Błędy, głupoty i polityka

 |  Written by  |  5

Zróżnicowane reakcje tzw. żelaznego elektoratu PIS na sprawy apelu smoleńskiego i podwyżek wynagrodzeń polityków udowodniły, że elektorat ów jest znacznie bardziej krytyczny wobec „swoich” niż elektorat jakikolwiek innej partii politycznej w Polsce.

 

To bardzo dobrze. To cieszy.

 

Jednakże owe „zróżnicowane reakcje” dotyczą dwóch zasadniczo różnych spraw.

 

O ile w przypadku apelu smoleńskiego MON „popisał się” całkowitym brakiem wyczucia nastrojów społecznych wobec dwóch wydarzeń z historii najnowszej Polski – co dziwi tym bardziej, że minister-historyk A. Macierewicz ma u boku wiceministra-historyka W. Fałkowskiego – o tyle sprawa podwyżek nie jest już taka prosta.

 

Zacznijmy od tego, że nie ma „dobrego terminu” na ogłoszenie podwyżek uposażeń rządzących. Kontynuując; wydaje mi się – jest to oczywiście tylko odczucie – że tylko w bardzo niewielu krajach (umownie) demokratycznych pensje najwyższych i wysokich urzędników państwowych budzą tak wiele emocji, jak w Polsce. Emocje budzi tam nadużywanie władzy, nieuzasadnione wydatki prywatne tychże z państwowej kasy, konflikty interesów etc.

 

Aniela z DDR dostaje miesięcznie ponad 20 „średnich krajowych” i nikt nie robi z tego powodu wielkiego hallo. Beata miałaby niespełna 5 średnich i się bidulka zawstydziła. Znaczna część zwolenników PIS wykazała się tu szczególnym populizmem, który spotkał się z równie populistycznym „aplauzem” ze strony części kierownictwa PIS. Dodam, że nie wierzę, aby sprawa podwyżek miała podtekst pijarowski. Gdyby tak było, byłbym bardzo zmartwiony kondycja moralną PIS.

 

Bowiem polityka nie jest zajęciem moralnym, co jednak nie powinno „zwalniać” z moralności polityków.

5
5 (3)

5 Comments

alchymista's picture

alchymista
Daję pięć, ale uwazam, że istnieje sprawa daleko istotniejsza, o której nikt nie pisze. To sprawa floty lotniczej dla rządu. Kiedy wreszcie sowieckie trumny pójda na złom? Dlaczego nikt nie mówi o zakupie chocby amerykańskich samolotów (remontowanych, naturalnie, w Polsce, a nie w Samarze czy w Teksasie)???

Podobnie z wymianą samochodów rządowych. Trzeba koniecznie kupić nowe, ale znowu nic o tym nie słychać.

O tym trzeba pisać do parlamentarzystów PiS, żeby sie stuknęli w głowę i zaczęli myśleć nie o łatwej gotówce, lecz o własnym bezpieczeństwie (czyli bezpieczeństwie całego państwa).
tł's picture

Bardzo dziękuję ;-)

Sprawa państwowej floty lotniczej to rewers lub awers sprawy wynagrodzeń. Na całym chyba świecie najwyższym urzędnikom państwowym przeloty zapewnia wojsko. Latanie samolotami rejsowymi lub czarterami to bzdura, często droższa i mniej efektywna pod każdym względem, także bezpieczeństwa. "Populistyczna hipokryzja" kolejnych ekip złożyła na obecny stan rzeczy.

Co do samochodów, to są sukcesywnie kupowane. Ale rzecz nie w samochodach, ale w BOR. Po wypadku prezydenta Dudy sprawę BOR kompletnie rozmydlono. To dopiero jest karygodne!

 
alchymista's picture

alchymista
Czasami myślę, że oni sa tak zakręceni i nakręceni, że traca instynkt samozachowawczy. Bo "nie wypada się bac". No to bójmy się za nich. Prezydent powinien miec odrębną od BOR służbę ochrony, na wypadek wypadku ;-) To znaczy na wypadek przegranych wyborów parlamentarnych.  W ogóle kwestie bezpieczeństwa powierzyłbym prezydentowi en masse, łącznie z tzw. "resortami prezydenckimi". Ale to juz by wymagało zmiany konstytucji. Natomiast prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych powinien mieć własną gwardię formowaną przez wojsko.
tł's picture

Zostawmy na razie na boku kwestie wymagające zmian konstytucyjnych.

Zadajmy sobie raczej pytanie, czy nie należałoby przeprowadzić bardzo głębokiej reformy BOR, która odpolityczniłaby tę służbę?

Niestety, nadal nie jestem wysokiego mniemania o kompetencjach i możliwościach WP, abstrahując już od uwikłań politycznych jego wyższej kadry dowódczej...
alchymista's picture

alchymista
Rozważny zupełnie inny wariant. Wiele się mówi o służbie cywilnej, ale ja od dawna uważam, że to zły pomysł. Takie etosowe urzedasy najczęściej zamieniają się w "etosowców" i często pochodzą z rodzin "etosowców".

Podobnie "odpolitycznienie" BOR nie bardzo mi sie podoba. Raczej wolałbym, żeby wszelkie służby mudnurowe, specjalne etc. były ściśle zależne od władzy wykonawczej. A jak się jakiś żołnierz czy funkcjonariusz stawia ponad wybranego przez naród prezydenta, to fora ze dwora. I tyle. No chyba, że tak właśnie rozumiesz "odpolitycznienie" laugh

Więcej notek tego samego Autora:

=>>