Wrażliwość krokodyla, pamięć akwariowej rybki

 |  Written by kokos26  |  0
Katastrofa smoleńska jest wykorzystywana do gier politycznych, wmawia się ludziom, że to był zamach, ale przez te pięć lat nieudolności prokuratury można zwątpić w działanie państwa – napisała w „Gazecie Wyborczej” Monika „Stokrotka” Olejnik. Jak wiemy punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jako, że ja od zawsze znajduję się po przeciwnej stronie barykady niż Monika Olejnik to oczywistym jest, że sprawę widzę zupełnie inaczej. Śmiało mogę napisać, że katastrofa smoleńska jest wykorzystywana do gier politycznych, wmawia się ludziom, że nie było żadnego zamachu, ale przez te pięć lat nieudolności prokuratury można zwątpić w działanie państwa.
 
Problem z Moniką Olejnik jest taki, że ona przez te pięć lat jakie minęły od tragedii nigdy nie dążyła do tego by w sposób merytoryczny - oczywiście wykorzystując swoje dziennikarski pseudo talenty- obalić teorię zamachu. Ona z pełną premedytacja zajmowała się tępieniem ludzi, którzy hipotezę zamachu traktowali poważnie, tak jak to czynią wszyscy na świecie eksperci badający przyczyny katastrof lotniczych. Hipoteza zamachu jest zawsze i wszędzie rozpatrywana i badana na równi z innymi. Oczywiście z wyjątkiem Polski i Rosji.
Żeby nie być gołosłownym podam typowe przykłady tak zwanego dziennikarstwa „Stokrotki”.
- To kto nam zabił prezydenta? Ruscy?  - zapytała szyderczo w Radiu Zet Joachima Brudzińskiego z PiS, obsadzając go na dzień dobry w roli oszołoma.
Kiedy w 2013 roku podczas maratonu w Bostonie doszło do terrorystycznego zamachu podczas którego zdetonowano dwie bomby, zabijając 3 osoby i 264 raniąc, tak napisała na swoim profilu na Facebooku: Dwa wybuchy - w Bostonie, a nie w Smoleńsku. Internauci od razu ostro zareagowali na ten wpis nie pozostawiając na Olejnikowej suchej nitki. Oberwało się jej za wyjątkowa podłość, cynizm i robienie sobie jaj w obliczu wielkiej ludzkiej tragedii.
Monika Olejnik słynie w celebryckim światku z posiadania olbrzymiej kolekcji damskiego obuwia. Idę o zakład, że nie ma w niej ani jednej pary butów wykonanych za skóry krokodyla. Po co one komuś kto sam jest tak gruboskórny, jakby od stóp do głów pokryty był skórą aligatora albo kajmana.
 
W tym samym tekście w „Gazecie Wyborczej” Olejnik pisze: Paliwo smoleńskie kręci się od pięciu lat, wypełza z każdego kąta, bo wszystkim jest do czegoś potrzebne. […] Nie uspokajają też biskupi. Bp Antoni Dydycz grzmiał nawet podczas homilii: "Zabroniono nam nawet myśleć o zamachu". Kto biskupowi zabrania?
No proszę, nie dość, że skóra jak na aligatorze to jeszcze pamięć akwariowej rybki, która jest zdolna zapamiętać jedno okrążenie akwarium. Czy szanowna „Stokrotka” już zapomniała jak politycy obozu zdrady i, „autorytety” oraz służąca im dziennikarska psiarnia ścigali każdego kto ośmielił się tylko zasugerować możliwość dokonania zamachu? Jak można zapomnieć polowanie, w którym samemu biegło się w nagonce z wywieszonym jęzorem na czele rozwścieczonej sfory? Przecież każda wątpliwość czy podejrzenie o dokonanie zamachu kończyły się medialnymi listami gończymi rozsyłanymi za „chorymi z nienawiści oszołomami”.
 
Monika Olejnik żali się na działania prokuratury, ale nie dajmy się zwieść. Ona pisze: Wkurzające jest to, że w prawie 40-milionowym kraju mamy prokuraturę wojskową, która jest bezradna w sprawie zakończenia śledztwa. Jej chodzi tylko o to aby śledztwo zostało już zamknięte oczywiście tak, aby cała odpowiedzialnością obarczyć tych, którzy zginęli i bronić się już nie mogą. To jest także próba ocalenia własnej skóry oraz wszystkich tych, którzy od samego początku stanęli w jednym szeregu z mordercami i wersją rosyjskiej generalicy Anodiny z MAK. Jedno wam powiem bando sprzedajnych sługusów władzy. Przyjdzie taki czas, że wasze pociechy ze wstydu będą masowo zmieniać nazwiska obawiając się, że przyzwoici ludzie mogą skojarzyć ich z wami, czyli skundlonymi mamusiami i tatusiami.
  
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie
A tu powody, dlaczego nie należy ufać Komorowskiemu
5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>