W weekend w Warszawie demonstrowali rodzice, protestujący przeciwko seksualizacji dzieci w procesie edukacji. Chociaż władze miasta (warto sprawdzić, na jakiej podstawie) zepchnęły protest w ładną, lecz niewidoczną lokalizację, pojawiło się na nim kilka tysięcy ludzi, często młodych i bardzo młodych. „Pewnie powiedzą, że było nas 500 osób” pisał na Facebooku Dawid Wildstein. Pomylił się o tyle, że nie powiedzieli nic – temat nie był wart zainteresowania dla dzienników telewizyjnych. Jak wspominałem dziwię się trochę zdziwieniu – nie pierwszy raz „nasze” media nie są zainteresowane takim tematem. W relacjonowaniu wydarzeń tego typu są bowiem konsekwentnie selektywne. Gdy 200 osób przejdzie w szczątkowej paradzie równości – news będzie. Dwadzieścia tysięcy w Marszu Życia i Rodziny – nuda, nie ma czego pokazywać. Polityczna poprawność idzie tu grzecznie w parze z potrzebą epatowania tanią sensacją. Czasem oberwie i ktoś poza konserwatystami – nie zapomnę, gdy w czasach wojny w Iraku „Wiadomości” czy Trójka ochoczo relacjowały zagraniczne protesty przeciwko polityce USA, ale krajowe demonstracje były całkowicie pomijane. Zapewne nie chciano robić przykrości Leszkowi Millerowi i tak się to wszystko kręci do dziś.
Inna weekendowa sensacja tania nie jest, więc i o kolejnej odsłonie „sprawy Hadacza” widz, nie trudzący się dywersyfikacją przekazu się nie dowie. W Sieci dotarło do taśm, które potwierdzają, że dawny prowokator z Krakowskiego Przedmieścia, podczas ostatniej kampanii prezydenckiej miał zostać użyty przeciwko Andrzejowi Dudzie. Za wywołanie awantury podczas wieczoru wyborczego miał on dostać mieszkanie od władz Warszawy, zaś sam Robert Tyszkiewicz, szef kampanii PO, obiecywał mu ponoć pomoc prawną. Wcześniej rzecz była już sygnalizowana, teraz pojawiły się mocniejsze dowody. Chęć wykorzystania w kampanii wyborczej chorego prawdopodobnie człowieka, który ma zaatakować najważniejszego konkurenta urzędującego prezydenta – to nie jest specjalnie ciekawy temat. Zwłaszcza, że prezydent jest już nowy i tym to dopiero trzeba się zajmować. Kogo obraził, kogo zignorował, co w tym tygodniu, dniu, godzinie zrobił źle – nie ma więc czasu na nic innego.
Na koniec tego krótkiego tekstu wrócę na chwilę do Pawła Kukiza, o którym piszę więcej, niż bym chciał. Niestety kolejne dni pokazują, że demontaż sceny politycznej Kukiz zaczął od swojego ugrupowania. Przy okazji rozwali też Ruch Narodowy. Góra narodowców woli prostytuować się z nienawidzącym kościoła producentem pornosów i przechodzonym raperem Liroyem, doły odpływają do Grzegorza Brauna lub czekają, co dalej postanowi robić Marian Kowalski, jedyny wiarygodny facet w tym towarzystwie. Jak poważnie traktować zresztą partię, która z dnia na dzień pozbywa się faceta, którego kilka miesięcy wcześniej uważała za jedynego w swoim kręgu człowieka, który może być kandydatem w wyborach prezydenckich? Mi nigdy nie było z tymi ludźmi po drodze, więc i ta nowa odsłona specjalnie mnie nie rusza, potwierdzając tylko moje intuicje, niemniej jest to wszystko obrzydliwe. Tymczasem Kukiz zbiera partyjne spady, jego rzecznik tłumaczy go w coraz bardziej żenujący sposób (jak można powiedzieć, że facet, występujący od ponad 30 lat jako muzyk i aktor, „dopiero wchodzi do sfery publicznej”?), ośmieszając w ten sposób szefa i siebie, zaś na wielki marsz JOW przychodzi 150 (wg życzliwszych źródeł – kilkaset) osób, które są siłą zdolną dać się we znaki jedynie wychodzącym z kościoła. Myślę sobie, że Kukizowi zostało jeszcze tylko publiczne wykonanie „gestu Borysewicza” (jeśli nie wiesz, o co chodzi, Czytelniku, wpisz sobie w google np. ciąg „Boryserwicz skandal koncert”), co nasz kolega Miłosz wytłumaczy standardami, panującymi wśród muzyków rockowych. Chociaż w sumie czy symbolicznie Kukiz nie zrobił już tego w chwili odczytywania list wyborczych?
Inna weekendowa sensacja tania nie jest, więc i o kolejnej odsłonie „sprawy Hadacza” widz, nie trudzący się dywersyfikacją przekazu się nie dowie. W Sieci dotarło do taśm, które potwierdzają, że dawny prowokator z Krakowskiego Przedmieścia, podczas ostatniej kampanii prezydenckiej miał zostać użyty przeciwko Andrzejowi Dudzie. Za wywołanie awantury podczas wieczoru wyborczego miał on dostać mieszkanie od władz Warszawy, zaś sam Robert Tyszkiewicz, szef kampanii PO, obiecywał mu ponoć pomoc prawną. Wcześniej rzecz była już sygnalizowana, teraz pojawiły się mocniejsze dowody. Chęć wykorzystania w kampanii wyborczej chorego prawdopodobnie człowieka, który ma zaatakować najważniejszego konkurenta urzędującego prezydenta – to nie jest specjalnie ciekawy temat. Zwłaszcza, że prezydent jest już nowy i tym to dopiero trzeba się zajmować. Kogo obraził, kogo zignorował, co w tym tygodniu, dniu, godzinie zrobił źle – nie ma więc czasu na nic innego.
Na koniec tego krótkiego tekstu wrócę na chwilę do Pawła Kukiza, o którym piszę więcej, niż bym chciał. Niestety kolejne dni pokazują, że demontaż sceny politycznej Kukiz zaczął od swojego ugrupowania. Przy okazji rozwali też Ruch Narodowy. Góra narodowców woli prostytuować się z nienawidzącym kościoła producentem pornosów i przechodzonym raperem Liroyem, doły odpływają do Grzegorza Brauna lub czekają, co dalej postanowi robić Marian Kowalski, jedyny wiarygodny facet w tym towarzystwie. Jak poważnie traktować zresztą partię, która z dnia na dzień pozbywa się faceta, którego kilka miesięcy wcześniej uważała za jedynego w swoim kręgu człowieka, który może być kandydatem w wyborach prezydenckich? Mi nigdy nie było z tymi ludźmi po drodze, więc i ta nowa odsłona specjalnie mnie nie rusza, potwierdzając tylko moje intuicje, niemniej jest to wszystko obrzydliwe. Tymczasem Kukiz zbiera partyjne spady, jego rzecznik tłumaczy go w coraz bardziej żenujący sposób (jak można powiedzieć, że facet, występujący od ponad 30 lat jako muzyk i aktor, „dopiero wchodzi do sfery publicznej”?), ośmieszając w ten sposób szefa i siebie, zaś na wielki marsz JOW przychodzi 150 (wg życzliwszych źródeł – kilkaset) osób, które są siłą zdolną dać się we znaki jedynie wychodzącym z kościoła. Myślę sobie, że Kukizowi zostało jeszcze tylko publiczne wykonanie „gestu Borysewicza” (jeśli nie wiesz, o co chodzi, Czytelniku, wpisz sobie w google np. ciąg „Boryserwicz skandal koncert”), co nasz kolega Miłosz wytłumaczy standardami, panującymi wśród muzyków rockowych. Chociaż w sumie czy symbolicznie Kukiz nie zrobił już tego w chwili odczytywania list wyborczych?
(7)
35 Comments
Budyń
31 August, 2015 - 19:56
Serdecznie pozdrawiam
dziś mnie zaskoczył sondaż, w
01 September, 2015 - 01:15
Budyń
01 September, 2015 - 08:10
"Spada poparcie dla PiS-u...NAJNOWSZY SONDAŻ"? Rzeczywiście nikt się nie chwali, kiedy był wykonany.
Ponownie pozdrawiam.
tak, o tym sondażu mówię,
01 September, 2015 - 08:21
pozdrawiam!
Nazwanie kobiety "Pisowską k.
31 August, 2015 - 20:56
@autor
01 September, 2015 - 08:30
Jak na dłoni widać też, to o czym pisałem: Pomóżmy Kukizowi. Ale oczywiście łatwiej jest recenzować i zwalczać, niż podejść do sprawy twórczo. Też nic nowego
Polficu
01 September, 2015 - 11:25
Kukizowi jak widać, żadna pomoc nie jest potrzebna...
TVR chciała mu pomóc i dała mu wolny wstęp do studia, jeżeli tylko zechce przyjść i wyprostować to, co pokręcił.
Skorzystał?
@ro
01 September, 2015 - 13:16
Tu jest sprawa podobna do ... Ukrainy.
Jedni mówią pomóżmy im bo to nasi wielcy przyjaciele.
Drudzy mówią, nie pomagajmy bo Wołyń itd.
Sprawa jest prostsza przy zmianie optyki. Pomóżmy im po to, żeby konflikt ukraińsko-rosyjski trwał jak najdłużej i przyniósł nam jak najwięcej korzyści.
To proste jak drut i oczywiste.
Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Pomóźmy Kukizowi...
01 September, 2015 - 12:46
... zdechnąć jak najszybciej, zamiast (ciągle jeszcze)! cmoktać to g-no , szukając wartości odżywczych i ciekawych smaków!
To co piszesz, nie jest nawet demagogią.
To bełkot, a każde zdanie słyszeliśmy sto razy z ust przedstawicieli "trzeciej drogi".
Kazdy, kto atakował PIS, zarzucał mu "rozbijanie prawicy".
Przecież to PiS jest wielka reprezentacja prawicy i konserwatyzmu.
To metoda czysto bolszewicka, jako że to bolszewików było na poczatku... mniej niż mieńszewików.
Polecam książkę Sołżenicyna "Lenin w Zurichu" - przyszły Przywódca Światowego Proletriatu sam nie zaszczynic któregoś ze zjazdów socjalistów, ale słał swoim przedstawicielom takie instrukcje:
1. Postawić jak najostrzejsze postulaty i sformułowania do oświadczenia końcowego.
2. Zagrozić, że, w razie pominięcia choćby przecinka, nie podpiszemy dokumentu końcowego.
3. Nie podpisać.
Potem Niemcy podstawili zaplombowane wagony i wysłali Lenina wraz z jego świtą do Rosji...
Uważam, że nie ma co się pie.dolić (chyba, że ktos chce mieszszać w głowie innym cyniczne, wtedy - z tym kimś) i trzeba, w odruchu instynktu samozachowawczago, tępić Leninków zanim urosna.
Napisałem już dużo pod tak krótkim komentarzem, ale musze dodac coś jeszcze.
Niewiele zdań, ale co jedo, to "mundrość" na poziomie niesławnego "Jazia", którego wielu z nas aż za dobrze poamięta z "Niepoprawnych".
PS
Zwracanie sie do kobiety per "ty PiSowska ku.wo" jest w najwyższym stopniu dyskredytujące, ale chciałbym przypomniej pierwsze próby wybrnięcia z kłopotu.
"To miało być "PiSowskie kurwy", a to już cos całkiem co innego, prawda?
"Pomóżmy Kukizowi" tepić "PiSowskie kurwy, bo przecież nie wolno dzielić prawicy!
Ty zaś z uwagami typu "łatwiej jest zwalczać" udaj sie pod właściwy adres.
@Dixi
01 September, 2015 - 13:19
Ja też napisałem już co
01 September, 2015 - 13:25
Ja też napisałem już co trzeba, a widze, że robisz swoje dalej z ludźmi delikatniejszymi ode mnie.
Nie napiszę: "Nie zgadzam się z twoim zdaniem, ale je szanuję", przeciwnie.
Nie zgadzam sie, nie szanuję, uważam za głupie lub cyniczne, a "dialektykę" za wyjątkowo chamską.
I będę go zwalczał.
@Dixi
01 September, 2015 - 13:32
Nie zasługujesz nawet na
01 September, 2015 - 21:24
Nie zasługujesz nawet na jedno więcej słowo.
Baw się dalej, zabijaj nudę, pleć trzy po trzy...
Moim jednak zdaniem powinieneś do tego wybrać jakiś "zabawowy" portal.
I nie licz na to, że mnie zdenerwujesz.
Ty mnie znudziłeś i zniesmaczyłeś.
@Dixi
01 September, 2015 - 21:33
Wypowiadam swoje zdanie, i zdaje się ... wolno mi.
Nie moge
01 September, 2015 - 14:44
Im predzej ten Kuki(z) zejdzie w nieslawie ze sceny politycznej - tym zdrowiej dla nas wszystkich!
Niech sie dalej "smazy" w platformerskim "sosie", jednak sugestie, ze moze stad wynikac cos pozytywnego - ja "miedzy bajki wloze"!
Pzdr
@Katarzyna
01 September, 2015 - 15:09
Co nie zmienia faktu, że to ja mam rację
@polfic
01 September, 2015 - 21:37
Kluczowe pytanie jak zawsze brzmi: komu Kukiz zabiera wyborców?
Drugie kluczowe pytanie: czy potrzebne nam nowe wcielenie chama z Biłgoraja?
Pytanie drugie jest retoryczne. Ale w połączeniu z pytaniem pierwszym nabiera wiekszej mocy procentowej
@alchymista
01 September, 2015 - 21:49
Co jest lepsze:
PiS 45 %
PO 30 %
Kukiza nie ma
czy
PiS 40 %
Kukiz 20 %
PO 15 %
W ten sposób możemy podyskutować. I w ten sposób można mnie przekonać.
W tej rozpisce zakładasz, że
02 September, 2015 - 12:38
Ale nawet zestawiając powyższe warianty - wolę pierwszy.
Wtedy PiS rządzi samodzielnie.
W wariancie drugim musi rządzić wspólnie z Kukizem, co z tego, że potencjalnie ma większość konstytucyjną?
Byłaby powtórka z LPR i Samoobrony albo jeszcze gorzej.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
02 September, 2015 - 12:53
2. W obu przypadkach rządzi PiS samodzielnie. Chyba nawet przy 40 % jeszcze bardziej samodzielnie bo wejdzie więcej posłów niż przy opcji 45 z silną a może nawet jedyną opozycją w postaci PO.
@Max
02 September, 2015 - 13:06
Na ulicach cichosza, na
02 September, 2015 - 15:22
Nie ma Lodowskiego i nie ma Miłosza...
Zapowiada się, że 5% nie przekroczy.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Na ulicach cichosza,
02 September, 2015 - 21:40
Nie ma Sanockiego, nie będzie Kukiza.
http://nczas.com/wiadomosci/polska/jak-spieprzyc-koncertowo-dobry-projek...
Ależ ja uwielbiem, kiedy ktoś
01 September, 2015 - 21:34
Ależ ja uwielbiem, kiedy ktoś sie ze mna nie zgadzia:):):)
Ale do wymiany argumentów potrzebny jest partner, który ma jakieś poglądy i argumenty (jeszcze lepiej, kiedy posiada on też poczucie humoru).
Dowscipny adwersarz - nie trefniś robiący zyg-zy i grający na nosie.
@Dixi
01 September, 2015 - 21:37
Alez masz,masz
01 September, 2015 - 17:26
Za klasykiem - kazdy ma ja swoja, jak .upe ;) !
@Katarzyna
01 September, 2015 - 19:06
Budyniu
01 September, 2015 - 18:37
Nie dość, żem zajrzał, tom jeszcze skomentował.
To znaczy: chcialem skomentować...
...I teraz mam niesmak, bo to, czy mogę zabrać głos, zależy od faceta, który dostał kawałek władzy i wzorem z tamtych z Mysiej decyduje.
apropos:
01 September, 2015 - 22:05
apropos:
http://vod.gazetapolska.pl/10949-co-laczy-kukiza-z-szefem-cba-wojtunikiem
Rozwalenie Ruchu Narodowego
01 September, 2015 - 22:20
Gdyby to ode mnie zależało, stosunki wszelkiego rodzaju - polityczne, gospodarcze itp. - z Rosją byłyby ograniczone do koniecznego minimum, a na granicach wschodnich stałyby podłączone do prądu zasieki i spacerowaliby żołnierze z psami.
Ruchu Narodowego nie żal mi zatem i będę kibicował Kukizowi, jeśli go zechce nadal rozwalać :-)
Samym Kukizem nie ma się chyba co przejmować.
Przecież gołym okiem widać, że ten niby Ruch zdycha. Żrą się ze sobą i wykańczają się sami, w czym nie ma nic dziwnego. Ot, zlepek odpadów z prawa i lewa liczących na wejście do Sejmu w ramach nowej wersji Partii Przyjaciół Piwa. A Kukizowi zdaje się nie robić różnicy, czy odpad pochodzi od Palikota czy też był do wczoraj czołowym lokalnym działaczem klubu przyjaciół Radia Maryja.
Pewnie, że nie można wykluczyć, że jakaś grupka bezideowych karierowiczów się pod szyldem Kukiza do Sejmu dostanie, ale mam poważne wątpliwości co do ewentualnych z nimi koalicji. A już na pewno nie chciałbym ich w żaden sposób wspomagać, bo nie widzę żadnej różnicy między nimi, a działaczami Platformy Obywatelskiej.
Leszka Millera bym prędzej poparł niż tych ludzi, bo przynajmniej wiadomo czego się po nim można spodziewać. A po nich można się spodziewać dosłownie wszystkiego.
To chyba nie do końca tak:):):)
02 September, 2015 - 00:00
RN nadął się szybko ('się" i przy pomocy mainstreamowych mediów) i pękł sam.
Potem wyopełzły stonogi i kukisy (a "narodowcy" próbowali się i pod to podczepić, co dopełniło ich kompromiyacji).
Zauważ, że Kukiz nadał się jeszcze szybciej (oraz "się") szybko, ale ,na szczeście, równie szybko pękł.
Nie warto płakać nad rozlanym... moczem:):):)
Ja w ogóle nie rozumiem, jak można było z czymś takim wiązać jakiekolwiek nadzieje.
A teraz...???
@Traube
02 September, 2015 - 08:49
"Stada mustangów nie można zatrzymać, stając mu na drodze - trzeba zręcznie wskoczyć jak największemu mustangowi na kark, i pędząc wraz z całym stadem, z wolna, od środka, zmieniac kierunek w którym ono biegnie. (...) w minionym piętnastoleciu zaznaczyła ona zresztą wyraźnie istotną mentalną odmienność pomiędzy ludźmi michnikowszczyzny a tak zwaną niepodległościową centroprawicą. podczas gdy pierwsi stale kombinowali, gdzie by sie tu jeszcze wkręcić i co przestroić na swoją modłę; główną troską tych drugich było, od kogo by się tu jeszcze demonstracyjnie odciąć i kogo prynypialnie potępić"
Ruchu Narodowego nawet nie
02 September, 2015 - 06:13
Aczkolwiek nie zaszkodzi, jeśli Kukiz swoją cegiełkę/kilof dorzuci.
Jeszcze pamiętacie hasła: dziesiatki tysiecy ludzi 11 listopada, patrzcie jakie mamy poparcie?
Przeminęło z wiatrem, inna sprawa, że nigdy tego poparcia nie było.
Od lat przerabiamy to samo, Cokolwiek pojawia się na prawicy, a jest "antypis" będzie usłużnie promowane i nagłaśniane przez proreżimowe media. Kukiz, Ruch Narodowy, Polska Jest Najważniejsza (to jeszcze istnieje?), Solidarna Polska, itd. Bo może w ten sposób uda się zabrać jedynej realnej opozycji (i absolutnie nieidealnej, nie jestem fanatykiem ani wyznawcą, pierwszy strzaskam pałkę na głowie PiS, jak popełni coś niewybaczalnego) kilka procent w wyborach.
Wychodzi, że jedyny sensowny facet tam, w RN, to były kandydat na prezydenta, z zawodu, skądinąd, ochroniarz - Marian Kowalski. Znalazł się właściwie po pierwszej turze wyborów prezydenskich, a i teraz zachowuje klasę. Nigdy nie myślałem, ze to napiszę, ale cesarzowi - co cesarskie.
Tak na marginesie - rozumiem, dyskusja dyskusją, ale apelowałbym o odrobinę dystansu. Jesli ktoś ma inne zdanie - nie czyni go to z miejsca Voldemortem, osobą niewymawialną, aczkolwiek zawsze godną potępienia. :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Ja zaś tylko dodam, Max, że
02 September, 2015 - 10:26
Ja zaś tylko dodam, Max, że dyskusja polega na wymianie argumentów, a nie na powtarzaniu do znudzenia: "Bo MNIE się tak podoba. A co?! Nie wolno???".
Moim zdaniem to brak szacumku dla rozmówców.
Wszystkich.
A tu kolejna perełka - czyli
02 September, 2015 - 15:40
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."