Islam, terroryzm i żyzna ziemia lewackiej Europy

W Betlejem znajduje się wykonane techniką mozaiki niezwykłe dzieło sztuki. W miejscu Narodzenia Jezusa w 339 roku (dawniej pogańskie sanktuarium Tamuza – odpowiednik greckiego Adonisa) za sprawą Konstantyna Wielkiego lub jego matki cesarzowej Heleny postawiono niewielki kościół.
 
Dwa wieki później cesarz Justynian Wielki wzniósł Bazylikę Narodzenia, którą możemy podziwiać do dziś. Na jednej ze ścian nieznani artyści na złotym tle umieścili bardzo jaskrawą scenę pokłonu trzech Magów ubranych w stroje Persów. Nawet dzisiaj możemy podziwiać trzech Persów zmierzających do tronu na którym siedzi Matka Boża z Dzieciątkiem.
Bardzo starą bazylikę Narodzenia, która została zbudowana na terenie nieustannie nawiedzanym przez najeźdźców możemy podziwiać tylko dlatego, że ocalili ją … sami Persowie malowani i żywi. W decydującym dla jej istnienia 614 roku Palestyna została najechana przez armię Chosroesa, która paliła i burzyła wszystko to, co tylko się dało. Kiedy żołnierze weszli do Bazyliki na ścianie zobaczyli własnych kapłanów składających dary Matce Najświętszej i Jezusowi. Tylko ta scena wystarczyła aby ich powstrzymać przed zniszczeniem chrześcijańskiej świątyni.
Sztuka chrześcijańska ani nie jest abstrakcyjna ani tym bardziej zmyślona jako „opium dla ludu”. Ona autentycznie jest w stanie ocalić. Artyści, którzy wykonywali mozaikę, związani byli z Kościołem Katolickim i potrafili wówczas przedstawić świat realny oraz modę, która obowiązywała nawet kilka wieków później. Persowie nadal tak samo się ubierali i nosili takie same kaftany jak ci na mozaice.
 
Tak samo będzie się działo dziś w XXI wieku. To od wielu lat produkowane przez rozmaitych artystów OBRAZY Dzieciątka i Jego Matki zadecydują o tym, czy zbudowane przez ludzi świątynie w obliczu współczesnych najazdów ocaleją czy też nie. Największa katedra WTC w USA gdzie w większości znajdowały się przepiękne kaplice firm ubezpieczeniowych i banków 11 września 2001 roku niestety nie ocalała. Tak samo będzie we Francji, Niemczech, Austrii, Anglii a nawet Polsce. To nie służby specjalne i armie zadecydują o tym, czy w obliczu współczesnego najazdu cokolwiek zostanie czy nie lecz ludzka-człowiecza relacja do Maryi i Jej Syna.