Zespołowe przeciążenie Laska i Millera

 |  Written by KaNo  |  0

W październiku 2013 roku Adrian Wachowiak z z portalu „Nowy Polski Show” zwrócił się do pana Macieja Laska z pytaniem, kto kiedy i jak obliczył wartość przeciążeń w samolocie TU-154 (określoną jako 100 g) w raporcie Millera. Po 2 miesiącach otrzymał odpowiedź, z której nic nie wynikało. Lasek zasłaniał się przepisami MON, że materiały są tajne. Uzasadnienie nie było prawdziwe, ponieważ prace komisji były zakończone.

Adrian Wachowiak złożył skargę na bezczynność Zespołu kierowanego przez M. Laska do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (WSA). Po 10 miesiącach odbyła się rozprawa. W wyroku sąd stwierdził bezczynność organu, jednak bez rażącego naruszenia prawa. Sąd postanowił, że Maciej Lasek musi zwrócić koszty procesu i odpowiedzieć na pytania. Lasek nie wniósł skargi kasacyjnej, wyrok się uprawomocnił. Odpowiedział bardzo wymijająco, że podana wartość była obliczona przez lekarza specjalistę.

Kilka dni temu w Augsburgu podczas konferencji ISASI Glenn Jorgensen zadał to samo pytanie Maciejowi Laskowi i Wiesławowi Jedynakowi po prezentacji ich autorstwa na temat katastrofy smoleńskiej. Na tym wideo można „zobaczyć”, bo nie usłyszeć ich odpowiedź:

Dr Lasek at ISASI 2015 in Augsburg - Part 1

Zatem skąd się wzięło owe 100g?

Dzisiaj już wiemy, że podczas sekcji zwłok w Moskwie nie byli obecni ani polscy prokuratorzy, ani patolodzy. Wiemy, że do czasu opublikowania raportu nie wykonano żadnej sekcji zwłok w Polsce. Wiemy, że komisja nie dysponowała wiarygodnymi protokołami sekcji z Moskwy. Wystarczy przypomnieć zamianę ciał ofiar czy niezgodny ze stanem faktycznym opis „badanych” ciał. Większość tych protokołów posekcyjnych dotarła do Polski już po zakończeniu prac komisji Millera.

Najlepszym podsumowaniem jest cytat z „Uwag Rzeczypospolitej Pokskiej jako państwa rejestracji i państwa operatora do projektu Raportu końcowego badania wypadku samolotu Tu-154M nr boczny 101, który wydarzył się w dniu 10 kwietnia 2010 r., opracowanego przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK”, z grudnia 2010 r:

1.13.1 Badania medyczno-trasseologiczne
Strona polska nie może odnieść się do treści tego podrozdziału z powodu nieudostępnienia przez stronę rosyjską następujących informacji:
- dokumentacji z badań sądowo-lekarskich załogi statku powietrznego, wraz z wynikami badań toksykologicznych i identyfikacyjnych;
- protokołu oględzin miejsca zdarzenia (strona polska nie posiada wiedzy, gdzie znajdowały się poszczególne strefy oględzin i jak były oznaczone);

Mimo takich ewidentnych błędów, zaniedbań i braków, w Raporcie Millera na stronie 73 napisano:
Oceniając charakter powstałych obrażeń głowy, klatki piersiowej i kręgosłupa, na ciała członków załogi w krótkim czasie oddziaływało udarowe przeciążenie nie mniejsze niż 100 g.

Proszę porównać ten fragment z jego odpowiednikiem w Raporcie MAK na stronie 89 (pisownia oryginalna):
According to the nature of head injuries (multifragmented scull fractures with ejected brain substance), chest and spinal chord injuries, the crew member bodies for a short period of time were exposed to impact forces of about 100g and more.

Bądźmy jednak sprawiedliwi, Komisja Millera zdobyła się na własną analizę, na tej samej stronie 73 możemy przeczytać:
Zgodnie z trajektorią przemieszczania się statku powietrznego po powierzchni ziemi, na członków załogi oddziaływało przeciążenie udarowe w osi „x” w kierunku „plecy-pierś”.

Sądzę, że jest to efekt przeciążenia udarowego w osi „y”.
 
5
5 (3)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>