Piękną niespodziankę urządził publiczności w Urlach zespół muzyki dawnej Ars Nova ostatniej soboty. Gdy wydawało się, że koncert już się skończył, na scenę wyszła gromada młodych melomanów, którzy nieoczekiwanie okazali się również młodymi artystami i swoimi małymi rączkami zagrali na fletach Odę do radości.
Występ Ars Novej obfitował jak zwykle w nowe aranżacje zapomnianych przebojów z czasów Stefana Batorego, Zygmunta III Wazy, Władysława IV i Jana Kazimierza. Pojawiły się utwory Marcina Mielczewskiego, Bartłomieja Pękiela, Adama Jarzębskiego oraz anonimowe piosenki i tańce ukryte w zagranicznych często i trudno dostępnych rękopisach, takich jak Vietoris Codex, Tabulatura Fuhrmana, Tabulatura Waisseliusa i wielu innych. Wśród absolutnych hitów tej epoki miłosna pieśń Kędykolwiek teraz jesteś w wykonaniu sopranistki Eweliny Siedleckiej-Kosińskiej, a także Jeszcze słońce promieni swoich nie straciło, Służyłem ja tobie. Dobranoc ci Anusieńku. Kapitalne wykonanie Tamburetty Jarzębskiego w wykonaniu Joanny Nogal (altówka), Pawła Zalewskiego (viola da gamba), Mirosław Feldgebel (harfa), Krzysztof Owczynik (flet, krzywuły) zwieńczyło występ, w którym nie zabrakło też chodzonego, gonionego, kanonów, canzony oraz pięknej volta Polonica. Myślę, że był to jeden z przyjemniejszych wieczorów trwającego w Urlach VI Festiwalu Muzyki Kameralnej, zorganizowanego jak co roku przez Stowarzyszenie Przyjaciół Kultury w Urlach, Parafię w Urlach oraz Mazowiecki Instytut Kultury.
Przed nami jeszcze występy grupy Triumphal Brass Quintet, orkiestry kameralnej POLISH CAMERATA, kwartetu smyczkowego SCHERZO, orkiestry Sinfonia Viva i inne atrakcje, bo oprócz koncertów muzyki poważnej, w każdą niedzielę cykl pogodne wieczory m.in. Lidia Kopania, Gang Marcela, Halina Frąckowiak, Andrzej Rosiewicz. Będzie też występ teatralny oraz jednodniowy festiwal Jazz w lesie. Szczegółowy bogaty program artystyczny można znaleźć na stronie kulturaurle.pl.
Jakub Brodacki