Boże, zachowaj Prezydenta!

 |  Written by alchymista  |  0

Duda chce na nowo podjąć misję polityczną Lecha Kaczyńskiego w Europie środkowej. W rozmowie z PAP stwierdził, że potrzebna jest budowa porozumienia państw Europy Środkowo-Wschodniej. Mówiąc „Europa Środkowo-Wschodnia” definiuje ją jako obszar między trzema morzami: Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem. Chce stworzyć w ramach Unii Europejskiej ośrodek, który mógłby występować w imieniu szeroko rozumianego międzymorza na forum Unii Europejskiej, reprezentować jego interesy.

To w zasadzie wystarczający powód, aby początek Jego prezydentury przyjąć z ostrożną nadzieją. Ostrożną, bo choć Prezydent ma dobre przygotowanie i jak najlepsze chęci, to jednak nie będzie mu łatwo odzyskać zaufania, utraconego przez Polskę po 10.04.2010 r. Kraje sąsiednie doskonale wiedzą, że 10.04 i potem państwo polskie oblało egzamin. I nie chodzi tu o zaufanie personalne do tego czy innego polityki – chodzi o funkcjonowanie aparatu państwa, do szpiku kości przeżartego korupcją i agenturą. Ciężko jest na przykład zarządzać MSZ-em, w którym panują przyzwyczajenia z epoki komunizmu, a tłumy młodych replikantów zastępują starych aktywistów. Ciężko sprawować zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi, które, śmiem podejrzewać, znajdują się w stanie podobnym do stanu armii ukraińskiej pod rządami Janukowycza. Dywersja i sabotaż aparatu państwa będą widoczne na każdym kroku; będą one starały się podważyć zaufanie do każdego słowa i każdego posunięcia Andrzeja Dudy w dziedzinie polityki zagranicznej.

Trwa także kampania wyborcza, o czym nie sposób zapomnieć, głównie dzięki kotlecikowi, który „ładnie pachnie”. Wezwanie przez Ewę Kopacz do zwołania rady gabinetowej to jedna z takich właśnie zasadzek; chodzi o medialny show z samotnym (a jak „dobrze pójdzie”, to może i naburmuszonym?) Dudą, otoczonym przez sforę wielbicieli drogich zegarków, którzy będą mu się chwalić z osiągnięć rządu. Takie medialne show mozna rozegrać na wiele sposobów, a przekaz skierować do wielu środowisk, i wcale nie musi to być przekaz spójny – ważne, by Duda na nim tracił, a Prawo i Sprawiedliwość nie osiągnęło progu 50% głosów w wyborach parlamentarnych.

Czeka nas więc wiele złych emocji i wielka kampania dezinformacyjna. Dlatego od pierwszego do ostatniego dnia pierwszej i (daj Boże) drugiej kadencji dawajmy do zrozumienia uśmiechem, że politykę Dudy popieramy, że mamy wyrozumiałość dla potknięć i błędów, że oczekujemy realizacji programu wyborczego i nakreślonej przez Prezydenta wizji Międzymorza.

 

Jakub Brodacki

5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>