Starsi pracownicy urzędów najchętniej każdego dnia z ciastem w rękach obchodziliby imieniny współpracownika zza biurka, z wydziału, z pietra niżej itd... Jednak przepisy jakie wciąż funkcjonują w urzędach, to najpoważniejszy problem, przypominający o dawnych komunistycznych czasach.
„Treść ustawy o pracownikach urzędów państwowych i jej aktów wykonawczych kompromituje najważniejsze organy państwa. W najlepsze działają w niej urząd cenzury i przepis o nadawaniu odznaczeń 22 lipca” - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta podkreśla, że w przepisach administracyjnych nadal obowiązuje ustawa z 16 września 1982 roku. Ustawa zawiera informacje niezgodne z prawidłowym procesem legislacji.
Chodzi głównie o kwestie regulujące proces zatrudnienia urzędników w największych organach władzy państwowej. I to najdziwniejsze, bowiem instytucja, które powinny zmieniać prawo na lepsze, same działają według przepisów z dawnej epoki.
Ustawa z czasów PRL reguluje również formę zatrudnienia pracowników oraz ich obowiązki. Choć stopniowo jest nowelizowana, to zmiany polegają jedynie na kosmetyce: zmiana nazwy organów zatrudnienia, czy statusu urzędnika państwowego.
W przepisach na próżno szukać zróżnicowania dla wymagań stawianych urzędnikom, systemu rekrutacji czy prawi i obowiązków.
Ale skupmy się na prawach. Urzędnicy mianowani, którzy jeszcze pozostali w urzędach państwowych podlegają okresowym ocenom kwalifikacyjnym.
„Zgodnie z par. 13 ust. 2 rozporządzenia w ocenie kwalifikacyjnej należy uwzględnić m.in. postawę obywatelską pracownika socjalistycznej administracji oraz przestrzeganie zasad praworządności socjalistycznej i sprawiedliwości społecznej” - podkreśla analityk DGP.
Dodatkowo każdy zasłużony urzędnik może liczyć na przyznanie odznaki honorowej „Zasłużony Pracownik Państwowy”.
Komu należy się taka odznaka i kto może ją wręczyć przeczytacie w „Dzienniku Gazecie Prawnej”
Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/wiadomosci/raporty-stefczyk-info/prl-tkwi-w-urzedach-,12014831645#ixzz3GvTayOTX