Z Kosmosu na beton

 |  Written by HdeS  |  5
Hartmana posunęli z Twojego Ruchu. Może to był związek kazirodczy, a Twój Ruch o tym nie wiedział? Ojciec założyciel mówiący o kazirodztwie to sprawa ze wszech miar niekomfortowa dla innych „ojców założycieli”. Profesor Jan poczuł się strasznie mocnym, więc hartmanił do kwadratu na lewo i na bardziej na lewo. Aż, o dziwo (a może powinienem napisać „o prostytutko”?), przegiął. Ciekawostka, że ludzi „wolnych” i „świeckich”, a do tego jeszcze „Europejczyków pełnom gembom (jakby Ryszard „Domwszystkichpolska” Kalisz powiedział)” dopadły jakieś straszliwe i ciemnogrodzkie przesądy? Że niby co? Że tata z synem, a ojciec z córką to nic-nic? I jak tu w Polinie …ups! jeszcze puki co w Polsce, ma być nowocześnie i postępowo?! Liberałowie odwracają się od zdobyczy Postępu! Na Marsze Szmat mało kto przychodzi, a ten Palikot, co to Ozon wydawał i niby zapostazjował się z Rozenkiem razem (może to też jakiś rodzaj kazirodztwa, tylko ukrytego?) okazał się kryptokatolem i kryptowstecznikiem i wsypał piasek w tryby i szprychy Postępu! A tu tyle jeszcze ważnych tematów do poruszenia – zoofilia i nekrofilia puka już do naszych drzwi. W Niemczech już o tym debatują, a tu co?! Pioniera i awangardę niszczą swoi. I jak tu żyć i nowoczesność wdrażać?! Uniwersytet Jagielloński też prezentuje jakieś średniowieczne odchylenia i chce dyscyplinować znakomitego naukowca. Dyscyplinować? Kneblować głos rozsądku i przyszłości. Niewdzięcznicy jedni z drugimi. Profesor Hartman jest zdaje się Wiceprzewodniczącym Żydowskiego Stowarzyszenia B'nai B'rith w Rzeczypospolitej Polskiej (Loża Polin). Tak na poważnie istotne i ciekawe co, związku z jego bęcwalstwami, z nim zrobi ta tajemnicza organizacja ? Jeśli go pogonią to profesorka już nie ma. Jeśli nie, to znaczyć będzie, że utożsamiają się z hartmanowymi farmazonami, co powinno być jasnym sygnałem dla chociażby ABW, że dziwolągi coś niedobrego knują, a dla nas czerwoną lampą ostrzegawczą. A przecież mógł dać się rzeczywiście ściąć podczas idiotycznej inscenizacji kaźni Kazimierza Łyszczyńskiego. I wszyscy by go dobrze wspominali. I z ulgą odetchnęli. Szkoda.
Foto – pch24.pl
5
5 (4)

5 Comments

polfic's picture

polfic
Jak można spaść z "0' na coś? Hę? smiley
HdeS's picture

HdeS
Przecież to całe lewactwo-genderactwo to kosmici. Ponieważ (tak mówią uczeni i różni profesorowie) w Kosmosie panuje (co by to nie znaczyło) pustka, więc ci gendero-kosmici są siłą rzeczy puści. W środku tym dogłębnym oczywiście, bo na zewnątrz wykazuja się jakąś powierzchownością. I tą fizyczna i tą intelektualną. Stąd konfrontacja z czymś rzeczywiście konkretnym (a po angielsku beton to konkret), w tym przypadku nieubłaganymi prawami przyrody oraz elementarną logiką, musi skończyć sie upadkiem i pustego łaba rozbiciem. Choćby się startowało z "0". Jeśli potraktujemy to umowne "0" jako punkt wyjścia z pustki w drodze do konfrontacji z konkretem to taki upadek jest ze wszech miar możliwy. C.B.D.O. ...jak sadzę. Uff.....smiley
polfic's picture

polfic
Rezolutnie to Waszmość wywiodłeś :)
Szary Kot's picture

Szary Kot
całkiem ciekawie odpowiedziałeś naszemu logikowi pokładowemu cheeky
Mnie Hartman i paru innych, kojarzy się z czarną dziurą. Wysysa ze świata wszystko, co dobre, nawet światło. Sam nie potrafi dawać dobra, więc wydaje się mu, że inni są podobni. Jest tak zapadnięty w sobie, że porusza się po własnej, zakrzywionej czasoprzestrzeni, a na jego horyzoncie zdarzeń znajdują się prawie wyłącznie zboczenia, okrucieństwa, złe skłonności.
Jak każdą czarna dziurę, lepiej takiego osobnika omijać szerokim łukiem, żeby nie znależć się w polu grawitacji, bo wtedy marny nasz los.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
HdeS's picture

HdeS
a tego głęboko nieszczęśliwego człowieka. Słusznie piszesz: "na jego horyzoncie zdarzeń znajdują się prawie wyłącznie zboczenia, okrucieństwa, złe skłonności". Faktycznie nie słyszałem, aby ten gozdek mówił cokolwiek "ludzkim" językiem. Myślę, że on w dzieciństwie nie był kochany. Jesli mam rację to nie jego wina i należy mu współczuć. Natomiast to, że jest totalnym bęcwałem i matołem to już tylko i wyłącznie jego własna, "profesorka" zasługa. A miał szansę - wszak na KUL-u studiował. W ogóle tego typu ludzie nie korzystają z możliwości powrotu na właściwą ścieżkę. Ta po której kroczą wiedzie tylko do Czarnej Dziury. Cóż, ludzie w Kosmos latają i różne rzeczy wynajdują, ale tabletek na głupotę nigdy nie wynajdą. Albert Einstein powiedział: "​Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej." Przypadek Hartmana potwierdza tę regułę, a nie niestety Hartman nie jest wyjątkiem.
Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>