Niech cierpią

 |  Written by Smok Eustachy  |  0

Nie możemy sobie narzucić prawniczego slangu czyli mętnego żargonu. Kto uzna go za swój i zacznie go używać - przepadł na amen. Trybunał orzekający zgodnie z konstytucją obejmuje wszelakie aspekty orzeczniczej działalności tego ciała łącznie z samym orzeczeniem. Ale pojmą to? No nie pojmą. Co do samego Trybunału to na salonie24 LUDOWELOBBYLEPPERA sformułowało myśl taką:

Ba, do 22. grudnia ub. roku Trybunał Konstytucyjny miał to wręcz zagwarantowane ustawowo. :))

Dopiero po nowelizacji zniknął punkt dający Trybunałowi uprawnienie do podjęcia orzeczenia odstąpienia od poglądu prawnego wydanego w orzeczeniu wcześniejszym podjętym w pełnym sładzie.

Czymże to jest innym jak nie zmianą interpretacji Konstytucji o 180 stopni. :)

Jeśli Trybunał zmieniał swoją wykładnię konstytucji to przynajmniej jedna z tych wykładni była niezgodna z Konstytucją (która się nie zmieniła).

Zadajmy sobie jednak pytanie: a jak Trybunał uzna, że zgodnie z Konstytucją prędkość światła to 500 000 km/s to co? A jak stwierdzi, że woda w Bałtyku jest słodka?

Zgodnie z konstytucyjną sprawiedliwością społeczną wygrana PiS jest nielegalna. Platforma z PSLem nabyły prawo do dostępu do koryta i odstawienie ich od żłoba narusza prawa nabyte, co jest w jaskrawy sposób niezgodne ze sprawiedliwością społeczną. Może tak być?

II

Trybunał opiera się na przekonaniu, że proceduje zgodnie z Konstytucją a nie np. interesem obecnej opozycji. Prezes Rzepliński wypadł z roli i przekonanie to podważył. Platforma urządzając sobie cyrk z wyborem 5 sędziów przekonanie to pogrzebała, pokazując, ze zamierza użyć Trybunału jako ostatecznej zapory antykaczystowskiej. Wyjście z tego stanu nie będzie proste i będzie długotrwałe. Wszelakie próby reformy, jak wybór sędziego większością 2/3 (żeby musieli się dogadywać) nic nie dadzą bez testów kandydata na warunkowanie. Dowolny autorytet prawniczy, z dowolnie wielkim dorobkiem może być warunkowany kaczofobicznie. Czyli w sytuacji wzmożenia wszelakie skrupuły znikają, pojawia się piana na pysku, źrenice lecą w tył głowy i hajda na Kaczora. Trzeba o tym pamiętać, warunkowania tego dokonuje bowiem zdegenerowane środowisko. Wiadomo też, że nie można skończyć studiów prawniczych nie mając zrytego beretu i to niezależnie od światopoglądu.

III

Doktryna prawnicza nie uwzględnia zjawiska tzw. pierdzielnięcia przepisu (niestety tylko ten termin oddaje sytuację). Ktoś se pierdzielnąl przepis nie bardzo wiedząc po co i dlaczego i co w tym przepisie jest zawarte. Potem reszta cierpi szukając jakiegoś głębszego sensu, którego nie ma. Przykładem jest konstytucyjny przepis o prezydenckim prawie łaski. Przypominam:

Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

I jak to wszystko cierpi, szukając tu jakiegoś sensu. Poczytajcie se blog http://dogmatykarnisty.blogspot.com/ . A to że trójpodział władz. Trójpodział jest u nas średni bo np. rząd ma inicjatywę ustawodawczą. Dokładny zakres tego trójpodziału określa Konstytucja (nieszczęsna). Że jak sędzia se chce rozpoznawać sprawę to nie można mu zabrać. Dywagacje historyczne, że w II RP było inaczej i jak potem zmienili to musiało im o coś chodzić. A król kiedyś to w ogóle se mógł ułaskawić.

Faktycznie wystarczyło dopisać "w sposób określony ustawą" i spokój. Teraz Prezydent może ułaskawić postawionego przed Trybunał Stanu, zanim bidaka skażą. Nie jest napisane, że niewinnego nie można ułaskawić. Tu jest ciekawy niuans: osoba skazana prawomocnie może być niewinna, bo niby dlaczego nie?

Oczywiste jest, że każdego może Prezydent ułaskawić, nawet nieoskarżonego i niepodejrzanego i cierpcie papugi.

IV

A poczytajcie sobie to:

http://dogmatykarnisty.blogspot.com/2016/01/oskarzone-prawo.html

Proszę państwa jak się przyjęło zasadzę "domniemania konstytucyjności" to trzeba cierpieć pisoski dyktat. Jak się nie pomyślało o zasadzie "nikt nie jest sędzią w swojej własnej sprawie" i nie wprowadziło specjalnego trybu obadania ustawy o trybunale to teraz pisiory wprowadziły swoje rozwiązania, które obowiązują. Na nic dialektyka.

V

Zupełnie rozmija się z rzeczywistością art 95. Sejm sprawuje kontrolę nad działalnością Rady Ministrów w zakresie określonym przepisami Konstytucji i ustaw.
W praktyce wygląda to jak za Tuska: większość przyklepuje wszystko, co tam rząd wysmaży, izby parlamentu są 3: rząd przyjmuje projekty ustaw i przechodzą one przez sejm i senat, bo po to jest większość, żeby przyjmowała.  Marszałek Sejmu jest funkcjonariuszem partyjnym podlegającym szefowi partii po linii partyjnej, coś jak relacja Tuska i Kopacz. Nie działa to zupełnie. Ale kogo to obchodzi? Czy jest tak, jak to określa Konstytucja czy tak, jak jest naprawdę?

Jak widać potrzebujemy nowej konstytucji, ale kto ją napisze? Trzeba zastosowac mechanizmy kontroli jakości, które znacznie przekraczają horyzonta.

0
No votes yet

Więcej notek tego samego Autora:

=>>