Niebezpieczna "zgoda budującą"

 |  Written by nurni  |  53

Kilka miesięcy temu, przy okazji osłupiającego gestu jakim było poparcie Jarosława Kaczyńskiego dla kandydatury D Tuska jako szefa PE pisałem nie tylko o kompromitacji, ale przede wszystkim o krachu wieloletniej strategii partii opozycyjnej.

 

Jeśli po 7 latach praktycznie codziennego dowodzenia że pan Tusk szkodzi Polsce w sposób po prostu niewyobrażalny, przychodzi szefowi opozycji twierdzić że pan Tusk może dużo dobrego zrobić jako szef PE dla owej Polski, mamy do czynienia właśnie z krachem, totalną porażką, kompromitacją.

 

Wszystkie, trzeba to przyznać, bardzo merytorycznie sformułowane dowody na wyjątkową szkodliwość tej postaci, nagle przestały istnieć. Pan Tusk został przez szefa opozycji nazwany „szansą dla Polski”.

 

Dziś okazało się że Prawo i Sprawiedliwość było kompletnie nieprzygotowane na fałszerstwa wyborcze. A o tym że tak będzie wiedziało nawet dziecko.

 

Z jednej strony twierdzi się że przedstawiane nam wyniki wyborów w I turze są kompletnie niewiarygodne - by z drugiej, praktycznie na tym samym oddechu, zachęcać do udziału w II turze.

W której głosy będą liczone przez tych samych ludzi, przez ten sam system o którym powiada się że jest pozbawiony wiarygodności.

 

To jest stanowisko nie do obrony, kłócące się z elementarną logiką. Dodatkowo bardzo szkodliwe – ten reżim niczego tak nie potrzebuje jak właśnie mandatu wiarygodności. Idźmy gremialnie do urn, zostawmy nasze głosy ludziom którzy mało sympatycznym atramentem je poprawią. Im więcej nas pójdzie tym większe prawo oszustów by ogłosić: naród wypowiedział się.

 

Jest powód dla którego opozycja jest kompletnie nieprzygotowana i woli prędzej płakać gdy już będzie „po ptokach”.

 

Otóż przyznanie że nie jesteśmy w stanie monitorować procesów wyborczych, w pełni kontrolowanych przez reżim, to przyznanie się nie tylko do porażki, to znów krach pewnej koncepcji. Koncepcji powiadającej że przy pomocy reguł stricte demokratycznych odzyskanie władzy jest tu w ogóle możliwe!

 

Trzeba by wówczas kompletnie przewartościować CAŁĄ swą strategie, cały swój sposób istnienia i działania w realiach III RP.

Trzeba by przyznać że nie parlament, nie tak samo kontrolowana urna wyborcza, jest drogą do odzyskania Polski.

 

Trzeba by wreszcie użyć strasznego słowa do opisu rzeczywistości, słowa którym wyborcy PiS posługują się od dawna.

Słowa niestety precyzyjnego, gdyż jak inaczej nazwać sytuacje gdy fałszowane są wybory?

To słowo które nie może przejść politykom PiS przez usta to słowo: reżim.

 

Przypuszczam że gdyby PiS miałoby się stać opozycją antyreżimową to prędzej by się rozpadł. W mojej opinii Jarosław Kaczyński zarządza przede wszystkim kryzysem w swej formacji.Można przecież kolejne 7 lat żyć sobie całkiem miło (Hofman et consortes pokazali to wyraźnie) działacząc w opozycji.

Można dzielnie wykazywać że pani Kopacz jest idiotką zdecydowaną na wszystko co gwarantuje pewien poklask – tyle że nie u tych którzy wówczas zapytają: to czemu tej tak nieudolnej władzy w końcu nie obalicie ???

Można zabłysnąć celną ripostą w programie Moniki Olejnik, baa...można być często w telewizorze.

 

Jednego nie można. Przyznać że wszystkie te działania były kompletnie nieskuteczne, były biciem piany, nie przyniosły nic. Wyłacznie uwiarygodniły reżim który opozycje ma pod kontrolą, zamiast co i raz latać z pałkami i zapełniać więzienia.

To dlatego trwa zabawa w demokracje korzystna dla wszystkich, ale już niezupełnie korzystna dla Polski.

 

Proponuję by operetkową opozycje zostawić jednak w spokoju. Już wiadomo do czego jest zdolna, a czego nie będzie umiała się podjąć.

 

Jest dla mnie oczywiste że wszystkich którzy mówią „reżim” czekają teraz trudniejsze czasy.Istnieje zgoda na zabawę w demokracje. Buduje się nowy okrągły stół.

Przy okazji dzisiejszego skandalu nie można wykluczyć że władza poczyni pewne ustępstwa na rzecz „konstruktywnej opozycji”. Nie muszą być zresztą specjalnie wielkie.

Wystarczy że chlipiąca opozycja (chlipiąca że władza nie chce z nią współpracować! - widział ktoś kiedyś gdziekolwiek w świecie taką opozycje?) zyska na polu i tak kontrolowanym przez reżim jakiekolwiek wysłuchanie. Może nieco stanowisk – ale na pewno nie realnej władzy.

Jestem pewien że szerokie grono działaczy PiS będzie wówczas w siódmym niebie.

 

To jest czas kiedy na prawdziwe niebezpieczeństwo wystawieni będą wszyscy którzy na „zgodę budującą” nie pójdą. Wszelkie inicjatywy niekontrolowane. Inicjatywy „niekonstruktywne” rzekomo „pogłębiające chaos”.

 

Szkodzące Polsce bardziej niż rzekomy sukces o którym perorował Jarosław Kaczyński, "sukces" jakim jest Donald Tusk jako szef PE.

3
3 (11)

53 Comments

Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Nie "po znajomosci" dałam Ci gwiazdki, a za to, że udało Ci się zebrać w całość to, co ostatnio wciąż kołacze mi się po głowie.


A tego:
Jest dla mnie oczywiste że wszystkich którzy mówią „reżim” czekają teraz trudniejsze czasy.Istnieje zgoda na zabawę w demokracje. Buduje się nowy okrągły stół.

nie można było napisac celniej.

Pierwsze jaskółki już mamy. Procesy dziennikarzy.
I co? Niewiele.
Przecież znacznie ciekawsza dla większości jest relacja z debaty Sasin-HGW, niż relacja z procesów.
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Słuchałem tej relacji. Braun wypadł świetnie, mam nadzieję, że go nie zapuszkują. Co nie zmienia faktu, że pierwsze co usłyszałem z jego ust, gdy okupował PKW, to deklaracja, że jest monarchistą i chce byc poddanym. WSTYD!

Secundo: PiS ujał się za zatrzymanymi dziennikarzami. Więc nie jest tak, że nikogo nic nie obchodzi, tylko jakaś tam debata. Wyważmy racje, bo choć retoryka narodowców jest pociągająca, ale czy chciałabyś znaleźć się w otoczeniu tych flag przypominających banderę marynarki wojennej? Ja nie. Nie chcę pod tymi sztandarami (raczej: tylko pod nimi) demonstrować pod PKW.
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
O Braunie mam wyrobione zdanie i nie jest to zdanie dobre.
Nie chciałabym także znaleźć się wśród flag, o których mówisz.
Jednak dziś każdy, kto będzie za unieważnieniem tych kompromitujących wyborów, zyska moje poparcie. Nie rozumiesz tego? To tak jak z  Majdanem. Nie flagi takie czy inne były na nim najważniejsze. Oczywiście wolałabym pod zupełnie innymi flagami i w zupełnie innym towarzystwie.

Dlaczego demonstracje pod komisjami wyborczymi organizują wyłącznie narodowcy oraz pajac Braun?

No właśnie. Też pytam - dlaczego?

Nie przełamię się i nie pójdę oddać głosu w wyborach, o których wiem, że są fałszowane i tracę zaufanie do każdego, kto próbuje mnie do tego namówić. Do Prezesa też.

Natomiast nikogo nie mam zamiaru przekonywać do przyjęcia mojej optyki i zbojkotowania II tury. Jeśli ktoś potrafi przejść do porządku dziennego nad tym, że jego głos może być manipulowany, to niech głosuje.  Dla każdego wszak wybór mniejszego zła może oznaczać coś innego.

Na BnR dzielę się jedynie moim rozczarowaniem. Bo jeśli nie tu to niby gdzie?

 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Zgoda, też jestem sfrustrowany. Ale próbuję znaleźć jakieś wyjście.

Nie skreślam Prezesa, nawet jesli wzywa do II tury. Jestem rozczarowany i zdumiony, ale skoro nie wiem o co chodzi, nie moge podejmowac decyzji pod wpływem emocji. Moge tylko - skoro nie wiem o co chodzi - nie brac udziału w II turze. Poczekać co się wyklaruje w tym tygodniu.

Prezes nie poprosił nas nawet o to, byśmy mu zaufali. Najwyraźniej szuka jakiegos sensownego rozwiązania, ale go nie ma.

 
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Moje frustracje zaczęły się dużo wcześniej.
Już nie pamiętam czy najpierw było wstrzymanie ekshumacji w Jedwabnem, czy zablokowanie raportu o WSI, czy odmowa udziału prezydenta w obchodach wołyńskich..,
Do tego dochodzą dziwaczne wybory personalne. Ewidentny dureń na premiera, Misiek Kamiński, Kurski, adwokat Rogowski, zięć i sama Marta (to akurat nie wybór, ale we mnie pani Marta budzi co najmniej niesmak) itd. itp. ...
Chciałbym myśleć inaczej, ale ja już chyba w wyborach polskich brać udziału nie będę. 
Obrazek użytkownika nurni

nurni
Mit znakomitego stratega to wyłacznie pokłosie tego co wydarzyło się w 2005 roku, gdy system zgapił się i pozwolił nam na chwilowy oddech.
To były bardzo dobre lata dla Polski. I to jest zasługa tak Jarosława jak i jego brata.

Jestem zdania że nawet w warunkach gdy ten proces całkiem dorze był kontrolowanym (złowroga rola kreta wicepremiera Janusza Kaczmarka) to i tak udało się zrobić bardzo dużo.

Decyzje personalne Jarosława Kaczyńskiego to sprawa doskonale znana. Tych będów jest tyle że wręcz dają gwarancje że niczego i nigdy szefa PiS nie nauczą.
Obrazek użytkownika Traube

Traube
plus ode mnie, więcej nie mogę...zapowiadająca się na długą rodzinna rozmowa na youtube :-) -:(
Obrazek użytkownika Miecznik

Miecznik
Proces dziennikarzy to wina PiS. Relacja z debaty to sprawka PiS. Jak wszystko od 7 lat.
Największa wina Jarosława Kaczyńskiego- nie pozwolił się zlokalizować w siedzibie PKW.
 
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Relacja z debaty to sprawka PiS.

A Ty konkretnie o czym? Czegoś nie zrozumiałeś? Czy o to, że ludzie wolą obejrzeć debatę niż wysłuchać relacji z sądu ktoś tu obwiniał PiS? Nie wydaje mi się.


PS. Mam nick Ellenai, a nie Ellenia. To z poematu  Słowackiego "Anhelli".
Obrazek użytkownika Miecznik

Miecznik
PiS winny wszystkiemu i nagle przywołanie debaty. Po co to?
Proszę sobie wyobrazić, zrozumiałem wszystko, może aż za dobrze!

PS. Za przekręcenie nicka najmocniej przepraszam. Poprawię się.
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Po co? Po to, że na TT wszyscy pisali o debacie, a o rozprawie tylko dwie lub trzy osoby.
Proste spostrzezenie. Gdyby w tv był jakiś show, to pewnie oglądaliby show.
Taki klimat.

Jesli potrzebujesz jasnej deklaracji, to nie jest wina PiS. Natomiast dosyć smutna konstatacja odnośnie kondycji obywatelskiej społeczeństwa.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
A jakieś "konstruktywne wnioski"?
Dlaczego demonstracje pod komisjami wyborczymi organizują wyłącznie narodowcy oraz pajac Braun? Czy Braun jest lepszy, niż Kaczyński? Czy osiągnał więcej? Obawiam się, że dobre filmy kręci. To fakt.

Większość z nas wzywa tu do protestu i ja też, ale nie dostrzegać tego, że PiS od początku chce osiągnąć postulat powtórnego głosowania - to ślepota. Ja też nie wiem o co chodzi z tą drugą turą i nie rozumiem o co idzie z Millerem, ba, nawet nie próbuje tego zrozumieć, ale nie śpieszę się z potępieniem w czambuł Prezesa, który właściwie chodzi na rzęsach, żeby głosowanie powtórzyć.

Demonstrujmy - tak! Poprzyjmy Prezesa - również! Demonstracje przeciw sfałszowanym wyborom - tak! Demonstracje przeciw Prezesowi - NIE!
Obrazek użytkownika nurni

nurni

Dlaczego demonstracje pod komisjami wyborczymi organizują wyłącznie narodowcy


Tu już Ellenai odpowiedziła Ci bardzo celnie. No własnie - dlaczego demonstrowała nas garstka (może z tysiąc osób) a nie tylko 10% elektoratu PiS w W-wie czyli choćby 25 tysięcy osób.na dobry wieczór.
Ja chyba wiem dlaczego.

PiS obawia się swej armii. Ufa jej 25 tysięcy razy mniej niż np Rysiowi z Samoobrony.
To opozycja stworzona do gier gabinetowych, technokratyczna. Kompletnie dziś bezbronna. Zdolna wyłacznie do coraz groźniejszego kiwania palcem w bucie.
 

Większość z nas wzywa tu do protestu i ja też, ale nie dostrzegać tego, że PiS od początku chce osiągnąć postulat powtórnego głosowania - to ślepota.


Przepraszam. Przerabiałem już opowieści o tym jak to prof Gliński przy wsparciu LSD i częsci ZSL  zostanie premierem technicznym. Ten idiotyczny pomysł tak się spodobał PiSowi że poczciwego Glińskiego zgłaszano nawet dwa razy.
Najmocniej Ciebie przepraszam że przeoczyłem nowy koncept w wyniku którego PiS zawojuje Sejm i cokolwiek tam osiągnie.
 

nie śpieszę się z potępieniem w czambuł Prezesa, który właściwie chodzi na rzęsach, żeby głosowanie powtórzyć.


Artmetyka sejmowa (PO-ZSL) jest taka że Prezes ma za krótkie rzęsy. Zatem niech sobie chodzi, a kto wie może i tym bezsensownym chodzeniem wzbudzi u kogoś jakiś podziw.
 

Demonstracje przeciw Prezesowi - NIE!


Poprosze o odrobinę powagi...


 
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
"Przyznać że wszystkie te działania były kompletnie nieskuteczne, były biciem piany, nie przyniosły nic"
Subwencja z budżetu państwa dla PiS:
rok 2012 - 47,2 mln
rok 2013 - 49,8 mln
To nie jest nic...

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika nurni

nurni

Jestem pewien i że w PiSie istnieje stronnictwo zorientowane spożywczo. Tak bywa.

 

Wolałbym jednak by sumy o których piszesz nie traktować w kategoriach jakiejś fortuny do zbicia.

Tak na pewno nie jest skoro 3 słynnych muszkieterów musiało łaszczyć się na jakieś drobne parę tysięcy i to z budżetu Sejmu.

 

Napisałem że bycie w opozycji może wiązać się z bardzo spokojnym bytem materialnym połączonym z szacunkiem, gdyż „dowala się” tym których-wszyscy-nie-lubimy.

 

Tym sposobem opozycja skapcaniała.

Obrazek użytkownika ro

ro
Jeżeli chodzi o skuteczność opozycji, to ta w pierwszym PRL też niespecjalnie się spisała, nieprawdaż?
Najpierw ci z bronią w ręku nie obalili (może przejdzie mi przez klawiaturę) reżimu (przeszło), a potem ci z prawdziwego KOR dali się wyrolować Bolkom i latoroślom KPP. 

Żeby nie było wątpliwości: powyższe to jest sarkazm.
Namawiam do odrobiny powściągliwości i umiaru w krytyce, bo jak na razie, to żadna alternatywa dla PiS się nie objawiła. (Z całym szacunkiem dla pani Ewy Stankiewicz, którą kocham i pana Grzegorza Brauna, którego dywagacje pasjami uwielbiam).
Obrazek użytkownika nurni

nurni

Namawiam do odrobiny powściągliwości i umiaru w krytyce, bo jak na razie, to żadna alternatywa dla PiS się nie objawiła.


To prawda.
Pozwole sobie jednak zauwazyć iż nie pojawiła się wyłacznie dlatego iż nawet najbardziej ostrożny i krytyczny głos wobec zachowań opozycji kończy się rytulanym zapewnieniem: Nie ma innego Boga niż Jahwe.

Cokolwiek się stanie, z czymkolwiek szef PiS wystrzeli, na kogo nowego postawi.

Dodam że NIGDY nie krytykowałem opozycji za to za co krytykowana jest w tzw mediach.
A to one wychowały sobie taką opozycje.
Obrazek użytkownika max

max
Z całym szacunkiem, i wiem , że się nie obrazicie - dostrzegam, że odbija się czkawką i rykoszetem propaganda, którą karmiono nas przez prawie 10 lat. Cokolwiek dzieje się złego - winny jest PiS,  tak TVN-owsko.

Zamiast zająć się tym, co dzieje się z państwem polskim, tym, że mamy atrapę demokracji i potiomkinowskie wsie prowadzimy analizę działań Prawa i Sprawiedliwości. Temat wdzięczny, tyle że nie na czasie.

Chodzi nam o Polske, czy o weryfikację PiS? Chodzi o Ojczyznę, czy o łatanie naszego własnego światopoglądu, po fałszerstwie wyborów wybitnie dziurawego? Wiem po sobie...

W skrócie można by, summa summarum, ująć Wasze poglądy tak: Oni wszyscy to jedna banda, na wybory już nie będę chodzić, mam (bo tak wychodzi) Polskę w głebokiej perspektywie, posiedzę w domu, obraziłem się.

Myślicie, że mnie fałszerstwo nie boli? Pół nocy nie spałem i nie pomogła butelka nie-tak-złej whiskey. Bo konsekwencje... - ile lat nas oszukują, gnojki? Od 2010 minimum.

Naprawdę, teraz jest czas, zeby wszyscy, wspólnie, zrobili ile się da, żeby mafię rozmonotować.
I tak, po drodze mi ze wszytskimi którzy mają taki cel.

Wałkowanie "błędów" PiS? Jakieś truchła wyciągane z szafy, co powiedział Kaczyński o Tusku w PE? No proszę, naprawdę nie czas na to.

Kaczyński robi co może, róbmy i my swoje. Byliście na demonstracjach w waszych miastach? Wierzę, że tak.
 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Na szczęście to nie do mnie ;-)
Ja nie wałkuję zaszłości, tylko próbuję zrozumieć co mam robić. I tu jest problem: Prezes mówi mi jednocześnie, żebym stał i siedział (głosuj i nie głosuj). Na coś trzeba się zdecydować.
Obrazek użytkownika nurni

nurni
Ugruntował się pogląd że poza Jarosławem to "nie ma zbawienia".

To całkiem być może dopóki nie zadam prostego pytania sprawdzającego.
Od czego zostaliśmy zbawieni przez te ostatnie lata?

Może inaczej.
Jeden (słownie jeden) jeden jedyny sukces jedynej opozycji?

Tak właśnie podejrzewałem.
Nie martw się - ja też takiego nie znam.

Przez ten czas puszczono nas w skarpetkach.
Pół Belgii wyszło na ulice, ale oni nie mają opozycji. Nasza oświadczyła że nie zgadza się i to nie zgadza bardzo stanowczo czy to na obniżenie wieku emerytallnego czy skok na OFE.
Plus zapewnienie że jak-już-dojdziemy-do-władzy to my to ustawowo zmienimy.

Mógłym tak wyliczać, wylicząc i na pewno nie zdołałbym bym wątpliwych pożytków z posiadania opozycji parlamentarnej wszystkich wymienić.

Namawiam do traktowannia PiS jako nie tyle wroga, co pewne stowarzyszenie umarłych poetów.
Wydaje mi się od dawna że przyszłość rozstrzygnie się allbo na ulicy, albo wszystko na pewno, ponad wszelką wątpliwość - już się nie zmieni.
Obrazek użytkownika max

max
Jak wiesz, przez lata miałem spore pretensje do części naszych rodaków.
Że jeśli już idą na wybory, wybierają wbrew logice i elementarnemu instynktowi samozachowawczemu.

Kiedy przyjąłem do wiadomości, ze do najmniej od 2010 mieliśmy do czynienia z "drukowanymi" wyborami moje nastawienie trochę się zmieniło. Polacy nie tacy głupi.

A co PiS MÓGŁ zrobić, a nie zrobił? Proszę jeden przykład. I nie chodzi mi o oświadczenia, wypowiedzii przemowy. To dopiero jest opium dla mas, a pięknymi frazami ekscytują się bujający w obłokach idealiści. Prosze - co mogła zrobić partia bedaca w mniejszości parlamentarnej, nie mająca wpływu na nic?

Parafrazując - dziekuję za odpowiedź.

Poza tym - poza PiS nie mamy nic i nikogo. Rozglądam się po prawej stronie i jedyne co ewentualnie widzę to... korwiniści. Poważnie - reszta to kanapki, leżanki i kozetki. A wiemy co trzeba myśleć o Korwinie.

Jeśli chcemy szukac praprzyczyny zła to jest nią lenistwo Polaków, którzy stwierdzili w 1989, że jest demokracja to można już się nie przejmować. Niech rządzą "fachowcy" i "opozycjoniści", my zajmiemy się robieniem pieniążków, żeby było wreszcie normalnie i europejsko. 

Krzywdzące powiesz, "oszukali" powiesz. Racja, ale "nie trzeba było dac się oszukać". 1992 - były demonstracje gdy obalili rząd Olszewskiego? Nie, nie było, Polacy mieli to gdzieś.

I tak trwało latami. Ostatnie wybory, które - prawdpodobnie - nie były sfałszowane to 2007. Kogo sobie wybraliśmy? I ta wybrana sitwa skutecznie przejęła już wszystkie instytucje publiczne. A było głosować na PiS?

Gdybym mi na tym kawałku świata znanym jako Polska nie zależało, roześmiałbym się. Macie, Polacy to, na co zapracowaliście - nicnierobieniem. Oddaniem władzy, raz po raz, w ręce tanich cwaniaczków - z głupoty, z lenistwa.

Na szczęście czy nieszczęście, zależy mi. Krytykowanie PiS, wyciąganie zamierzchłych przewin - nie ma sensu! Trzeba się zastanowić co dalej, zamiast "szukać winnego". 

Cholera jasna, państwa nie ma, wybory to fikcja, żyjemy w bananowej republice - a wałkujemy co mogła/nie mogła zrobić partia opozycyjna. 

Houston, mamy problem, wracajcie na Ziemię.





 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Mam nieodparte wrażenie, że rozmawiamy jakoś "obok".

A co PiS MÓGŁ zrobić, a nie zrobił? Proszę jeden przykład. I nie chodzi mi o oświadczenia, wypowiedzii przemowy. To dopiero jest opium dla mas, a pięknymi frazami ekscytują się bujający w obłokach idealiści. Prosze - co mogła zrobić partia bedaca w mniejszości parlamentarnej, nie mająca wpływu na nic?

Czy wyczytałeś z komentarzy moich albo Nurniego, że oczekujemy od PiS jeszcze więcej ośwaidczeń, wypowiedzi i przemów i jeszcze więcej pięknych fraz, jak ta kończąca każdy comiesięczny Marsz Pamięci - "Jeszcze zwyciężymy!"? Może także wydało Ci się, że oczekujemy jeszcze więcej wystąpień w telewizji - u Lisa, Olejnik, a może i jeszcze Paradowskiej  i przekrzykiwania się z rozszalałym Niesiołowskim?

Prosisz o przykłady. Nie mam dziś czasu, ani nawet wystarczającej motywacji, by tworzyć tu opasły elaborat, ale dam Ci dwa z brzegu, za to proste i oczywiste.
Czy próbowałeś się kiedyś zapisać do PiS? Pewnie nie. Ja takze nie, ale znam dwie osoby, które próbowały przez dłuższy czas. I co? I pstro. Pies z kulawą nogą nie zaintersował się ich zgłoszeniami. Nie dostali nawet odpowiedzi "pocałuj się pan...".

Czy to jest sposób na bycie bliżej ludzi i wiązanie ich ze sobą?

Drugi przykład. Wybory samorządowe w 2010 roku budziły wątpliwości co do ich wiarygodności.
To wtedy po raz pierwszy pojawiła się w kilku regionach (a szczególnie na północy Mazowsza) dziwna korelacja pomiedzy eksplozją głosów nieważnych, a zastanawiająco dobrym wynikiem PSL.
Zatem w roku 2011 pojawił się apel, by kontrolować uczciwość wyborów poprzez wystawienie swoich mezów zaufania w komisjach wyborczych. Pełniłam wtedy taką własnie funkcję, ale prawdopodobnie pełniłam ją jedynie dlatego, że nie musiałam o to sama zabiegać, ale to mnie o to poproszono. Mam podejrzenia, że tak "z marszu" i bez znajomości, prawdopodobnie by mi się to nie udało. Znam bowiem kolejnych kilka osób z róznych reginów kraju, których nie proszono, a które same chciały w tych wyborach pomóc. Zgłosiły się nawet na specjalnie załozonej do tego celu stronie internetowej o nazwie "uczciwe wybory" czy coś w tym rodzaju. Do żadnej z nich nie przyszła żadna odpowiedź po tym zgłoszeniu. Wiem, że co najmniej dwie lub trzy i tak nie odpuściły i udały się do miejscowych biur posłów PiS. Zadeklarowały pomoc, zostawiły swoje "namiary" i to także był już koniec bajki. Do nikogo nikt nie zadzwonił ani nie napisał maila.

Powtórzę: czy to jest sposób na bycie bliżej ludzi i wiązanie ich ze sobą?

Powiem więcej. Po tamtych wyborach odbyło się w Warszawie (nie wiem czy w innych miastach także) spotkanie Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Kamińskiego z warszawskimi "mężami zaufania" z ramienia PiS. Zarówno ja, jak i wiele innych osób zgłosiło te sygnały dotyczące nieprawidłowości w naborze. Sporo uwag i propozycji zgłosili także przedstawiciele młodzieżówki PiS. I co? I znów  ten problem ostatecznie został zlekceważony, podobnie jak mozliwość, a własciwie pewność, że fałszerstwa wyborcze znów sie pojawią.
Dlatego irytuje mnie, gdy czytam (to akurat nie Ty napisałeś), że Kaczyński pewnie przewidział, iż obecne wybory zostaną sfałszowane, choć nam się tą wiedzą nie pochwalił.

To jedynie przykłady dotyczące jednej sfery aktywności PiS czy raczej może trzeba by napisać - jej braku. Aktywności na linii partia - obywatel. Pracy na poziomie lokalnych struktur nie zastąpi żaden występ w telewizji ani konferencja prasowa. Druga sprawa  w tej samej sferze aktywności, to komunikaty przesyłane wyborcom. Partia powinna się ze swoim faktycznym wyborcą liczyć bardziej niż z wyborcą hipotetycznym i to jemu wysyłać komunikat - "myślę tak, jak Ty, jestem wyrazicielem Twoich interesów ale takze emocji i poczucia przyzwoitości" - zamiast giać się w lansadach i wykonywać różne dziwne ruchy w celu spodobania się komuś, czyjego głosu i tak najpewniej nie zdobędzie.


To wszystko PiS mógł zrobić, a zaniedbał z kretesem. A to tylko początek długiej opowieści.

 
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Masz rację, PiS nie zrobił wielu rzeczy, które powinien, ale mamy listopad 2014 i sitwa śmieje się nam w twarz.. I co dalej?
Zaremba napisał, że nie ma sensu uprawiać politycznego dziennikarstwa, a ja zastanawiam się co mam sens, skoro PKW nie nałożyła na komisje obwodowe obowiązku tłumaczenia się "z nieważnych głosów".  Dochodzą sygnały, że krzyżyki były dodawane po złożeniu kart wyborczych.  De facto jest to Białoruś, gdzie wybory są zawsze fałszowane.
Pozdrawiam.

 

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika fritz

fritz
Drugi krzyzyk z prawdopodobienstwem 99.99 zostal zrobiony innym dlugopisem niz pierwszy. Poza tym z podobnie duzym prawdopodobienstwem mozna sprawdzic, czy skladala go ta sama osoba: grafolog prawde ci powie.
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
 90% prawdopodobieństwem został zrobiony tym samym długopisem, co pierwszy. 90% głosujących korzysta z długopisów udostępnianych przez komisje.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika fritz

fritz
Nie wiedzialem.
Tak ze najprostsza metoda na dostawiania 2 krzyzyka jest uzywania wlasnego dlugopisu ;)

 
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Pomóc PiS-owi opamiętać się. Powiem brutalnie. Zmusić Kaczyńskiego do podjęcia radykalnych działań, a nie patrzeć na niego z baranim zachwytem w oczach i niewzruszoną wiarą, że skoro Prezes coś postanowił zrobić, to mądrzej już tego wymyślić nie można było. On niestety nie ma szczęścia do mądrych doradców. Uświadomić mu, że droga nie prowadzi przez reformowanie systemu wyborczego, któremu podobno brakuje sprawności, bo jest wręcz przeciwnie - to wyjątkowo sprawny na potrzeby fałszerstw wyborczych system. Jedyne sensowne co można zrobić, to go obalić i wprowadzić nowy.

Nikogo do niczego nie zamierzam namawiać, ale jestem absolutnie przekonana, że osiągnąc to mozna jedynie obywatelskim nieposłuszeństwem i wyraźnym protestem przeciwko udziałowi w takim systemie. Dlatego, jak już wielokrotnie tu pisałam - nie pójdę na II turę wyborów.
Gdyby bojkot oburzonych tą farsą wyborczą był powszechny, to byłby wyraźny sygnał.
I nie przekonuje mnie, ze PiS ma szansę na kilku prezydentów czy burmistrzów, bo to w niczym niestety nie zmieni ogólnego obrazu władzy w kraju i jej szkodliwości, a jedynie przyciszy powszechne oburzenie. Jedynie - jak ciągle powtarzam - legitymizuje tę władzę w oczach ludzi.
Sam PiS w proteście powinien zbojkotować II turę, ale oczywiście tego nie zrobi. Do tego potrzeba odwagi, którą można mieć, gdy czuje się oparcie w swoim elektoracie.
Jednak PiS wypracowania takiego oparcia zaniedbał (pisałam o tym w komentarzu do Maxa).

Co jeszcze mozna zrobić? Niewiele.
Pozostaje demonstracja 13 grudnia, w której i ja także wezmę udział.
O trzy tygodnie za późno.
Obrazek użytkownika fritz

fritz
...A co PiS MÓGŁ zrobić, a nie zrobił? Proszę jeden przykład.

*** PiS mogl zaczac powaznie organizowac system kontroli liczenia glosow.

PiS w 2010 i w 2011 torpedowal skutecznie ruch spoleczny (Ewa Stankiewicz stala na czele), ktory chcial wlasnie taki system stowrzyc wbrew inaczej brzmiacym wypowiedziom JK.
PiS cieszyl sie wtedy, szczegolnie w 2010 olbrzymim poparciem spolecznym. Antypolska 5. kolumna w PiS okazala sie niezwykle sprawna.

W tym roku JK wyznaczyl na tworzenie systemu pania Sikore, ktore nie dysponuje ani talentem
organizacyjnym ani autoryterem spolecznym ani potencjalem intelektualnym za co ona sama nie ponosi odpowiedzialnosci, niegdy nie powinna zostac obarczona tym zadaniem. Proba stworzenia systemu  przed wyborami do PE zakonczyla sie totalna kleska  o lokalne organizacje PiS nie przyjmowaly ochtnikow na mezow na zaufania.
To byl skandal.
np. tutaj: http://wpolityce.pl/polityka/209388-klub-ronina-czy-wybory-w-polsce-sa-f...
1 std. 00. min

Ciekawe, jak bylo tym razem?

JK nie wyciagnal z tego zadnych wnioskow, Sikora zostala  a teraz mamy skutki.
Gdyby system istnial, nie byloby problemu.

Jezeli JK zasadniczo nie zmieni sytuacji, tzn. nie powierzy Antoniemu Macierewiczowi zadania stworzenia narodowego (sic!) ruchu spolecznego monitorujacego wybory, Polska przegra wszystkie rowniez wybory w 2015.

Na teraz nie ma wazniejszej rzeczy niz kontrola wyborow.
 
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
A co PiS MÓGŁ zrobić, a nie zrobił?" Odpowiadam: PiS MÓGŁ zagospodarować tysiące ludzi w całej Polsce, którzy po I rocznicy zamachu smoleńskiego garnęli się do działania w ramach Ruchu Społecznego im. Prezydenta o. Lecha Kaczyńskiego. A co PiS zrobił? Odepchnął tych ludzi, zlekceważył ich zapał. W imię czego? W imię świetego spokoju i ciepłego stołeczka lokalnych baronków, kacyków i Zasłużonych Działaczy Partyjnych. Amen.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Miecznik

Miecznik
Należę do niezagospodarowanych sierot. Nie prezentuję wszem i wobec draśniętej dumy.
Nie zmienia się koni w trakcie przeprawy przez rzekę. Jeśli teraz odejdziecie i zostawicie PiS, niektórzy działacze przetrwają i do następnego sejmu wejdą. Będą małą opozycją. Nic nie będą znaczyć.
Rzeczpospolita nie przetrwa!
Obrazek użytkownika nurni

nurni
A co PiS MÓGŁ zrobić, a nie zrobił

Najlepiej przypomnieć jak wyglądało przygotowanie się opozycji na fałszerstwa, fałszerstwa o których nawet dziecko wiedziała że znów będą miały miejsce. Fragment ostatniego wywiadu z prof Andrzejem Nowakiem.
 

Skoro obecnie mamy do czynienia z czymś podobnym, jak w 2010 roku na Mazowszu, popełniliśmy błędy nie zabezpieczając odpowiednio tych wyborów?

Straszną lekcją, jaką obecnie odbieram, jest zlekceważenie przez PiS tego zagrożenia. Jestem głęboko rozczarowany postawą głównej partii opozycyjnej. Faktem, że zlekceważyła tylekroć zgłaszane pod jej adresem prośby, sugestie, by dopilnować prawdziwości tych wyborów i ustalonych wyników. Widać było brak aktywności.

Co konkretnie PiS miałby jednak zrobić?

Zabrakło choćby sondażowego obsadzenia kilkuset komisji, na zasadzie monitorowania np. sytuacji na Mazowszu. Skoro wiadomo, że cztery lata temu na północy tego województwa doszło do oddania szczególnie dużej liczby głosów nieważnych, to PiS mógł do co drugiej tamtejszej komisji wysłać obserwatorów. Tak, by nie dało się sfałszować w tej komisji wyników.

Tak, ale co by to dało? Jak zabezpieczyłoby to głosowanie w całym obszarze?

Można byłoby wtedy porównywać wyniki z takiej komisji z innymi komisjami. Jeśli obsadzono by w ten sposób 100, czy 200 komisji na Mazowszu, to byłby sprawdzian, czy rzeczywiście Polacy nie potrafią głosować, że oddają 20 procent głosów nieważnych, czy też w niektórych komisjach dopisuje się krzyżyki, fałszuje. Wiem, że prośba o takie działanie wpłynęła do władz PiS-u, ale została zlekceważona. To jest dramatyczna nauczka pod adresem partii opozycyjnej. Jeśli nie wyciągnie ona lekcji z tym wyborów, to przyszłe wybory na pewno zostaną sfałszowane.

Skąd taka pewność?

Zgoda na to, byśmy zaakceptowali ten wynik wyborczy, jest zgodą na kolejne fałszerstwa, manipulacje, a co najmniej na straszliwą bylejakość polskiego życia politycznego, polskiej demokracji. Albo zejdziemy z tej równi pochyłej, albo znajdziemy się… nie wiem nawet czy to Białoruś, czy jakie standardy. Na pewno nie kierujemy się w stronę realiów cywilizowanego świata.

Wiele osób ma przekonanie o masowym fałszowaniu wyborów. Jednak jak o tym mówić, skoro nikt nikogo za rękę nie złapał?

Ale dlaczego nie złapał? Dlatego, że nawet nie próbował. Partia opozycyjna nie próbowała, chociaż mogła. Jeśli dziś prezes Kaczyński mówi, że wybory były pełne nieprawidłowości, to czemu nie zmobilizował swoje partii, by sprawdzić, co się dzieje choćby w kilkuset komisjach? Gdyby partia miała stuprocentowy dowód, jak Polacy głosowali w tych komisjach, to można byłoby porównywać, jakie są różnice w głosowaniu w tej komisji i w innych komisjach. Wtedy można byłoby z pełną odpowiedzialnością rzucić karty na stół i powiedzieć: „druga strona fałszuje”. Powiedzieć „druga strona fałszuje” i nie mieć dowodów, to niestety nie jest skuteczne zachowanie.


To o czym mówi Nowak to działania zupełnie elementarne.
Czemu ich zaniechano, czemu nawet z własnych raportów (Anny Sikory) nikt nie wyciagnął żadnych wniosków - ja tego nie wiem.
Nie poszedłem na głosowanie m.i.n i dlatego gdyż przewidziałem powtórkę z historii. Jakieś skamlania że nas wykiwano, jakieś zapowiedzi że złożymy skargi do sądów, kto wie czy nawet nie debeta w sejmie. Tyleż pożyteczna co oglądanie obrazu kontrolnego.

Ścios pisze dziś:

Partia opozycyjna i związane z nią media weszły bardzo gładko w pułapkę exit poll i obwieściły tryumf czegoś, co później same podważały. Obecnie środowisko to brnie w jeszcze większą pułapkę, bo utrzymując zarzut fałszowania wyborów, namawia wyborców do uczestnictwa w II turze, a jednocześnie, krytykując organizację wyborów i działania reżimowych instytucji, żąda powtórzenia farsy wyborczej.

Kto miałby zorganizować te nowe wybory - można by zapytać? Bo jeśli ci sami, co poprzednio, to jaki jest sens tego przedsięwzięcia.

Te pozorowane działania będą nadal podejmowane. Aż do czasu wyczerpania zainteresowania społecznego, nowych bodźców, tematów i pacyfikacji nastrojów. Ich celem jest uniknięcie działań rzeczywistych - czyli zmierzających do obalenia złej, skorumpowanej władzy.

W tej chwili istnieje bowiem tylko jeden, sensowny postulat: należy obalić reżim III RP i przejąć władzę nad państwem. Trzeba to zrobić w drodze odwołania do demokracji bezpośredniej, poprzez organizowanie wielotysięcznych manifestacji i milionowego zgromadzenia narodowego w Warszawie. Z każdym dniem maleje szansa na takie rozstrzygnięcie, bo zastępy światłych żurnalistów z "wolnych mediów" wytrwale pracują nad utemperowaniem i skanalizowaniem gniewu Polaków.

Tego celu nie może zrealizować partia odwołująca się do nieistniejących "mechanizmów demokracji" i formułująca wewnętrznie sprzeczne komunikaty.


Dodam że łudzi się każdy kto uważa że reżim ma dziś jakikolwiek problem.

Przy tak z jednej strony domkniętym systemie i z drugiej przy tak nieskutecznej opozycji oni naprawde nie mają z kim przegrać.


 

Obrazek użytkownika ro

ro

O ile zarzutów, które stawia profesor Nowak nie da się odeprzeć, to Ścios w pierwszym zdaniu pisze... no powiedzmy, pisze trochę bez sensu.
"Partia opozycyjna i związane z nią media weszły bardzo gładko w pułapkę exit poll i obwieściły tryumf czegoś, co później same podważały."

Exit poll nie było żadną pułapką, a tylko nieco słabszą formą tego, co należało zrobić, a o czym mówił profesor Nowak (i nie tylko On).
Badanie exit poll - to oświadczenie osób wychodzących z lokali, że głosowali tak, a nie inaczej, nie poparte "twardym dowodem" (no bo jak to udowodnić?), ale podobno statystycznie rzetelne. Więc można było na ich podstawie "wieścić tryumf", a następnie mówić o fałszerstwach. Warto przy tym mimo wszystko pamiętać, że badania  "exit poll" nie wykluczają tego, że oddane głosy mogły być nieważne.

Jednak przypilnowanie połowy komisji na nieszczęsnym Mazowszu i uzyskanie w nich rezultatów nawet znacznie odbiegających od tych niepilnowanych, też nie byłoby jednoznacznym dowodem fałszerstwa, a jedynie statystyczną wskazówką, że w innych komisjach mogło mieć miejsce fałszowanie głosów. 
 
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Zamiast zająć się tym, co dzieje się z państwem polskim, tym, że mamy atrapę demokracji i potiomkinowskie wsie prowadzimy analizę działań Prawa i Sprawiedliwości.

Prowadzimy analizę działań PiS własnie dlatego, że chodzi nam o Polskę. A robimy to własnie dlatego, że doskonale zdajemy sobie sprawę ze stanu państwa.

Naprawdę, teraz jest czas, zeby wszyscy, wspólnie, zrobili ile się da, żeby mafię rozmonotować.

Najwyższy czas - powiedziałabym nawet. Niestety do rozmontowania nie wystarczą metody demokratyczne, bo tych się tutaj nie przestrzega. Potrzeba trochę odwagi, by przeskoczyć ponad nimi, by trafić w cel. Na pewno odpowiednią drogą nie jest branie udziału w fałszerstwach wyborczych i ułatwianie ich.

I tak, po drodze mi ze wszytskimi którzy mają taki cel.

Mnie też. Dlatego jestem dziś po stronie nawet Brauna i RN, skoro postanowili zaprotestować.
Obrazek użytkownika nurni

nurni
Dziś pojawił się całkiem  interesujący komentarz Sakiewicza.

http://niezalezna.pl/61655-teraz-ruch-jaroslawa-kaczynskiego

Postaram się Państwu przetłumaczyć ten tekst.
Osoba całkiem dobrze funkcjonująca w środowisku PiS dyskretnie wycofuje się ze swych poprzednich spiskowych teorii, iż jeśli ktoś się burzy to przede wszystkim trzeba patrzeć czy aby nie pod wpływem rosysjkich inspiracji.

Sakiewicz mówi: no zróbże coś wreszcie. Stań na czele pochodu bo już za chwile możesz w nim być, tyle że w jego ogonie.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Racja, choc święta tuż-tuż. Za chwilę wszystko może sie rozejść po kościach.

Proponuję nazwać protest "marszem Świętego Mikołaja". Wszyscy ubieramy czapeczki czerwone z białym pomponem i białym otokiem. Podaj dalej.

W ten sposób Komorowski będzie miał święta zatrute, bo złym dzieciom rózga pod choinkę ;-) Co Wy na to?
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Racja, choc święta tuż-tuż. Za chwilę wszystko może sie rozejść po kościach.

Własnie dlatego racja, że święta tuż-tuż. Nie wydaje mi się, by to było zabawne.
 
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
"Plan działania powinna przedstawić największa partia opozycyjna. Jak i kiedy zgłaszać protesty do sądu? Jak wesprzeć działania w parlamencie, kiedy szykujemy legalny, pokojowy protest, pokazujący niezgodę społeczeństwa na zamienianie Polski w Białoruś. Trzeba to ludziom powiedzieć zanim pójdą na żywioł."
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
A czy my własnie nie to postulujemy? Nie postulujemy przypadkiem konieczności natychmiastowej reakcji, która powinna się była pojawić już w połowie tygodnia i otwartej propozycji, co mamy robić?
Zamiast tego dostaliśmy radę, by iść na II turę wyborów i głosować mimo świadomości, że nasze głosy są kompletnie bez znaczenia i że głosując nie robimy nic innego, jak tylko wyrażamy zgodę na dalsze fałszerstwa? A co do super tajnych perspektywicznych planów Kaczyńskiego musimy się jedynie domyslać, że czego tam nie wymyślił, to na pewno ma rację.
Nie odpowiada mi rola potulnego czarnego luda.
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Zamiast komentarza tt:

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Jedyna mizerna satysfakcja, jaką mogę mieć, to ta, że nie mnie dziękują.
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Eeeee tam wszystko "morzna", nawet sfałszować wyniki można.
A tymczasem na tt:
Mocne z forum: "Zabili wam Prezydenta, fałszują wam wybory, zajebali wam emerytury, jutro będą wam gwałcić córki a wy dalej siedźcie cicho"




Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Właśnie przed chwilą też na to natrafiłam na TT. Mocne. Ale prawdziwe.
Tak właśnie się czuję. Siedzę cicho, choć zbiera mnie już na wymioty. :(
I jeszcze tłumaczy mi się, że powinnam czekać aż Kaczyński załatwi wszystko demokratycznie.
Z mordercami, zdrajcami, złodziejami i fałszerzami.
Obrazek użytkownika max

max
Tak, bo cierpimy na syndron mesjasza. Ma przyjśc i "załatwić". Co prawda nie wiadomo jak Kaczyński miałby to zrobić, ale siedźmy dalej i narzekajmy.

Do roboty!

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Nie czuję się w roli potulnego czarnego luda.
Staram się oceniać postępowanie wszystkich uczestników wydarzeń w sposób pragmatyczny.

Daleki jestem od poczucia, że nasze głosy w II turze będą kompletnie bez znaczenia i że głosując nie robimy nic innego, jak tylko wyrażamy zgodę na dalsze fałszerstwa.
Należy dalej (jak najszerzej się to da zrobić), kontrolować w komisjach obwodowych, robić kopie lub fotokopie protokołów i sprawdzać, czy te protokoły znajdują odzwierciedlenie w protokołach komisji okręgowych.
A potem rozważać dalsze kroki.
Podają właśnie wyniki ogólnopolskie.
 
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Szczęśliwy z Ciebie człowiek. Mówię to serio.
Obrazek użytkownika nurni

nurni
W drugiej turze głosowania proszę zrobic to co Panu dyktuje rozum, czy serce..

Jakkolwiek bezsensowny czy wręcz szkodliwy wydawałby mi sie udział w głosowaniu (nigdy nie nazwę tej sytuacji wyborami, ale własnie głosowaniem) Pański indywidualny wybór nie podlega mojej jakiejkolwiek ocenie.

Jesli po drugiej turze głosowania będę pisał o swym rozczarowaniu, to będzie to rozczarowanie nie tymi którzy postanowili zagłosować.

Wyłacznie tymi którzy nas do tego namawiali.
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Sie zmienia. Wygrało PO, ale PKW własnie wykrztusiła, że jednak PiS miało o 0,5% więcej.
To trochę jak dzisiaj HGW z Sasinem - podobno "Sasin wypadł lepiej", ale "zwyciężyła HGW".

Ta PKW to prawdziwi jajcarze.

Strony

Więcej notek tego samego Autora:

=>>