Kim jesteśmy ?

 |  Written by DocEnt  |  45

Każdy czasem się zastanawia nad tym kim jest.
A w zasadzie kim jesteśmy jako ludzie, skąd pochodzimy, dlaczego jesteśmy tu gdzie jesteśmy itd.
Są dwie głowne teorie na ten temat:

  • pierwsza związana z religiami to teoria stworzenia (kreacjonizm)

  • natomiast druga to teoria ewolucji (ewolucjonizm, darwinizm)

Najpierw zastanówmy się nad ewolucjonizmem i jego genezą.
Karol Darwin (ur.1809r) opracował teorie ewolucji w 1838r. natomiast opublikował ją w książce
"O powstawaniu gatunków" w roku 1859 roku. Publikacja ta była alternatywą i pożywką dla środowisk naukowych będących jednocześnie w opozycji dla kościoła i na tamte czasy dawała naukowe wyjaśnienie pochodzenia zarówno nas ludzi jak i wszystkich zwierząt i roślin.
Nietrudno się dziwić łatwemu przyjęciu jego teori przez środowiska naukowe, biorąc pod uwagę wielowiekowe "panowanie" nad nauką przez kościół, skutecznie cenzurujący wszystko co było niezgodne z kościelnymi doktrynami lub choćby mogło zagrozić obecnemu porzadkowi i panowaniu nad umysłami mas. W indeksach ksiąg zakazanych znajdowały się dzieła między innymi Galileusza, Keplera czy Kopernika.

 

Warto zauważyć ze w chwili opracowania teori ewolucji, Karol Darwin miał zaledwie 29 lat. Wcześniej rzez 3 lata studiował medycyne ale jak sam stwierdził była nudna. Następnie udał się do Cambridge, gdzie miał studiować teologie ale zdecydowanie bardziej skupiał sie na naukach przyrodniczych i geologii. Po ukończeniu studiów w wieku 22 lat udał się w 5-cio letnią podróż na statku HMS Beagle mającym na celu zbadanie lini brzegowej Ameryki Południowej. W trakcie podróży 1831-1836 Darwin zebrał dużą ilość okazów zwierząt występujących w Ameryce Południowej. Pozwoliło mu to na badania nad różnicami w obrębie poszczególnych gatunków występujących w różnych środowiskach, co w rezultacie pomogło mu w opracowaniu tezy doboru naturalnego. W przyszłości był to najsilniejszy argument przemawiający do środowisk naukowych, który przyczynił się do zmiany myślenia o ludzkości na ponad 160 lat. Karol Darwin nie był pierwszą osobą, która była zwolennikiem ewolucji, natomiast jako pierwszy przedstawł i opisał mechanizm doboru naturalnego, który w sposób racjonalny i wiarygodny potwerdzał ewolucje.

Zastanowimy się jak to się stało że teoria, która od ponad 150 lat jest nieudowodniona, stała się nauką (ewolucjonizm). Jestem w stanie zrozumieć naukowców z XIX wieku, nawet tych z pierwszej połowy i początków drugiej XX wieku, którzy przyjeli idee Darwina bezkrytycznie i cała nauka podążyła w jego ślady w poszukiwaniu brakującego ogniwa. W dzisiejszych czasach natomiast nurtuje mnie podejście większości naukowców do ewolucjonizmu. Po ponad 150 latach bezskutecznych poszukiwań wiarygodnych dowodów ewolucjonizm jest nauką przy czym teoria nadal jest teorią. Dziwi mnie, że ta teoria do tej pory nie została zrewidowana i poddana gruntownej analizie i nadal jest wtłaczana do głów kolejnym pokoleniom młodych ludzi jak mantra.
Doskonale wiemy, że jeśli będziemy dziecku dostatecznie długo coś powtażać to w końcu w to uwierzy. I tak jest w tym przypadku, nie analizujemy, nie myślimy nad tym bo przcież każdy to wie, że pochodzimy od małpy a w zasadzie to wzieliśmy się z nikąd, z tzw perwotnej zupy. Pomimo przeprowadzenia wielu doświadczeń jeszcze nigdy z martwej materii nie powstało życie ! Dziwne ? Przecież zgodnie z teorją ewolucji tak właśnie powinno się stać. Woda, masa substancji nieożywionej czyli przeróżnych związków chemicznych i pierwiastków i "zaraz" wyewoluuje życie. Najpierw powstaną proste formy organiczne, białka potem bakterie, bez których dzisiejszy świat niemógł by funkcjonować.

  

Ale zaraz, czy te proste formy są takie proste jak myślimy? Czy najprosze bakterie są rzeczywiście proste ?
Doskonale wiemy, że tak nie jest. Wiemy, że to czego niewidzimy może być bardzo, naprawde bardzo złożone. Wiemy również, że niektóre elementy organizmów cechują się mechanizmem tzw. nieredukowalnej złożoności co w uproszczeniu polega na tym, że dany element może funkcjonować jedynie w takiej formie w jakiej występuje. Nie wchodzi w grę żadna modyfikacja ponieważ w każdym przypadku jakiejkolwiek ingerencji dany "mechanizm" przestanie funkcjonować. Najpopularniejszym przykładem takiego "mechanizmu" jest wić (silnik molekularny) bakterii, gdzie silnik funkcjonuje jedynie wtedy gdy wszystkie elementy są na swoim miejscu. Brak jakiegokolwiek elementu uniemożliwia jego działanie. Więc musiał zostać stworzony (zaprojektowany), ponieważ nie mógł wyewoluować z wału napędowego, stojana etc. ponieważ te elementy osobno bez siebie są bezużyteczne a zgodnie z doborem naturalnym powinny zostać odrzucone jako zbędne. Ale niewiedzieć czemu tak się nie stało.
Poniżej zacytuje słowa Karola Darwina z "O powstawaniu gatunków" :
"Jeśliby można było wykazać, że istnieje jakikolwiek narząd złożony, który nie mógłby być utworzony na drodze licznych, następujących po sobie, drobnych przekształceń – teoria moja musiałaby upaść."
No tak, na chwilę obecną wiemy również o innych narządach złożonych i nieredukowalnych, które nie mogły powstać drogą przemian ale o tym jakoś bardzo cicho, czasem mała wzmianka na temat w czasopismach naukowych. Oczywiście jeśli ktoś szuka, to dokopie się do informacji w internecie, najczęściej mających postać sporu pomiędzy kreacjonistami a ewolucjonistami.


W opozycji do ewolucjonizmu stoi kreacjonizm, oparty o wiarę, głoszący zgodnie z nauką Bibli stworzenie człowieka przez Boga na swoje (Boskie) podobieństwo. Mamy tu zasadniczą różnicę; w kreacjonizmie człowiek jest niemal istotą boską, stworzoną na Boskie podobieństwo w ewolucjonizmie jesteśmy hmmm ... potomkami małpy, a w dalszej lini pokrewieństwa naszym przodkiem musiał być pierwotny rosół choć pewnie bardziej przypominał zupe szczawiową. Ostatnimi laty coraz popularniejsza staje się teoria Inteligentnego Projektu, która jest jakby modyfikacją kreacjonizmu bez wskazania na konkretnego projektanta. Jest bardzo atrakcyjna dla środowisk naukowych (oczywiście nie wszystkich) oraz ateistycznych.

Teoria Inteligientnego Projektu to adaptacja kreacjonizmu przez nieprzekonanych do ewolucjonizmu naukowców, przy czym dla wielu bardzo atrakcyjna bo wyklucza się w niej udział Boga. Wskazuje się na bezosobową formę projektanta, co jak dla mnie jest nadal kreacjonizmem. Natomiast ewolucjonizm od ponad 150 lat jest teorią nie popartą dowodami z całą armią naukowców poszukujących brakujących ogniw i próbujących dopasować fakty do teorii, zamiast zrewidować teorie i ją dopasować do faktów i naukowych dowodów.
Jedno jest pewne, życie na Ziemi istnieje a żadne ze znanych naukowych założeń w sposób wiarygodny (jak dla mnie) nie wyjaśnia jak powstało.
Oczywiście zwolennicy kreacjonizmu powiedzą, że życie stwożył Bóg na swoje podobieństwo;
zwolennicy teori ewolucji powiedzą, że jesteśmy kuzynami szympansów i orangutanów a wnukami szczawiówki, tylko wciąż szukamy brakującego ogniwa.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ewolucjonizm jest po drodze globalnej polityce, aby człowiek był postrzegany jako zwierzak, potomek szczawiowej a nie istota stworzona na podobieństwo Boskie.


 

4.857145
4.9 (7)

45 Comments

Obrazek użytkownika Geolog1988

Geolog1988
Dzień dobry.

Na studiach miałem takie przedmioty jak "Paleontologia" i "Geologia historyczna", w których wykładowcy próbowali nas przeprowadzić przez całą historię życia na ziemii. Na jedych z zajęć zadałem pytanie: Jak to jest, że owady pojawiły się w dewonie (jakieś 400 mln lat temu) do dzisiaj nie ewoluowały, nie wykształciły lepszych układów etc. Jak to jest, zgodnie z teorią ewolucji, że do dzisiaj mamy je na ziemi, że nie zostały wyparte przez osobniki lepiej przystosowaujące się do życia, przez warunki klimatyczne etc?

Albo inne, być może banalne pytanie: skąd się wzięły dinozaury? Wiemy, że żyły na ziemi, jesteśmy w stanie opisać ich dziesiątki, jeśli nie setki gatunków a w różnych Dino-parkach obejrzeć ich "manekiny", ale nie wiemy skąd się wzięły, ponieważ nie ma żadnego ogniwa pośredniego między nimi a wcześniej żyjącymi na ziemi zwierzętami...

Jeszcze inne pytanie: Jak to jest, że dziecku w łonie matki w odpowiednim czasie wykształcają się takie i takie organy, w jednym czasie komórki dzielą się szybciej, w innym wolniej etc? Dlaczego jest to "zaprogramowane" w taki a nie inny sposób?

Ciekawe jak na tego typu pytania odpowiedzieliby zadeklarowani ateiści i ich mentalni mentorzy jak Dawkins czy Hawking? ;-)

Tomasz "Geolog"
Pozdrawiam Serdecznie
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Masz rację. Jeśli chodzi o Dawkinsa i Howkinga to są przedstawicielami ewolucjonizmu którzy zapuścili się jeszcze dalej wraz z innymi naukowcami, opracowali teorie ewolucji kosmcznej, która dla inteligentnie myślącego człowieka nie trzyma się kupy, tak jak teoria wielkiego wybuchu, której całkowicie przeczy fizyka. Inni opracowali makro i mikroewolucje itd.
Samego faktu ewolucji czyli przemian i rozwoju bym nie wykluczał, ale raczej doszukiwał bym się w nim efektu a nie przyczyny. Tzn. pewne organizmy się rozwijają ale jest to efekt raczej zamierzony "zaprogramowany" w największym na świecie "zbiorze informacji" czyli kodzie DNA. Zresztą sam fakt fenomenu istnienia kodu DNA jest nieprawdopodobny z punktu widzenie występowania samoistnego. Takie coś jak DNA i mechanizmy z nm związane nie ma prawa wykształcić się samoistnie, drogą drobnych nieustających przemian.
Obrazek użytkownika Geolog1988

Geolog1988
Ja również nie wykluczam ewolucji, ponieważ zjawisko to jest faktem, ale w mojej ocenie tylko rozważając rozwój wybranych gatunków, dzięki któremu mogły się one przystosować do nowych warunków klimatycznych etc.

Jestem ciekaw jak brzmiały by odpowiedzi Howkinga i Dawkinsa na część z pytań zadanych wyżej i tych, które nasuwają się po przeczytaniu Pana wpisu - czy odpowiedzieliby (zresztą jest to jedna z ich ulubionych odpowiedzi na trudne pytania), że wyłapujemy "smaczki" i tylko na podstawie tych "smaczków" staramy się obalić ich dorobek naukowy, czy też może w końcu odpowiedzieliby jak prawdziwi, szanujący się naukowcy, czyli np. "nie znam odpowiedzi, ponieważ np. na obecnym poziomie nie mamy odpowiedniej liczby danych etc, które w pełni potwierdziłyby nasze tezy".

Osobiście chyba tylko raz spotkałem się z tą drugą odpowiedzią a większość moich pytań czy to z astrofizyki czy właśnie paleontologii i geologii historycznej było zalicznanych do "smaczków" ;-)

Pozdrawiam!
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Myślę, że odpowiedzi od nich się nie doczekamy.
Hobbystycznie interesuję się zagadnieniami paleontologii i geologii. W związku z tym mam do Pana pytanie, czy studiując w/w zagadnienia przedstawia się studentom opracowania podważające pewne osiągnięcia archeologii, takie jak książka A.Cremo "Zakazana Archeologia" i jaki stosunek mają do niej wykładowcy ?
Poniżej dla zainteresowanych wersja online w/w książki
http://archeonova.wordpress.com/
Obrazek użytkownika Geolog1988

Geolog1988
Przyznam szczerze, że nigdy nie słyszałem o tej książce i u mnie na wydziale nikt nigdy o niej nie wspominał a wiedziałbym, gdyby tak się stało, ponieważ byłem pilnym studentem.
Jest to zapewne spowodowane nowym systemem finansowania państwowych uczelni wyzszych, który doprowadził do tego, że ambitni studenci są największymi wrogami na wydziale, ale to już temat na tekst, który mam nadzieję niedługo opublikuję ;-)

Jeśli chodzi o książki, to pozwolę sobie zapytać o książkę związaną z tematem Pana wpisu:
http://www.xlm.pl/kosciol-a-ewolucja/
Czy zna Pan tą pozycję a jeśli tak, to czy warto się z nią zapoznać?

Pozdrawiam!
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Nigdy nie syszałem ani o książce, ani o autorze. 
Jeśli to, co podaje o nim wikipedia jest choćby w połowie prawdą, to wcale się nie dziwię, że jego książek nie rekomenduje się studentom.

"Sam określa się jako "Wedyjski kreacjonista"[1][2].

Autor nieznajdującej oparcia w badaniach naukowych teorii, głoszącej jakoby człowiek rozumny żył na Ziemi od miliardów lat, czego dowodami mają być niektóre trudne do wyjaśnienia, ale udokumentowane w wielu przypadkach przez obecną naukę znaleziska archeologiczne. Teoria ta jest przez współczesnych specjalistów krytykowana i uznawana za nienaukową...

Cremo jest członkiem Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny oraz Bhaktivedanta Institute. Pod pseudonimem Drutakarma Dasa napisał wiele książek i artykułów o duchowości hinduskiej. Współpracował też z czasopismem Back to Godhead oraz nauczał bhaktijogi. W 1970 Cremo powiedział w wywiadzie dla Contemporary Authors, że postanowił poświęcić swoje życie Krysznie, po otrzymaniu egzemplarza Bhagawadgity na koncercie Grateful Dead[3]."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Michael_Cremo

Drugiego autora znalazłem tylko w angielskiej wiki. Też nie lepszy.

http://en.wikipedia.org/wiki/Richard_L._Thompson

Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt

Jasne zgadzam się z tym co piszesz co jednocześnie nie ma większego wpływu na treść jego książki. Książka nie jest "reklamowana" przez uczelnie czy też media ponieważ podważa wiele założeń i faktów oczywistych dzisiejszej archeologii. Jest im nie po drodze. Ja jestem zwolennikiem nauki po przez myślenie analityczne, gdzie dany problem jest przedstawiony z kilku punktów widzenia i interpretowany. Tak się wychowuje ludzi kreatywnych i myślących. Tak się poszukuje rozwiązań. Przeczytałem w/w książke i uważam że jest interesująca, co więcej powinna być czytana przez przyszłych archeologów i innych pokrewnych naukowców choć by tylko poto aby wiedzieli na co mogą trafić w trakcie swojej przyszłej pracy.
Wiele z bezcennych dowodów z przeszłości zostało bezpowrotnie utraconych, zniszczonych lub ukrytych tylko dlatego, że podważają w sposób absolutny obecne założenia. 
Nauka nie może dobierać sobie faktów wedle uznania.
Dowody podważające obecne założenia powinny być badane o wiele skrupulatniej i wnikliwiej ponieważ tylko w ten sposób moźna podążać w kierunku zrozumienia przeszłości.
Gdybyśmy zawsze szli tą drogą to ziemia nadal by była płaska na grzbiecie żółwia lub też innego stworka.

Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Nie, niestety nie mogę nic na jej temat powiedzieć ale napewno się zapoznam z jej treścią choćby z czystej ciekawości. Zapewne porusza wększość argumentów poruszanych w innych publikacjach o tej tematyce.
Jeśli chodzi o książkę zakazana archeologia to jest to publikacja zdecydowanie naukowa.
Niestety większość fenomenów archeologicznych niepasujących do trendów nauki jest dziś ukrywanych przed opnią publiczną ponieważ nie pasują do założeń. Czyż nie jest to błędne koło ?
Czy naukowe dowody nie powinny prowadzić do zmiany spojrzenia na pewne ustalone już fakty. Dziś mamy doczynienia z dobieraniem dowodów i faktów do ustalonych kierunków którymi nauka podąża, a fakty i dowody które nie pasują są ukrywane. Dlaczego ?
Bo cała układanka musi pasować do ewolucji człowieka zgodnej z teorią Darwina.
Czy skamieniałe ślady tuż obok śladów dinozaura nie świadczą o ich wspólnym występowaniu w jednym czasie? Ale przecież wtedy człowieka jeszcze nie było. Czy oby napewno ?
Czy w kopalniach na głębokości kilkuset metrów nie odnajdowano obrobione metalowe przedmioty ?
Chodzi o metalowe kulki odnajdowane w kopalniach w RPA wyrażnie obrobione przez istoty rozumne (człowieka) datowane na 2,5 - 3 mld lat !
A jak Darwiniści wyjaśnią odnajdywane szkielety gigantów w różnych miejscach na Świecie.
Cóż, Biblia wspomina o gigantach itd. itd.









Obrazek użytkownika Traube

Traube
Dziwne są strony, z których pochodzą te fotki.

Te same zdjęcia, a do nich identyczne wpisy w kilkudziesięciu chyba językach...

Całość robi wrażenie manipulacji przy pomocy programu do przeróbki zdjęć.

Bardzo mało wiarygodne.
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Jeśli chodzi o fotke ze szkieletem to rzeczywiście jest ciężko znaleźć jej pochodzenie, ale widziałem więcej podobnych zdjęć i staram się w wolnych chwilach znaleźć coś więcej na ten temat. Jeśli chodzi o kulki z RPA to znajdują się w muzeum w Klerksdorp i były badane przez naukowców.
W przypadku kulek i innych podonych znalezisk można 
  • przesunąć okres występowania form inteligentnych do okresu datowania znaleziska co jest niezgodne z teorią ewolucji
  • można wziąć pod uwagę  błąd datowania warstwy, lub przypadkowe dostanie się obiektu do danej warstwy "co w tym przypadku ze względu na większą ilość podobnych znalezisk jest raczej mało prawdopodobne
  • wreszczie można znalezisko pominąć czyt. ukryć
warto zauważyć, że wszystkie pominięte znaleziska mają jedną zasadniczą cechę - przeczä założeniom teorii ewolucji. 
Obrazek użytkownika Geolog1988

Geolog1988
Pozwolę sobie zacytować teraz jedno z haseł zawartych w książce R.A. Ziemkiewicza pt. "W Skrócie". Hasło to: "Teoria ewolucji" - "Wbrew powszechnemu przekonaniu nie jest oryginalnym pomysłem Darwina. Powstała dobre dwa wieki wcześniej z inspiracji papiestwa jako atolicka odpowiedź na wyzwanie wielkich odkryć geograficznych: na świecie okazało się żyć znacznie więcej gatunków różnych stworzeń, niż dałoby radę zmieścić się w arce Noego (której rozmiary Biblia traktowana w dawnych wiekach jako dosłowne i nieomylne źródło wiedzy, podaje bardzo ściśle). Jedynym wyjasnieniem tej sprzeczności było, że za czasów Noego istniało tylko parę pragatunków, z których dopiero po potopie wyewoulowały liczne inne, dzisiejsze. Darwin niewątpliwie się tą pobożną teorią inspirował, zresztą sam też był przecież człowiekiem pobożnym. Dlaczego zatem stał się wojującego ateizmu?"

Mimo, że nie jestem zwolennikiem Ziemkiewicza, to w tym wypadku przedstawione przez niego informacje są przydatne w temacie poruszonym w Pana wpisie.

Dziękuję za przesłane przez Pana zdjęcia. Niestety nie jestem odpowiednią osoba do odpowiedzi na Pana pytania, ale na pewno w przyszłości do nich powrócę ;-)

Pozdrawiam Serdecznie!
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Zdjęcia które załączyłem to tylko malutka część tego co jest ogulnie dostępne a jednocześnie ukrywane.

Jeszcze raz kulki z RPA, wyraźnie noszą cechy obróbki


Jeśli chodzi o ewolucję to zdecydowanie nie da się zaprzeczyć że darwin nie był jej "wynalazcą",
natomiast jako pierwszy opisał tezę doboru naturalnego który w owym czasie wyczerpująco miał wyjaśniać i jednocześnie potwierdzać teorję ewolucji







 
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Przecież do dokonania takich ustaleń potrzeba bardzo zaawansowanego sprzętu dostępnego jedynie w bogatych placówkach naukowych.
I co?
Oni to zbadali, najpierw ogłosili wyniki, a potem je ukryli, czy jak się to odbyło?
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt

"Badania archeologiczne są pozbawione cech naukowości sensu stricte wówczas, kiedy ogranicza się je do formalnego porządkowania w czasie i przestrzeni faktów archeologicznych, poznanych w nawarstwieniach kulturowych." 
W. Hołubowicz, 1959

Poniżej wklej kruciutki fragment analizy z książki. Zakazana Archeologia. Jak można łatwo wywnioskować. Znalezisko zostało przebadane przez naukowców ale ponieważ nie pasowało, zostało odrzucone i szerzej nie podane do wiadomości co w takich przypadkach jest praktyką częstą. Badania i datowanie było przeprowadzone przez naukowców z USA

Żłobiona kula z Afryki PołudniowejW ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat południowo-afrykańscy górnicy znaleźli setki metalicznych kuł, z których przynajmniej jedna posiada trzy równoległe żłobienia, biegnące dookoła jej powierzchni w miejscu największej szerokości przedmiotu (il. 6.9). Według artykułu J. Jimisona kule te można podzielić na dwa typy: jeden z litego, niebieskawego metalu, pokrytego białymi plamkami i drugi, do którego należą wydrążone kule z białym, gąbczastym środkiem”. Rolf Marx, kustosz muzeum w Klerksdorp w Afryce Południowej, gdzie przechowywana jest część tych znalezisk, powiedział: “Kule są całkowitą tajemnicą. Wyglądają na wyrób człowieka, jednak w tym okresie historii Ziemi, kiedy znalazły się w tej skale nie istniało żadne inteligentne życie. Niczego takiego wcześniej nie widziałem”.Ilustracja 6.9 Żłobiona kula z Afryki Połudnowej. Napisaliśmy do Roelfa Marxa z prośbą o dalsze informacje na ten temat. Odpowiedź nadeszła w liście z 12 września 1984 roku: “Nie opublikowano żadnej pracy naukowej o tych odkryciach, lecz fakty są następujące: Znajdywane są w pyrofilicie, wydobywanym w pobliżu małego miasteczka Ottosdal w Zachód- Transwalu. Metaliczna kula z Afryki Południowej z trzema równoległymi żłobieniami 6-9 mm miejscu jej największej szerokości.. Znaleziono ją w prekambryjskim osadzie mineralnym.Pyrofiht jest miękim, wtórnym minerałem. Posiada jedynie 3 stopnie w skali Mohsa datowanym na 2,8 miliarda lat i powstał w wyniku procesu sedymentacji około 2,8 miliarda lat temu.Z drugiej strony, kule, które mają wewnątrz włóknistą strukturę i posiadają ochronną powłokę są bardzo twarde i nie można ich zadrapać nawet stalowym ostrzem”. Skala twardości Mohsa nosi nazwę po Friedrichu Mohsie. Wybrał on dziesięć minerałów do porównywania twardości materiałów, z najbardziej miękkim talkiem (I stopień) i najtwardszym diamentem (10 stopni).W przysłanym nam liście Marx powiedział, że A. Bisschoff, profesor geologii na Uniwersytecie w Potchefstroom, stwierdził, iż kule te są “konkrecjami limonitu”. Limonit jest rodzajem rudy żelaza, a konkrecja – zbitą, zaokrągloną masą skalną, ukształtowaną poprzez scementowanie materiału wokół jądra.Hipoteza, że przedmioty te są konkrecjami limonitu posiada jednak pewną wadę. Jak zauważono wyżej, metaliczne kule nie mogą być zadrapane nawet stalowym ostrzem, co wskazuje, iż są niezwykle twarde. Według standardowych źródeł na temat minerałów, limonit posiada jednak zaledwie 4-5,5 stopnia w skali Mohsa. Świadczy to o dość niskim poziomie jego twardości. Ponadto konkrecje limonitu występują zwykle w grupach niczym zlepione bańki mydlane i nie cechują się doskonale zaokrąglonym kształtem jak rozpatrywane znaleziska. Nie pojawiają się również w sposób naturalny z równoległymi rowkami, biegnącymi dookoła ich powierzchni.

Obrazek użytkownika Traube

Traube
Pare minut googlowania dalo m.in. takie rezutaty:

"Heinrich[14] notes that one of Michael Cremo's sources regarding the allegedly anomalous spheres was the Weekly World News, a satirical tabloid, which he described as "...a [sic] unreliable source of data for discussing the origins of the South African spheres described as used by Forbidden Archeology". As noted by Cairncross,[7] it appears that the source of the Weekly World News article is an earlier article by Barritt.[3] This article[3] appeared in a 1982 issue of Scope magazine about these objects. Scope was a South African tabloid-style magazine that, like the Weekly World News, cannot be regarded as being a credible source."

http://en.wikipedia.org/wiki/Klerksdorp_sphere

Ja wiem, ze wikipedia itd., ale wiki jest znacznie bardziej wiarygodnym zrodlem niz magazyny Scope albo Weekly World News.

Sam artykul owego Heinricha prezentuje stanowisko "strony przeciwnej", zawiera jednak argumenty sensowne, przynajmniej z mojego punktu widzenia.

http://ncse.com/rncse/28/1/mysterious-spheres-ottosdal-south-africa

Przykro mi, ale ta "Zakazana archeologia" to wg mnie kaliber Dänikena. Jego ksiazki tez brzmialy bardzo wiarygodnie, zawieraly mnostwo zdjec i anegdot i robily na publicznosci spore wrazenie.
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Cremo rzeczywiście w pewien sposób przypomina Daenikena, choć w odróżnieniu od niego, nie próbuje we wszystkim, co nie do końca wyjaśnione, doszukiwac się działania kosmitów smiley.
Niemniej, nie da się zaprzeczyć, że istnieje cały szereg artefaktów, których nie tylko przeznaczenie, ale i pochodzenie bardzo trudno jest wyjaśnić na gruncie dzisiejszej wiedzy.
Być może kiedyś doczekają się wyjaśnienia, ale dzisiaj wciąż budzą zdumienie. Inne, choć nadal są przytaczane jako niewyjaśnione lub też są interpretowane dosyć fantastycznie, znalazły jednak jakieś, co najmniej hipotetyczne, całkiem sensowne wytłumaczenie.
Noszę się zresztą z zamiarem napisania w jakiejś wolnej chwili notki na ten temat.
Obrazek użytkownika chryzopraz

chryzopraz
z zainteresowaniem przeczytałam Panów pouczającą dyskusję i linki.
Jako dziecko chciałam być archeologiem wink jednak musiałam pokierować swoim życiem inaczej.

Ale nawet teraz, gdybym tylko mogła, prosiłabym prof. Szwagrzyka, żeby pozwolił mi choć tylko wywozić ziemię...

Pozdrawiam

 

Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Witam . Ja również chciałem zostać archeologiem.
Przez pierwsze 12 , może 13 lat życia mieszkałem w okolicy (przez płot) z zabydkową basztą i browarem w Sławkowie, kolejne 10 w odległości około 30-40 metrów od ruin zabytkowego Zamku Biskupów Krakowskich w tej samej miejscowości. Taka okolica w dzieciństwie wpływa na wyobraźnie. Często w trakcie zabawy w ogrodzie znajdowaliśmy stare monety lub inne przedmioty. Ale życie potoczyło się inaczej i archeologia to tylko moje hobby. Ponieważ mieszkam w Szkocji to często z rodziną zwiedzamy zamki (w Szkocji jest ich blisko 2000),  na weekendowe wypady w góry staram się zawsze zabrać saperkę i wykrywacz metali. Dzieci mają frajde, ja nie ukrywam, że też :-)
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Przypomina mi się pewne sławne oszustwo, które miało ostatecznie  potwierdzać darwinowską teorię pochodzenia człowieka od małpy, czyli tzw. Człowiek z Piltdown, mający rzekomo być tym brakującym ogniwem pomiędzy małpą a człowiekiem, którego Darwin nie potrafił znaleźć. Zarówno Darwin, jak Huxley i Haeckel twierdzili stanowczo, że człowiek pochodzi od małpy, jednak równocześnie przyznawali, że jak do tej pory nie udało się znaleźć żadnych skamieniałości mogących ten fakt potwierdzić.
Od momentu, w którym ujawniono znalezisko (1912 rok) do momentu zdemaskowania oszustwa w 1953 roku upłynęło 40 lat, w czasie których badaczom nie przyszło do głowy, by zweryfikować ostatecznie jego autentyczność. Pasowało bowiem idealnie do lansowanej wtedy teorii, że takie stworzenie powinno mieć czaszkę podobną do ludzkiej, za to szczękę podobną do szczęki małpy. A Człowiek z Piltdown taką właśnie posiadał. Czaszka została rzekomo odnaleziona w żwirowni w Piltdown, w hrabstwie East Sussex, w Anglii.
Ta okoliczność miała dodatkowe znaczenie, ponieważ zaspokajało ono oczekiwania wielu europejskich naukowców, że najstarszy przedstawiciel człowiekowatych pochodził z Eurazji, a nie z Afryki. Wielu Brytyjczyków było dumnych, że „człowiek z Piltdown”, nazywany „pierwszym Brytyjczykiem”, był starszy od znalezisk odkrytych w innych częściach Europy, zwłaszcza we Francji i Niemczech.
Kolejne odkrycia podważały jednak autentyczność zjawiska i wreszcie zdecydowano się przeprowadzić szczegółowe jego badania, w trakcie których okazało się, iż „człowiek z Piltdown” rzeczywiście był pół-człowiekiem a pół-małpą, bo fragment czaszki pochodził od człowieka z okresu średniowiecza, a żuchwa, licząca sobie 500 lat, od orangutana z Borneo. Znalezisko zostało celowo „postarzone” przez zamoczenie go w roztworze żelaza i kwasu chromowego.


A na marginesie... ja również miałam być archeologiem smiley.
Studiowałam nawet archeologię przez rok, ale potem skusiły mnie kultury prekolumbijskie i uznałam, że - aby zostać podróżnikiem i ich badaczem - lepiej będzie studiować etnologię.
Pierwszą część planu zrealizowałam - przeniosłam się i skończyłam ostatecznie etnologię.
Drugiej - tych podróży po południowej Ameryce już nie udało się zrealizować wink.
Obrazek użytkownika Geolog1988

Geolog1988
Podobna sytuacja była z tzw. Arceptakiem - gatunkiem pośrednim między gadami a ptakami.
Opiszę cały mit z pamięci, ponieważ nie mogę za bardzo znaleźć informacji na ten temat ani w języku polskim, ani angielskim.

Jakiś czas temu na bazarze w Chinach reporterzy programów o tematyce naukowej znaleźli pewną skamieniałość a raczej odcisk pewnego zwierzątka, która nie przypominała żadnego z dotychczas znanych gatunków prehistorycznych. Skamielinę tą poddano odpowiednim badaniom rozpoznawczym, po czym ogłoszono światu, że znaleźliśmy tzw. Archeptaka, czyli jak wyżej wspomniałem ogniwo łączące gady i ptaki. Wielki szum medialny, setki konferencji, artykułów w pismach typu National Geographic, masa różnego rodzaju programów dokumentalnych etc. Wszyscy zachwyceni, ponieważ był to jeden z najbardziej przekonujących dowodów na poparcie teorii ewolucji.
Co się jednak okazało?
Po zbadaniu izotopowym wieku skały, co powinno być zrobione w pierwszej kolejności wyszło na jaw, że fragmenty na których znajdują się odciski kolejnych części ciała Archeptaka różnią się wiekiem i to o kilka, kilkanaście milionów lat. Następnie odkryto, że są one ze sobą posklejane jakimś klejem, dlatego nikt nie mógł rozpoznać tego nowego organizmu ;-)

Tak to mniej więcej wyglądało z tego, co pamiętam ;-) wg mnie warto pamiętać i przekazywać dalej przedstawione przez nas wszystkich przykłady, aby pokazać całą manipulację związaną z teorią ewolucji.

PS. Ja za to chciałem być historykiem... I jestem, tyle że z zamiłowania a nie wykształcenia ;-)

Pozdrawiam ;-)
Obrazek użytkownika Hun

Hun
Dzięki za interesujący wpis. Ja również chętnie przeczytam więcej tekstów o podobnej tematyce... Też kiedyś chciałem przesiewać ziemię sitkiem i takie tam... smiley  Ale to były marzenia dzieciństwa, życie potoczyło się inaczej...

Pzdr,
Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Witajcie.
Dzięki za zainteresowanie i Wasze komentarze. Rozkręciła się ciekawa dyskusja a w gruncie rzeczy o to mi chodziło. Jeśli mam się wypowiedzieć na temat M.Cremo, to nie będę się kierował dyskredytującymi go krytykami. Raczej staram się ocenić jego książkę, która jest napsana przystępnym językiem, nie przekłamuje faktów. Dla przykładu podany powyżej przez Ellenai
- człowiek z Piltdown - i analiza tego przpadku w książce M.Cremo http://archeonova.wordpress.com/rozdzial-09/ Cały rozdział jest poświęcony temu zagadnieniu, zero bezpodstawnych oskarżeń, natomiast mnustwo informacji, którym cężko zaprzeczyć.
Myślę, że oceniając autora pokroju M Cremo nie należy sugerować się recenzjami ewolucjonistów - jego wielkch krytyków. Co ciekawe czytając w/w książkę raczej ciężko odnaleźć fragment gdzie autor byłby negatywnie ustosunkowany do ewolucii. On walczy z oszustwami w świecie archeologii, które niestety najczęściej dotyczą fałszywych dowodów na potwierdzenie ewolucj bądź też próbami ukrycia arefaktów, których w żaden sposób nie da się w ową teorię wmontować.
Warto spróbować podważyć fakty zawarte w jego książce. A z tym nie będzie tak łatwo.
Pozdrawiam serdecznie !
 
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Wystąpię trochę jako advocatus diaboli:-)

Ile książek Dawkinsa przeczytałeś i czy stosujesz do tago autora te same kryteria, jakich oczekujesz w stosunku do Cremo?

Jako ciekawostkę wklejam link do wypowiedzi blogera głeboko religijnego, paradoksalnie jest to bliski krewny Jerzego Jaskierni:-), na temat jednej z książek Dawkinsa:

http://hiob.salon24.pl/487874,richard-dawkins-rzeka-genow

Gdybyś miał wątpliwości co do Truckera Hioba, przeczytaj proszę kilka jego wpisów na S24 albo rzuć okiem na jego kanał na youtube

http://www.youtube.com/user/truckerhiob

zanim się krytycznie o nim i jego recenzji wypowiesz.

Pozdrawiam,
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Niestety jestem teraz w pracy i niezabardzo mam możliwość przejrzeć podesłane przez Ciebie linki.
Jeśli chodzi o ustosunkowanie się do autorów to są z mojej strony te same kryterja. Nie jestem też 100% kreacjonistom, jak również nie wykluczam w 100 % ewolucji. Jak już powyżej napisałem uważam, że ewolucja zachodzi ale jest raczej wynikiem niż przyczyną. Uważam, że ewolucja skutecznie wpływa na poszczegulne gatunki. Natomiast absolutnie wykluczam przemiany pomiędzy rodzajami. Nie są naukowo stwierdzone i zapewne nie będą. Jakoś sobie nie mogę wyobrazić, że z jednego organizmu wyewoluowała sosna a z drugiego identycznego wieloryb czy bocian. To jest nielogiczne. Dobrze, że zadajesz pytania z drugiej strony ponieważ dyskusja jest ciekawsza. Jeśli mogę spytać, to który z dowodów przedstawianych przez ewolucjonistów jest według Ciebie realnym i niezaprzeczalnym potwierdzeniem na wyjaśnienie pochodzenia organizmów żywych na ziemi ?
 
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Zapytac mozesz:-)
Odpowiedzi nie uzyskasz z tej prostej przyczyny, ze mnie ta tematyka nigdy nie interesowala i nie interesuje. Nie znam zatem blizej dowodow zadnej ze stron.
Juz w liceum zostalem uznany za cynika przez kolezanke, ktorej na podobne do Twojego pytanie odpowiedzialem, ze jest mi to, w gruncie rzeczy obojetne. Nie jestem w stanie sprawdzic ani jednej, ani drugiej wersji. Rzecz sprowadza sie wiec do wiary. To ze ja czy Ty w cos wierzymy nie czyni odpowiedzi samej w sobie prawdziwsza.

Kiedys wdalem sie w dyskusje z przeciwnikami szczepionek. Oni nie byliby w stanie pojac, ze jedyne co mnie do dyskusji wciagnelo to ich stosunek do oficjalnej medycyny. Z jednej strony wiara, ze to wszystko odbywa sie na zlecenie wielkich koncernow, naukowcy to sprzedawczyki itd., a z drugiej podkreslanie na kazdym kroku akademickich tytulow swoich wlasnych paranaukowych autorytetow. Oni uznali mnie za fanatyka szczepien albo oplacanego przez przemysl farmaceutyczny agenta. A tak naprawde tematem nie interesowalem sie nigdy. Poza ta dyskusja:-)

Podobnie zdarzalo mi sie debatowac ze zwolennikami homeopatii. Rowniez ten temat nie zaprzata mnie na codzien wcale. Na tyle wcale, ze piszac ten komentarz musialem sie chwile zastanowic, aby sobie slowo "homeopatia" w ogole przypomniec.

W Twoim tekscie zafrapowal mnie glownie ten wedyjski uczony powolujacy sie w swojej pracy na doniesienia z poludniowoafrykanskich tabloidow. I nic wiecej.

Pozdrawiam,
 
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
" Zapytac mozesz:-)
Odpowiedzi nie uzyskasz z tej prostej przyczyny, ze mnie ta tematyka nigdy nie interesowala i nie interesuje. Nie znam zatem blizej dowodow zadnej ze stron.  ..."
  • Twoja odpowedz zdziwiła mnie i nie do końca rozumiem dlaczego zadajesz pytania w powyższych postach. Tematyka Cię nie interesuje, ale używasz wielkiego brata (google) aby podważyć czyjeś wypowiedzi a raczej podważyć wiarygodność przytaczanych autorów. Przecież nikt nikogo w dyskusję na siłe nie wciąga.

"W Twoim tekscie zafrapowal mnie glownie ten wedyjski uczony powolujacy sie w swojej pracy na doniesienia z poludniowoafrykanskich tabloidow. I nic wiecej."
  • Mnie również zafrapował, ponieważ w moim tekscie o nim ne wspomniałem, natomast zadałem pytanie o tą książkę koledze Geolog1988 : " ... czy studiując w/w zagadnienia przedstawia się studentom opracowania podważające pewne osiągnięcia archeologii, takie jak książka A.Cremo "Zakazana Archeologia" i jaki stosunek mają do niej wykładowcy ?  ... "
Myślę, że taka dyskusja nie prowadzi do nikąd. Pozdrawiam serdecznie.

 
Obrazek użytkownika Traube

Traube
1. "nie prowadzi do nikąd" = gdzieś prowadzi
2. Na wpis zajrzałem, kiedy już zdążyliście parę uwag wymienić. I ten Cremo mnie zafrapował. Mogę sprostować, że nie we wpisie, ale w komentarzach do wpisu. Nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie.
3. Google używam jako domyślnej wyszukiwarki, bo jest najlepsza ze znanych mi wyszukiwarek. Drażni mnie to, że np. dziś, po dłuższym czasie i wbrew ustawieniom, zaczęła mi tłumaczyć obcojęzyczne wyniki wyszukiwań na dziwaczny polski, ale zmieniać jej na Bing czy Yahoo nie będę.
4. Bardzo często sprawdzam w google treści czytanych wpisów. Twój nie był tu wyjątkiem. Nie widzę w tym nic złego, bardzo odpowiada to mojej naturze. Po prostu, czytając jakiś tekst, niemal odruchowo sprawdzam to, co budzi moją ciekawość lub jakieś wątpliwości. Trafiłem tą drogą na mnóstwo ciekawych historii i na masę błamu.
5. Tematyka mnie specjalnie nie interesuje, podobnie jak tematyka wielu innych wpisów, które komentuję. Albo raczej - interesuje mnie chwilowo, na okoliczność jakiejś dyskusji, do której się postanawiam włączyć. Gdyby to było niejasne, spieszę z wyjaśnieniem. Ktoś napisze strukturze własności lasów i problemach leśniczych i gajowych w Polsce. Ja to przypadkiem przeczytam, bo lubię lub nie lubię autora:-) I w tekście trafię na jakiś odnośnik do Szwecji, w której mieszkam, a o której w Polsce krąży pełno mitów. Mimo iż kompletnie mnie te tematy nie interesują sprawdzę szybko, czy informacje o Szwecji są prawdziwe, coś tam przeczytam, sprawdzę, wezmę udział w dyskusji. Pojutrze o tym zapomnę.
6. Czy to do czegoś prowadzi. W blogosferze funkcjonuję od czerwca 2007. Chyba funkcjonuję nie najgorzej. I w setkach dyskusji, których tematem interesowałem się doraźnie, brałem udział. I nie mam zamiaru tego zmieniać:-)

Pozdrawiam serdecznie,






 
Obrazek użytkownika chryzopraz

chryzopraz


Może nieco humoru w poważnej dyskuji nie zaszkodzi.cheeky
Piosenka Wołodii Wysockiego, niestety, nie znalazłam oryginalnego wykonania.
"Piosenka o reinkarnacji".
Pozdrawiam

 

Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Kiedyś spotkałem się z wypowedziami prof. Giertycha w zagranicznych programach naukowych.
Poniżej jako ciekawostka jeden z wykładów :
 
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
A mnie zawsze frapowała jedna myśl. Kiedyś zdałem sobie sprawę że skoro ewolucja to i czas. Jak to jest z tą ewolucją w funcji czasu? Ile naprawdę czasu potrzba tej Ewolucji aby z jakiegoś prehistorycznego "jądra życia" które wylęgło(?) się z tej pierwotnej "zupy" potrzeba do czasu wyewoluowania się człowieka jakim jesteśmy dziś? A ile czasu zajmie naturze wykształcenie metodą prób i błędów, bo chyba na tym polega ewolucja, takiego organu jak oko widzące kolory, dobierające ostrość widzenia i potrafiące reagować wielkościa źrenicy na ilość wpadającego światła. I to wszystko na raz w ułąku sekundy. I to wszystko w "opakowaniu" które dla tego organu jest bardzo istotne tak pod względem funcji jak i estetyki. Bo przecież nikt mi nie zagwarantuje że w ewolucję wpisane jest piękno, bo niby na jakich zasadach? Albo jak to się stało że pewne funkce życiowqe różnych organizmów tak dokładnie się spasowały i wzajemnie uzupełniają? Ile czasu natura potrzebowała na te wszystkie niezliczone ilości wytwarzanych generacji osobników, które okazywały się wadliwymi czy tylko nieodpoiwednimi? Czyżby natura miała zdolność stosowania multi tasking, czyli formowania nowych rozwiązań równolegle w tym samym organizmie? Czy ktoś spróbował kidyś policzyć ile czasu zajęła ewolucja jakiegoś zaawansowanego rozwojowo organizmu z jednej formy w inną, zasadniczoo zmienioną formę?
Próbowałem jjakiś czas temu znaleźć odpowiedź w internecie, ale znalazłem tylko relację (dziś ta strona pokazuje tylko Error 404) studentów informatyki z Bostonu, jak próbowali oszacować czas potrzbny do dokonania się ewolucji jakiejś bakteri z jednej formy w inną. Wyszło im że zajmie to, dziesiątki lat. A choodziło tylko o bakterię. I to przy założeniu że warunki są idealne wręcz (stała temperatura, światło, skład chemiczny roztworu itp). A natura jak wiadomo warunków idealnych nie stwarza.

Wydaje się że gdyby tak zacząć od innego "końca" traktować całe to zagadnienie ewolucji okazać by się mogło coś co było by pośrednim dowodem na kreację. I chyba z tego względu "naukowcy od ewolucji" nie podejmują się statystycznego i matematycznego wyjaśnienia swojej teori.
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Ostatnio pojawił się postulat uznania jako jednego z wymiarów - informacji
 
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Teraz mam dla Was kilka fotek ze skamieniałymi drzewami "rosnącymi" w poprzek
warstw geologicznych. Jak myślicie , jak to wytłumaczyć ?



Obrazek użytkownika Geolog1988

Geolog1988
Dobry wieczór.

Osobiście nigdy nie spotkałem się z takim zjawiskiem, ale jest to zapewne spowodowane ruchami tektonicznymi ;-)
Drzewo rosło na pewno "normalnie", a napływające wraz z transgresją oceaniczną cząsteczki sukcesywnie osadzały się wokół niego ;-) potem na skutek ruchów tektonicznych doszło do zmiany położenia i upadu warstw, ale musiałbym to narysować i jednocześnie słownie powiedzieć, o co chodzi ;-) niestety, ale tego typu zjawiska nie są moją specjalnością ;-)

Jaka jest Pana teza? ;-)

Pozdrawiam!
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Być może struktura drzewa była bardziej spoista, a kolejne warstwy geologiczne obsuwały się wokół skamieniałego drzewa?
Pozdr.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt

Witajcie.
Jak wiadomo aby dana forma żywa przeszła do formy skamieniałej potrzebne są określone warunki. Więc najprostszym przykładem gdzie może wystąpić proces fosylizacj jest najzwyklejsze bagno. Przewrócone drzewo w bagnie stanie się w przyszłości kamiennym drzewem. Wśród kolekcjonerów broni popularny jest tzw. czarny dąb, który jest formą przejściową dębu do formy skamieniałej po długotrwałym zaleganiu w bagnie a ze względu na swoja wysoką twardość jest używany do dorabiania rękojeści np.do szabli. Dodam jeszcze że nie jest tani.
Zastanówmy się, czy w innych przypadkach też może wystąpić fosylizacja tak aby drzewo mogło skamienieć w pionie?
Myślę, że są conajmniej dwa przykłady spełniające takie warunki.
Będzie to powódź, tsunami lub osuwisko błotne czyli wszystkie bezpośrednio związane z wodą. Ten trop pozostawie otwarty aby ktoś mi nie zarzucił skrajnego kreacjonizmu :-)
Drugim przykładem będzie erupcja wulkanu, gdzie po opadnięciu dużej ilości pyłów, długotrwałych opadach deszczu powstanie gruba beztlenowa warstwa błota wulkanicznego.
Myślę, że obydwa przypadki są teoretycznie możliwe.
Powiem więcej jesteśmy obecnie świadkami tego drugiego.
W 1980 r w USA wybuchł wulkan Góra Św. Heleny.
Eksplozja zmiotła pobliskie jezioro na zbocze sąsiedniej góry.
Wracająca woda zabrała ze sobą masę ziemi, drzew, materiału organicznego etc. To wszystko spłynęło do doliny gdzie znajdował się las. Powstała ogromna warstwa w której własnie się tworzy kamienny las.
cd
W ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin powstała nowa formacja osadowa, w której różne składniki zostały uporządkowane w pokłady wraz z tzw. kieszeniami substancji organicznych, przekształcających się w węgiel brunatny. Szybka erozja nowej formacji wyżłobiła kanion głęboki na 40 m, odsłaniający jak w Wielkim Kanionie w Kolorado nowe uporządkowane pokłady. Trwało to 2 lata !
Osobiście jestem ciekaw jakie by wyszły pomiary datowania metodą izotopową w tej nowej formacji. Zapewne kilka milionów lat, ale to tylko moje przypuszczenia.
Co o tym sądzicie.
A teraz historyjka z czasów szkoły.
Na lekcji geografi zapytałem nauczycielke skąd się bierze to całe datowanie. No i otrzymałem odpowiedź: -skamieniałości datujemy po warstwach w jakich się znajdują. Ok pomyślałem sobie, no i pytam znowu : a jak datujemy warstwy ? No i otrzymałem odpowiedź : - oczywiście po skamieniałościach jakie się w warstwie znajdują .
Pytałem dalej skąd się tak na prawde te daty biorą bo to jest masło maślane. Ale niestety konkretnej odpowiedzi nie usłyszałem. Później jeszcze wielokrotnie zadawałem podobne pytania i niestety nie usłyszałem nic co by mnie przekonało.
Wtedy się obudziła moja ciekawość i tak szukam do dziś.
Skoro teraz wiemy, że wiele warstw równocześnie może powstać w ciägu zaledwie kilku godzin to mam wrażenie że całe to datowanie jest kijem podparte. Kolejna sprawa to to, że wszystkie skamieniałe stwory musiały powstać w stosunkowo krutkich odstępach czasowych. Dlaczego ?
Ano dlatego, że trzeba założyć że aby dany stworek skamieniał musi to nastąpić szybko, tak szybko aby padlinożercy go nie skonsumowali i na tyle szybko aby mógł postępować proces fosylizacji z czego wynika że nasz stworek musi być zalany błotkiem czy zasypany pyłem wulkanicznym w bardzo krutkim czasie aby się zachowały ślady jego na przykład piór.
Kolejna sprawa która przemawia za katastroficznym powstawaniem skamieniałych zwierząt to fakt występowania ich w grupach w tych samych warstwach. Na moją prostą logikę to po prostu zostały zaskoczone w danym miejscu w tym samym czasie. Oczywiście nie twierdze, że w tym samym czasie na całej Ziemi ale regionalnie w skutek wystąpienia kataklizmu.
Jeśli macie jakieś ciekawe i logiczne wyjaśnienie które może wyprostować mój tok myślenia to chętnie poczytam.
Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika Geolog1988

Geolog1988
Nie tylko określone warunki, ale również jej odpowiednia budowa umożliwiająca stanie się skamieliną.

Zgadzam się z Pana dwoma przykładami mówiącymi o zjawiskach niszczących zachodzących nonen omem bardzo szybko (szokowo) jak tsunami właśnie czy erupcja wulkaniczna, jednak wydaje mi się, że jest to niemożliwe w tym wypadku, ponieważ patrząc na te zdjęcia idać, że warstwy zalegają prostopadle do drzewa a przynajmniej tak interpretuję tą fotografię. Bardziej jednak trzymałbym się mojej teorii (ale nie wykluczam Pańskiej), że jest to "przewrócony", "przesunięty" w wyniku działań tektonicznych blok skalny. Ciężko mi to opisać w komentarzu pisemnym. Łatwiej byłoby jak wspominałem wyżej - ustnie posiłkując się jednocześnie jakimś rysunkiem robionym od razu w paincie.

Czas jest jednym z tych czynników działalności geologicznej, którego póki co człowiek nie jest w stanie pokonać i z tego, co mi wiadomo odpowiednie badania czy to izotopami stałymi czy promieniotwórczymi potrafią określić nie tylko wiek danej struktury, skamieniałości ale również mniej lub bardziej dokładnie w zależności od metody zrekonstruować warunki w jakich powstawała etc.

W paleontologii występuje wiele skamieniałości przewodnich dla danej epoki geologicznej, które występowały w ściśle określonym czasie, dlatego to zazwyczaj na podstawie tych skamieniałości określa się wiek skał, struktur etc.

Jeśli jest Pan zainteresowany, to możemy skontaktować się na skype i trochę podrążyć temat, ponieważ nie do końca rozumiem, co chce Pan w niektórych momentach powiedzieć i jak pisałem - łatwiej mi o niektórych rzeczach mówić niż pisać ;-)
Proszę dać ewentualnie znać ;-)

Pozdrawiam serdecznie
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Witaj. Mam prośbę do Ciebie, jeśli to nie sprawi problemu to zwracaj się do mnie po imieniu (Adrian) ponieważ nie lubię tytułowania się Panami i Paniam (wyłączając sytuacje oficjalne)
Postaram się kruciutko ustosunkować do Twojej wypowiedzi;

  • Zgadzam się z Pana dwoma przykładami mówiącymi o zjawiskach niszczących zachodzących nonen omem bardzo szybko (szokowo) jak tsunami właśnie czy erupcja wulkaniczna, jednak wydaje mi się, że jest to niemożliwe w tym wypadku, ponieważ patrząc na te zdjęcia idać, że warstwy zalegają prostopadle do drzewa a przynajmniej tak interpretuję tą fotografię. Bardziej jednak trzymałbym się mojej teorii (ale nie wykluczam Pańskiej), że jest to "przewrócony", "przesunięty" w wyniku działań tektonicznych blok skalny. Ciężko mi to opisać w komentarzu pisemnym. Łatwiej byłoby jak wspominałem wyżej - ustnie posiłkując się jednocześnie jakimś rysunkiem robionym od razu w paincie.
Oczywiście, ani mój przykład nie wyklucza Twojej wersji an na odwrót. Uważam, że jeśli dana formacja geologiczna i jej warstwy znajdują się poziomo do powierzchni ziemi natomiast skamieniałe drzewo jest w pionie to musiało "skamienieć w pozycji pionowej a jednocześnie musiało stać się to bardzo szybko, ponieważ gdyby warstwy przyrastały zgodnie za dotychczasowymi założeniami drzewo nie miało by szans w pozycj pionowej tego doczekać.
Sytuacja z 1980. z Góry Św. Heleny doskonale to obrazuje gdzie maksymalna wysokość nowej formacji ma około 200m a w około 40m głębokości "kanionie" można zaobserwować nowo utworzone warstwy. Fakt, iż wiele warstw może się twożyć równocześnie można sprawdzić doświadczalnie. Wystarczy butelka, woda, trochę ziemi, piaseku, żwirku. Po zmiksowaniu tego wszystkiego ( załużmy symulacje kataklizmu)  odstawieniu na kilka minut możemy zaobserwować, że utwożyły się w naszej butelce warstwy. Takie "doświadczenia" przeprowadzałem z bratem jeszcze w starych szklanych butelkach po mleku wink w weku 8 możę 10 lat.
  • W paleontologii występuje wiele skamieniałości przewodnich dla danej epoki geologicznej, które występowały w ściśle określonym czasie, dlatego to zazwyczaj na podstawie tych skamieniałości określa się wiek skał, struktur etc.
W tym przypadku nie dokońca mogę się zgodzić, ponieważ skamieniałości przewodnie są nie do końca wiarygodnym argumentem, pochodzącym z XVIII i XIX wieku. Nie sposób wyjaśnić na jakiej podstawie w XIX wieku ustalono datowanie dla danych warstw w tamtym okresie. W chwili obecnej wykluczając działanie katastrof jak tsunami nie powstają typowe skamieniałości np. na lądzie (wykluczając zapadanie się zwerząt w torfowiskach czy bagnach)  Przyczyną jest występowanie na ziemi padlinożerców i drapieżników. To samo ma miejsce w wodzie. Odnajdywane na świecie skamieniałości całych zwierząt najczęściej w grupach a przede wszystkim dinozaurów muszą być wynikiem naprawdę dużych katastrof, takich które były w stanie w jednej chwili zakryć całe ciała olbrzymich stworzeń. Więc należy się zastanowć jak naprawdę przyrastają warstwy geologiczne, czy trwa to tysiącami/setkami/milionami lat każda warstwa czy powstają szybko jak w przypadku erupcji wulkanu z 1980, a przecież to nie była wielka katastrofa na skalę globalną jakie występowały w przeszłości, mimo tego utworzyły się nowe warstwy o maksymalnej wysokości do 200m.
  • Czas jest jednym z tych czynników działalności geologicznej, którego póki co człowiek nie jest w stanie pokonać i z tego, co mi wiadomo odpowiednie badania czy to izotopami stałymi czy promieniotwórczymi potrafią określić nie tylko wiek danej struktury, skamieniałości ale również mniej lub bardziej dokładnie w zależności od metody zrekonstruować warunki w jakich powstawała etc.
Niestety nie mam dostępu do takich technologii a nawet gdybym miał to nie sposób zweryfikować czy naukowcy mają rację czy nie. Do badań izotopowych używane są założenia czysto teoretyczne ponieważ nie sposób stwierdzić wartości początkowych dla danego obiektu badanego. Zakłada się że wynosił tyle a nie mniej czy więcej. Trudno powiedzień jak to było kiedy nas nie było smiley
Ostatniej nocy (w pracy) poszperałem na necie i dotarłem do poniższych informacji:

W 1997 roku zespół ośmiu badaczy naukowców znany jako grupa RATE (z ang. Radioisotopes and the Age of The Earth) wyruszył, aby dokładnie zbadać założenia hipotezy powszechnie stawiane w praktyce standardowego datowania radioizotopowego (także nazywanego jako datowanie radioizotopowe pojedynczej próbki). Ich odkrycia były znaczące i bezpośrednio oddziałują na ewolucyjne daty wykazujące miliony lat.

Steve Austin, doktor geologii oraz członek zespołu RATE, miał skałę ze świeżo uformowanej (1986r) lawy..lava dome..... z Góry Świętej Heleny (datowanej na 1986 rok).

Korzystając z datowania metodą potas ? argon, świeżo uformowane skały okazały się mieć pomiędzy 0,5 i 2,8 miliona lat.3

Te wyniki pokazują jak znacząco argon (element produktu rozpadu) był obecny, kiedy skała twardniała (fałszywe jest pierwsze założenie).


Góra Ngauruhoe znajduje się na Północnej Wyspie Nowej Zelandii i jest jednym z najbardziej aktywnych wulkanów tego kraju.

Pobrano 11 próbek ze stwardniałej skały oraz obliczono ich wiek.

Wiadomo, iż skały te uformowały się z erupcji w 1949 roku; 1954 roku i 1975 roku. Próbki zostały wysłane do szanowanego, komercyjnego laboratorium (Laboratoria Geochron w Cambridge w Massachusetts).

?Wieki? tych skał różniły się od 0,27 do 3,5 miliona lat.4 Ponieważ wiadomo, iż skały te mają mniej niż 70 lat, jasnym jest, iż przypuszczenie pierwsze jest ponownie fałszywe.

Kiedy datowanie radioizotopowe zawodzi, jeśli chodzi o podanie dokładnych dat skał, których wiek jest znany, dlaczego mamy ufać mu w przypadku skał, których wiek jest nieznany?


 
Obrazek użytkownika Geolog1988

Geolog1988
Mój skype: geolog1988 i/lub Tomasz "Geolog"
bardzo proszę o kontakt w miarę możliwości, żebyśmy mogli "pociągnąć" jeszcze ten i nie tylko ten temat ;-)

Pozdrawiam Serdecznie!
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Proszę używać poczty na portalu, w ten sposób Pańskie dane osobowe są chronione.
A tak są ogólnodostępne dla każdego.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Ponieważ nie jestem naukowcem, nie czuję się uprawniony do podważania dorobku dzisiejszej nauki natomiast staram się to logicznie ocenić z mojego punktu widzenia w oparciu o wiele różnych źródeł do których mamy dostęp. Oczywiście są to moje luźne przemyślenia a nie chciał bym być posądzony o sianie zamętu :-)
Jako, że jesteśmy podatnikami, opłacamy z naszej daniny również naukowców, uczelnie i szkoły w związku z czym mamy prawo oczekiwać od w/w środowisk bezstronnej obiektywnej informacij.
Jeśli weźmiemy dowolną książkę szkolną z zakresu, biologi, geografi czy też bardziej związanych z tematem tej dyskusji dziedzin(na poziomie szkoły podstawowej i średniej) na każdym kroku natkniemy się na wiedze na poziomie XIX wieku (w dziedzinie ewolucji oczywiście). Czy to jest obiektywne ?
Czy przedstawione są młodym ludziom fakty przeciwko teori ewolucji, czy przekazywane są im inne możliwości powstania życia ? Tak - na lekcjach religii.
Tymczasem wielu naukowców w obecnej chwili nie zgadza się z teorią ewolucii uważając ją za doktrynę której wiele dziedzin nauki jest podporządkowanych i bezwolnie podąża tym tropem.

(geolog1988 - wysłałem zaproszenie na skypie )

Więcej notek tego samego Autora:

=>>