Sikorski w ślad za Sikorskim

 |  Written by Godziemba  |  9

Radosław Sikorski inspirujący w amerykańskich mediach krytyczne wobec Polski artykuły, nie jest pierwszą osobą, noszącą to nazwisko, która to czyni.

     Radosław Sikorski przyzwyczaił się do sprawowania władzy, do dziś jest przeświadczony, że był najlepszym ministrem spraw zagranicznych III RP. Nadal żyje w przekonaniu, że władza mu się po prostu należy.

    Osunięty na boczny tor, rozgoryczony, zgorzkniały, obrażony na Polskę i Polaków, zaślepiony nienawiścią do nowego polskiego rządu inspiruje amerykańskich dziennikarzy do publikowania krytycznych wobec Polski artykułów oraz programów telewizyjnych.

    Jednym z nich był niedzielony felieton Fareeda Zakarii w CNN podkreślający, iż Polska obrała „niebezpieczny kurs w kierunku autorytaryzmu”, a ”świat powinien się tym ekstremalnie zaniepokoić”. Zakaria insynuował, że PiS przywraca „cenzurę w stylu sowieckim i tak jak Węgry „wydaje się zmierzać w kierunku nieliberalnej demokracji”.

    Gdy w latach 90. Fareed Zakaria był redaktorem naczelnym wpływowego dwumiesięcznika Foreign Affairs, publikował w nim również Radosław Sikorski. W jednym z nich „Jak utraciliśmy Polskę” z 1996 roku wzywał, by nie przyjmować Polski do NATO, gdyż pod rządami byłych komunistów jest ona „zagrożeniem” dla świata zachodniego.

   Gdy w czasie czasów Leszka Millera Radosław Sikorski pracował w New Atlantic Initiative, utrzymywał bliskie kontakty z Zakarią. Po2005 roku Sikorski udzielił Zakarii szeregu wywiadów, w których podkreślał swoje znaczenie w polityce polskiej.

   Nie bez znaczenia jest także fakt, iż Zakaria jest bliskim znajomym żony Sikorskiego, Anny Applebaum – oboje publikują w publikują w „Washington Post”. Zakaria jest jednym z kilku osób, których pochwały znajdują się na okładkach książek p. Applebaum.

 

   Radosław Sikorski nie omieszkał polecić felieton swojego kumpla na Twitterze, pisząc: „Niekorzystny materiał o Polsce w CNN. Worrying story on Poland on CNN”.

 
     Radosław Sikorski, który pojawił się na demonstracji zorganizowanej przez Komitet Obrony Demokracji przeciwko działaniom rządu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. „ To awanturnictwo, które nam bardzo szkodzi w wizerunku zagranicznym”  – dodał odnosząc się do działaniom PiS ws. TK.

    Radosław Sikorski nie jest osamotniony w szukaniu obcej protekcji dla załatwienia własnych partykularnych interesów. Tak samo postępowali niektórzy magnaci u schyłku I Rzeczypospolitej. Sikorski podąża również śladem swojego imiennika -  gen. Władysława Sikorskiego, który także przekonany o swoim geniuszu, a odsunięty po 1926 roku od władzy, wielokrotnie inspirował krytyczne opinie władz francuskich wobec polskich rządów.

    Gdy latem 1936 roku gen. Rydz-Śmigły udał się do Francji w celu sfinalizowania umowy na udzielenie Polsce pożyczki w wysokości 2 mld franków na modernizację polskiej armii, Sikorski zwrócił się za pośrednictwem czechosłowackiego posła do swych nadsekwańskich przyjaciół ze zdumiewającym ostrzeżeniem: „jeśli dadzą reżimowi pieniądze, Beck obróci je przeciwko Francji, albo na podtrzymanie reżimu. (…) Reżim nie powinien otrzymać pieniędzy i poparcia bez poświęcenia głowy Becka”.

   Uprzedzony przez Becka o takiej możliwości Rydz-Śmigły odrzucił wszelkie sugestie Francuzów dotyczące udzielenia dymisji polskiemu ministrowi spraw zagranicznych, a plan Sikorskiego spalił na panewce.

    W okresie zaognienia stosunków polsko-czechosłowackich latem 1938 roku, Sikorski przekazał Czechom polskie plany wojskowe (sic!).

    Marszałek Piłsudski w swej opinii doceniając inteligencję Sikorskiego wskazywał na  jego „lekki charakter”, wielką ambicję oraz prywatę, do której miał być „bardzo i bardzo skłonny”.

   Nasilającą się z wiekiem wadą generała była skłonność do ulegania pochlebstwom i coraz większa megalomania. „Chodził nadęty jak purchawka. „Ja…Ja….Ja” – słyszało się bez przerwy”.

    Przychylny mu Kajetan Morawski przyznawał, że „w najbardziej rzeczowej opozycji doszukiwał się wrogości do własnej osoby. Źle znosił sprzeciwy, a zarazem ulegał zmiennym wpływom”. Eugeniusz Kwiatkowski podkreślał niesamowitą małostkowość Sikorskiego, pisząc, iż „w rzeczywistości krzewiły się w nim najbardziej sprzeczne i przeciwstawne właściwości duchowe, z których jedne reagowały szybko i prawidłowo na sprawy wielkie i doniosłe, gdy inne były uczulone i wrażliwe na podniety zaprawione ślepą nienawiścią, uporem i jadem zemsty”.

   Jak daleko w swej nienawiści do rządu Beaty Szydło i polityków PiS posunie się jeszcze Radosław Sikorski, idąc śladem swego imiennika?

 

http://wpolityce.pl/polityka/274231-niebywale-cnn-niczym-wyborcza-grobowy-glos-zatroskana-twarz-wydarzenia-w-polsce-przybraly-bardzo-brzydki-obrot-wideo

J. Kowalczyk – Za kulisami wydarzeń politycznych z lat 1936-1939

P. Wieczorkiewicz – Historia polityczna Polski 1935-1945

E. Kwiatkowski – W takim żyliśmy świecie. Sylwetki polityków

 

ilustracja z:http://www.newsweek.pl/g/i.aspx/670/0/newsweek/635459589490971444.jpg
Hun
5
5 (4)

9 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
Co to jest owa "nieliberalna demokracja"? smiley
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Gdy władzę sprawują inni, nie swoi.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
podobno Rodziu ma w salonie (i się nim chwali) portret Władysława Sikorskiego, mimo, że nie jest z nim spokrewniony. Widać cechy przeszły po nazwisku albo przez tzw. zapatrzenie ;)
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Też słyszałem o tym.

Mimo wszystko Generał był człowiekiem o wiele wyższego formatu niż RadSik.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika max

max
O, o przedwojennej obrotowości Władysława Sikorskiego nie słyszałem Warto wiedzieć, dziękuje.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
To temat bardzo mało zbadany. W poczynaniach Sikorskiego w latach 1926-1938 znajduje się klucz do zrozumienia jego fatalnej polityki w latach 1939-1943.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Mnie interesuje tylko jeden aspekt problemu o nazwie Sikorski. Czy istnieje jakikolwiek paragraf który można wykorzytać by tego mydłka wsadzić za kraty w związku z tym, co wygaduje na temat Polski?
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
On jest (na razie) za sprytny - nikt go za rękę nie złapał.

Osobiście zamiast wsadzać za kraty dałbym mu "one way ticket".

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika DocEnt

DocEnt
Władysław Sikorski pomimo swoich niewątpliwych zasług, miał także w swoim życiorysie kilka rys. Jedną z nich był zlokalizowany na szkockiej wyspie Bute (Isle of Bute) – obóz karny dla polskich żołnierzy. Oficjalnie do obozu trafiali żołnierze oskarżeni o alkoholizm, homoseksualizm i szpiegostwo na rzecz Niemców. Nieoficjalnie wysyłano tam przeciwników politycznych Naczelnego Wodza oraz wszystkich tych, którzy odważyli się krytykować Władysława Sikorskiego. Oficjalnie nic szczególnego się tam nie działo. Nieoficjalnie miejsce nazywane było Wyspą Węży. Informacje na temat obozu są raczej trudno dostępne. Wprowadzająca w błąd jest też sama nazwa. Na żadnej mapie nie znajdziemy Wyspy Węży. Z resztą nazwa "Wyspa Węży" jest często podawana jako "Wyspa Węży", co dodatkowo komplikuje poszukiwania. Czasem w polskich publikacjach można spotkać inną nazwę – Małpia Wyspa. Tak czy inaczej, z samych "alternatywnych" nazw wyspy wnioskować można, że miejsce nie cieszyło się dobrą opinią pośród Polaków. Oficjalnie – wersja dla polskiej opinii publicznej – na wyspie był polski, wojskowy obóz karny. Oficjalnie – wersja dla Brytyjczyków – był tam zwykły "military camp". Zdarza się, że w brytyjskich opisach jest adnotacja, że nieoficjalnie Władysław Sikorski traktował wyspę jak prywatne więzienie dla przeciwników politycznych. Wyspa, na której mieścił się obóz – nic z wężami wspólnego też nie ma, mało tego, była to kiedyś wyspa, na którą przyjeżdżało się "do wód". Ze słynnego uzdrowiska nic już nie zostało, dalej jest to urocze miejsce, jednak swoją świetność przeżywało w czasach królowej Wictorii. W historii Polski to miejsce zapisało się niezbyt chlubnie. Raz na wozie… Żeby zrozumieć cel powstania obozu na wyspie Bute, musimy się cofnąć do okresu międzywojennego. Na czele państwa polskiego stał wtedy marszałek Józef Piłsudski. Okres ten w historii zapisał się jako okres sanacyjny. Przedstawiciele ówczesnych rządów marszałka byli często nazywani "sanatorami". Sikorski razem z gen. Tadeuszem Rozwadowskim i Piłsudskim, walczyli w wojnie polsko-bolszewickiej. Tę wojnę Polacy wygrali, dzięki planom strategicznym Rozwadowskiego. Cały splendor spadł jednak na marszałka. Sikorskiemu, jeszcze wtedy pułkownikowi, trudno było się z tym pogodzić. Ale Piłsudski wziął Sikorskiego pod swoje skrzydła i awansował na generała brygady. Przez pół roku po zamachu na Gabriela Narutowicza gen. Sikorski był nawet premierem rządu. Za jego krótkiej kadencji, zachodnie państwa uznały polską granicę na wschodzie. Grabski przygotowywał reformę monetarną. Jednak coraz częściej mówiono o tym, że Sikorski chętnie zająłby miejsce Piłsudskiego. Generał związał się z prawicą i ponownie wszedł do rządu. Jako minister spraw wojskowych próbował przepchnąć ustawę, która ograniczyłaby władzę Piłsudskiego w Polskiej Armii. Tego marszałek Sikorskiemu nigdy nie darował. Podczas przewrotu majowego w 1926 roku, mimo że Sikorski nie wysłał podległych mu lwowskich jednostek przeciwko marszałkowi, ten podjął fatalną dla Sikorskiego decyzję. Pozbawił generała dowództwa i wysłał w odstawkę. Jego pobory ucięto o połowę. Ludzie odwrócili się od niego. Na salonach nikt nie podawał mu ręki. Cd.: http://www.emito.net/kultura/historia/wyspa_wezy_745899.html Artykuł na temat Wyspy Węży nie jest najwyższych lotów ale jako ciekawostka ujdzie

Więcej notek tego samego Autora:

=>>