O tym jak Wildstein trzasnął drzwiami

 |  Written by Everyman  |  7

Huk powstał wielki, a po nim echo. Jak często z echem bywa to, co niesie nie zawsze jest tożsame z oryginałem. To, co uderza w oświadczeniu byłego redaktora naczelnego TV Republika, który zrezygnował z powodu fundamentalnych różnic dotyczących ładu korporacyjnego pomiędzy nim i głównym inwestorem, to dość wyraźna sugestia kto jest winowajcą. Tym tropem zresztą poszła większość komentatorów, powielając schemat opowieści o niezłomnym redaktorze i rozpychającym się inwestorze z kasą.

Znaczna ich część oparła swe wywody na słynnym „bo słyszałem”, przeplatając je równie przekonywującym „a może”. Nikomu nie odbierając prawa do własnego zdania, ja też chciałbym kilka „a może” dorzucić dla równowagi.

Otóż ja słyszałem, że Lucjan Siwczyk, ten wytykany palcem inwestor, to oddany sprawie, uczciwy, prawy człowiek, bez którego pomocy TV Republice trudno byłoby powstać i potem się rozwijać. Tu skończę i – przepraszam – nie będę się przepychał by dalej dowodzić, kto z nas lepiej słyszał …

A może więc na odejście redaktora Wildsteina należy spojrzeć z innej perspektywy?

A może Bronisław Wildstein, który często powtarza, że czuje się pisarzem, zmęczył się w niewdzięcznej roli sternika nowej stacji, nękanej nieprzyjaznymi żywiołami?

Chyląc czoło przed jego pisarskim i dziennikarskim dorobkiem, skoro ład korporacyjny został przywołany, chciałbym nieśmiało zauważyć, że nie ma przecież takiej reguły iż każdy menadżer jest dobrym pisarzem, a każdy pisarz świetnym menadżerem …

Zwłaszcza, że słyszałem, że wraz z nim odeszła z TV Republika pani Ewa Świecińska, jego prawa ręka. Osoba bliżej mi nieznana, lecz znana dobrze pracownikom stacji. Szukając więcej informacji natknąłem się na opinię kogoś, kto kiedyś z nią pracował:

„Niestety, Pani Świecińska znana jest przede wszystkim z tego, że ani ona nie lubi ludzi, ani oni jej. Pracowała już tutaj, kłóciła się ze wszystkim i o wszystko. Najgorsze, że wcale nie o merytoryczne sprawy, ale o głupstwa. A swoją drogą – cóż to za prawidłowość, że ludzie którzy nie umieją rozmawiać ani kierować innymi – dostają stanowiska właśnie takiej umiejętności wymagające”

A może więc, ów natrętny inwestor nie ingerował w ład korporacyjny z własnego widzimisię, lecz w trosce o atmosferę w zespole, która – jak słyszałem – stała się z jej powodu nie do zniesienia?

Znalazłem także to: Ewa Świecińska, to była TW Andrzej. Gwoli sprawiedliwości, muszę dodać, że dawno wyznała winy, a jej późniejszy dorobek można traktować jak swoistą ekspiację.

Myślę, że każdy może to uznać za okoliczność łagodzącą. Może, lecz czy musi?

Nie śmiałbym Wildsteinowi przypisywać żadnych złych intencji. Nie mogę się jednak powstrzymać od uwagi, że wskazując na konflikt z głównym inwestorem jako jedyny powód swojej rezygnacji, dziwnym trafem, tego samego dnia odchodzi wraz z nim znienawidzona przez większość zespołu Świecińska.

A może tu właśnie należy szukać prawdziwego powodu?

Źle, że TV Republikę Wildstein zostawił w taki sposób.
A teraz będzie ostatnie „a może”:

A może ... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło?

5
5 (7)

7 Comments

polfic's picture

polfic
Ciekawe rzeczy piszesz. W ogóle z naszej strony jest za mało profesjonalizmu.

Pozdrawiam
ro's picture

ro
Jakoś mnie ta sprawa średnio obeszła. Do TVR zraziłem się na starcie, kiedy to stacja zaczęła zapraszać do programów rozmaite lewactwo, zapewne pod światłym wskazaniem specjalistów od biznesu... A redaktor prowadzący, taki duży chłopiec - nazwiska nie pamiętam, uśmiechał się do nich czule, nawet nie próbując polemizować. No, chyba żeby polemiką nazwać wtrącenia w ich monologi:
-Ależ może nie jest tak źle?!

Nie wiem, może pierwsze koty za płoty, może TVR jest dobrą stacją, tylko ja marudzę, ale dla mnie miała kiepski start. To miała być - tak mi się przynajmniej wydawało, przeciwwaga dla zdominowaną przez lewicę podaż. Tymczasem zrobiono kolejne forum, na którym w imię miłości bliźniego, wrogów(?) politycznych traktowano bardziej gościnnie, niż wymaga tego Konwencja Genewska.

Zapytam, bo nie wiem: czy tych od Palikota też do TVR zapraszano?

 
wicenigga's picture

wicenigga
Kiedy ja to słyszałem, w '68 czy wcześniej? Jasne, charakter kazał Wildsteinowi wynieść i opublikować, uwaga uwaga, listę Wildsteina. Skonfliktował wszystkich ze wszystkimi, a takich gości nikt nie lubi.

Tak nalezy go oceniać, czy jakoś inaczej?

A jeszcze paskudniejszy jest zapewne Macierewicz.
 
nurni's picture

nurni
Porozmawiajmy jednak o kulisach odejścia Bronisława Wildsteina, jednego z twórców Republiki. Pojawiło się już co najmniej kilka wersji
 
Nie chciałbym szeroko komentować wewnętrznych spraw spółki. Mogę powiedzieć
tyle, że głównym powodem były napięcia wewnątrz telewizji,związane z jednym z pracowników stacji,którego sposób działania był powodemwielu konfliktów. Doszliśmy do
momentu, kiedy nie można było rozwiązać tego problemu przez dialog
i kompromis.
polfic's picture

polfic
Wszysko przez te baby, jak widać :)
fritz's picture

fritz
Moje czytanie polskiej prasy, znaczy internet, zaczelem od GW.
Czytalem GW przez pare miesiecy, forum wtedy bylo rzezczywiscie wolne, pozniej przestalo.

A wiec czytalem GW i probowalem pojac na czym polega jej "urok" i "styl".
Otoz na traktowaniau czytelnika w pewnym sensie jak idiote  i dobrze slownictwa, budowie zdan, tworzenia rytmu jezyka w taki sposob, ze niemalze kazde zdanie bylo emocjanalnie negatywnym przykazem, z perspektywy polskiej. GW nie czytam od lat.

Od chyba dwoch tygodni TV Republika zaczela umieszczac wiadomosci na niezaleznej.
Obejrzalem je  i przezylem deja vu nigdy ich nie ogladajac: sluchajac tych wiadomsci mialem wrazenie ze czytam GW.
Nastepnego dnia sprawdzilem na nastepnych wiadomosciach.
Dokladnie to samo wrazenie.
Przy tym nie chodzi o tresc tylko forme przekazu.
Speakerem byl jakich facet mowiacy z przedziwnym akcentem.

Wiecej tych wiadomosci nie ogladalem.
Ale za miesiac  sprobuje znowu: jestem ciekawy, czy forma przekazu ulegnie zmianie-


 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>