Wariant delta, epsilon, eta…

 |  Written by alchymista  |  0

...jota, kappa. Nie, to nie jest tekst przeciw szczepionkom ani tekst udowadniający, że ziemia jest płaska. To raczej tekst o lekarzach. Niektórych.

Głównym problemem ludzkości mogą być rządy jednej lub kilku korporacji zawodowych. Mam na myśli takie korporacje zawodowe, które oferują „usługi nie do odrzucenia”. Nie wikłajmy się w szczegóły, zatem w skrócie. Teokracja już była, w niektórych krajach istnieje do tej pory i wiemy o niej stosunkowo najwięcej. Rządy szlachty też znamy, wszelkie jej wady i zalety omawiali wielokrotnie historycy. Zawodowi rewolucjoniści są też korporacją dobrze rozpoznaną. W latach 90. XX wieku rządy objęli prawnicy. Korporacja śmieciarzy też próbowała – vide strajk MPO w Warszawie w tamtym okresie. W końcu udało się – zmusili nas do segregacji odpadów i jeszcze kazali sobie za to płacić. Myśliwi nie dali rady, dziczyzna ma w końcu dziwny posmak. Lekarze czaili się od dawna. Niektórzy z nich postrzegają każdego człowieka jako pacjenta, a ponieważ tłumy ludzi oblegają przychodnie i szpitale, przeto trudno z tym poglądem dyskutować, przynajmniej „na oko”.

Czytam wypowiedź profesor Magdaleny Marczyńskiej z Rady Medycznej. Zaczyna się od zdroworozsądkowego stwierdzenia, że więcej lockdownów być nie może. „Nie powinno być już powrotu do strategii lockdownów. Z COVID-19 tak jak i z innymi chorobami, trzeba próbować normalnie żyć”. Niestety moją dobrą opinię o Pani Profesor obalają następne dwa zdania: „Oczywiście, pewne kwestie zostaną z nami być może na zawsze. Maseczki w zamkniętych przestrzeniach – szczególnie w sezonie jesienno-zimowym, raczej staną się już normą”. (link)

Literatura i film s-f często postrzega przyszłość ludzkości jako wielkie laboratorium. W laboratorium zaś snują się ubrani w białe kitle i maseczki laboranci. Od tej pory odporność zbiorową na choroby będziemy uzyskiwać tylko i wyłącznie w laboratoriach. Nie będzie już organoleptycznego kontaktu z żadną chorobą. Koniec przeziębień, koniec chorób dziecięcych. Wszyscy zdrowi. Zdrowe, ładne zęby. No, może pojawi się trochę mutantów, bardziej z wyboru niż z przypadku. Ludzie będą sobie przyszywać lub „generować” dodatkowe organy, oczy, kończyny. Staniemy się gatunkiem trans – przechodzącym nieustające transformacje. Od człowieka do człowieka-pająka. Od mężczyzny do kobiety. Od kobiety do mężczyzny. Od obojnaka do wielopłciowca. I tak dalej…

Ta moja wulgarna interpretacja wypowiedzi Szanownej Pani Profesor może ją zapewne oburzyć. Być może poziom interpretacji słów Wielkich Ludzi zależy od poziomu umysłowego i moralnego interpretatora. Ale tak serio: marzenie o tym, by zdusić w zarodku wszelkie choroby jest nie tylko nierealne, ono jest po prostu szkodliwe i w istocie niemoralne. Pomijam już fakt, że ludzkość musi koegzystować z rozmaitymi zarazkami, aby w ogóle istnieć. Szkodliwość polega na tym, że każdy zakaz, względnie nakaz, z reguły jest łamany, i to w skali masowej. Na zewnątrz wszystko może wyglądać na pozór legalnie – ludzie w maseczkach. Jednakże spotkania towarzyskie w maseczkach są czymś niemożliwym do utrzymania. Ludzie lubią się spotykać, całować, przytulać i robić inne zakazane rzeczy. Szczególnie młodzi ludzie mogą stać przed satyrycznym wyborem, co zdjąć: majtki czy maseczkę? Ekscytująca możliwość łamania wszelkich zakazów stanie się dobrą bazą również dla wszelkich masowych akcji protestu, obojętnie za czym lub przeciw komu – hormony nie sługa. Zatem cała ta świetlana wizja wielkiego, globalnego laboratorium, nie może się ziścić. Zamiast laboratorium będzie atrapa, zamiast ochrony zdrowia i życia – będzie fikcja.

Właściwie wypadałoby zapytać Szanownych Doktorów, czy zasłanianie twarzy w niektórych społecznościach muzułmańskich przyczynia się do zmniejszania liczby zachorowań na różne choroby zakaźne? Jeśli tak, to właściwie czemu ciągle psioczymy na islam?

Na koniec chciałbym zapewnić, że nie nawołuję do łamania jakichkolwiek obostrzeń nakładanych przez rząd w słusznej intencji ochrony obywateli. Chodzi tylko o to, by wyjąć władzę z rąk lekarzy i zakończyć stan nadzwyczajny. Dyktatura doktorów nie może trwać zbyt długo, inaczej trwać będzie bowiem permanentnie. A z permanentną dyktaturą nie ma żartów. Ona nie ma poczucia humoru.

Jakub Brodacki

5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>