Noworodek, który przeżył swój wyrok śmierci

 |  Written by ossala  |  0
         Przypominam ten artykuł z lipca 2017 r., bo ze wszech miar warto dodać to zdarzenie jako argument na korzyść zapisu  w naszej Konstytucji dającemu każdemu prawo do życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci.
   O sprawie było głośno w tamtym czasie we Francji, jak podnosi artykuł zamieszczony we francuskim tygodniku „Valeurs actuelles”. Poniżej tłumaczenie tego artykułu.
 
Departament we Francji Pas-de-Calais: myślała, że miała aborcję a urodziła żywe dziecko!
 
Kobiecie w ósmym miesiącu ciąży lekarze oznajmili, że dziecko jest ciężko chore. Została podjęta decyzja o przerwaniu ciąży. Kobieta urodziła jednak żywe niemowlę!
 
   Rodzina z Boulogne-sur-Mer przeżywa prawdziwy koszmar od poniedziałku [24 lipca 2017]. Będąc w ósmym miesiącu ciąży młoda kobieta, będąca pod opieką szpitala w Boulogne, została skierowana do szpitala w Lille na IRM [rezonans magnetyczny]. Tam lekarze jednoznacznie orzekli, że mózg dziecka nie funkcjonuje w 80%. Wg lekarzy dziecko nie będzie mogło jeść, pić i będzie sparaliżowane. Po kilku dniach namysłu została podjęta decyzja o medycznym przerwaniu ciąży [IMG]. Zabieg został zaplanowany na 10 dni później.
 
„On płacze, je i się rusza”

   Dzień zabiegu przerwania ciąży został zaplanowany na ubiegły poniedziałek [24 lipca 2017]. Lekarze wstrzyknęli podwójną dawkę preparatu przez pępowinę. Wkrótce potem lekarz stwierdził zatrzymanie akcji serca i poinformowano rodzinę o śmierci dziecka. Kobieta miała zatem urodzić martwe dziecko. Dziecko się urodziło i zaczęło płakać po urodzeniu. „Dziecko jest żywe, płacze i się rusza. Nie rozumiemy tego, co się stało i nie mamy żadnych wyjaśnień ze strony szpitala” – podkreśla ojciec, Jérôme Delage, dla „La Voix du Nord” [„Głosy Północy].
 
   W szpitalu mówią o wyjątkowych okolicznościach. „Sprawdziliśmy miejsce zabiegu i nie stwierdziliśmy żadnych błędów medycznych: zabieg został wykonany przez praktyków” – wyjaśnia le Dr Pierre Ducq, przewodniczący komisji lekarskiej szpitala.
 
   Rodzice dziecka mieli umówioną kontrolę w Szpitalu Uniwersyteckim w Lille by przeprowadzić badania i ocenić stan zdrowia noworodka. Zostało wszczęte wewnętrzne dochodzenie, powiadomiono również Regionalną Agencję Zdrowia”.
 
Źródło: https://www.valeursactuelles.com/faits-divers/pas-de-calais-elle-pensait-avoir-avorte-mais-accouche-dun-bebe-vivant-86902
 
   Pierwsza, waląca jak młotem uwaga (a nie delikatnie nasuwająca się) jest taka, że lekarze się mylą. Ten dzieciak, obecnie 3-latek jest żywym na to dowodem. Lekarze nie są bogami a nawet bożkami: popełniają błędy i warto o tym pamiętać tym bardziej, że w tym przypadku pomyliły się aż dwie komisje lekarskie.

   Druga obserwacja jest taka, że przewodniczący komisji lekarskiej szpitala, w którym doszło do nieudanego morderstwa na małym człowieku wychodzi ze zdumienia, jak to się mogło stać, że dziecko przeżyło a egzekucji dokonał doświadczony zespół katów. Mogę być niesprawiedliwa, ale w tamtym czasie szukałam i nie znalazłam informacji o tym, że prowadzi się śledztwo w sprawie pomyłki dwóch zespołów lekarzy, którzy orzekali o tym, że dziecko urodzi się warzywem i praktycznie wydali na nie wyrok śmierci.
 
   I jeszcze takie pytanie na gorąco do paraliżujących Polskę manifestantów niby broniących praw kobiet: a jak badań prenatalnych nie ma, bo nie ma ku temu przesłanek, jak dziecko ma wadę niewidoczną w zwykłym badaniu USG a jednak rodzi ciężko chore, to co? Zabijamy już urodzonego, małego człowieka, bo jest chory?
  
 
0
Brak głosów

Więcej notek tego samego Autora:

=>>