Islamska hidżra szpicą światowej rewolucji...?

 |  Written by Docent zza morza  |  5
Hidżra to jeden z elementów taktyki zajmowania ziemi „niewiernych” – tym razem nie siłą, ale poprzez pokojowe zasiedlenie.

=> 3 fortele Mahometa - takkija, dżizja i hidżra

Od pewnego czasu krąży w sieci satyryczny tekst, niby to opisujący z perspektywy muzułmańskiego jihadysty kontakt z niemieckim państwem dobrobytu.

Ktokolwiek jest autorem, zasługuje na wyrazy uznania za trafne uchwycenie sedna problemu – pasożytowanie na Europie za jej własne pieniądze oraz bezgraniczna pogarda dla tutejszych praw, obyczajów i wartości.

A fundamentem naszej cywilizacji jest przecież bardzo proste przesłanie – „bez pracy nie ma kołaczy”.

Bo ten imigrant, który od pierwszego dnia pragnie wtopić się w społeczeństwo kraju udzielającego mu schronienia oraz konstruktywnie spłacić zaciągany w tym momencie dług – jest osobą pożądaną i raczej nie będzie gospodarzom sprawiać kłopotu.

To już prędzej jego synowie, rozdarci między kulturą domu rodzinnego oraz wartościami otaczającego świata – mogąsię zradykalizować”, zwłaszcza jeśli już wcześniej "zeszli na złą drogę", wchodząc w konflikt z lokalnym wymiarem sprawiedliwości.

Bo nic tak nie nadaje sensu życiu drobnemu i sfrustrowanemu rzezimieszkowi, jak werbunek w szeregi „żołnierzy Allaha” i obietnica udziału w „świętej wojnie”.

 =  =>  Multi-kulti to ślepa uliczka

Opisana poniżej mentalność i roszczeniowa postawa są możliwe pod jednym warunkiem – że ktoś inny, czyli reszta podatników (ci pogardzani niewierni ) – będą finansować potrzeby i zachcianki nowych przybyszów.

Jednak dziś cały system współczesnego państwa dobrobytu – stworzonego w innej epoce i premiującego inne postawy – ugina się pod naporem nachodźców i przynoszonych przez nich problemów.

Pierwszeństwo dla matek z dziećmi w otrzymaniu mieszkania komunalnego (lub domu dla dużych rodzin) oraz zasiłki rodzicielskie i mieszkaniowe + urlopy macierzyńskie miały skłaniać europejskie kobiety do rodzenia dzieci.

A dzisiaj gro tej pomocy trafia do azjatyckich lub afrykańskich rodzin (już przyjeżdżających z gromadką dzieci), które od pierwszego dnia otrzymują masę przywilejów oraz kwoty stanowiące dla nich niewyobrażalne bogactwo, mimo że do systemu wcześniej nie włożyły ani grosza (i mało jest prawdopodobne, by uczyniły to w przyszłości)

A system opiera się na zasadzie, że ten obywatel, który  z powodu choroby, wieku, bezrobocia, czy konieczności opieki na dzieckiem - c h w i l o w o znalazł się w potrzebie  – otrzyma c h w i l o w ą pomoc – by ją następnie spłacić swoimi podatkami tak, by kto inny mógł z niej skorzystać w przyszłości.

I dlatego dzisiaj cały system traci swą legitymizację w oczach lokalnej większości, coraz częściej burzącej się i stawiającej „niewygodne (i ocierające się o "mowę nienawiści") pytania – z jakiej racji mamy dalej harować i utrzymywać ludzi nami gardzących i nie poczuwających się do jakiejkolwiek solidarności?

W ten sposób dochodzi do zazębienia się kilku utajonych mekanizmów, mających obalić zachodni porządek społeczny.

Bo zarówno masowa migracja do Europy, jak i radykalne przeciążenie systemu opieki społecznej, są receptami marksizmu kulturowego na rewolucję i „dyktaturę proletariatu” (czyli bezpośrednie rządy finansującej te rewolucyjne wygłupy banksterskiej międzynarodówki, w ramach Nowego Porządku Świata – NWO).

Pierwsza koncepcja  została sformułowana w Europie w  latach 20. ub. wieku przez Szkołę Frankfurcką, => 12 metod rozkładu świata burżuazji, a druga w latach 60. w USA i znana jest od nazwisk jej twórców  jako => Strategia Cloward-Piven.

image

Czyli islamscy imigranci, oprócz rozbicia spoistości państw narodowych, mają do wykonania jeszcze jedną misję – najpierw wywołać, a potem pogłębiać powszechny chaos, z którego ma się wyłonić nowy banksterski ład... i dlatego są kierowani do państw cywilizacji euroatlantyckiej oraz trzymani z dala od bogatych państw muzułmańskich.

A w międzyczasie zapraszam na opowiastkę o kilku dżentelmenach imieniem Ahmed...

„~karim do ~czas się obudzić - jeszcze nie jest za późno!:
Dziennik uchodźcy, dzień 1 i 2.
Nareszcie w Monachium!
Rozrasta się nasza największa kolonia. Rano poszedłem po zasiłek od naszej szefowej Merkel. W kolejce spotkałem się z innymi żołnierzami z mojej jednostki ISIS. Mówią, że UE bę
dzie teraz od nas wymagała, aby podczas organizacji wszelkich zamachów terrorystycznych podawać do wiadomości, że zamachy te były finansowane ze środków UE, bo w końcu to ona nas tu sprowadziła i to ona nam płaci. Materiały wybuchowe też kupujemy za pieniądze od Merkel, więc trudno się z nią nie zgodzić. No trudno, pracodawca płaci, pracodawca wymaga.

Poza tym Ahmed i Ahmed znaleźli już sobie dodatkową pracę. Jeden handluje narkotykami, a drugi z ekipą okrada niemieckie mieszkania. Z tymi mieszkaniami to jest problem.

Gdzie się nie włamie, to albo kolega z jednostki, albo inny działacz z ISIS. Mama Merkel wysiedliła większość Niemców i teraz ciężko znaleźć mieszkanie białego Niemca do obrobienia. Ciężki kawałek kebaba…

Dla odmiany Ahmed ma kłopoty z mieszkaniem. Miał dostać na własność dom z basenem, a dostał mieszkanie. Mama Merkel tłumaczy, że dostanie dom, ale musi najpierw wprowadzić przepisy o dokwaterowywaniu Europejczykom naszych braci z ISIS. Wtedy właściciele sami się wyprowadzą i dom będzie jego. Ach, nie ma lekko.

Po południu wybraliśmy się na zakupy do Lidla. Jak zwykle weszliśmy w trzydziestu chłopa, zrobiliśmy zakupy i wyszliśmy. Najdalej za dwa miesiące, jak sklep wyremontują, wpadniemy znowu. Może nawet kasjerki i ochroniarz już wyjdą ze szpitala? Wyobraźcie sobie, że oni chcieli, żebyśmy płacili za zakupy! My! Goście mamy Merkel! Drugi raz nie zapytają.

Dla pewności Ahmed obciął jednej z kasjerek język. Ale było śmiechu! Teraz język niemiecki ma już w kieszeni. Nawet mi się szkoda zrobiło, bo fajna blondynka była. Prawie jak moja Meeećka. Miałem wrócić po zamknięciu sklepu i ją ubogacić ze dwa razy, a tak zabrali ją do szpitala. No trudno.

Wieczorem z chłopakami idziemy jak zwykle na polowanie na Niemki. Policjantka liczy się za dwie sztuki. Brzydkie są okrutnie, ale po zmroku, jak zamknę oczy, to sobie wyobrażam, że to moja Meeećka i jakoś mi idzie.

Jutro z Turcji ma przylecieć samolotem mój kumpel Ahmed i jego brat Ahmed z małym Ahmedem. A wcześniej tak się nie dało? Ja to musiałem taksówką się tłuc przez pół Europy! Teraz jednak ma być jeszcze lepiej. Mama Merkel mówi, że będzie wysyłać czartery do dowolnie wskazanego kraju w Afryce, bo do Turcji się dowlec, to też się trzeba namęczyć.

Dobrze chociaż, że ten ich imam w białym kombinezonie nogi nam myje. To spora ulga po takiej tułaczce. Ahmed mówi, że jak przyjdzie czas, to żeby mu głowy nie obcinać, tylko dalej pozwolić mu nam nogi myć. No, zobaczymy. Dzięki mamie Merkel idzie lepsze. Europa jest już nasza... Allahu Akbar!”

P.S. Rozumiecie teraz dlaczego Prezydent Trump usiłuje zastopować dalszą migrację muzułmanów do
USA, a siły NWO, poprzez swoje media oraz swoich ludzi w wymiarze sprawiedliwości,
usiłują te plany storpedować?
Podczas gdy politycy europejscy robią wszystko, by przyjąć ich jak najwięcej...
=> Dyktat Rotszyldów - "minimum milion ludzi rocznie przez 30 lat"

A fundamentalny problem każdego socjalizmu, to - moim zdaniem - najlepiej ujęła Margaret Thatcher:

image




ilustracja z:http://nwonews.pl/pictures/forumimg/3711/0/45360/be9db645c882b4bc64d25e7...
Hun
3
3 (2)

5 Comments

Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Pełna zgoda - ten tekst na pewno powstał w Niemczech.
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Ta opowiastka to chyba jakiś fejk. Jeśli już takie coś pisać, to wypadało się posłużyć najbardziej popularnym imieniem jakim jest Muhammad. To by dopiero zrobiło właściwe wrażenie. A taki Ahmed, za przeproszeniem, to imię nie podobne do niczego, ani nikogo. devil

​Pozdrawiam

krisp
Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
"Ahmed, Ahmad" - jest to jak najbardziej typowe muzułmańskie imię męskie, znaczące "godny pochwały". A że mnie u nas znane od "Muhammada", no cóż... laugh
Pozdrawiam.
Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Jeszcze tytułem uzupełnienia cool:

     "Imiona męskie są w Egipcie mało zróżnicowane. Jeśli chodzi o muzułmanów, to 90% mężczyzn nosi kilka najbardziej popularnych „religijnych” imion, czyli: Mohammed, Mahmud , Mustafa, Ali, Ahmed.

Każde z imion u mężczyzn, jak i u kobiet, jeśli nie jest imieniem Proroka lub kogoś z jego rodziny, coś oznacza, zwykle jakąś pożądaną cechę charakteru lub urody, choć te cechy z naszego, europejskiego punktu widzenia nie zawsze są czytelne i odbierane jako atrakcyjne. Dość popularne męskie imiona to:

  • Karim – hojny 
  • Ahmed – godny pochwały 
  • Szady – śpiewak 
  • Hassan – piękny 
  • Omar – długowieczny 
  • Kamal – doskonałość 
  • Yahya – Ossama – jedna z nazw lwa."
http://egypt-weekly.blogspot.se/2014/10/egipskie-nazwiska-i-egipskie-imi...

Więcej notek tego samego Autora:

=>>