Realizacja traktatu ryskiego (3)

 |  Written by Godziemba  |  0
Stronie polskiej udało się wyegzekwować od bolszewików zwrot części zagrabionych dób kultury.
 
 
     Zaraz po rozpoczęciu pracy mieszanej komisji specjalnej Sowieci rozpoczęli grę na zwłokę, wynajdując różne powody opóźnienia zwrotu polskich dób kultury. Niejednokrotnie zgadzali się na polskie żądania, dawali „solenne przyrzeczenia”, a nawet wyznaczali „terminy”, które później mijały bez żadnego skutku. Co gorsza, ustalali niezwykle skomplikowane procedury wydawania dóbr kultury. I tak, przy ich wydawaniu urzędnikom komisji specjalnej musieli nieodstępnie towarzyszyć przedstawiciele instytucji wydającej dany przedmiot, Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej, Urzędu Celnego oraz Czeka. Jeśli przedstawiciel choćby jednego z tych organów był nieobecny, nie można było przystąpić do pracy.
 
 
    W rezultacie rewindykacja i reewakuacja dóbr kultury odbywała się w tempie iście ślimaczym, co pozwalało Sowietom na ukrycie części polskich dób kultury. Na przykład, sowieckie władze – wbrew postanowieniom traktatu ryskiego – sprzedawały ludności wiejskiej polskie dzwony kościelne w zamian za produkty rolne. W roku 1915 przymusowo ewakuowano z Polski 20 tysięcy dzwonów, z których najstarsze pochodziły z XII wieku. Ostatecznie jedynie 7000 dzwonów powróciło do Polski.
 
 
    W gestii podkomisji muzealnej znajdowały się obiekty muzealne, wywiezione od 1772 roku. Stronie polskiej udało się odzyskać pokaźną ich liczbę. Do najsłynniejszych odzyskanych dóbr należały: „Bitwa pod Grunwaldem” Jana  Matejki,  klasycystyczny pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, wywieziony z Warszawy w 1836 roku, 140 wspaniałych arrasów, wykonanych na zamówienie Zygmunta II Augusta w XVI wieku w Brukseli i zabranych przez Rosjan w 1795 roku.
 
 
    Ponadto Polska odzyskała ponad 20 widoków XVIII-wiecznej Warszawy pędzla Canaletta, wywiezionych w roku 1832, znaczną liczbę  mebli, obrazów i rzeźb ewakuowanych w 1915 z Zamku Królewskiego oraz Pałacu Łazienkowskiego. Odzyskano także wiele sztandarów, najstarszych pochodzących z XVII wieku oraz armat zabranych z polskich arsenałów w okresie rozbiorów.
 
           
    W myśl traktatu ryskiego Sowieci mieli prawo odmówić zwrotu obiektu muzealnego, jeśli wchodził on w skład „usystematyzowanej, naukowo opracowanej i zamkniętej kolekcji, stanowiącej podstawę zbioru o wszechświatowym znaczeniu kulturalnym”, lecz w takim wypadku zobowiązani byli do zastąpienia go ekwiwalentem. Powołując się na tę klauzulę, odmawiali zwrotu eksponatów znajdujących się w muzeum Ermitaż w Petersburgu. Prowadziło to do licznych, trudnych do rozstrzygnięcia i czasochłonnych sporów o ekwiwalenty. Na przykład, Sowieci dowodzili, że zwrot obrazu Fragonarda „Skradziony pocałunek” zburzyłby całość przepięknej kolekcji malarstwa francuskiego w Ermitażu. Polacy utrzymywali, że odpowiednim ekwiwalentem za ten obraz byłyby dwa mniejsze, mniej słynne Fragonardy albo mały Rembrandt. Sowieci nie chcieli nawet o tym słyszeć. Podobnie było z kolekcją 18 tysięcy monet – w tym tysiącem złotych i 13 tysiącami srebrnych – wywiezioną z Warszawy w 1832 roku. Sowieci argumentowali, że kolekcja ta „wrosła w kolekcje Ermitażu, należące do najlepszych na świecie”. Spór o ekwiwalent rozstrzygnięto dopiero w 1929 roku. Sowietom nie zależało specjalnie na dojściu w tych sprawach do porozumienia, gdyż w razie jego braku zarówno dany obiekt muzealny, jak i wszelkie możliwe ekwiwalenty pozostawały w ich posiadaniu.
 
 
    Najbardziej znaczące spośród zaakceptowanych przez Sowietów roszczeń prywatnych dotyczyło bogatych zbiorów ofiarowanych w 1917 roku narodowi polskiemu przez Stanisława Krosnowskiego, polskiego przemysłowca z Petersburga. Znajdowały się w nich obrazy, rzeźby, gobeliny, meble stylowe, porcelana oraz zbroje. Ponadto Sowieci zwrócili meble, obrazy i rzeźby wywiezione z czterech rezydencji polskich rodzin arystokratycznych: Radziwiłłów, Sanguszków i Branickich.
 
 
     Komisja specjalna zajmowała się również rewindykacją archiwów. I tak, w gestii podkomisji archiwów administracyjnych znajdowały się archiwa instytucjonalne, ewakuowane z Królestwa Kongresowego i polskiej części Kresów w latach 1914–1915: archiwa guberni, państwowych banków i instytucji finansowych, policji, sądów, warszawskiego generała-gubernatora, majątków państwowych, urzędów celnych, Komitetu Cenzury, Warszawskich Teatrów Rządowych, linii kolejowych, szkół wyższych  i innych instytucji.
 
 
    Po długich negocjacjach sowieci zaakceptowali większość tych roszczeń, odmawiając jednak wydania archiwów instytucji kredytowych i finansowych. Z reewakuowanych archiwów usuwano wszystko, co mogłoby umożliwić Polsce wysunięcie jakichkolwiek roszczeń pieniężnych lub majątkowych.
 
 
     Podkomisja bibliotek i archiwów historycznych uważana była za najważniejszą w komisji specjalnej. Polacy wysunęli ponad 20 roszczeń dotyczących archiwów wywiezione z Polski od czasu rozbiorów. Główną wśród nich pozycją była Metryka Koronna, zwana również Metryką Królestwa Polskiego, czyli archiwum państwowe polskiej części Rzeczypospolitej Obojga Narodów, prowadzone od XV wieku do 1795 roku. W tej kategorii szczególnie cenne były  również: archiwum króla Stanisława Augusta Poniatowskiego; archiwum Rady Nieustającej; akta sejmów i konfederacji; oraz akta powstania kościuszkowskiego.
 
 
    Sowieci zaakceptowali większość polskich roszczeń, odmówili jednak zwrotu Metryki Litewskiej, czyli archiwum państwowego Wielkiego Księstwa Litewskiego, którą wywieźli z Warszawy w 1795 roku.
 
 
    Jakkolwiek traktat ryski przewidywał , że archiwa, „które aczkolwiek nie odnoszą się w całości do terytorium obecnej Rzeczypospolitej Polskiej, lecz nie mogą być podzielone, będą zwrócone Polsce”, Sowieci uznali, że  „Metryka Litewska powinna pozostawać u nas, ponieważ ze swej istoty należy się ona nauce rosyjskiej i najbardziej dotyczy Litwy, Białorusi i Ukrainy, a w żadnym razie Polski”. Jej zwrot „pozbawiłby rosyjską naukę podstawowego Źródła do historii Rosji Zachodniej”.  Niejako na otarcie łez oddano Polsce XVIII-wieczny Sumariusz Metryki Litewskiej za lata 1474–1751.
 
 
    Sowieci odrzucili również roszczenie do materiałów przechowywanych w Centralnym Archiwum Historycznym w Kijowie, które przechowywało ponad 6000 tomów dokumentów pochodzących z Kraju Południowo--Zachodniego. Polacy domagali się ponad 2000 tomów odnoszących się do Wołynia Zachodniego, który należał do odrodzonego państwa polskiego. Sowieci nie zgadzali się na to, argumentując, że wszystkie zbiory archiwum są opracowane naukowo, skatalogowane i usystematyzowane, a ich znaczenie „dla historii Ukrainy jest olbrzymie i zupełnie wyjątkowe”.
 
 
    Praca podkomisji bibliotek była również pełna kontrowersji, szczególnie w odniesieniu do bibliotek wywiezionych z Polski przez władze carskie pod koniec XVIII i na początku XIX wieku. Sowieci sprzeciwiali się ich oddaniu, uznając, iż ich rewindykacja pozbawiłaby szereg instytucji kulturalnych i naukowych w Rosji i na Ukrainie ważnych kolekcji książek, rękopisów, map i rysunków.
 
 
    Najważniejsze polskie roszczenie rewindykacyjne odnosiło się do Biblioteki Załuskich, które zasób po wywiezieniu z Warszawy stał się podstawą księgozbioru Biblioteki Publicznej w Petersburgu. Istotne były też roszczenia do bibliotek: Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawskiego Towarzystwa Naukowego oraz Uniwersytetu Wileńskiego, wywiezionych na początku lat trzydziestych XIX wieku.
 
 
    Polacy domagali się ponadto rewindykacji księgozbiorów zabranych kilku polskim zakonom oraz rodzinom arystokratycznym: Radziwiłłom, Czartoryskim i Sapiehom, które w znacznej mierze zostały przekazane Bibliotece Publicznej w Petersburgu, która była największą biblioteką w państwie sowieckim.. Spośród jej 3 milionów tomów, co najmniej 400 tysięcy tomów oraz 14 tysięcy rękopisów zostało przez nią pozyskanych wskutek konfiskaty polskich bibliotek.
 
 
    Sowieccy eksperci dowodzili, że Biblioteka Publiczna w Petersburgu „jest jednym z cudów kultury światowej” , tak więc domaganie się naruszenia „tego wspaniałego księgozbioru” to „wstyd i głupota”. W odpowiedzi Polacy wskazywali, że – w myśl traktatu – przedmiot należący do „zbioru o wszechświatowym znaczeniu kulturalnym” nie jest zwolniony od rewindykacji, jeśli ma „ścisły związek z historią lub kulturą Polski”, a dotyczy to większości wywiezionych książek.
 
 
   Rosyjska Akademia Nauk wystosowała apel do Polskiej Akademii Umiejętności, w którym wprawdzie przyznawała, że polskie księgozbiory zostały włączone do Biblioteki Publicznej w Petersburgu w wyniku konfiskaty, lecz przekonywała, że po tylu latach nie można „wydzierać z żywego ciała organicznie zrośniętych części”.
 
 
    Impas udało się wreszcie przełamać w październiku 1922 roku, kiedy to obie strony zgodziły się na „rozwiązanie kompromisowe”. W jego wyniku Polska miała otrzymać 13 tysięcy z 14 tysięcy rękopisów podlegających rewindykacji oraz zaledwie 15 tysięcy z 400 tysięcy tomów. Polacy poszli na to ustępstwo w zamian za wydanie przez Sowietów przede wszystkim Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, którego częścią składową był Gabinet Rycin króla Stanisława Augusta. Kolekcja ta zawierała 100 tysięcy rycin i rysunków, wśród których znajdowały się dzieła Rembrandta, Dürera, Rafaela i della Belli.
 
 
    Zdecydowany opór strony sowieckiej sprawił, iż do Polski nie wróciła dokumentacja słynnego Liceum Krzemienieckiego.
 
 
    Nieustanne przeszkody stawiane przez bolszewików sprawiły, iż  mieszana komisja specjalna nie była w stanie zakończyć prac do lata 1924 roku, jak pierwotnie planowano. Po pewnej poprawie stosunków polsko-sowieckich w 1926 roku, w listopadzie 1927 roku zawarte zostało porozumienie, na mocy którego strona sowiecka zaakceptowała ponad 30 polskich roszczeń, które do tej pory pozostawały nierozstrzygnięte. Sowieci wydali cały szereg cennych obiektów muzealnych, w tym obrazy Rembrandta, Watteau, Wouvermansa i van der Helsta, miecz koronacyjny zwany Szczerbcem oraz chorągiew wielką koronną. Rewindykowano również archiwa Sekretariatu Stanu Księstwa Warszawskiego (1807–1815), Sekretariatu Stanu Królestwa Polskiego (1815–1866) oraz Kancelarii Jego Cesarskiej Mości do spraw Królestwa Polskiego (1866–1876), a także archiwum i bibliotekę Branickich. Prócz tego reewakuowano archiwum metropolity lwowskiego obrządku greckokatolickiego Andrija Szeptyckiego.
 
 
    Okres po zawarciu w 1932 roku polsko-sowieckiego paktu o nieagresji zaowocował między innymi rewindykacją bibliotek Warszawskiego Towarzystwa Naukowego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, liczących łącznie 14 tysięcy rękopisów oraz 47 tysięcy woluminów. Wydano również akta pracowników byłej Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej oraz Kolei Nadwiślańskiej.
 
 
     Mieszana komisja specjalna zakończyła działalność w kwietniu 1934 roku, mimo że znaczna liczba polskich roszczeń wciąż jeszcze nie została załatwiona. Sowieci nie mieli najmniejszego zamiaru kontynuować zwracania polskich dóbr kultury.
 
 
 
Wybrana literatura:
 
 
J. Borzęcki - Pokój ryski 1921 roku i kształtowanie się międzywojennej Europy Wschodniej
J. Kumaniecki  - Pokój polsko-radziecki 1921. Geneza, rokowania, traktat, komisje mieszane
J. Kumaniecki -  Tajny raport Wojkowa. Radziecka taktyka zwrotu polskiego mienia gospodarczego i kulturalnego po pokoju ryskim,
D. Matelski - Rewindykacja polskich dóbr kultury z Rosji Radzieckiej i ZSRR, 1921–1939
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>