Ukraina świętuje 25 lat niepodległości. Duda na obchodach jako jedyna głowa zagranicznego państwa

 |  Written by Ursa Minor  |  2


W centrum Kijowa trwają obchody 25-lecia niepodległości Ukrainy. To Polska była pierwszym krajem, który ćwierć wieku temu uznał tę suwerenność. Prezydent Andrzej Duda będzie jedynym zagranicznym gościem uroczystości w randze głowy państwa.

Ukraińcy świętują 25-lecie niepodległości /SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA
Ukraińcy świętują 25-lecie niepodległości /SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA

Obchody rocznicy ukraińskiej niepodległości odbywają się na głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości.

Prezydenci Polski i Ukrainy dziś wezmą także udział w dorocznej naradzie ambasadorów Ukrainy, podczas której planowane jest wystąpienie Andrzeja Dudy.

Duda w Kijowie spotka się także z biskupem Witalijem Skomarowskim, administratorem apostolskim diecezji kijowsko-żytomierskiej, ordynariuszem łacińskim diecezji łuckiej na Ukrainie.

Prezydent ma przekazać biskupowi metrowy krzyż z napisem: "Pamięci pomordowanych Polaków, mieszkańców tych ziem", który ma zawisnąć w katolickiej katedrze w Kijowie.

Niepodległość Ukrainy ogłoszono 24 sierpnia 1991 roku - po klęsce puczu Giennadija Janajewa w Moskwie, gdy Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła Akt Niepodległości, zatwierdzony następnie w ogólnokrajowym referendum 1 grudnia 1991 roku. Równocześnie z referendum odbyły się pierwsze bezpośrednie wybory prezydenckie, w których głową państwa został Leonid Krawczuk.

Pierwszym krajem, który uznał niezależność Ukrainy, była Polska. Miało to miejsce 2 grudnia 1991 roku. 



Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-ukraina-swietuje-25-lat-niepodleglo...
0
No votes yet

2 Comments

Ursa Minor's picture

Ursa Minor

Żurawski vel Grajewski: Zadanie polityczne elit Polski i Ukrainy polega na tym, by krwawa historia nie ważyła na wzajemnych relacjach. NASZ WYWIAD


fot. PAP/Jacek Turczyk/YouTube
fot. PAP/Jacek Turczyk/YouTube

Myślę, że istnieje pewna polityczna potrzeba podkreślenia faktu, że tragiczne dzieje relacji wzajemnych polsko-ukraińskich nie rozstrzygają o naturze obecnych stosunków między Polską a Ukrainą

– mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

wPolityce.pl: Prezydent Andrzej Duda gości z wizytą na Ukrainie, gdzie bierze udział w uroczystościach 25-lecia niepodległości Ukrainy. Jaki cel może przyświecać prezydentowi? Czy chodzi o wsparcie sąsiada w obliczu agresywnych działaniach ze strony Rosji?

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Na pewno tak. Trzeba pamiętać, że Ukraina jest jednym z najważniejszych polskich sąsiadów, a niewątpliwie jest tym z sąsiadów, który, z racji rosyjskiej agresji, znajduje się obecnie w najbardziej dramatycznej sytuacji. Polska jako państwo, którego rdzeniem polityki zagranicznej jest stabilność granic europejskich i przestrzeganie prawa międzynarodowego, oczywiście w tej sytuacji udziela wsparcia politycznego ofierze agresji rosyjskiej, jaką jest Ukraina. A że jubileusz jest okrągły, obchodzone jest 25-lecie deklaracji niepodległości Ukrainy z 1991 r., więc byłoby dziwne, gdyby Polska, która jako pierwsza na świecie uznała niepodległość Ukrainy, była nieobecna na tej uroczystości, tym bardziej w tak właśnie dramatycznej sytuacji.

Obok kwestii, nazwijmy to celebracyjno-rocznicowych, będą poruszone w trakcie tej wizyty także i kwestie praktyczne, naturalnie w ramach uprawnień konstytucyjnych prezydenta, dotyczące bieżących relacji polsko-ukraińskich. Oczywiście z komentarzem musimy poczekać na to co się wydarzy, co zostanie powiedziane, co zostanie zadeklarowane publicznie, ale nie sądzę, że będzie to tylko wizyta celebracyjna. Sam jej fakt stanowi wyraźny sygnał polityczny dotyczący polskiej polityki państwowej w stosunku do Ukrainy w sytuacji międzynarodowej, z którą mamy do czynienia.

Zapowiedziano także podpisanie deklaracji o 25-leciu relacji polsko-ukraińskich. Czego możemy spodziewać się po tym dokumencie?

Myślę, że istnieje pewna polityczna potrzeba podkreślenia faktu, że tragiczne dzieje relacji wzajemnych polsko-ukraińskich nie rozstrzygają o naturze obecnych stosunków między Polską a Ukrainą i to, że mamy bardzo krwawe karty wzajemnej historii i odmienną pamięć historyczną, nie oznacza, że mamy jakiś bieżący konflikt polsko-ukraiński. Spodziewam się, że właśnie taka będzie natura wymowy tej deklaracji z podkreśleniem wzajemnego zrozumienia wspólnoty bieżących interesów strategicznych obu naszych narodów w obliczu odradzającego się imperializmu rosyjskiego. Nie wykluczyłbym także podania jakichś konkretów co do planowanej współpracy szkoleniowo-wojskowej (jak wiemy tworzona jest wspólna brygada polsko-ukraińsko-litewska), politycznej, gospodarczej, edukacyjnej i kulturalnej.

Warto wspomnieć, że prezydent ma spotkać się z bp. Witalijem Skomarowskim, ordynariuszem łacińskim diecezji łuckiej na Ukrainie, któremu wręczy krzyż z napisem: „Pamięci Polaków, mieszkańców tych ziem”. To gest słusznie przypominający tragiczne ludobójstwo na Wołyniu. Jednak czy nie ma obaw, że może to wywołać pewne reakcje ze strony Ukraińców, podobnie jak miało to miejsce przy okazji uchwały sejmowej ws. rzezi wołyńskiej?

Jego Ekscelencja bp. Skomarowski, jest nie tylko ordynariuszem diecezji łuckiej, ale i administratorem diecezji kijowsko-żytomierskiej. Żytomierszczyzna jest zaś głównym skupiskiem Polaków na Ukrainie i terenem ludobójstwa popełnionego na nich przez ZSRR w ramach antypolskiej akcji NKWD z 1937 r., której ofiarą na terenie Związku Sowieckiego padło ponad 111 tys. naszych rodaków. Napis na prezydenckim krzyżu dotyczy zatem obu tragedii – nie tylko ludobójstwa popełnionego na Polakach w latach 1943-44 przez UPA na objętym diecezją łucką Wołyniu, ale i tego, którego sprawcą były sowiety na Żytomierszczyźnie i na innych ziemiach Ukrainy, które w okresie 1918-1939 nie należały do Rzeczypospolitej. Co do reakcji ukraińskiej - cóż, nie jesteśmy w stanie zmienić historii, taka właśnie jest i ludobójstwo wołyńsko-galicyjskie miało miejsce. Trudno udawać, że ten temat nie istnieje, zwłaszcza po uchwale sejmowej – on oczywiście istnieje. Zadanie polityczne elit obu naszych państw polega na tym, żeby ta krwawa historia nie ważyła negatywnie na wzajemnych relacjach Polski i Ukrainy w obliczu wyzwań współczesności. Kwestią do rozstrzygnięcia jest godne uczczenie ofiar i potępienie sprawców, choć nie spodziewam się jakichś szybkich sukcesów na tej linii. Natomiast nie może ona blokować współczesnej współpracy między obu państwami i nie może przysłaniać konieczności udzielenia sobie, i przez Polskę, i przez Ukrainę, odpowiedzi na fundamentalne pytanie co do tego, jak prowadzić dzisiejszą naszą politykę, polską i ukraińską, tak wobec siebie wzajemnie, jak też wobec państw trzecich - oczywiście chodzi tutaj o Rosję.

Musimy dbać, by nie doprowadzić do nowych tragedii, nie pozwolić Moskwie manipulować naszą bolesną pamięcią. Pierwszym zadaniem kierowników naw państwowych tak Polski, jak i Ukrainy jest jak najlepiej służyć interesom obu naszych krajów i ich obywateli, także w tym fundamentalnym ich rozumieniu, czyli ochronie ich życia. Zbrojna agresja rosyjska powoduje przecież śmierć ludzi. Zatem zważywszy, że ta agresja stanowi zagrożenie dla całości regionu, odczuwane od Finlandii i Szwecji, aż po Gruzję, a Polska właśnie w tym regionie leży, nie możemy abstrahować od realiów i przymykać oczu na to wyzwanie współczesności, mimo strasznej i tragicznej historii ludobójstwa sprzed 73 lat. Spór polsko-ukraiński o tę samą dla obu narodów ojczystą ziemię nie istnieje już od dwóch pokoleń. Nie żyją one razem, przemieszane na tym samym obszarze. Imperium Rosyjskie, bez względu na swą barwę ideową, przypomina nam zaś wciąż o swej niepohamowanej ambicji panowania nad sąsiadami. Historia jest ważna, ale współczesność ma swoje prawa i tymi prawami muszą przede wszystkim rządzić się odpowiedzialni politycy po obu stronach naszej granicy.

 

http://wpolityce.pl/swiat/305790-zurawski-vel-grajewski-zadanie-politycz...

Ursa Minor's picture

Ursa Minor

Duda do ambasadorów Ukrainy: zasada polskiej polityki to pokój przez prawo

– Pokój przez prawo, odrzucenie logiki stref wpływów oraz zasada jedności wolnego świata to pryncypia polskiej polityki zagranicznej – powiedział w środę w Kijowie prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z ambasadorami Ukrainy. W spotkaniu w Akademii Dyplomatycznej wziął udział także prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

W spotkaniu w Akademii Dyplomatycznej wziął udział także prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

– Pokój przez prawo, siła prawa zamiast prawa siły - to są pryncypia naszej polityki zagranicznej – powiedział prezydent Duda. Zaznaczył, że na wschodzie Ukrainy i na Krymie tę zasadę złamano.

Kolejnym filarem – jak mówił prezydent – jest odrzucenie logiki relacji międzynarodowych opartej na zasadzie podziału stref wpływu. Ocenił, że system równoważących się potęg nigdy nie był w stanie zapewnić trwałego pokoju w Europie.

Trzeci filar to zasada jedności wolnego świata w aspekcie europejskim i transatlantyckim – wskazał Duda.
 
Duda: Polska była, jest i będzie przy Ukrainie
 
„Celem polskiej polityki jest zjednoczona Europa wolnych narodów”

Prezydent powiedział, że celem polskiej polityki jest zjednoczona Europa wolnych narodów i równych państw, utrzymująca ścisłe relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Podkreślił, że Polska jest jednym z najaktywniejszych rzeczników otwartych drzwi na forum europejskim i Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Zaznaczył, że realizacja wskazanych przez niego priorytetów to także wielkie wyzwanie stojące przed krajami leżącymi nad trzema morzami: Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym, czyli państwami Trójmorza. Przekonywał, że Europa Środkowo-Wschodnia musi wzmocnić swoją podmiotowość polityczną w ramach wspólnoty euroatlantyckiej.

– Aby tak mogło się stać, trzeba odejść od hierarchicznego modelu relacji pomiędzy utrwalonymi politycznie „centrami” a wskazanymi przez nie +peryferiami+ – podkreślił prezydent. Wyraził przekonanie, że taki model prowadzi do jednokierunkowego transferu wzorców: politycznych, ekonomicznych i kulturowych, pozbawiony jest wrażliwości dla narodowej specyfiki i lokalnego kontekstu.

Prezydent wyraził pogląd, że do wzmocnienia państw Europy Środkowo-Wschodniej konieczne jest zapewnienie jej trwałego bezpieczeństwa. Mówił także o konieczności budowy połączeń energetycznych między krajami Trójmorza i rozwoju infrastruktury transportowej.

Według prezydenta, trzeba sukcesywnie przełamywać blokady współpracy wynikające z kwestii historycznych i tożsamościowych, które często łączą się z problemem narodowych mniejszości.
Poroszenko dziękuje Polsce za wsparcie. Uroczystości 25-lecia niepodległości Ukrainy w Kijowie
„We wspólnocie wolnych narodów miejsce dla niepodległej Ukrainy

Duda powiedział, że jest głęboko przekonany, że we wspólnocie wolnych narodów jest również miejsce dla niepodległej Ukrainy. – Ukrainy dysponującej sprawnym aparatem państwowym i stabilną gospodarką – zaznaczył.

– Przeświadczenie, że można szybko wzmocnić swoją pozycję, niezależnie od naturalnych partnerów regionalnych, a jedynie w oparciu o najsilniejsze podmioty, jest niestety iluzją – powiedział prezydent. Ocenił, że naród, który tej iluzji ulegnie, prędzej czy później padnie ofiarą rozgrywki tych, którym wcześniej zawdzięczał swe dobrodziejstwa. – Nie chodzi więc tylko o to, aby zamienić gorszą strefę wpływu na lepszą. Chodzi o to, aby wspólnie zmienić logikę tej gry – dodał. Podkreślił, że Polska chce widzieć w Ukrainie bliskiego partnera i sojusznika.

http://www.tvpparlament.pl/aktualnosci/duda-do-ambasadorow-ukrainy-zasad...

Więcej notek tego samego Autora:

=>>