USA, Izrael, Niemcy-nie ma przyjaciół, jest interes do zrobienia

 |  Written by zuberegg  |  1

Naszych polityków znów zaskoczyły protesty Izraela i USA w przy próbie uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej czy też nawet trochę ją dotyczącej. Do tej pory parę twitów, i artykułów pisanych z Izraela wystarczało by zamykać temat ustawy reprywatyzacyjnej. Dzieje się tak pomimo tego że mamy w tej sprawie 100% racji. Po pierwsze jesteśmy ofiarą II WŚ, po drugie Izrael jako państwo wtedy nie istniał, po trzecie w każdym państwie mienie bez spadkowe przechodzi na własność państwa. Wie o tym dobrze Izrael, wie USA, wiemy my. Więc liczę k.rwa mać że przestaniemy się za każdym razem cofać przed uchwaleniem takiej ustawy. Jej powstanie da nam wreszcie święty spokój. Naciągacze bez spadkowi będą musieli poszukać innego frajera. Liczę że politycy których wybrałem do reprezentowania moich interesów zaczną reprezentować mój interes. A artykuły, twity, naciski z innych państw będą puszczać mimo uszu. Nie uczcie polityków innych państw że mogą was brać na "huki", bo tak będą robić...

Politycy PiS chwalili Trumpa, że dobrze z nim robić interesy. On podchodził do polityki jak do biznesu, umowy handlowej np. płaciliśmy składki na NATO. Byliśmy chwaleni, uznawanie przez niego za sojusznika. Natomiast jeśli chodzi o Izrael czy Niemcy to co pół roku jesteśmy zaskakiwani że oni nas atakują dyplomatycznie, a my bezradni, stoimy zamurowani. Trump był biznesmenem, on dotrzymywał umów, bo tak robi się w biznesie. Izraelem czy Niemcami rządzą politycy oni dziś mogą być za, a jutro przeciw i nawet im wtedy brewka nie drgnie. Tak trzeba do nich podchodzić, z zerowym zaufaniem. Ile to razy Merkel czy Von de Leyen obiecywali Morawieckiemu odczepić się od Polski? Po czym za miesiąc znów wracają brednie o praworządności, wyborze sędziów itp.

Z tymi państwami nie ma co liczyć na ustępstwa. Izrael da nam spokój tylko jeśli powstanie ustawa reprywatyzacyjna (oczywiście można ja nazwać inaczej). Popłaczą, pogrożą przez miesiąc i co nam zrobią? Biden nas odda Niemcom? Już to zrobił. Nic nam nie mogą zrobić. Z Izraelem nasze interesy są niewielkie. Co innego Niemcy. Tu mamy na nich hak jak nikt, i skandalem jest że tego nie wykorzystujemy. Chodzi oczywiście o reparacje wojenne. Ten temat jest dla nas wygodny z dwóch powodów. Po pierwsze, przypominamy że to oni nas napadli. Po drugie, że zniszczyli nam państwo-obalamy więc brednie o naszej współpracy. Po trzecie, Grecja też podnosi sprawę reparacji. Na miejscu naszego rządu już bym, wraz z Grecją organizował szczyt państw napadniętych i zniszczonych przez Niemcy podczas II WŚ. Szybko byśmy ośmieszyli żydowskie żądania od nas zapłaty za II WŚ. A Niemcy szybciutko przestaliby nas pouczać o praworządności i sądownictwie. Ale to trzeba działać. To jest polityka . Oni nam grożą że odbiorą fundusze za brak praworządności? My im wywalamy na stół miliardy za zniszczenia wojenne. Ale to trzeba na poważnie robić. Zaraz ich usadzamy. Wraz z Grecją wprowadzamy temat reparacji na unijna wokandę polityczną i niech się tłumaczą że holokaustu. 

Nie ma sentymentów. To jest wojna o prawdę i poziom naszego życia przez  kilkadziesiąt lat. Czas działać! 

5
5 (2)

1 Comments

Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Jeśli nawet "nasi" patriotycznie nastawieni dziennikarze nie potrafią postawić pod ścianą premiera czy ministra albo nawet prezydenta i zadać im te najważniejsze pytania publicznie, a potem to zrelacjonować, to o jakim działaniu może być mowa? Media, piąta władza siedzi zdaje się w kieszeni premiera albo innego ministra. Oni nie stawiają pod ścianą polityków, a ci im za to płacą!
Mamy zły nawyk uważania że jeśli jakiś polityk deklaruje się patriotą to od razu chce działać tak jak mówi ta etykietka. Tymczasem na codzień oni są na ty z tzw politykami tzw opozycji, są dla siebie mili i uprzejmi (choć nie wszyscy). Ja pozbyłem się złudzeń gdy zdałem sobie sprawę właśnie z tego z jaką łatwością ulegamy złudzeniom na podstawie fragmentarycznych i zniekształconych polityką informacyjną rządu, informacji. Przecież to jest tylko i wyłącznie teatr z kukielkami dla gawiedzi. Prawdziwa polityka jest chowana najgłębiej jak tylko się da. To dlatego od czasu do czasu mamy jakieś wydarzenie jak weto prezydenta w sprawie reform sądów, którego nijak nie potrafimy sobie racjonalnie wytłumaczyć. Nie potrafimy przyjąć że jesteśmy od początku oszukiwani. Nie znając motywów oszustwa trudno weń uwierzyć. Mam bardzo niemile wrażenie że PiS mami wyborców aby utrzymać władzę, jednocześnie starając się ją utrzymać możliwie najmniejszym kosztem, najmniejszym ryzykiem. Dlaczego? Bo gdyby rzeczywiście chcieli zreformować państwo, już dawno by to zrobili. Tymczasem mają alibi w postaci senatu w rękach tzw opozycji. Przy czym senat utracono na wyraźne własne życzenie. Weta prezydenta nie wzbudzily oczekiwanej przezemnie fali oburzenia i protestów przynajmniej części posłow PiS. Ani mediów patriotycznych. Owszem coś tam mówiono, ale to nie bylo adekwatne do zalożeń ogłoszonych w kampanii. Utrata możliwości wpłynięcia na sędziów to bardzo poważne ograniczenie wcześniej ogłaszanych zamierzeń. A to jakźe waźny, ale jedynie malutki wycinek tego, czego PiS zaniechał. Także w drugiej kadencji. Brak własnych czy jak kto woli zaprzyjaźnionych mediów to następna sprawa. Jeśli PiS przegra następne wybory to wlaściwie wróci do sytuacji sprzed 2015 roku i w mediach przestanie istnieć. Tak ma wyglądać wieloplaszczyznowe dzialanie partii która deklaruje się jako jedyna patriotyczna i chcąca reformować państwo? A to jedynie maly przyklad tego co mnie osobiście wydaje się mocno podważa wiarygodność Kaczyńskiego i jego ekipy. Polska, jako kraj jest bardzo ciężko chora. Owszem drobna wytwórczość nas trzyma, ale nie ma kapitału, nie ma zmian systemowych tych nieodwracalnych. Budowa domów jednorodzinnych 70-cio metrowych to za mało. Polacy nie są w większości wlaścicielami ziemi na której mają budować i nie stać ich na jej zakup. Zwlaszcza jeśli te plany wejdą w fazę realizacji, wtedy ziemia na wolnym rynku podrożeje. Państwo zaś ma ziemię, która leży i nie przynosi zysków. Powinien powstać kompleksowy program w którym państwo sprzedaje ziemię mlodym rodzinom z jednym dzieckiem za jedną zlotówkę i na tej ziemi malżeństwo buduje z pomocą państwa domek. Każda etniczna, polska mloda rodzina powinna mieć taką możliwość jeden raz w życiu. Domek kontrukcyjnie przygotowany do rozbudowy w przyszłości. Taki powinien być progam domów w ramach Polskiego Ładu. A mamy? Nie sadzę żeby ta część Polskiego Ładu wyszła poza fazę wstępną. I tak dalej i tak dalej. Wszystko na pół gwizdka, bez polotu, bojaźliwie, słabo... Polacy mają tylko dwie możliwe drogi w przyszłość. Albo będziemy wiecznie pogardzanym i karanym za nie swoje winy narodem z bliżej nieokreśloną, bo nie kreowaną przez Polaków przyszlością, albo zdobędziemy się na dłuższy lub krótszy marsz do wielkości. Wielkości największej z dotychczasowych znanych z historii. Bo otoczenie ma już spore doświadczenie oraz nowy zestaw środków aby pozbawić nas państwa skutecznie i na zawsze jeśli nic z tym nie zrobimy - nie kiedyś, ale już dziś. Zaraz. Nasz najważniejszy interes to pozyskać większość Polaków dla programu wielopłaszczyznowego rozwoju calego kraju i wszystkich Polaków. Każdą metodą. Nasza polityka wewnętrzna bardziej zdeterminuje nasze stosunki z państwami wokól nas niż najbardziej wysublimowana gra dyplomatyczna. My po prostu musimy robić swoje niezależnie od widzimisię Unii oraz innych. Tylko czy my wiemy co robić i co jest naszym intersem narodowym? Bo wydaje się że nie. W każdym razie nasi politycy PiS miotają się od jednego pomysłu do innego. A on,  ten interes, leży na wierzchu i każdy się oń potyka.

Nic dziwnego że Niemcy marzą o nowym landzie do zagospodarowania. Jest interes do zrobienia.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>