Nowe, szokujące szczegóły ze szczytu NATO

 |  Written by grzechg  |  0
.
Są relacje reporterów, które przechodzą do historii rzetelnego dziennikarstwa. Budzą nasz szacunek i podziw - za umiar, bezstronność i profesjonalizm. W zalewie bełkotu, manipulacji, złośliwości i zwykłej codziennej propagandy, ta relacja radiowa korespondenta naszej redakcji ze szczytu NATO w Brukseli powinna być wzorem dla adeptów dziennikarstwa i przykładem solidnej roboty dla przedstawicieli środowiska medialnego w całej Polsce. Oto jej zapis:
 
 
„Jesteśmy w nowym gmachu NATO, cudownym budynku, który jest dowodem siły sojuszu i zjednoczonej Europy, niestety już bez Polski, którą wyprowadzono z Unii Europejskiej 24 maja br. Ale może nie jest jeszcze za późno. Oby. Widzimy przywódców państw Paktu Północnoatlantyckiego. Gdzieś między nimi, lekko wypychany do tyłu, idzie prezydent Duda. Podejmuje irytujące próby kontaktu z prawdziwymi reprezentantami innych krajów, ale jest wyraźnie ignorowany. Mimo to, zaczepia ludzi, nie wiemy co do nich mówi, sytuacja jest żenująca dla Polski. Teraz zapatrzył się w górę i udaje, że nic się nie stało. Chyba zawiesił wzrok w chmurach na kilka minut, nie wie co zrobić, tak mu jest wstyd. Do Trumpa podchodzi Emmanuel Macron, wysportowanym i pewnym krokiem, wita się z nim serdecznie, ale Duda przerywa nieuprzejmie rozmowę i próbuje się wcisnąć między nich,  co wywołuje ogólną konsternację. Wszyscy patrzą na to jednak z pobłażaniem, no bo cóż innego mają zrobić.”
 
(...)
 
„Za chwilę family foto. Wyluzowani przywódcy wolnego świata rozmawiają ze sobą, dowcipkują, nawiązują nowe, serdeczne relacje. Angela Merkel, uśmiechnięta jak nigdy, ubrana w piękny czerwony żakiet i eleganckie, dopasowane do jej figury szare spodnie, wygląda imponująco. Podchodzi do tryskającego energią Macrona i szepcze mu coś do ucha,  spoglądając z ironią na Dudę. Domyślamy się o czym i o kim rozmawiają. Ale prezydent, niestety z naszej Polski, udaje, że nie wie o co chodzi. Chce chyba stanąć obok Trumpa - no co za tupet (!) - na szczęście kulturalnie wypychają go na górę, żeby podleczył swój polski prowincjonalizm. Trwają jeszcze przygotowania do historycznego zdjęcia, Merkel i Macron stoją już dostojnie i poważnie, a... no nie. Andrzej duda wystawia do góry dwa swoje kciuki. Przyglądam się im, są pofałdowane, jakby brudne, paznokcie za długie, niestety to widzi cały świat. Do tego śmieje się z własnej kompromitacji, niepojęte. Wszyscy patrzą na to ze zgorszeniem, więc chyba w końcu zrozumiał i opuścił ręce. Śmieją się z nas już wszyscy.”
 
 
 
„Teraz polują na Trumpa nasi „dyplomaci”. Chcą go zdybać na rozmowę z Andrzejem Dudą. Żenujące chwile tego szczytu. Minister Waszczykowski zablokował przy drzwiach Theresę May, wydaje się, że trzyma ją za ręce, nie jesteśmy tego pewni. W tym czasie minister Szczerski zagrodził innym przywódcom drogę do drzwi, w których pojawi się za chwilę prezydent USA. Nic z tego..., na szczęście. Do Trumpa podchodzi jako pierwszy premier Kanady Justin Trudeau, uśmiechnięty i zrelaksowany, i pokazuje palcem na skarpety Andrzeja Dudy - czarne, zwykłe, zupełnie nie na tę wyjątkową okazję. Pojawiają się ironiczne uśmieszki, panuje lekkie poruszenie, podchodzi Angela Merkel. Trudeau podciąga nogawkę spodni i daje przykład, jakie skarpety zakłada się na szczyt NATO. Duda stoi skonsternowany, nic nie mówi, udaje, że jest zajęty rozmową, ale obok niego nikogo nie ma! Skandal. Nie pierwszy i zapewne nieostatni.”
 
 
„Nareszcie jakiś oddech i powiew Europy. Donald Trump zobaczył Donalda Tuska. Panuje podniosła atmosfera. Podchodzi do naszego wielkiego rodaka z respektem i szacunkiem, wyciąga rękę, ale szef Rady Europejskiej cudownie trzyma dystans. Wystawia dłoń do uścisku powoli i dostojnie, Amerykanin poczuł wyraźnie kto tu jest panem sytuacji. Tusk pokazuje mu nowy gmach Rady Europejskiej. Trump widział już wiele cudów architektury, ale teraz nie może wyjść z podziwu. – Prawdziwy Tusk Tower – mówi do naszego rodaka, czuje się, że chciałby też taki mieć. Szef RE przyjmuje to chłodno, bo nie jest łasy na komplementy, zna swoją wartość, niepotrzebne mu jankeskie pochwały. Ale Jean - Claude Juncker też chce się przypodobać naszemu przywódcy. Kiedy Donald Tusk powiedział  kurtuazyjnie do Trumpa, że mamy w Europie dwóch prezydentów, wskazując jeszcze na Junckera, ten, zawstydzony spuścił głowę i odparł, że wystarczy absolutnie jeden – wskazując na Tuska. Można powiedzieć, nic nowego, ale gest zrozumiały i oczywisty. Andrzej Duda nadal stoi z tyłu, uśmiecha się i udaje, że jest w centrum uwagi. Niestety, nie ma już Bronisława Komorowskiego, oj szkoda, że go tutaj nie ma....”.                                                
5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>