Straszny sen Juranda

 |  Written by Tomasz A S  |  16

Długo dziś nie mógł zasnąć, a gdy był już w objęciach Morfeusza, straszne sny i majaki go dopadły, za chwilę był już w ponurym zamczysku z tajemniczym monogramem B&R nad bramą.

Znalazłszy się na podwórzu zamkowym, nie wiedział zrazu, dokąd iść, gdyż knecht, który go przeprowadził przez bramę, opuścił go i udał się ku stajniom. Przy blankach stali wprawdzie żołdacy, to pojedynczo, to po kilku razem, ale twarze ich były tak zuchwałe, a spojrzenia tak szydercze, iż łatwo było rycerzowi odgadnąć, że mu drogi nie wskażą, a jeżeli na pytanie odpowiedzą, to chyba grubiaństwem lub zniewagą.

Przeszedł między nimi. Żołdak Tomasz, Asem zwany, szybko żeby być pierwszy, splunął mu pod nogi, inny zaś, bezczelny Traube zaraz próbował podstawić mu nogę.

Niektórzy śmieli się, pokazując go sobie palcami; inni poczęli nań znów miotać śniegiem, tak samo jak dnia wczorajszego.

Bezoki rycerz krzyknął z nieprzyzwoitą propozycją w kierunku Traube i pozostałych:

Z zasady trollom nie odpowiadam, ale tym razem zrobię wyjątek. ty i reszta trolli może mnie pocałować w d.......!!!!!! Drodzy piękni czy byliście kiedykolwiek w tłumie który szedł na najeżdżące na niego suki? Czy odczuwaliście strach, że jest to wasz ostatni bieg? Czy pękały koło was granaty z gazem? Gdybyście mieli to doświadczenie wiedzielibyście jaka jest różnica między patetycznie pojętym umieraniem, a zdychaniem - z wściekłością w oczach i w sercu!

I dodał dramatycznie, lecz nie każdy zrozumiał o co mu chodzi:

Zdycha się z zębami na gardle tego, który was zabił!

Tomasz Łucznikiem zwany odpowiedział mu: Są trzy ewentualności:
albo przestałeś wyczuwać niuanse języka ojczystego
albo wydaje Ci się, że jesteś w tym towarzystwie jedynym, który miał do czynienia z sukami, gazem,
albo masz naturę mendy. Każda z tych ewentualności jest przykra!

Na to jeden z nich, Gorynycz, ze smokiem ogniem ziejącym na tarczy, aby nie doprowadzić do bitki, przerwał pojednawczo:

Wyście, panie, Jurand ze Spychowa?
- Jam jest.
- Pobożny komtur rozkazał mi prowadzić was. Pójdźcie za mną. 
I począł go wieść przez sklepioną wielką sień ku schodom. Przy schodach jednak zatrzymał się i obrzuciwszy Juranda oczyma, znów spytał:
- Broni zaś nie macie przy sobie żadnej? Kazano mi was obszukać.
Jurand podniósł do góry oba ramiona, tak aby przewodnik mógł dobrze obejrzeć całą jego postać, i odpowiedział:
- Wczoraj oddałem wszystko.
Wówczas przewodnik zniżył głos i rzekł prawie szeptem:
- Tedy strzeżcie się gniewem wybuchnąć, boście pod mocą i przemocą.

Jurand odpowiedział odważnie:

Powiedzmy, że wyrażam się prowokacyjno alegorycznie z domieszką bardzo złej woli. No trudno taki już jestem. Kochaj albo rzuć...., oczywiśście (zasyczał)..... alegorycznie.

Urodzony pięknoduch kniaź Alchymista powiedział: muszę Ci Jurandzie pogratulowac. Ty byś inteligentów pierwszych posłał jak mięso na armaty, a roztropnych prostaczków postawił na czele państwa. Ale to juz niestety było za ubiegłego reżimu. Twój dwór, Jurandzie, najpierw zamieniony w szkołe, potem w przychodnię, potem się zawalił, bo go nikt nie remontował, a potem go chłopi rozebrali, bo było trochę drewna na opał i kamieni do fundamentów. Czy naprawdę chcesz żyć w takiej rzeczywistości?

tu i owdzie ozwały się śmiechy, jakiś głos zawołał spoza pleców braci zakonnych:
- Latem będziesz trzcinę na jeziorze kosił!
- I raki na ścierwo łowił! - zawołał inny. Trzeci zaś dodał:
- A teraz pocznij wrony od wisielców odganiać! Nie zbraknieć tu roboty.
Tak to oni szydzili ze strasznego im niegdyś Juranda.
Juranda, który śmierci w oczy nieraz zaglądał.
Obudził się z krzykiem, spocony.

(powyższe opowiadanie to kompilacja tekstów znanych klasyków - głównie z dzieła Krzyżacy Henryka Sienkiewicza)

4.636365
4.6 (11)

16 Comments

Obrazek użytkownika Traube

Traube
Sobie tak, między nami Trollami, pozwalam powiedzieć:-)

I, w ramach treningu, i Tobie miły mi jurandowy Trollu dedykuję coś egzotycznego:-)

 
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Czy tak wyglądał obszukiwany przez Gorynycza Jurand? ;))))

Dzięki za piosenkę. Souad śpiewa po arabsku?
Teraz wiem, dlaczego Wacław Seweryn Rzewuski, wielki znawca koni arabskich, przeszedł na islam i dostał tytuł emira. Dawniej myślałem, że rodzinnie miał we krwi zdradę,  i że zrobił to w celu łatwiejszych zakupów najlepszych pustynnych arabów, ale widzę (słyszę), że nie tylko dlatego ;)))))
 
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Na wizytówce jest ekwadorski lump :-) 

Souad Massi śpiewa najczęściej po arabsku, czasem też po francusku.
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Napisaleś "ekwadorski lump"
Byłeś tam? Bo ja w Ameryce Południowej nie byłem.
Mój wuj natomiast zbudował tam całą sieć telefoniczną. Opisałem jego historię na niepopkach.
Muszę ją tu przenieść. Pochowany na polskim cmentarzu w Sztokholmie. Kazimierz Rogowski.
Piszę Ci o tym, bo w tym kraju przebywasz?
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Parę lat temu spędziłem urlop w Ekwadorze i północnym Peru. 
Przy tej okazji trafiłem na rzeczonego lumpa:-)
Ekwador to przepiękny kraj, ale potworne złodziejstwo psuje jego obraz.
Przebywam w Szwecji, ale w Sztokholmie bywam jedynie od czasu do czasu.
 
Obrazek użytkownika Sawicki Marek

Sawicki Marek
Na stępny bohater narodowy z tego Juranda,który sam obalał komune,tak jak nasz klasyk Bolek.

Czy to czasem Jurand nie jest uczniem Bolka
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Nieszczęśliwy emigrant - niedowartościowany, sfrustrowany (i ślepy, jak Jurand). Współczuję mu. Uważa, że ci, co zostali na posterunku w Polsce są winni temu, że nie może wrócić do ojczyzny. A nie może wrócić, bo prawdopodobnie nikogo już tu nie ma. Żal mi go. Niech się cieszy przynajmniej, że żyje w bezpiecznym socjalnie kraju.
Podobnie zachowywali się (niektórzy) małointeligentni-naiwni emigracji powojennej w Anglii. Uważali, że tylko oni zachowali narodowość i polskie ideały - i wiedzieli wszystko o Polsce, bo prenumerowali "Przekrój" (!!!)
Ta reszta Polaków według nich - pozostałych na terenach PRL, to 95% komunści a reszta prawie skomunizowani.
Ale wtedy, gdy Fejga Wolińska  usadowiła się w Oxfordzie razem ze swoim pierwszym (i trzecim jednocześnie) mężem Brusem (w czym pomógł im zawiedziony marksista Leszek Kołakowski)
to ta właśnie "polonia" (zachowująca narodowość i polskie ideały) przyjmowała ją na obiadkach, chełpiąc się, że mają wśród siebie "pierwszą damę PRL" (którą Wolińska przez pewien czas jako Jóźwiakowa w pewnym sensie była). Opowiadali, że Wolińska to taka "solidarnościówa" bo świeczkę w stanie wojennym w oknie zapaloną stawiała (!!!). Dopiero zdziwili się, jak polska prokuratura wystąpiła o jej ekstradycję za zbrodnie komunistyczne.
Teraz na cmentarzu w Oxfordzie stoją ich (Brusów) macewy z kamyczkami na wierzchu.
Obrazek użytkownika Jurand

Jurand
Jednak bardzo daleko ci do H. Sienkiewicza, a i do innych "klasyków" jeszcze dalej, ale doceniam wysiłki, doceniam. Staraj się dalej, może zostaniesz "klasykiem".....

Jurand

Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Najpierw w d...ę się prosi całować, teraz na walentynki róże ci przysyła!????
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Tak jak napisałem: "Nieszczęśliwy emigrant - niedowartościowany, sfrustrowany"

Do tego kłamca:  - "zbanowałem, uważam sprawę za zakończoną! nie będę odpowiadał"

I włazi tu nieproszony, choć sam mnie zbanował! Czy to normalne???
Zamyka drzwi przed kimś, bo mu się on nie podoba. (Ma pełne prawo mnie u siebie nie przyjmować, wcale nie miałem tego zamiaru).
Ale za chwilę przychodzi do mnie z pretensjami i każe się zapraszać do środka!!!
W jakim języku z takim rozmawiać? WOOOON???

 
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Teraz biega wszędzie i łapki na dół klika!!!
Jak Owsiak za słoikiem!
No tak! Kto tak się zachowuje, jak małe dziecko!
Obrazek użytkownika tł

Na marginesie, czy słyszałeś, Drogi Imienniku, o pewnym sławnym przejęzyczeniu, związanym z Chórem Czejanda ;-)?

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Rozumiem, że według zasady "gra półsłówek"?
Modna była kiedyś.
Na twardych okładkach wielkopomnego dzieła "Krótki kurs historii WKP(b)" od wewnętrznej strony (za ostatnią kartką) było miejsce używane przez moje starsze rodzeństwo do spisywania kolejnych haseł. Zbiór (spisywany przez trzy kolejne roczniki w tym siostry) był dość pokaźny. Potem uzupełniany i przeze mnie, przy pomocy moich kolegów z klasy.
Zaczynał się od "Stój Halina". Było tego chyba trzydzieści parę haseł. Ja też dopisałem kilka. Zawierał także hasła składające się z trzech słów. Nie wiem, czy tom zachował się czy trafił na przemiał, gdy skończyliśmy edukację. Zapytam młodszego brata, bo on z niego ostatni "studiował", takie dzieła studiuje się przecież "od deski do deski". A zbiór haseł był przed tą drugą deską.
Obrazek użytkownika Sawicki Marek

Sawicki Marek
Tak właśnie się rozmawia,z takimi homo niewiadomo gościami, WOOON .

pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>