoprawnego Radia PL, od 17 w czwartek do 17 w sobotę, w czasie gdy coś się działo. Razem ok 30 godzin.

Okupacja - Nadzieja

Z zatrzymanym później Witkiem Zielińskim, naszym reporterem, byliśmy na Wiejskiej o 17:00 w czwartek i rozpoczęliśmy relację z protestu przeciw fałszowaniu wyborów. Z protestu przed PKW. Nie będę się rozpisywał by nie nudzić, jedno tylko zauważę. Z przemawiających na wiecu, jedynie Braun i Ewa weszli natychmiast do budynku PKW. Wraz z nimi weszło kilka osób. Nie było nikogo z Narodowców, nie było nikogo z KNP, nie przypominam sobie nikogo "partyjnego".
I uwaga - WESZLI, nie wtargnęli. Oglądałem film na niezalezna.pl i ... ale o mediach potem.
Weszliśmy do środka 5 min.po grupie "inicjatywnej", dzięki prośbie będących już wewnątrz ale i dzięki zgodzie administracji na wpuszczenie "prasy". Drzwi otwierali ludzie zatrudnieni w tym budynku. Musieli użyć siły, bo kable różnych telewizji blokowały swobodny ruch przesuwanych drzwi. Telewizje głównego nurtu były na miejscu bo czekały na wyniki "głosowania". Czym się różni głosowanie od wyborów? Tym samym czym reżim od demokracji.

Po wejściu do "sali białej", tej z której nadaje PKW, wynajętej na ten czas od Kancelarii Prezydenta RP, osiem osób usiadło za stołem prezydialnym. I w ten sposób doszło do sytuacji przez nikogo nie planowanej ani nie rozgrywanej. W sposób bowiem naturalny powstał obywatelski komitet obrony demokracji w Polsce. Należały do niego wyłącznie osoby niepartyjne. Nazwiska i dane tych osób znajdziecie dziś na liście zatrzymanych poza kilkoma których nie będę demaskował, a które nie znalazły się na sali w trakcie interwencji policji. Po jakimś czasie weszli do środka przedstawiciele narodowców (Bosak i Winnicki). By ich wpuścić trzeba było niestety użyć siły, gdyż nie było jak sądzę zgody na ich wejście. Nie miało to w ostateczności większego znaczenia, gdyż wyszli oni po dwóch godzinach z budynku.

Mam teraz najważniejszą myśl do przekazania państwu. W momencie "zamkniętych obrad" (zamkniętych gdyż "komitet" w trakcie swego posiedzenia obradował bez kamer i był strzeżony przez służby chroniące PKW) osób które zasiadły za stołem prezydialnym pomyślałem, przypomniałem sobie, olśniło mnie że ...

To jest moment przełomu! Tak wyglądały początki społecznego sprzeciwu, które doprowadzały do zmian! To jest TEN moment! To będzie iskra ! Potrzeba tylko by wokół płonącej nadziei zebrały się tysiące a potem miliony Rodaków. Potem będzie za późno. Jutro, nad ranem nas zgarną, wyprowadzą aresztują jeśli przed budynkiem nie staną w jednym szeregu obywatele Rzeczpospolitej. Jeśli nie zostaniemy otoczeni ochronnym kordonem Polaków.
Były setki młodzieży, byli nawet posłowie z PIS Ania i Małgosia. W środku był senator z PIS.
Nadzieja była...

Sformułowano trzy postulaty. Znajdziecie je państwo w materiałach radiowych i niektórych niezależnych mediów.

  1. Dymisja całego PKW
  2. Zmiana systemu wyborczego
  3. Nowe wybory

Były momenty wręcz identyczne z tymi z ubiegłego wieku, kiedy donoszono nam jedzenie i picie. W odróżnieniu jednak od strajków, gdzie dopuszczano takie działania, tym razem paczki miały kłopoty z przedarciem się przez policyjną ochronę (dotarła dosyć szybko) i przez zamknięte drzwi. Ok. 22 dostaliśmy jednak jakąś kiełbasę, czekoladę i napoje.
Na marginesie, w fazie początkowej administracja budynku przyniosła do sali konferencyjnej wodę mineralną, kawę i herbatę.

Moje wrażenie przełomowości tej chwili potęgował fakt wzajemnego wspierania się różnych osób. Widać to było na przykład w sytuacjach, gdy komuś kończyły się baterie w komputerach czy komórkach. Ilość zasilaczy była ograniczona, a mimo to nikomu nie rozładował się sprzęt, a jeśli to odzyskał życie dzięki pomocy innych.

Reakcja - Cios od swoich

Czy te postulaty zagrażały demokracji? Czy działania tych ludzi były sprzeczne z prawem? Jeśli nawet, to czy nie była to wyjątkowo niska "szkodliwość społeczna" czynu? Szkodliwość działań służących wolnej Polsce! O czym ja tu piszę?
Mogliśmy w środku myśleć o reakcji "naszych" mediów, o reakcji partii opozycyjnej, o reakcji silnych środowisk typu Kluby Gazety Polskiej, Rodzin Radia Maryja, a nawet czy nie możliwe było mieć nadziei na wsparcie od "Solidarności"?
Na zarzut że nasze działania mogły doprowadzić do...
odpowiem tylko: jeszcze nie ma stanu wojennego w którym aresztowano by wszystkich obecnych zanim pojawili się przed PKW za naruszenie. Odpowiem, że skoro wierzycie w demokrację to czy był moment w którym coś komuś zagrażało? Nie zbiła się nawet szklanka!

Piszę i pisał będę "nasze" bo ja się utożsamiam z ludźmi "komitetu"" i mimo iż tylko byłem obok nich (za to cały czas) to jestem z nimi.

Szanowni czytelnicy wiedzą lepiej ode mnie co pisały media i co mówili politycy. Określono nas agenturą carskiej ochrany, to dotarło do nas z zewnątrz. Do mnie konkretnie, bo szczerze mówiąc nie miałem czasu by śledzić nawet "nasze" media. Podsumowanie reakcji mediów napisała Jadwiga Chmielowska, cierpiąc od trapiącej ją choroby. Przeczytajcie np TU
Zacytuję tylko : Reytan też zakłócił mir domowy sejmu rozbiorowego - rzucając się na próg i rozdzierając szaty, pokazał nagą pierś. „A fuj”- krzyczeli wtedy nie tylko zdrajcy, ale i pożyteczni idioci.
Jadzia była z "nami" sercem, duszą i przy telefonie. Była w czwartek, piątek i sobotę. I dziś też jest.

Zawód był wielki, ale pierwsza informacja o politycznej reakcji doszła do mnie pośrednio z kmn.info.pl
http://kmn.info.pl/?p=22781
Katarzyna umieściła tam notkę z wPolityce.pl. I rano przed wyjściem na Wilczą, gdzie miano przesłuchiwać aresztowanych przeczytałem i nie wierzyłem własnym oczom:

Jestem zdecydowanie przeciwny takim działaniom jak zajęcie siedziby PKW. To jest swego rodzaju napaść i do takich sytuacji absolutnie dochodzić nie powinno. Dobrze, że policja usunęła z siedziby PKW te osoby, które ją okupowały. Na szczęście stało się to w sposób w miarę spokojny
— mówił na antenie TVN24 Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta Polski.

Akcja - Państwo bez prawa

Ok 23:00 dostaliśmy sygnał z zewnątrz, że od tyłu do budynku weszła grupa kilkudziesięciu umundurowanych w kaski, kamizelki kuloodporne grupa policyjnej prewncji. Takie dzisiejsze ZOMO. Wolni obywatele Rzeczpospolitej zostali po chwili wzięci za ręce i nogi (poza kobietami z natury delikatnymi, które nie chciały by je ktoś "brał"" lub "tykał") i wyprowadzeni z sali białej. Do sali tej weszli zaproszeni, wyszli do policyjnych "suk". O czwórce redaktorów napiszę tylko tyle, że Hania i Witek byli zdecydowani nagrywać i informować do końca. Zostali "zdjęci" zanim Jan Pawlicki z TV Republika i Tomasz Gzela z PAP. Ci ostatni to przypadkowe ofiary. Zbyt późno zaczęli zbierać swoje manatki.
Haniu i Witku, to wam należne jest wsparcie wszystkich naprawdę niezależnych mediów. To wy "kręciliście" do końca. Aż do wspólnego z nimi aresztowania. To wy spędziliście w areszcie długie godziny i dni (Hania). Was wrzucono na dołek za to, że "musieliście" być do końca z wolnymi obywatelami Rzeczpospolitej.

W tym miejscu zaczęła się farsa, którą śledziliście lub śledzić będziecie mogli dalej z naszym niepoprawnym radiem. Społeczne działania między innymi Grześka i Jadzi, doprowadziły do zapewnienia ochrony prawnej większości, ale po wieczornym postawieniu zarzutu 193 kpk. "Zakłócenie miru domowego". Ilość kłamliwych informacji o miejscu przebywania zatrzymanych, niedopowiedzenia czy są czy nie na Wilczej czy na Żeromskiego, zakazy dostarczania im jedzenia czy picia, świadczą o tym że żyjemy w dyktaturze. Tych dowodów dostaniemy niedługo znacznie więcej niestety. Jednym z bardziej charakterystycznych jest zniszczenie przez policję jednej (z dwóch na szczęście) z kopii radiowych nagrań, które miał Witek na drugim rejestratorze. (Tak, sformatowali mu kartę pamięci!)

Niektóre osoby zwolniono następnego dnia po przesłuchaniu, te które skierować można było na badania psychiatryczne (Ewa, Witek i jeszcze jeden chłopak), chore lub te które nie były zbyt groźne dla dyktatury. Zostało w areszcie 5 osób. Wśród nich Braun i Hania. I proces tych dwojga musimy śledzić dalej szczególnie uważnie. Śledzić musimy uważnie, bo sądzeni są w trybie przyśpieszonym przez sędzię znaną m.in. z tego że skazała w tym trybie człowieka bitego przez policjanta na marszu niepodległości.
Dlatego też, że Hania była wolnym i niezależnym dziennikarzem, a Braun ...

sad_1

Bez przywódców upadnie każda inicjatywa. Przywódca nie wyprze się swoich idei, można na niego liczyć.
Braun będzie mówił w sądzie to co myśli, nie pójdzie na kłamstwo czy fałszywą ścieżkę wyjścia z zagrożenia. Wczorajsze jego wystąpienie znajdziecie na YT TU Jak bohaterowie za komuny nie pójdzie na współpracę. Podobnie zrobi Ewa. To są obywatele i w nich można dziś wierzyć. Dali już wcześniej dowody swojej obywatelskiej odwagi.

Zapewne jest też kilku innych wolnych obywateli wśród grupy oskarżonych i na ich procesach też będziemy. Ale to oni podejmą decyzję o sposobie obrony. Jasne jest jednak, że nie można od nikogo wymagać bohaterstwa.

(Wybaczcie mi to jawne wsparcie. Jest szczere a dowodem niech będzie fakt z Ewą nasze radio się kiedyś pokłóciło, a z Braunem nie zawsze się zgadzamy. Daję temu dowód w audycjach radiowych w których mamy okazję rozmawiać na żywo)

Obudźcie się

Ale to Oni dali nam dziś szansę. I ta szansa została zmarnowana. Czy kiedyś jeszcze wpuszczą i wręcz zaproszą bohaterów protestu do budynku? Po tym doświadczeniu można powiedzieć, że nigdy tego błędu już władza nie popełni. Na zarzut, że zastawiano pułapkę odpowiem: Jeśli nie słuchaliście Niepoprawnego Radia PL to spójrzcie na filmy, posłuchajcie nagrań z protestu, a dowiecie się, że intencje przedstawicieli PKW były szczere. Ja to widziałem na żywo.

Może - jak mówi Braun - Bóg ześle nam kiedyś jeszcze taką szansę, ale czy Polacy tej szansy naprawdę chcą? Czy może jednak żyją w demokracji? A jeśli zdadzą sobie sprawę w jakim kraju żyją to może ta szansa to są te procesy. Tylko najpierw obudźcie się Wy, żyjący w różnym od mojego kraju. Wy żyjący w demokracji. Chcecie wolnych wyborów po doświadczeniu smoleńskim? Chcecie wolnych wyborów po aferach platformy? Jeśli tak, to obudźcie się.

Wierzącym w demokrację krzyczeć dziś należy: Żyjecie w kraju w którym już rządzi bezkrwawo dyktatura kolesi postpeerelowskiego układu. A jeśli chcecie dowodów to przypomnijcie sobie prezydenckiego tupolewa i wyniki wielu ostatnich głosowań. Głosowań, nie wyborów!

4
4 (11)

47 Comments

Jonathan's picture

Jonathan
egoizm to cecha dyskwalifikujaca kandydata na lidera.
A Tobie Mark wielkie dzięki za przekaz informacji :)

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Ellenai's picture

Ellenai
Wylałam tu już w ostatnich dniach morze słów o tym, że PiS nas zlekceważył i nie stanął na wysokości zadania. Oswiadczenie rzecznika PiS było skandaliczne, postawa Kaczyńskiego zachowawcza i dla mnie kompletnie niezrozumiała, namawianie nas dowzięcia udziału w odsłonie drugiej farsy wyborczej - dla mnie osobiście poniżające. Mydlenie oczu tym, że "najpierw trzeba wykorzystać demokratyczne środki" w kraju, który demokratyczny jest wyłącznie z nazwy, a po imieniu należy go nazwać rządzonym przez reżim, jest dokładnie wyłacznie własnie mydleniem oczu.
A wystarczyło poprzeć ten protest w PKW i poprosić wszystkich o wsparcie. Wtedy pod PKW zebrałoby się nie tysiąc, ale sto tysięcy ludzi, a tym z kolei udzieliłyby wsparcia te tysiace, które w kolejnych dniach protestowały w innych miastach. Masz rację, że zmarnowano szansę, jak się już nie powtórzy. To tak własnie - na nagle wywołanych emocjach, a nie na spokojnie przez tygodnie przygotowywanym "marszu niezgody" rodziły się wielkie ruchy społeczne.
13 grudnia kolejny raz pokrzyczymy "raz sierpem, raz młotem", Kaczyński zapewni, że "jeszcze zwyciężymy!", zaspiewamy Rotę i rozejdziemy się do domów, by piec pierniki, pocieszając się po raz setny, ze demonstracja pozwoliła nam "się policzyć". Mimo to, pójdę na tę demonstrację.
Z nikłą nadzieją, ale wciąż jeszcze znadzieją.

Za pięć miesięcy kolejne niepilnowane wybory wygra Komorowski. Jedyna niewiadoma to ta czy będzie miał  już w I turze ponad 50%. A wybory parlamentarne, także przy niezmienionej nadal ordynacji wyborczej i znów przy niepilnowanym liczeniu głosów na każdym jego etapie,  "przegramy ale wygramy" albo jakoś tak. W każdym razie zwycięstwo moralne bedzie kolejny raz po naszej stronie.

Marku, ściskam najserdeczniej Twoją prawicę w podzięce. Dziękuję Tobie i wszystkim, którzy znaleźli się tamtego wieczoru w PKW - bez względu na ich polityczną proweniencję.
Jeśli zdarzy się nastepna taka okazja, zrobię wszystko, by być razem z Wami - z Kaczyńskim czy wbrew niemu.
 
MarkD's picture

MarkD
z Twoją diagnozą.

Muszę jednak ze smutkiem skonstatować, że ja już nie pójdę. Ja przestałem wierzyć tym co wierzą w demokrację. Chcą, niech śpią dalej, Tylko po co oskarżenia o zdradę w sprawie smoleńskiej jeśli po tym ściska się ręke nowemu szefowi Rady Europy,

I niech mnie teraz oskarżą o agenturę ! Powiedziałbym coś ale wyraziłbym się brutalniej niż Grzyb ostatni, a to nie wypada.

Pozdrawiam
Ellenai's picture

Ellenai
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...


Tylko po co oskarżenia o zdradę w sprawie smoleńskiej jeśli po tym ściska się ręke nowemu szefowi Rady Europy.

Właśnie. Są ludzie, którym nie podaje się ręki i nawet nie chodzi o to, że jest to kwestia własnej wiarygodności w oczach innych. Dla mnie osobiście ta kwestia zaczyna się już nawet na poziomie zykłej estetyki (sprawa smaku i niezgoda na dialektykę oprawców).

Podobno Prezes wykazał się niezwykłą przenikliwością i przytomnością umysłu i tym gestem zamknął usta premier Kopacz. Naprawdę? Na jak długo zamknął? Na miesiąc? Dwa?
Czy dziś już nie mówi ona o podpalaniu Polski?
Warto było?

Może czasem warto posłuchać raczej poetów, niż polityków.

Ja też Cię pozdrawiam.

 
ro's picture

ro
Nie, nie na miesiąc, dwa. Na tę jedną chwilę, kiedy trzeba było to zrobić!

Polityka składa się z gestów (życie też). Kiedy można, to się nie podaje ręki Gnojkowi (choć gest podania ręki w archetypie oznacza "nie mam zamiaru cię zabić, przynajmniej na razie..."), a kiedy jest taka potrzeba, to się wymienia znak pokoju z najgorszym wrogiem, albo się mówi: "w tym sensie Gierek był patriotą".
A jeszcze kiedy indziej podaje się rękę, żeby zatrzymać lub zneutralizować szkodliwy słowotok.  

Czy z powodu tego gestu coś się unieważniło? Nie było manifestacji z okazji "miesięcznicy" smoleńskiej? Macierewicz poszedł w odstawkę?

Pozdrawiam
Ellenai's picture

Ellenai
Nie jestem politykiem i nigdy nie będę.
Jestem po prostu człowiekiem szanującym i ceniącym uczciwość, a także... hm... pewną klasę.
Polityk jest dla mnie także najpierw człowiekiem, a potem dopiero politykiem.
Być może jest to moja słabość, że nie oceniam go li tylko po grach politycznych, ale i po wierności kwestiom dla mnie podstawowym. Nie przekonuje mnie tłumaczenie, ze palił, ale się nie zaciągał.
Mój polityk musi się także i w tym wzgledzie bardzo, ale to bardzo róznić od cwanych kolesi z PO, dla których honor czy zachowanie z klasą jest tylko pustym słowem, a ich zachowania dyktują zasady skutecznego marketingu. Podanie ręki byle komu tylko po to, by "zatrzymać szkodliwy słowotok" jest dla mnie środkiem z tego własnie kanonu.

Jeśli kiedyś przyjdzie mi do głowy, że polityk takiego formatu, jakiego oczekuję, nie istnieje, to nie będę w ogóle głosować na nikogo. Na razie czuję jedynie, ze zostałam już kilkarotnie zawiedziona. Nie wiem który raz okaże się tym dla mnie ostatnim i decydującym.
 
ro's picture

ro
MarkD!
Chcesz się "wyzwolić" z niesłusznego Twoim zdaniem popierania Kaczyńskiego, to zrób to zwyczajnie, a nie "ze smutkiem".
Doskonale wiesz, dlaczego Kaczyński musiał popełnić ten gest i atakowanie go za to jest zwyczajnie nieuczciwe. 
MarkD's picture

MarkD
Minie Kaczyński nie zniewolił i nie rozumiem tego gestu  !
Proszę nie mów mi co myślę.
MarkD's picture

MarkD
No dobrze,
humor jak widzę mimo wszystko dopisuje.

PS.Napisałeś "doskonale wiesz", stąd moje nie mów mi co wiem i co myślę.
MarkD's picture

MarkD
Naprawdę dziękuję za te jedynki w ocenach. Już myślałem że się myliłem i że wszyscy żyjemy w dyktaturze. Przynajmniej Ci co czytają b-n-r.

PS.Bez obawy, nie jestem groźnym agentem. Piszę rzadko, a radio robię społecznie.

PS". No chyba  że styl mój Wam nie odpowiada, albo błedy jakieś powazne popełniłem. No ale wtedy wystarczyło podpowiedzieć i bym skorygował.
polfic's picture

polfic
Ja w pełni popoeram protest w PKW. Dałem Ci 5, nie zgadzam się natomiast na jedno. Na wojenki wśród swoich.
MarkD's picture

MarkD
Ok, dzieki.
Proszę tylko zdefiniuj pojęcie wojenki wśród swoich.
Czy np framenty powyższego teksty mozna tak określić?

Pozdr.
MarkD
polfic's picture

polfic
Takie wrażenie można było odnieść. Może niesłusznie. Niech jedni robią swoje, drudzy swoje. A na końcu się połączą. Tak bym to widział.
nurni's picture

nurni
Zacytuje Ściosa:



W tej chwili istnieje bowiem tylko jeden, sensowny postulat: należy obalić reżim III RP i przejąć władzę nad państwem. Trzeba to zrobić w drodze odwołania do demokracji bezpośredniej, poprzez organizowanie wielotysięcznych manifestacji i milionowego zgromadzenia narodowego w Warszawie. Z każdym dniem maleje szansa na takie rozstrzygnięcie, bo zastępy światłych żurnalistów z "wolnych mediów" wytrwale pracują nad utemperowaniem i skanalizowaniem gniewu Polaków.
max's picture

max
Jak rozumiem, gdyby PiS wygłosił inne oświadczenie, policja by nie interweniowała?
Chyba jednak oświadczenie nie miało żadnego znaczenia.

Nie wiem też, na czym miała polegać szansa. Z całym szacunkiem, ale fakt, że z budynku PKW zanlazło się kilka osób... bez wsparcia zapewnionego przez masową manifestację jest tylko kwestią czasu, kiedy zostaną spacyfikowani. A ile osób uczestniczyło w demonstracji w Warszawie? Kilkaset, tysiąc? 

A jak już jesteśmy przy demonstracjach. Ellenai, piszesz, że gdyby PiS wezwał do protestów, pod budynkiem PKW znalazłoby się sto tysięcy ludzi. To zupełnie nierealne. Gdyby ludzie chcieli masowo wyjść na ulicę, już by to zrobili, PiS nie jest tutaj do niczego potrzebny. Zresztą, tak skompromitowana i "wbijająca swoim noż w plecy" partia (jak wynika z Waszych komentarzy) - miałaby dysponować takimi możliwościami? Takim poparciem?

Tak w ogóle, cały pomysł z "okupacją" PKW uważam za mocno chybiony. Naprawdę - naprawdę liczyliście, że obecność kilkunastu osób zmusi władze do - no właśnie, do czego? Do rozpisania nowych wyborów? Na jakiej - prawnej - podstawie? Do złożenia "rezygnacji" może? Doceniam intencje, natomiast  - po co?

W obecnej sytuacji mamy dwie drogi. Próbować zmienić system przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi, tak, aby była gwarancja, że będą uczciwe. MInotoring lokali wyborczych, porządki w PKW, oberwatorzy z OBWE, w dalszej perspektywie umożliwienie głosowania drogą elektroniczną.

Jeśli to się nie uda, pozostaje jedynie rewolucja albo pucz. Przy tak wielkim "poparciu" społecznym jak na razie obserwujemy, przy tak "licznych" manifestacjach szanse na tę pierwszą są marne. A wojskowy zamach stanu - a mamy jakieś wojsko?

Dlatego trzeba pozwolić PiS'owi działać drogą legalną. Może im się uda. Demonstrować też trzeba, może w końcu dotrze do społeczeństwa, ze coś tu jest bardzo nie tak.

A - i głosować w II turze też trzeba. Pozostając w domach mamy 100% pewności, że już na pewno nie będziemy mieć na nic wpływu. "Obrażanie się", z kolei, ma dla mnie, osobiście, przykry posmak kapitulanctwa. A ja kapitulować nie lubię - póki życia, póty nadziei. Chcecie - siedźcie w domach, ja spróbuję coś robić.
 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
MarkD's picture

MarkD
Wydaje mi się że niezbyt uwaznie przeczytałeś tekst notki.
Nie gdybałem co by było, tylko opisałem czego potrzebowaliśmy tam na miejscu.

Piszesz:
Tak w ogóle, cały pomysł z "okupacją" PKW uważam za mocno chybiony. Naprawdę - naprawdę liczyliście, że obecność kilkunastu osób zmusi władze do - no właśnie, do czego? Do rozpisania nowych wyborów? Na jakiej - prawnej - podstawie? Do złożenia "rezygnacji" może? Doceniam intencje, natomiast  - po co?

Złożenie rezygnacji nastąpiło.
Nowe wybory stały sie bardziej prawdopodobne (*)
Zmiana systemy wyborczego również. (*)

Faktycznie nie spodziewalismy się aż takiego efektu.
(*) prawo.money.pl
max's picture

max
Komorowski poradził się "konstytucjonalistów", "konstytucjonaliści powiedzieli, że, oczywiście, się nie da.

Ale dobrze, jeśli zakładamy, że sam fakt iż "dyskutuje się" jest swego rodzaju sukcesem - zgoda. Myślę jednak, że bardziej niż wydrzenai w PKW miały na to wpływ demonstracje we wszystkich większych miastach Polski. Może i zebrały gdzieniegdzie tysiąc osób, gdzieniegdzie  dwa tysiące, ale są organizowane.

Ruszyłą się głównie młodzież, zadziałał facebook i inne sposoby komunikowania się. W Krakowie fajne było to, że demonstracja miała charakter całkowicie spontaniczny i że zabrakło na czele aż nazbyt dobrze znanych osób. "Wybory do bulu" - głosiły transparenty. :) Sądzę, że w innych miastach było podobnie.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
MarkD's picture

MarkD
Może masz rację, że te pokojowe manifestacje to spowodowały. Jak to stwierdzić? Nie ważne.
Generalnie myślę, że to jeden z elementów przejmowania inicjatywy przez najwiekszego szkodnika w RP.
Szary Kot's picture

Szary Kot
w dziesiątkę!
Na razie Polacy nie są chętni - w przygniatającej większości - do wyjścia na ulice. Na demonstracji we Wrocławiu było ok. 1000 osób. Przeważali młodzi, co jest bardzo budujące.
Znacznie mniej budujący był inny obrazek. Demonstracja odbywała się na rynku, tuż przy fontannie. Obok trwa jarmark przedświąteczny. Tłumy ludzi, bo to sobotnie, wczesne popołudnie. Nikogo z oglądająco-kupujących, zadowolonych z życia nie interesowało, co dzieje się 200 m dalej, choć megafony były głośne, nie sposób było nie usłyszeć.
Kogo Kaczyński miał wezwać? Żeby zajmować urzędy, trzeba mieć za sobą siłę wielkiego tłumu.
Gdy wzywa na 13.12., gdy trzeba pokazać brak zgody, wielu mówi: nie pójdziemy.
Prowokacją w PKW rządzącej mafii udało się podzielić prawicę. W innym wątku napisałam, że dewiza: divide et impera ma się dobrze. Stara, dobrze znana zasada wszystkich dyktatorów.

Ellenei napisała, aby czsami słuchać poetów. Oto dedykacja, szczególnie druga i trzecia zwrotka, o odwadze:


 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot's picture

Szary Kot
Powyżej przywołałam pieśń skomponowaną do słów Adama Asnyka, poety pozytywizmu. Tak, wiem, ja też kocham romantyzm, ale pochodzę z Wielkopolski. Tam w XIX wieku trwała, jak nazwał ja twórca serialu, "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy", wojna o każde gospodarstwo, o każdy kawałek polskiej ziemi, o każdy dom. Powstanie zbrojne przeciwko państwu pruskiemu z góry skazane było na upadek, społeczeństwo, głównie chłopi,  nie było gotowe do walki zbrojnej, prowadzono więc długą, "nudną", upartą i konsekwentną walkę przy pomocy obowiązującego prawa, legalnymi metodami. Można było powiedzieć, że przecież to obce państwo, nie nasze prawo, więc się mu nie podporządkujemy.
Gdy wreszcie powstanie zbrojne wybuchło, 27 grudnia 1918 r., było zwycięskie!
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai
Nie tylko legalnymi, Szary Kocie.
A nawet te legalne, wykorzystujące lukę w istniejącym prawie nie były podporządkowaniem się istniejącym regułom - jak dziś pójście na fałszowane wybory, ale protestem - jak protest Drzymały.
A co powiesz o Wrześni?
Szary Kot's picture

Szary Kot
Września, oki, to był protest, ale dzieci nie zajęły cudzej szkoły, one we własnej szkole pokazały, że chcą języka polskiego.
A sprawa Drzymały - to właśnie niemal do absurdu sprowadzone trzymanie się prawa. Niemcy uzanali, że wóz jest pojazdem, nie może stać ciągle w tym samym miejscu. Jednego dnia Drzymała przesuwał wóz 1 czy 2 metry w prawo, przychodził urzędnik, mierzył, wóz się poruszył wszystko było zgodne z prawem, następnego dnia wóz wędrował 2 metry w lewo..... Uwielbiam tę histrorię! Ona świetnie pokazuje, że w walce należy wykorzystać wszelkie dostępne środki.

Kwestionujesz wyrażenie podporządkowywać się prawu. Ale ono nie oznacza przyzwolenia na robienie z nami, co się im podoba, oznacza wykorzystywanie prawa także dla własnych potrzeb.
II tura wyborów jest prostsza do upilnowania, a wszyscy mamy wiele do stracenia. Wy w Warszawie chyba nawet więcej niż my we Wrocławiu. Dutkiewicza mogę nie akceptować, ale on HGW do pięt nie sięga w skali głupoty.

W Wielkopolsce też stosowano nielegalne metody ;), ale nie w otwartej bitwie tylko... w lesie, w ciemnym zaułku.... devil


 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
ro's picture

ro
Na to ostatnie zdanie chciałem coś napisać devil, ale ugryzłem się w klawiaturę.


Pisałem i będę powtarzał do znudzenia: nie można porównywać działań w pierwszej PRL i w drugiej.
W pierwszej nie tylko zajmowanie siedziby PKW byłoby działaniem słusznym, ale nawet wprowadzenie do niej elementów bardziej rozrywkowych - też znalazłoby uznanie.
W drugiej, w sytuacji, kiedy istnieje droga prawna, i opozycja chce z niej korzystać, było to o jedne drzwi za daleko. A w każdym razie za wcześnie.

Trzeba też powtarzać (do znudzenia), że Kaczyński nie potępił protestów, a tylko zajęcie tej nieszczęsnej siedziby.

Także odtrąbienie sukcesu (dymisja członków PKW) z powodu akcji Brauna, też może być naciągane. Bardziej prawdopodobny moim zdaniem jest spiskowy scenariusz, że Wielki Brukselczyk sam to święto demokracji zorganizował, a na wyjezdnym dał rozkaz:
-Panowie, wasza rola się kończy, zawór na tej rurze podłączonej do wentylatora jest sprawny i zostanie otwarty, a wy w chwili którą uznacie za najlepszą podacie się do dymisji. Dziękuję za te wszystkie lata współpracy. Zawsze możecie na mnie liczyć. 

 
Szary Kot's picture

Szary Kot
podanie się członków PKW do dymisji nie było wynikiem zajęcia jej siedziby. Prędzej próbą skanalizowania złości, szczególnie przed zapowiadanymi na sobotę demonstracjami.
Leśne Dziadki przyjmą na swą rachityczną klatę niezadowolenie, a lody nadal będzie można kręcić.

Biedna ta Twoja klawiatura wink, po mojej tylko kot łazi..
A co do ostatniego zdania.... zastanawiałam się nad dalszym ciągiem, ale zaniechałam (powiedzmy gryząc się w palce ;))), żeby nie było, że instrukcje daję, co wcale nie oznacza, że chętnie nie ........... devil
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
max's picture

max
Członkowie PKW złożyli rezygnację dobrowolnie, przytłoczeni skalą nieprawidłowości w ostatnich wyborach. Dalsze wiadomości: w godzinach wieczornych w Gdańsku rozpoczyna się XIX Ogólnopolski Zlot Utopców i Południc...

Nota bene, kiedy wyżej pisałem o wymuszeniu "rezygnacji" miałem na myśli władze czyli rząd RP. Jeśli ustawa nie zostanie zmieniona (swoją drogą, czy ktoś mi kiedys wyjasni czemu w skład PKW wchodzą tylko i wyłacznie sędziowi pochodzący z trzech wiadomych instytucji - czemu akurat sędziowie, tak w ogóle??), zaraz pojawiasię inne dziadki, to jedna sitwa.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
MarkD's picture

MarkD
a tylko zajęcie tej nieszczęsnej siedziby.

A mógłbyś powiedzieć jakiej siedziby zajecie?
Ja tam byłem i nikt niczego nie zajmował. Może TVN24 to podał albo Polsat.
Ellenai's picture

Ellenai
Całe szczęście, że Cię kocham, bo chyba bym Cię udusiła devil.
Nic nie mamy do stracenia. Bufetowa wygra nawet wtedy, gdy nie dostanie ani jednego głosu.
Ona po prostu nie może przegrać. Byłoby to zagrożenie dla całego PO.
Dutkiewicz to trochę inna para kaloszy.
Swoją drogą są tacy, co mają jeszcze trudniej. W Poznaniu mają do wyboru Grobelnego - kumpla Kulczyka i starego przekrętacza albo Jaśkowiaka - z ramienia PO.
Ellenai's picture

Ellenai
Na razie Polacy nie są chętni - w przygniatającej większości - do wyjścia na ulice.

I nigdy większość do tego nie będzie gotowa. Takie są realia wszelkich ruchów społecznych, że ktoś musi chcieć zacząć.
Tak było zawsze.
Ani większość nie walczyła w PW, ani też większość nie walczyła w żadnym z innych powstań.
Wiekszość zapisała się dopiero do już wczesniej wywalczonej przez mniejszość "Solidarności".
Czekanie na gotowość  większości jest czekaniem na Godota i oszukiwaniem się.
 
Szary Kot's picture

Szary Kot
owszem, nie walczyła większość, ale jednak proporcje były inne i inne było poparcie wśród ludności cywilnej, przynajmniej w chwili wybuchu.
W stoczni strajkowała załoga, ale pod stocznią były tłumy, a inni, którzy nie mieli odwagi tam pójść, sercem popierali protest.
A dziś? Napisałaś w czwartek, że na ulicach powinno być co najmniej 100 tys. Gdzie są? A to przecież i tak byłby tylko niewielki procent. Zobacz, demonstracje są legalne, nie grożą za nie konsekwencje, a tak małe jest poparcie.
Myślę, że jeszcze nie czas  i nie jest to kunktatorstwo, czy wręcz tchórzostwo, to mierzenia zamiarów według sił. Wielkiej armii nie wypowiada się wojny w otwartym polu, jeśli mamy mały oddział. Alternatywą jest wojna partyzancka.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai
Co Ty masz z tym "obrażaniem się"? Juz to tłumaczyłam. Spróbuję jeszcze raz.
Obrażanie się to nic innego, jak strojenie fochów z powodu zadraśniętej ambicji. Nie rozumiem powodu, dla którego uporczywie wmawiasz między innymi mnie, że takie fochy stroję.
To w gruncie rzeczy dosyć napastliwa sugestia.
Nie stroję fochów i nie obrażam się nigdy. Można mnie co najwyżej obrazić, a wtedy nie "obrażam się" tylko walę chama w pysk na odlew. Mam nadzieję, że kwestię "obrażania się" mamy już wyjaśnioną?
Odmowa udziału w II turze to dla mnie świadomy wybór postawy absolutnej niezgody na poporządkowanie się regułom wyznaczonym mi przez reżim. Nie ma to nic wspólnego z kapitulanctwem. To raczej coś podobnego do strajku. Kapitulanctwem - jesli już zechciałeś uzyć takiego własnie określenia - jest dla mnie w tym kontekście raczej zgoda na wzięcie udziału w farsie wyborczej.

Jeśli to się nie uda, pozostaje jedynie rewolucja albo pucz. Przy tak wielkim "poparciu" społecznym jak na razie obserwujemy, przy tak "licznych" manifestacjach szanse na tę pierwszą są marne. A wojskowy zamach stanu - a mamy jakieś wojsko?


To się nie uda. i odkładanie w coraz to dalszą przyszłość wyobrażeń czego my to znowu nie zrobimy, byle nie dziś ale pojutrze, jest pozbawione kompletnie sensu. Będziemy mieć kolejne dwa sfałszowane procesy wyborcze, a ludzie będa mieli czas się z tym oswoić.

W czasach "Solidarności" też nie zaczęło sie od masowych wystąpień we wszystkich miastach, ale od lokalnego strajku. Chyba to wiesz? Nigdy protesty nie zaczynały się od masowej skali.
Zawsze było zarzewie, które rozpalało się w pożar, gdy starczało paliwa w postaci oburzenia coraz to większej liczby ludzi.

Chcecie - siedźcie w domach, ja spróbuję coś robić.

To dopiero się nazywa manipulacja :)
Ci, którzy chcą wychodzić na ulicę, zdaniem Maxa chcą siedzieć w domu.
Natomiast działać chce Max, który podrepcze do urny oddać swój głos, co do którego istnieje duża doza prawdopodobieństwa, ze okaże się nieważnym.

Max - wydaje mi się, że każdy z nas ma prawo do swojej niezawisłej decyzji. Jestem także przekonana, że rózniąc się w ocenie sytuacji, zarazem nikt z tutejszych bywalców przy podejmowaniu decyzji nie ma na względzie nic innego niż dobro kraju.
Spróbujmy zatem nie czynić sobie z tego tytułu wzajemnych wyrzutów.
max's picture

max
"Odmowa udziału w II turze to dla mnie świadomy wybór postawy absolutnej niezgody na poporządkowanie się regułom wyznaczonym mi przez reżim."

Bardzo ładne określenie, ale na jedno wychodzi. Efekt zastosowania w praktyce będzie identyczny jak napisałem wyżej: wyrzeczenie się wpływu na wynik II tury wyborów samorządowych. Jakiegokolwiek.

A teraz takie małę spostrzeżenie. W II turze wybieramy prezydentów, wójtów, burmostrzów - to dogrywki. Sondażowe dane IPSOS na temat tych wyborów, przedstawione 16.11 są praktycznie identyczne z ostatecznymi danymi podanymi prze PKW. Ergo? Najprawdpodobniej te akurat wybory sfałszowane nie były. Dlatego warto głosować w II turze.

Z decyzji pozostania w domu nie wynika nic. A ja, na wybory idąc, mam szansę odsunąć od władzy postkomunistę Majchrowskiego. Czysty zysk.

Manipulacja? O! :)
Doskonale wiesz o tym, że we czwartek Max demonstrował w swoim mieście. A dodatkowo na wybory pójdzie, aby zrobić wszystko co się da. I jeśli będzie następna demonstracja Max znowu się wybierze. I Max ma głęboką nadzieję, że do majowych wyborów uda się PiS przepchnąć zmiany w systemie wyborczym, które zabezpieczą od nadużyć. Jeśli się nie uda - będziemy się wtedy martwić co dalej.

Nie jest moją intencją czynienie komukolwiek wyrzutów. Przekonuję do opcji, która może przełożyć się na konkretne korzyści. A generalnie - do tezy o wyższości działania nad niedziałaniem, w każdy możliwy sposób. :)

A tu wypowiedź Kaczyńskiego z Kociej polecanki:
 
"Jarosław Kaczyński zapowiada, że jego partia podejmie działania zmierzające do wyjaśnienia sytuacji wokół wyborów samorządowych. – Tam gdzie się fałszuje wybory i władza jest oderwana od społeczeństwa, tam obywatel jest poddany. Zaczynamy od procedur przewidzianych przez ustawę. Później będzie akcja w parlamencie. Będzie też akcja międzynarodowa w OBWE i Parlamencie Europejskim – wyjaśnia prezes PiS.
 
– Te wyniki, które zostały już ogłoszone, są całkowicie niewiarygodne. To oznacza, że mamy już nowy ustrój, który nie jest demokratyczny. Bo jeżeli nie ma wiarygodnego liczenia wyników wyborów, to znaczy że nie ma systemu demokratycznego – mówi w wywiadzie dla tygodnika Wprost Jarosław Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS doprowadza to do tego, że wtedy władza może rządzić w nieskończoność. – Procedury wyborcze niby są, ale nic nie znaczą. Są całkowicie puste – uważa Kaczyński.

Szef PiS zapowiedział, że po drugiej turze wyborów samorządowych jego partia rozpocznie działania zmierzające do zmiany istniejącego stanu rzeczy. – PiS będzie korzystać z prawa demonstracji, ale nie w sposób chaotyczny. Ta sprawa będzie nieustannie żyła, bo chcemy żyć w demokratycznym państwie, być obywatelami, a nie poddanymi – mówi Kaczyński. – Tam gdzie się fałszuje wybory i władza jest oderwana od społeczeństwa, tam obywatel jest poddany. Zaczynamy od procedur przewidzianych przez ustawę. Później będzie akcja w parlamencie. Będzie też akcja międzynarodowa w OBWE i Parlamencie Europejskim – wyjaśnia prezes Prawa i Sprawiedliwości."


 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Szary Kot's picture

Szary Kot
Kot też pójdzie na wszystkie kolejne demnostracje, jeśli takie będą.
I na II turę pójdzie!
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Tomasz A S's picture

Tomasz A S
Nie wiem dlaczego Ellenai jest nieczuła na argumenty (Max wyżej przytacza świetne) i nie chce głosować w II turze.
Zaapeluję:
Ellenai i pozostali, nie obrażajcie się na resztki demokracji, które to resztki pozwolą nam wybrać naszych kandydatów!

Słowa Kaczyńskiego:
"nie dajcie się na to nabrać, to propaganda partii politycznej, która rządzi od 7 lat! Chcą, żeby nasi zwolennicy nie poszli do wyborów, chcą żeby ci wszyscy, którzy chcą zmian nie poszli do wyborów! My wiemy co myśleć o tych wynikach i będzie podejmowali wszystkie działania, ale idźcie do wyborów i poprzyjcie naszych kandydatów!"
ro's picture

ro
nie byłoby od rzeczy, gdyby udało się w szerszym zakresie uruchomić akcję "mejlową" i na przykład raz na miesiąc słać do wszystkich posłów PiS (adresy na stronie http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/klubposlowie.xsp?klub=PiS) pytanie:

Panie Pośle,
jako wyborca Prawa i Sprawiedliwości zwracam się z prośbą o udzielenie mi informacji, co Pan w ciągu ostatniego miesiąca zrobił  w sprawie przywrócenia uczciwych zasad demokracji w Polsce, a w szczególności zagwarantowania rzetelnego przeprwadzenia wyborów?

Z poważaniem


Lub coś w tym rodzaju.
Ellenai's picture

Ellenai
Odpowiem Ci, chociaż czuję, że nie ma to większego sensu. Wyjaśniałam bowiem wielokrotnie moje stanowisko, a Ty nadal piszesz o jakimś "obrażaniu się" na resztki demokracji. Na nikogo ani na nic się nie obrażam. Uważam, ze nie ma już nawet resztek demokracji, a w reżimowym przedstawieniu nie mam zamiaru grać nawet tła. I tyle.
Czemu jestem nieczuła na argumenty przeciwne? Właśnie dlatego. Dlatego ze nie jestem zagubiona, nie czekam, by ktoś (Kaczyński czy ktokolwiek inny) pokazał mi własciwą drogę. Obserwuję od kilku lat systematyczne wprowadzanie w zycie kolejnych elementów ustroju totalitarnego i zarazem widzę, że społeczeństwo godzi się na coraz większe ustępstwa.
Max zarzuca mi, że nic nie chcę robić. Wręcz przeciwnie - gotowa jestem poświęcić bardzo dużo z tego, co jeszcze mi pozostało, na odzyskanie przez Polskę pełnej wolności. Ale nie przez współpracę z reżimem i nie przez wznoszenie okrzyków: "Jarosław - Polskę zbaw!".
Nikt nam Polski nie zbawi, jeśli my sami w poczuciu obywatelskiego obowiązku wobec naszej Ojczyzny, nie zakwestionujemy sensu parodii wyborów.

Dotarliśmy do momentu, gdy Polska została dziś wpisana na listę państw Europy łamiących wolność mediów. Wpisana ze wszech miar słusznie - za zatrzymanie dziennikarzy wypełniających swoje obowiązki. Wiem jaka powinna być reakcja wszystkich dziennikarzy i szanujących się polityków. Wiem też, co powinni o tym wydarzeniu mysleć ludzie naprawdę wolni.

Powiem krótko - jestem wolnym człowiekiem. Nie apeluj do mnie, bo zdania nie zmienię.

I tyle na ten temat.

Szczerze radzę przeczytać tekst Lecha Zborowskiego, skierowany do Sakiewicza, do którego dał tu link Nurni.
A jeśli komuś się nie chce, to moze chociaż ten fragment. Jest to także moje stanowisko w tej kwestii.

"Uważam za co najmniej niegodziwe Pańskie jasno wyrażane przekonanie, że ludzie tacy jak Ewa Stankiewicz, Grzegorz Braun i inni podjęli swoje działanie nie rozumiejąc, że mamy do czynienia z bandą łobuzów, dla których prowokacja jest narzędziem dnia codziennego. Czy w swym zadufaniu uważa Pan, że odkrył właśnie Amerykę?

A może zwyczajnie uważają oni, że jest to moment kiedy poniżenie sięgnęło poziomu, kiedy jest czas ostatni aby podnieść głowę?

Bywał Pan w świecie więc powinien słyszeć o zjawisku „civil disobedience” czyli obywatelskiego nieposłuszeństwa. Do takich działań dochodzi kiedy rząd i jego agendy łamią prawo lub zasady postępowania albo zwyczajnie mają za nic inne formy protestów obywateli. W takich przypadkach protestujący dochodzą do wniosku, że nie można prowadzić kalkulacji jakie prowokacje czy oskarżenia mogą nastąpić. Oczywiście dużo łatwiej dokonywać oceny ”braku mądrości” działań innych kiedy stuka się w bardzo opozycyjne klawisze, równie opozycyjnego komputera. /…/

Większość z nas rozumie i w przeciwieństwie do Pana jestem pewny, że rozumieją to protestujący, że w tak ważnych poczynaniach potrzebna jest rozwaga i roztropność, ale same te cechy jeszcze nigdy nie przyniosły zmian w momentach historycznych zawirowań. Każde działanie przeciwko każdej odmianie dyktatury pociąga za sobą ryzyko zwiększenia represji z jej strony. Jeśli nie czuje się Pan jeszcze gotowy do takiego działania, to niech Pan przynajmniej skorzysta ze starej zasady, że czasem milczenie rzeczywiście ma wartość złota."



 
nurni's picture

nurni
Czytając list najbliższego przyjaciela A Walentynowicz do Sakiewicza zastanawiam się jakich słów użyłaby tragicznie zmarła.

I do dziś nie wiadomo w którym miejscu naszej "demokracji" pochowana.
Ellenai's picture

Ellenai
Nie wiem jakich użyłaby słów. Ale myslę, że wiem, po jakiej stanęłaby stronie.
nurni's picture

nurni
słyneła z tego że mówiła jasno, bez owijaczy.

W tym sensie perorującemu o prowokacjach Sakiewiczowi najzwyczajniej upiekło sie.

Mnie jest przykro że GP znalazła się na pozycjach stricte partyjnych.
Ale bez przesady, to nie mój probllem
 
ro's picture

ro
No i jest pointa, przynajmniej dla mnie:
Protestujący poszli o jedne drzwi za daleko, a Sakiewicz nie skorzystał z okazji, żeby pomilczeć.
 
nurni's picture

nurni
"nie dajcie się na to nabrać, to propaganda partii politycznej, która rządzi od 7 lat! Chcą, żeby nasi zwolennicy nie poszli do wyborów, chcą żeby ci wszyscy, którzy chcą zmian nie poszli do wyborów! My wiemy co myśleć o tych wynikach i będzie podejmowali wszystkie działania, ale idźcie do wyborów"

Jako zywo przypomina to pułapkę innej strategii. Przyszła taka chwila gdy trzeba było Prezesowi poprzeć i samo zło jakim był Donalld Tusk i przekonywac że jegosukces jest "dobry dla Polski".

Pokutuje pewien mit powiadający o tym iż Prezes jest osobą przewidującą, doskonałym strategiem, człowiekiem który nawet jeśli robi dziś coś niezrozumiałego to już jutro okaże się że widział lepiej, szerzej, w pełnym kontekscie.

I gdyby nie idiotki w samolocie, idiotki którym chciało się narąbać tamże taniej - o niezwyklej przenikliwości Prezesa przekonywaliby by nas dziś i ci, których nie kto inny jak on sam uczynił twarzami partii opozycyjnej: Mariusz A Kamiński i Adam Hofman.

Jakoś nie wierze w genialny plan, plan kłócący się logiką. Nie wierzę również (można?) w reklamowany geniusz polityka opozycji.
MarkD's picture

MarkD
O czym piszesz. Resztki demokracji ? Masz setki tysięcy głosów przewalonych bez poważnej refleksji i wierzysz w demokrację? W Warszawie wygra Hanna Bufetowa choćby przegrała dziesiątkami tysięcy głosów. Chcesz firmować swoją obecnoscią zrób to.

Oni władzy oddać nie mogą nigdzie. W żadnym poważniejszym miejscu. Bo wszędzie tam robili przekrety które wyszły by na jaw.

Nikomu nie mówię nie idź. Każdy zrobi co uważa. Część zapewne pójdzie za Prezesem.
Bóg z Wami.

Tylko po co? Nawet jesli tu i ówdzie ktoś z "naszych" wygra. To ta wygrana będzie firmować reżim i o to IM chodzi.
Pozdr.
MarkD
MarkD's picture

MarkD
Znakomity fragment o "demokracji" :

"Dorobek ciężkiej pracy kilku pokoleń dokumentnie rozkradziono, zdeptano historię i jej bohaterów, wygnano miliony młodych Polaków za chlebem, odcięto nas od własnych mediów i używa się ich do poniżania nas, a wolność słowa załatwia się wyrokami sądów, w których sędziami są komunistyczni oprawcy. Tłucze się nas za polską flagę i słowo patriotyzm i to za pomocą obcych bojówek, indoktrynuje się dzieci wbrew protestom rodziców, depcze się naszą chrześcijańską tradycję, głodującym emerytom każe się w pokorze czekać na śmierć, a przechodniom patrzeć na pomniki sowieckich morderców i gwałcicieli. Komunistyczni oprawcy nabijają portfele i wyśmiewają swoje ofiary, chorzy umierają w kolejce do niezbędnych badań i teraz kiedy depcze się buciorem zdrajców resztki naszej dumy, Pańskim największym zmartwieniem jest ewentualna prowokacja i być może oskarżenie o zamach na nieistniejącą demokrację?"

Dzięki Nurni, że dałeś linka.
MarkD's picture

MarkD
Jesli chcecie sie dowiedzieć o tych "resztkach demokracji" to słuchajcie jutro od 10:00 (wg planu, ale pewnie od 10:30) relacji z procesu Brauna i Hani. Dowiecie się jak manipulowano opinią publiczną wtedu, w czwartek i później.
Gdzie słuchać chyba nie muszę pisać.
Pozdr.
MarkD

Więcej notek tego samego Autora:

=>>