"I jak tu nie kochać Ruskich?"

 |  Written by karlin  |  84

"- Rektor uniwersytetu podjął decyzję o przekazaniu sprawy do komisji etyki oraz rzecznika dyscyplinarnego pracowników Uniwersytetu Wrocławskiego. Jest też przygotowane zawiadomienie do prokuratury - mówi portalowi niezalezna.pl Jacek Przygrodzki, rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego. (...)

"Banderowskie ścierwa dostają łomot aż miło. I jak tu nie kochać Ruskich?" - tymi słowami Bogusław Paź, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego skomentował na swoim profilu na Facebooku niezwykle drastyczny film ukazujący znęcanie się nad ukraińskimi żołnierzami przez terrorystów w Doniecku."


Profesor Paź jest znany ze swoich "antybanderowskich", czyli antyukraińskich i prorosyjskich poglądów.

To, że tak często najbardziej niezłomni obrońcy polskości, katolicyzmu, interesów Polski i tak dalej, okazują się zwykłymi socjopatami, dla których wyzwiska, gorączkowe próby poniżania inaczej myślących czy po prostu słynne "zionął miłosierdziem" okazują się tym wszystkim, co tkwi w nich najgłębiej, i czego w ostatecznym rozrachunku nie są w stanie ukryć, nie powinno dziwić.

W końcu, jeśli komuś zależy na skompromitowaniu tego, czego oni mają niby bronić, co propagować, wybierając i promując właśnie ich, postępuje racjonalnie.

Polska to od wielu już lat swoiste Królestwo Nienawiści. Nienawiści kreowanej, podsycanej, wyuczanej i, na tyle, na ile się da, kierowanej. Nienawiści, która rządzi. Do ludzi, instytucji, pojęć, faktów. Którą oddychamy jak powietrzem, i której prawdziwy zakres i skutki coraz trudniej chyba nam pojąć.

Nienawiści tak wszechobecnej, że nawet ludzie, zdawałoby się rozsądni, zaczynają się czasem w tym wszystkim gubić. Dając się od czasu do czasu okrzykami "oni nienawidzą!" prowadzić jak stado baranów. 

Albowiem nienawiść ma walor magnetyczny. Przyciąga nasze słabości i najgorsze cechy, a jeśli tylko, o co bardzo łatwo, uwierzymy, że w satysfakcjonującym nas stopniu może być usprawiedliwiona, i gdy jej obiekt nie budzi w nas lęku, eksploduje czasem jak orgazm. Jak oczyszczające odreagowanie.

No i najczęściej wtedy właśnie, w znacznym stopniu nieświadomie, zaczynamy niszczyć nas i nam podobnych.

Jak wiele trzeba cierpliwości i samodyscypliny, żeby zobaczyć i ustrzec się, prowadzacych nas na manowce pasterzy nienawiści wśród nas i za nas poprzebieranych.

Img.: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3732614,profesor-uniwersytetu-wro... @kot

4.75
4.8 (8)

84 Comments

MD's picture

MD
Czekam na odniesienie się księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego do tej skandalicznej postawy, którą zaprezentował pan Paź.  
Szary Kot's picture

Szary Kot
aby cieszyć się z torturowania ludzi?
Ten człowiek jest filozofem, pracuje w Zakładzie Filozofii Nowożytnej UWr. Zapewne zajmuje się również etyką i kształci ludzi, którzy etyką będą się zajmować.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
ro's picture

ro
To prawda, że łajdak. Tacy jak on paraliżują. Odbierają chęć do wypowiadania swoich poglądów.

Gdyby tak można było w jakiś prosty sposób wytłumaczyć... 
Mój znajomek o którym pisałem, morderstwa na Polakach skwitował:
-Widocznie zasłużyli.
Myślę, że obaj są z tej samej gliny.

Łajdactwem jednak jest także projekcja tego bluzgu na księdza Zaleskiego. Gazeta Sakiewicza rzuciła się na temat i przedstawiła go tak, jakby tylko czekała na okazję, żeby Księdzu dowalić. Oczywiście komentarze internautów poszły za ciosem...

Ale na plus Sakiewiczowi zapisać trzeba, że wolno już na Niezależnej pisać komentarze nieprzychylne Ukraińcom. Zniknął też obyczaj "zapisu na IP", którego ongiś doświadczyłem na tamtym portalu. 
Widocznie coś zaczyna docierać.

Ale oczywiście musiał się pojawić ten (...).
Jak na zamówienie. 

 
max's picture

max
Jak na "strefę wolności słowa" - jak głosi oficjalne motto "niezależna.pl" - robią postępy, trzeba przyznać. ;)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
nurni's picture

nurni
Gromada osób majacych o sobie cakiem niezłe mniemanie rzuciła się na Sakiewicza przy okazji rozstania (w mojej opinii i tak za późno) z ks Zaleskim.

Jedną z przyczyn była zdecydowana odmowa publlikacji w GPC tekstu, tekstu nie samego ksiedza ale przyniesionego przez niego z żądaniem (to nie koniec ciekawostek) publikacji.

Otóz był to tekst tego troglodyty Pazia, bliskiego współpracownika ks Zaleskiego.
Dziś wszyscy wymienialiby Pazia jednym tchem z Gapolem. Na szczęscie ks Zaleskiego wysłano na drzewo z takimi pomysłami.

Jeszcze jedno.
Ksiądz Zaleski w dzisiejszym wpisie odnosi sie do słów swego kumpla. I robi to w następujący sposób:

"Nie ma cienia wątpliwości, że przyczyną tego ataku nie jest to czy inne słowo, które profesor napisał w zamkniętej grupie na FB".

Paniali?
Ani słowa choćby dystansu, za to podkreślenie że słowa były skierowane do jakiejś ograniczonej grupy. Zdaje się znajomych.

Ksiądz Zaleski doskonale czuje te klimaty to ani  mu w głowie potepiać czy choćby w najdelikatniejszej formie zdystansować się. Nic z tych rzeczy.
"Ksiądz" daje tym samym do zrozumienia że tak w jego środowiskach i wśród jego znajomych po prostu się mówi. A jak któś usłyszał i ujawnił to jest w tym jakieś drugie dno.

Jestem zdania że każdy ma takie autorytety na jakie sobie sam, solennie, (czyli czasem i głupotą) zasłużył.
Miecznik's picture

Miecznik
Smutne. Kapłan zgadza się na słowa pogardy.
nurni's picture

nurni
Od Pazia od dawno zalatywywało ruskimi onucami.

"PiS jest ze wszystkich najgorszy, to szaleńcy" opowiadał ewidentny agent wpywu:

https://www.youtube.com/watch?v=rZ1EHb9EyRE

To jest rok 2012, całkowity triumf rosyjskiej propagandy w Polsce, wspólpraca SKW z FSB, otwarta granica z Kalingradem, PKW na szkoleniach w Moskwie, drugi rok propagandy o 10 kwietnia i nasiadówki Ławrowa z ambasadorami akredytowanymi w Polsce..

I profesor Onuca w owym 2012 naucza o największych zagrożeniach dla Rzeczpospolitej.

I takiego ruskiego propagandystę Gazeta Polska powinna drukować, a jak nie chce to tłumi wolnośc słowa.

Brutalnie, bezwzględnie tłumi!

 
max's picture

max
A jak to było z tym kasowaniem komentarzy i wywalaniem komentatorów z niezależnej? Bo już kolejna osoba o tym mówi...
??

Inaczej, NIe lubię różowego koloru. Nie lubię koloru brązowego. I jak mi ktoś mówi, ze jak nie lubię różowego to mam kochać brązowy, bo one są w konflikcie, a jak już nie kocham brązowego to musowo uwielbiam zgniłozielony (ja, swołocz prozgniłozielona) - to mi dziwnie. Na duszy i umyśle.
:)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
nurni's picture

nurni
Nie czytam komentarzy pod artykułami - ani na niezależnej, ani wpolityce, ani na Onecie czy GW. Za dużo ewidentnych kretynów plus akwizytorów.

Nie muszę chyba dodawać że NIGDY takowego w żadnym z takich miejsc nie postawiłem.

Ale oczywiście bardzo wspólczuje :)
max's picture

max
Mię? :)
Mię nie ma co współczuć, ja na niezależnej nie komentuję i nie komentowałem nigdy.

Wspomniałem w kontekście oceny poczynań Sakiewicza&Sp z o.o., do której to firmy od długiego już czasu odnoszę się z należytym dystansem. Trochę dobrego robią, niejako przy okazji, paru dziennikarzy rzeczywiście godnych i wartych czytania. Dla reszty bożkiem jest kasa, a obiektem do "golenia" finansowego naiwni, którzy myślą, że to "nasze" media. Na zasadzie "kup pan cegłę". Jest tez grupa, która autentycznie, "dla sprawy" działa, tylko z warsztatem i pomyślunkiem u nich coś nie teges.

To o dziennikarzach, bo już KGP to jeszcze insza inszość - i tu też jestem zrażony. A ogólnie, to nie lubię ludzi, którzy z "rzeczy świętych" robią komerchę. Choć daleko mi do Kościoła, oburząją mnie lizaki z Janem Pawłem II. Do patriotyzmu nie jest mi daleko, tym bardziej drażni mnie patriotyzm biznesowy, brukowość takiej GPC (oczy bolą niektóre artykuły czytać) i multum innych spraw, o których zamilczę, bo i po co więcej pisać...
 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Krzysztof Karnkowski's picture

Krzysztof Karnkowski
a pomyślcie, że niektórzy codzienie, od urodzenia do śmierci, zastanawiają się "i jak tu nie kochać ruskich" i bardzo sie dziwią, że jakoś można.

 
Szary Kot's picture

Szary Kot
Od pana Pazia dzieli mnie przepaść, więc nigdy się nim nie interesowałam i nie wiem, jakie są jego relacje z ks. Zaleskim. Jeśli współpracowali, byłoby dobrze, gdyby ksiądz odniósł się do cytowanych słów.

Potrafię zrozumieć rezerwę, a nawet niechęć wobec Ukraińców. Rozumiem brak pomocy i słowa krytyki. Historia to usprawiedliwia i tłumaczy. Ale radość i satysfakcja wyrażane na widok tego, gdy jeden człowiek poniża, torturuje, zabija drugiego jest degrengoladą moralną. Czuję obrzydzenie, gdy myślę o kimś takim.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
max's picture

max
Historia nie potrzebuje nas ani tłumaczyć, ani usprawiedliwiać z niechęci do Ukraińców. Wręcz przeciwnie: daje nam więcej niż dobre uzasadnienie tej niechęci.
Polecam ukraiński utwór poniżej. Ponoć bije rekordy popularności.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Jonathan's picture

Jonathan
Max: niechęć do Ukraińców i sympatia do Rosjan. I jesli z czegoś wypada się Polakowi tłumaczyć, to nie z niechęci do Ukraińców - dali do niej w roku 1943 i 44 około 120 tysięcy powodów - a z sympatii do Rosjan. Ukąszenie dmowskie?
A radość z cierpienia człowieka oczywiście pożałowania godna.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
max's picture

max
Odnosiłem się do wypowiedzi Szarego Kota, z którą zresztą generalnie się zgadzam, poza tym fragmentem:

Potrafię zrozumieć rezerwę, a nawet niechęć wobec Ukraińców. Rozumiem brak pomocy i słowa krytyki. Historia to usprawiedliwia i tłumaczy.


"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
ro's picture

ro
Raczej ukąszenie "francuskie". 
To takie zachodnie, podziwiać "rosyjską duszę"...

Do tego jakieś trzysta lat "dyfuzji", która ostatnio znów się nasila. Nie ma tygodnia, żebym nie dostał mejla z uroczym rosyjskim imieniem przed "sobaką" i .ru na końcu adresu. Nie otwieram, ale domyślam się, że zawierają propozycje "dozgonnej miłości" poprzedzonej ślubem. 
max's picture

max
Pisze Isakowicz-Zaleski dokładnie tak:

Od pewnego czasu można zauważyć, że środowisko skupione wokół Tomasza Sakiewicza ma w wielu kwestiach podobne poglądy co środowisko Adama Michnika. Co więcej, w zwalczaniu swych ideologicznych przeciwników stosuje podobne metody.   Ostatnio nawet atakuje te same osoby i w tym samym czasie.

W kwestii Ukrainy i Ukraińców istotnie GW i GP wyrażają podobne opinie. Czyż nie?
A mnie ten wspólny front, od PiS do PO, od GW do GP - właśnie w tej sprawie - od dawna niepokoi i zastanawia. Bo podobno ci jedni są ci dobrzy, a drudzy są ci źli. To jak to jest: dobrzy się mylą, czy ci źli nagle zaczęli działać w interesie Polski?

Aha, aby uprzedzić ewentualne pytanie. Od 2005 roku głosuję na PiS i na PiS będę głosował w tym roku.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Kazimierz Suszyński's picture

Kazimierz Suszyński
O ile obecna postawa PiSu i Gapolu (do którego mam więcej zastrzeżeń niż do PiSu) jest konsekwencją wszystkich wcześniejszych poczynań, to pozostali wymienieni mają coś do stracenia / ugrania. Może, za cenę demonstrowania pewnej życzliwości dla UA, oczekują zewnętrznego wsparcia (choćby dla dalszego pozostawania przy sterach).
Niewątpliwie czynnik zewnętrzny, i to nie ukraiński, ani nawet postsowiecki, jest tu b.ważny.
max's picture

max
@Kles

Mnie to jednak irytuje. Do Ukrainy mam stosunek niechętny (mam powody, choćby rodzinne - ale też zdroworozsądkowe: co nam dało popieranie pomarańczowej rewolucji?), choć uważam, że należałoby im pomagać. Na zimno i rozsądnie kalkulując. Wróg naszego wroga, choćby nie był naszym przyjacielem wymaga wsparcia bo - akurat w tym momencie jest słabszym z nam niechętnych.
Ale pomagać tak, abyśmy coś z tego mieli. Nie lubię Dwmowskiego, ale nieodmiennie przychodzi mi w tym momencie na myśl jego zdanie o "obowiązkach polskich".

Srodowiska związane z GP rozpetały swoista proukraińską histerię. Kennedy nie był berlińczykiem, ja nie jestem kijowianinem - i nie mam najmniejszej ochoty być. Ta "logika" sugerująca, ze kto trzyma dystans do Ukrainy, widzi pomniki i ulice imienia Bandery, dostrzega czarno-czerwone flagi i o embargu na mięso pamięta - ten prorosyjski jest nie do zaakceptowania.

A cały "humanitaryzm", "lekko" polityczny. Dlaczegóż to mamy biadać akurat nad losem biednej Ukrainy? Jeśli ktoś ma chęć na działalność charytatywna - jest tyle miejsc na ziemi, gdzie źle się dzieje. Ile dzieci codziennie umiera z głodu?

Że blisko naszych granic? Że dlatego Ukraina szczególnej uwagi wymaga? Uwagi, tak. Ale i z taką (aż nader chetną) Białorusią wrato byłoby sie dogadać. O, więcej niż warto. Upomnieć się o Polaków na Litwie. Ktoś o nich pamięta? A Łotwa i Estonia?

Więc gdy czytam gapolowskie produkcje (numebr one na mojej liście hitów to kolega Dawid Wildstein) o tym, że Ukraina-Polska dwa bratanki, nie wiem, czy mam się śmiać czy złościć na taką bezmyślność. Chyba, że to nie bezmyślność...

Prouktraińska propaganda wali nas po łbie, czyha za każdym rogiem. Doszli już do tego, że posługują się retoryką typu "oczywiste jest, że...", "każdy Polak powinien..." - a frazesy te wieńczą "wnioski" co najmniej wątpliwe, podawane nam jako prawda absolutna.

Isakowicza- Zaleskiego bronić nie będę, tym mniej, tego tam, Pazia (pierwsze słyszę o panu profesorze, przyznaję), Do poziomu Bandery schodzić nie należy. 

Robi mi się notka z komentarza, to jeszcze tylko jedno. :)
Mamy marne pojęcie o tym co się na Ukrainie dzieje. Bardzo marne, przekaz jest wybiórczy i zmanipulowany. Separatyści źle traktują jeńców. No, nieładnie. A w co celuje ukraińska artyleria w okolicach Donbasu? A co wyczyniają ukraińskie ochotnicze batalaiony (czy tam pułki, jak oni sie nomenklaturują)? A kto, tak naprawdę, rządzi Ukrainą? Życiorys Poroszenki ktoś z fanów nowego rządu Ukrainy zna? A Jaceniuk, jakie ma poglądy?

I tak dalej, i tym podobne.

pozdrawiam :)
 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Ellenai's picture

Ellenai
To jak to jest: dobrzy się mylą, czy ci źli nagle zaczęli działać w interesie Polski?

A może trzeba na to spojrzeć inaczej? Może dobrzy działali zawsze i nadal działają w interesie Polski, a źli po prostu zaczęli działać we własnym interesie, gdy zrobiło im się gorąco w tyłki? Oni Polskę mieli i mają gdzieś, ale w niej mieszkają i raczej domyślają się, co oznacza ruski najeźdźca. Również dla nich.
Ellenai's picture

Ellenai

W kwestii Ukrainy i Ukraińców istotnie GW i GP wyrażają podobne opinie. Czyż nie?
A mnie ten wspólny front, od PiS do PO, od GW do GP - właśnie w tej sprawie - od dawna niepokoi i zastanawia


A oto rzeczona zagadka. Zobacz kto gorąco broni profesora Pazia przed "banderowską nagonką".

Czy to nie jest co najmniej równie zastanawiające, jak ten niby wspólny front GW i GP?

Stronka w ogóle warta poczytania. Nie sądziłam, że takie monstrum może jeszcze gdziekowiek istnieć:
http://komsomol.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2116:bromy-profesora-pazia-przed-banderowsk-nagonk&catid=72:nasze-akcje&Itemid=63

 

max's picture

max

Profesor Paź jest znany ze swoich "antybanderowskich", czyli antyukraińskich i prorosyjskich poglądów.

Przyznaję, że tutaj gotów jestem zaufać na słowo, gdyż nie mam szczególnej ochoty zapoznawać się z całością poglądów profesora Pazia, wystarczy mi zaprezentowany wyżej fragment, który, o ile zacytowany wprost, wystarczająco deklasuje tegoż pana.

Dodam jednak, że fakt iż ktoś jest "cięty na banderowców" nie oznacza, że jest prorosyjski i antyukraiński. A prorosyjski i antyukraiński to też nie są dwie strony tej samej monety. Jestem najlepszym, żyjącym i chodzącym, przykładem. Nie lubię pańśtwa rosyjskiego (bo nie idzie mi o Rosjan), nie lubię państwa ukraińskiego a neobanderowców uważam za... mniejsza o to za kogo konkretnie, w kazdym razie moja antypatia i wstręt względem czcicieli Bandery mają swoje głębokie uzasadnienie, zapewniam.

Kiedyś przewinął się przez polecanki (wrzucony prze Alchymistę) dość popularny obecnie na Ukrainie utwór muzyczny. Muzyka całkiem całkiem, ale istotne są słowa. Może przypomnę:
 

Jedni torturują, drudzy chcą wieszać. Jak to na Wschodzie.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
zbinie's picture

zbinie
Podobnych niestosownych wypowiedzi jest w internecie bez liku. Chyba najwięcej w kwestii palestyńskiej czy szerzej islamskiej. Jestem zwolennikiem nieograniczonej wolności słowa. Słowo trzeba zwalczać słowem nie prawem. Nienawiść i pogarda to niestety częsta przypadłość. Człowiek ,który je ujawnia traci moim zdaniem i autorytet i wszelkie argumenty w dyskusji. To wystarczająca kara. Jest nieco obłudnej świętoszkowatości w udawaniu ,że większość z nas nigdy nie żywi nikczemnych emocji. Nie wiem dlaczego my Polacy musimy być zawsze tacy święci , NIemcy nie wstydzą się Steinbach, Rosjanie Żyrinowskiego, Nie ma co rozdzierać szat gdy ktoś bluznie jadem i chęcią odwetu. Nie jestem zwolennikiem poglądów księdza Isakowicza, tym bardziej tego pana Pazia. Trochę to jednak inne poziomy, ksiądz bardziej się hamował i przesadnie go zaatakowano , teraz bardziej by mu się należało bo zdążył juz sporo napleść od czasu odejścia z gazety. Istnieje racjonalna i rozumna odpowiedź dla wszystkich nie lubiących Ukrainy ,jest nią polska racja stanu. Zdrowy polityczny pragmatyzm. Nawet gdyby przyjąć ich logikę , uznać Ukraińców za naród wrogi i nieprzyjazny to i tak realnym zagrożeniem jest dzisiaj Rosja. Trzeba Ukrainie pomóc nie robiąc sobie wielkich nadzieji na przyjażń i długotrwały sojusz.
max's picture

max

Nawet gdyby przyjąć ich logikę , uznać Ukraińców za naród wrogi i nieprzyjazny to i tak realnym zagrożeniem jest dzisiaj Rosja. Trzeba Ukrainie pomóc nie robiąc sobie wielkich nadzieji na przyjażń i długotrwały sojusz.

Jak najbardziej. A wspomniana wyżej nienawiść i pogarda - są były i będą. Naturalne, choć się ich wstydzimy. Dobrze, że się wstydzimy, to nas cywilizuje, ale nie ma co udawać, że to relikt nieokrzesanej przeszłości, w tak światłych czasach zapomniany.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Danz's picture

Danz
Agresja jest wpisana w "ludzką fizjologię", dlatego taka popularność różnej jakości horrorów i filmików z serii "zabili go i uciekł".
Jedna uwaga...
Chrześcijaństwo najbardziej "uczłowiecza" istotę ludzką, pozostałe religie dużo mniej, a tak zwany "europejski liberalizm" czyni z ludzi, istoty gorsze niż zwierzęta, bo odarte z minimum empatii.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Ellenai's picture

Ellenai
Czy to oznacza, że skoro nie cierpię horrorów i nie jestem w stanie ich oglądać, to mam jakąś "nieludzką fizjologię", albo co najmniej "mocno uszkodzoną"? :)
Danz's picture

Danz
No cóż, ja piszę o tej milczącej większości, która wypożycza takie a nie inne filmy (statystyki kinowe/sprzedanych dvd) i fascynuje się kubłami farby na ekranie.
Nic nie poradzę na to, że gusta milczącej większości i to co oglądają przeciętni "internauci" online, to poziom poniżej VIII symfonii Beethovena, czy filmów Felliniego.
Gorsza sprawa, że "przeciętność" staje się normą, a wysoki poziom i smak, to aspiracja dla coraz mniejszej mniejszości odbiorców.
O.. tempora o mores!
Chciałoby się zakrzyknąć.
Pozdrawiam.
p.s.
Dałem łapkę w górę.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Ellenai's picture

Ellenai
Za to łapkę w dół dał mi pewnie jakiś producent horrorów :))
max's picture

max
Notka na marginesie - nie tylko chrześcijaństwo. Miej wzgląd choćby na mój ulubiony zoroastryzm. :)
Inne zresztą też - no, pytanie jak wyznawcy interpretują - ale to już zupełnie inna dyskusja i na inny temat.

Uzwierzęcanie człowieka zaczęło się w epoce ładnie nazywanej Oświeceniem, poźniejsze pomysły filozoficzne, ekonomiczne i ustrojowe są spadkiem po mądrych panach z XVIII wieku ;)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
ro's picture

ro
Podpisując się pod wszystkim, co napisał Max, dodam tylko jedno.  

Oba "bratnie narody" w końcu się dogadają - tyle wieków wspólnej historii. Poleją wodę na kałasznikowy, zawrą "wieczysty pokój".

Do obsadzenia pozostanie jeszcze tylko rola wspólnego wroga.
Są jakieś kandydatury?... 
ro's picture

ro
Wczoraj ten film mnie zdołował. A właściwie nie film, tylko komentarz tego za przeproszeniem profesora. Wygłoszony zresztą jakby na zamówienie...

Właśnie! Dlaczego nie film?
Wprawdzie wyłączyłem dźwięk (jakoś nie przepadam za językiem Puszkina, zwłaszcza w wydaniu wojskowym), więc może mnie coś ominęło. Ale z tego co można było zobaczyć, owi jeńcy zostali potraktowani dużo łagodniej, niż na przykład ofiary chuligańskiej napaści.
A ładowani do samochodu, wyglądali na nie bardziej poturbowanych, niż na przykład poseł Wipler. 
Musieli zjeść pagony... No, przykre.

Jakiś czas temu głośno było o tym, co o swoim zatrzymaniu mówił Staruchowicz. Albo co mówią kibice o akcjach policji. 

Film moim zdaniem był zwykłą ustawką. Jeśli ma miejsce torturowanie czy brutalne traktowanie jeńców (jak Ukraińcy traktują swoich - nie wiemy), to odbywa się to przy wyłączonej kamerze, w kazdym razie tej kronikarskiej.
Może kiedyś "wyciekną" filmiki z komórek.
Może.
Może jestem niesprawiedliwy, ale na przykład dziwnie mi wyglądało to uderzenie wziętego do niewoli cywila, nad którym wyżywał się "major Płut". Cywil w pewnym mopmencie został uderzony kolbą pistoletu tak mocno, że zatoczył się kilka kroków i prawie się przewrócił. Ale pod koniec filmu miał na twarzy tylko trochę krwi w okolicy oka.

Cóż, nieomylny nie jestem.
Wprawdzie temu Paziowi ręki bym nie podał, ale Sakiewicza coraz mniej lubię...

 
Szary Kot's picture

Szary Kot
to ja dałam Ci łapę w dół. Za formę. Wielu z nas nie zgadza się z różnymi komentarzami, ale to wcale nie oznacza, że należy być tak obcesowym i niegrzecznym.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
ro's picture

ro
Dzięki! 
Widocznie pan Nurni uważa, że inne metody dydaktyczno-wychowawcze w moim przypadku nie byłyby skuteczne.
smiley
Ta zresztą też nie będzie...
nurni's picture

nurni
Rozumiem.
Nie wydaje mi się bym miał chęć sprawiać jakieś kłopoty, nawet jak to co oceniam jako ewidentną głupotę będzie hulało po BnR.

Uśmiech.
Ellenai's picture

Ellenai
Widocznie pan Nurni uważa, że inne metody dydaktyczno-wychowawcze w moim przypadku nie byłyby skuteczne.
smiley
Ta zresztą też nie będzie...
No to proponuję jakoś to uczcić. Może otworzyć szampana?...


Uwaga była niegrzeczna, ale zamiast otwierać szampana i pokpiwać sobie, warto byłoby może  raz jeszcze przemyśleć swój komentarz, Ro. Wybacz, ale w porównaniu z innymi Twoimi komentarzami, ta zapiekłość, jaka nie pozwala Ci na obiektywizm w pisaniu o wojnie na Ukrainie, dziwi mnie i zasmuca.
Piszesz, że oglądałeś skomentowany przez pana (profesor nie przechodzi mi przez usta) Pazia film i jedyne, co zwróciło Twoją uwagę to te pagony. A mózg wypadający z rozbitej głowy jeńca i wpadający w kałużę? Tego na przykład nie zauważyłeś?
Piszesz, że nie wiemy, jak Ukraińcy traktują swoich jeńców. Faktycznie, nie wiemy. Jakoś dziwnym trafem tylko roscy żołdacy czerpią przyjemność z fotografowania się i kręcenia filmów przy rozszarpanych czy spalonych zwłokach ludzi z poodrywanymi kończynami i wrzucania tych filmów na YouTube. Nie tylko nie widzę tu najmniejszego powodu do żartów, ale uważam, że każdy człowiek powinien przeciwko takim praktykom protestować. No, chyba że poglądy pana Pazia są mu bliskie.

Można Ukraińców nie lubić. Należy pamiętać im hekatombę, jaką zgotowali naszym Rodakom. Trzeba domagać się przeprosin jako minimalnego choćby zadośćuczynienia wyrządzonym krzywdom.
Jednak warto też pamiętać, że nie ma żadnego "konfliktu rosyjsko-ukraińskiego". Jest natomiast wojna, w której nie ma watpliwosci, kto jest najeźdźcą i agresorem. Wystarczy sobie uświadomić, na terytorium którego państwa się ona toczy. Kto wtargnął na czyją ziemię.

Uważam, że bez względu na poglądy czy sympatie polityczne, przyzwoitość i świadomość własnej historii nakazuje stanąć dziś po stronie zaatakowanego. Wystarczy sobie przypomnieć - czy na ziemiach polskich we wrześniu 1939 rozpoczął się "konflikt polsko-niemiecki", czy też moze raczej agresor napadł na wolny kraj? Inaczej może nas to doprowadzić do wniosku, że polscy żołnierze broniący się przed agresorem w końcu też przecież strzelali do jego żołdactwa, więc i ono miało praco strzelać do nich. Absurd, prawda?

Czy Ukraińcy choćby na włos wtragnęli na rosyjską ziemię?
Szary Kot's picture

Szary Kot
jak zapewne wiesz, zawsze się cieszę, mogąc widzieć Cię na portalu. smiley
Szkoda tylko, że spotykamuy się na wątku, który porusza tak przykrą sprawę.

Powstawanie takich filmików i wrzucanie ich na YouTube może mieć dwie przyczyny.
Najpierw poczucie całkowitej bezkarności ze strony tzw. separatystów. Stoi za nimi machina olbrzymiego, sprawnego w manipulacjach i w rozgrywaniu przeciwników państwa. Czego więc mieliby się obawiać? Iluzorycznego potępienia przez społeczność międzynarodową?
A druga, to potrzeby propagandowe. Aby odstraszyć i obniżyć morale potencjalnych ukraińskich ochotników.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ellenai's picture

Ellenai
Zapewne to właśnie takie przyczyny. Jednak druga strona tego nie robi. Ani w celu zastraszenia, ani w żadnym innym. Trzeba mieć mentalność azjatyckiego bydła i w absolutnej pogardzie ludzkie życie, by pozować nad takimi szczątkami z papierosem w uśmiechniętej gębie. Trzeba być skrajnym prymitywem (a nie profesorem), by na taki widok mówić, że "tę hołotę tak właśnie trzeba traktować".
Nie śmiem zapytać, kim trzeba być, jeśli jest się zarazem księdzem, by wspierać kogoś wygłaszającego takie opinie :((
ro's picture

ro
A mózg wypadający z rozbitej głowy jeńca i wpadający w kałużę? Tego na przykład nie zauważyłeś?
 
Nie, tego nie zauważyłem. Jeśli istotnie coś takiego było na filmie, który oglądałem, to przyznaję się do błędu - jeżeli chodzi o mój komentarz, i jest mi przykro oraz głupio.



Natomiast moja "zapiekłość" ma tylko jeden wymiar: nie rozumiem, jak można angażować się po stronie Ukraińców, w sytuacji, kiedy oni budują swoje państwo wokół sprawców ludobójstwa popełnionego na naszych rodakach?! Może jestem zbyt mało lotny, ale nie rozumiem. 
 
Gdybym był cyniczny, mógłbym "obiektywnie" to uznać: wzięli na sztandar coś, co ich jednoczy, nie rozglądając się na boki i za siebie. Coś, co w ich przekonaniu jest najskuteczniejsze (a może jedyne).

Subiektywnie - biorąc pod uwagę, z kim teraz walczą, namawiam do popierania Ukrainy, z zachowaniem pewnej powściągliwości. A w każdym razie do nie pchania się tam, gdzie nas niespecjalnie nawet zapraszają i dają aż nadto do zrozumienia, jaki mają do nas stosunek (embargo na mięso i na paczki dla Polaków).

Obiektywnie, lecz bez cudzysłowu - spośród czterech możliwości, jedyny korzystny dla Polski według mnie wariant, to słaba Rosja i słaba Ukraina. Każdy inny jest dla nas śmiertelnym zagrożeniem. 


 
Ellenai's picture

Ellenai
Ja także uważam, że najkorzystniejszym wariantem dla Polski jest słabość zarówno Rosji, jak i Ukrainy. Na razie jednak słaba jest z nich dwóch wyłącznie Ukraina. Jeśli ustąpi Rosji w tej wojnie, to będziemy mieć najgorszy możliwy wariant - nie tylko silną Rosję, ale Rosję z rozbudzonym apetytem na dalsze podboje. Co do pozostałych kwestii, w tym "jak można angażować się po stronie Ukraińców", romawialiśmy już wielokrotnie. Można. Na potrzebę chwili. Myśląc o Polsce i o jej bezpieczeństwie i pamiętając zarazem ZAWSZE o tym, o czym pamiętać mamy święty obowiązek!
ro's picture

ro
A nie dostrzegasz pewnych punktów zbieżności z tym, za co nie lubimy Zychowicza? 

Ukraina wprawdzie nie napadła i zapewne nie miała zamiaru napadać na Rosję. 
Ale jak utrzymują historycy, Rosja sowiecka miała zamiar napaść na Niemcy (i "wyzwolić" nas nieco wcześniej). 
Gdyby do tego doszło - jak miałyby się zachować polskie siły zbrojne i rząd w Londynie? Czy przypadkiem nie tak, jak ja postuluję teraz w sprawie Ukrainy?
Oczywiście trudno porownywać obie sytuacje, choćby z tego względu, że żadna ze stron obecnego konfliktu nie okupuje Polski, dlatego mówię tylko o "pewnych punktach zbieżności".
 
Ellenai's picture

Ellenai

A nie dostrzegasz pewnych punktów zbieżności z tym, za co nie lubimy Zychowicza?

Nie bardzo.  Może jakieś bardzo dalekie echa. Zauważ, że czym innym jest tworzenie fantasmagorii ex post, czyli przy znajomości przebiegu II w. św. i jej konsekwencji, a czym innym prorokowanie w sytuacji, w której nie możemy jeszcze znać ani rozstrzygnięcia, ani też konsekwencji wojny ukraińsko-rosyjskiej, która wciaż się toczy. Można sobie tworzyć jakieś symulacje, ale nie mamy żadnej gwarancji, że wypadki nie potoczą się zupełnie inaczej.
Co do wizji Zychowicza - nie jestem strategiem i nie znam się na taktyce wojskowej, jednak na zdrowy rozum wydaje mi się, że żadne alianse - czy to z Hitlerem, czy to ze Stalinem - nie wyszłyby Polsce na dobre i nie zmieniły zasadniczo jej losu.

Pytasz: "jak miałyby się zachować polskie siły zbrojne i rząd w Londynie? Czy przypadkiem nie tak, jak ja postuluję teraz w sprawie Ukrainy?"

Nie sądzę, by powściągliwość, którą zalecasz, była w takiej sytuacji mozliwa, bo tak czy owak, konflikt pomiędzy Rzeszą a Związkiem Sowieckim musiałby się przetoczyć przez polskie ziemie ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Jeśli zawarlibyśmy układ z Sowietami i oni pierwsi zdecydowaliby sie zaatakować Hitlera, to i tak wlaczylibyśmy z armią hitlerowską, a i późniejsza wasalizacja również byłaby raczej nieunikniona.
Jesli - jak chce Zychowicz - weszlibyśmy w alians z Hitlerem, to i tak też nasza sytuacja nie byłaby lepsza. Po pierwsze nikt nie może zagwarantować, że wtedy nie powstałby pakt Ribbentrop-Mołotow, bo dlaczego niby nie? Honor by na to Hitlerowi nie pozwolił?

Oczywiście mogę się mylić, ale mam wrażenie, że w sytuacji wojny niemiecko-sowieckiej (zakładając, że i tak jedna strona zaatakowałaby drugą - wszystko jedno która), ostateczne rozstrzygnięcie miałoby dla nas podobne konsekwencje, jakich ostatecznie doświadczyliśmy. Na naszym układzie z Hitlerem mógłby, być może, jedynie skorzystać naród żydowski, którego wtedy prawdopodobnie nie dotknęłaby masowa eksterminacja. Krótko mówiąc - gdzie dwóch by się biło na polskiej ziemi, tam skorzystałby ten trzeci. I tym trzecim nie byłby Polak.

ro's picture

ro
Oczywiście, że każda sytuacja jest inna, a te "punkty zbieżności" są tylko punktami. 
Nie można porównywać konfliktów, bo są nieporównywalne, ale pewne wnioski, z braku kryształowej kuli wyciągać jednak można.  
W pierwszą odsłonę* Wojny Światowej nie zaangażowaliśmy się ani jako naród, ani jako potencjalne państwo po żadnej ze stron konfliktu i wygraliśmy niepodległość.
W drugą część Wojny byliśmy zaangażowani po "właściwej stronie" i wyszliśmy na tym, jak ów handlarz mydłem, który wjechał na swoich saniach do historii.

Jak zachowamy się teraz, gdyby doszło do najgorszego - do rozszerzenia konfliktu?
Nie wiem, jaka postawa byłaby najwłaściwsza, nie jestem politykiem, ani strategiem.
Intuicja i pamięć historyczna podpowiadaja mi tylko, że zaangażowanie się po stronie ukraińskiej nie wyjdzie nam na dobre. Nie dlatego, że w razie swojej wygranej Moskwa będzie się mścić (będzie), ale dlatego, że po odbitym Doniecku - może nie od razu, ale kolejnym etapem Ukrainy będzie Przemyśl, a pan Sakiewicz i my razem z nim usłyszymy:
-Niczego wam nie jesteśmy winni. 

Pozdrawiam

 
* Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że w Wojna Światowa w XX wieku była jedna, przedzielona dwudziestoletnim rozejmem.
Ellenai's picture

Ellenai
Nie wiem, jaka postawa byłaby najwłaściwsza.

Ja też tego nie wiem. Dziś nikt, moim zdaniem, nie może tego wiedzieć "na pewno".
Dziś wydaje mi się, że Ukraina bardziej niż Przemyśla potrzebować będzie lizania własnych ran i naprawiania wojennych szkód, co nie oznacza, że za lat ileś nie trzeba będzie tego Przemyśla przed nią bronić.
Dziś więc stoję po takiej stronie, jaką mi podpowiada intuicja. Cały czas podkreślam też, że jest to pozycja tylko na potrzebę chwili, którą odczytuję tak, a nie inaczej. I mam pełną świadomość, że intuicja także potrafi się mylić.
Ellenai's picture

Ellenai
Mały dodatek  - dosyć istotny w kontekście naszego zmartwienia o Przemyśl, ale wart zwrócenia uwagi także wszystkich tych, którzy w walczącej Ukrainie widzą dziś jedynie aspiracje "banderowców".

Główny ideolog Kremla i promotor koncepcji Eurazji Aleksander Dugin oświadczył w wywiadzie dla portalu „Alfahir”, należącym do skrajnie prawicowej węgierskiej partii Jobbik, że nadeszła epoka imperiów.
Już wcześniej, w swej książce „Podstawy Geopolityki” twierdził, że „w wielkim starciu cywilizacji atlantyckiej i kultury eurazjatyckiej to wszystko, co znajduje się między Rosją a Niemcami – Polska, Ukraina - musi po prostu zniknąć”.

Tym razem uszczegółowił, że:Państwa narodowe to przeżytek. Takie małe kraje jak Austria, Węgry, Serbia, Słowacja i Rumunia powinny utworzyć imperium, pod nazwą „potężna Europa Wschodnia”.
Ten blok stanowiłby strefę buforową między Unią Eurazjatycką pod przewodnictwem  Rosji, a niemiecką  Europą.Węgry znów pełniłyby przywódczą rolę” —  zaznaczył.
Polski  w tym bloku jakoś nie przewiduje.

Nie wiem jak Ty, ale ja w obecnej agresji Rosji na Ukrainę widzę pierwszy krok do realizacji tego śmiałego planu.

Pages

Więcej notek tego samego Autora:

=>>