Precz z pomnikami zniewolenia!

 |  Written by Tomasz A S  |  3

 


 

Dr Marek Gałęzowski, z Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie napisał w piśmie do burmistrza Pieniężna Kazimierza Kiejdo:

„Wobec Polski i Polaków generał Iwan Daniłowicz Czerniachowski odegrał rolę zdecydowanie negatywną”.
To był dopiero pierwszy krok do usunięcia z Pieniężna kontrowersyjnego pomnika sowieckiego generała.
Najpierw należało podjąć uchwałę Rady, której projekt zakładał „wyrażenie woli rozebrania pomnika poświęconego generałowi Iwanowi Daniłowiczowi Czerniachowskiemu”.

W przypadku pozytywnej decyzji radnych uchwała miała trafić do sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, następnie na wyższym, rządowym szczeblu miały być prowadzone na ten temat rozmowy z Rosjanami.

Tymczasem uchwała wylądowała... w koszu — siedmiu radnych było za rozebraniem pomnika, tylu samo zagłosowało przeciw. Jedna osoba wstrzymała się.

Dlaczego aż połowa radnych nie chciała się rozstać się z generałem?

Radny Jan Astramowicz przekonuje, że jemu generał-czerwonoarmista „ani nie przeszkadza, ani nie pomaga”. Chodzi mu raczej o sprawy finansowe. Nasi podatnicy nie powinni ponosić kosztów rozbiórki tego pomnika, jeżeli IPN chce to rozebrać, nie mam nic przeciwko temu Chodzi mi tylko o wydatki gminne. Jest dużo rzeczy ważniejszych do zrobienia.

Wiceprzewodniczący rady Krzysztof Kisiel mówi, że miasto i podatnicy wcale nie muszą ponosić kosztów rozbiórki. To wszystko może się dziać z udziałem pieniędzy zewnętrznych, są przecież fundusze przeznaczone na zagospodarowanie przestrzeni publicznej - mówi Kisiel.
Władze miasta planowały bowiem w miejscu pomnika generała postawić inny pomnik „taki, który by łączył, a nie dzielił”.

Zdecydowaną zwolenniczką usunięcia pomnika jest radna Wanda Kuca:
Gdybyśmy tak liczyli te koszty, to do dzisiaj mielibyśmy ulice Stalina, Armii Radzieckiej i Dzierżyńskiego- mówi radna.

Kazimierz Kiejdo, burmistrz Pieniężna: Mówimy o tym, że dla mieszkańców Pieniężna gen. Czerniachowski nie zasłużył się w żaden szczególny sposób. W czasie „wyzwalania”, a tak naprawdę przecież zdobywania naszego miasta, w niczym go nie oszczędził, jak to robili inni dowódcy frontowi, którzy najczęściej by nie dopuścić do zniszczeń okrążali miasta. Jeżeli czujemy się Polakami, to nie powinniśmy hołubić morderców tych, którzy walczyli za wolną Polskę.

 

Pomnik niszczeje i od czterdziestu lat nie widać, aby był odwiedzany przez Rosjan. Co miałoby się stać z umieszczonym na pomniku popiersiem generała? Mogłoby zostać przekazane stronie rosyjskiej i trafić do Moskwy, gdzie spoczywają jego szczątki (początkowo Czerniachowski był pochowany w Wilnie, jednak Litwini nie chcieli u siebie jego grobu). Mozna umieścić popiersie na jednym z cmentarzy żołnierzy Armii Radzieckiej, w Braniewie lub w Pieniężnie.

Pomnik generała powstał na początku lat 70. ub. wieku, za czasów gdy wiceprzewodniczącym Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Braniewie był Jerzy Chojnowski. W swoich wspomnieniach tak napisał on o budowie postumentu: „Jak zwykle wśród decyzji słusznych trafia się jedna, której dzisiaj nie podjąłbym. Dziś wstydzę się z tego powodu”.
Pod pomnikiem składano kwiaty przy okazji socjalistycznych rocznic, hołd oddawały tam także dzieci i młodzież z braniewskich szkół (w tym ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Braniewie, której przez wiele lat Czerniachowski był patronem).


W 2001 roku działacze Ligi Republikańskiej wypisali na pomniku czerwoną farbą: „Kat Armii Krajowej”, „Hańba spadkobiercom z SLD”, „Morderca”, „Hańba”, „Usunąć haniebne obeliski”, „Precz z pomnikami zniewolenia”. Na stojącej w pobliżu pomnika tablicy, na której wyszczególniono zasługi generała pojawiły się napisy: „Kat Armii Krajowej odpowiedzialny za zesłanie tysięcy Polaków na Sybir”. Pomnik — w bardzo krótkim czasie — odnowili członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. (na zdjęciu)

W trakcie operacji wileńskiej (5-20 lipca 1944 r.), za którą był odpowiedzialny Czerniachowski i za którą dostał generalski awans, na rozkaz samego Stalina doprowadził do aresztowania płk. Aleksandra Krzyżanowskiego ps. „Wilk” dowódcy Okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego Armii Krajowej. Jednostki 3. Frontu Białoruskiego (którym dowodził Czerniachowski) ramię w ramię z NKWD doprowadziły pod pretekstem przeglądu wojskowego oraz w wyniku późniejszych aresztowań, do masowego rozbrojenia i internowania dowódców i szeregowych żołnierzy AK z terenu Wileńszczyzny. Według sowieckich meldunków rozbrojono ogółem około 8 tys. oficerów i żołnierzy AK. Wielu z nich zostało następnie przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej, innych zesłano do łagrów, a wobec dowódców oddziałów podziemia prowadzono śledztwa.

Akcja Sowietów z lipca 1944 roku doprowadziła do neutralizacji najbardziej aktywnych uczestników polskiego podziemia i gwałtownie osłabiła działalność podziemnych organizacji na Wileńszczyźnie. Dążenie do rozbrojenia i likwidacji AK należy traktować jako jeden z elementów planu sowietyzacji i politycznego podporządkowania terenów zajmowanych przez Armię Czerwoną – mówi dr Marek Gałęzowski, zast. dyr. Biura Edukacji Publicznej IPN w Warszawie.

Pomnik generała powstał na początku lat 70. ub. wieku, za czasów gdy wiceprzewodniczącym Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Braniewie był Jerzy Chojnowski. W swoich wspomnieniach tak napisał on o budowie postumentu: „Jak zwykle wśród decyzji słusznych trafia się jedna, której dzisiaj nie podjąłbym. Dziś wstydzę się z tego powodu”. (informacja za Portalem Braniewo)

Senator Stanisław Gorczyca z Platformy Obywatelskiej 30 pażdziernika 2013r. był gościem w Porannych Pytaniach Radia Olsztyn. Komentując  kulisy wyborów regionalnych władz partii na Dolnym Śląsku zajął stanowisko dotyczące pomnika gen. I. Czerniachowskiego w Pieniężnie.
- Czy pomniki, takie jak gen. Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie, powinny zniknąć? Zdaniem gościa Radia Olsztyn senatora Stanisława Gorczycy, gdyby decyzja należała do niego, to by ten pomnik rozebrał, a na pewno zmienił napis na tablicy. Napis ten mówi o tym, że „w tym miejscu 18 lutego 1945 roku w czasie walk o wyzwolenie Warmii i Mazur został śmiertelnie ranny Iwan Czerniachowski (…). Na wieczną chwałę bohaterowi społeczeństwo ziemi olsztyńskiej”. Natomiast polscy  historycy określają gen. Czerniachowskiego mianem „kata Armii Krajowej”.  Nikt o niego nie dba, jest tam niepotrzebny, ja bym podjął decyzję o jego rozebraniu, a na pewno o zmianie napisu. Chciałbym zadedykować Państwu zbiór opowiadań Aleksandra Sołżenicyna „Przełomy”, które mówią o tym, jak się zachowywała Armia Czerwona, gdy weszła na te tereny: „Już 5 dni idziemy przez płonące Prusy (…) trzeba kiedyś trochę pohulać, to poczucie ogarniało wszystkich aż do najważniejszych dowódców”– zacytował senator Gorczyca.

Senator dodał, że gdyby już Sejm przyjął projekt ustawy przygotowanej przez Senat w czerwcu tego roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, to dzisiaj nie byłoby problemu z pomnikiem w Pieniężnie.

Źródła:

http://www.portalbraniewo.pl/index.php/component/k2/item/782-pomnik-kata...

http://pomnikihanby.pl/artykul_pieniezno.htm

Czytaj o tym, co mówił dziś w Pieniężnie ambasador Rosji:
http://www.blog-n-roll.pl/pl/ambasador-rosji-chcecie-wojny-pomnikowej#.U...

5
5 (6)

3 Comments

JaN's picture

JaN
Czerwone szmaty zawsze będą bronić symboli naszego zniewolenia sad ale Polacy powinni mieć swoją dumę narodową jeśli nie chcą stać się niewolnikami. 
 
Recenzent JM's picture

Recenzent JM
A może w takich sytuacjach, kiedy brakuje pieniędzy na demontaż pomnika, może wystarczyłoby istniejące kłamliwe tablice zastąpić takimi dobrze widocznymi, które odkłamują historię. W tym przypadku taką, która pokazała by wszystkim oglądającym pomnik, jakie są rzeczywiste "zasługi" sowieckiego generała.
Serdecznie pozdrawiam.
Tomasz A S's picture

Tomasz A S
http://pomnikihanby.pl/poza_wlkp_warszawa.htm

Na tej stronie umieszczony jest także pomnik z Warszawy - NKWDzisty Berlinga.
Warszawiacy wielokrotnie protestowali obmalowując go czerwoną farbą i napisami agent NKWD.

Hana Gronkiewicz Waltz wysyłała natomiast delegacje, które w jej imieniu kładły pod pomnikiem wieńce z kwiatów, oraz za grube pieniadze wielokrotnie myła pomnik z napisów.

 W radzie Warszawy koteria radnych SLD i PO utrącała natomiast wiele razy projekty rozbiórki pomnika składane przez radnych PiS.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>