Everyman - blog

 |  Written by Everyman  |  0

Nietrudno zauważyć, że oś kampanii szefowej PO przebiega zygzakiem. Pomysł na „słuchanie Polaków” nagle przekształcił się paplaninę i pouczanie ich jak mają żyć, po to, by ostatnio wziąć ostry zakręt i straszyć ich scenariuszem greckim jeśli w wyborach opowiedzą się za PiS.

Branie ostrych zakrętów przez kiepskich kierowców zazwyczaj kończy się w przydrożnym rowie, więc jeśli jest jeszcze ktoś, kto ufa w przywódcze zdolności szefowej PO – serdecznie współczuję.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  6

Korespondencyjny pojedynek załogi Szydłobusa i pasażerów POndolino przybiera formę groteski.
Pomysł na podróż przez Polskę i słuchanie Polaków, tak skutecznie wykorzystany przez Andrzeja Dudę, traci na atrakcyjności, no bo jakże autokar pani Beaty ma konkurować z lokomotywą, nad którą szybuje rządowy embraer by panią Ewę zabrać do domu tuż po tym jak wiekopomny „kotlecik” i „jajeczniczka” weszły do historii?

Nie wiem co sztabowcom PiS pozostało. Lot sterowcem nad Polską? No bo co?

5
5 (5)
 |  Written by Everyman  |  0

Kampanijne trąby, fanfary i werble zaczynają zagłuszać się wzajemnie, a ulubionym motywem trębaczy i werblistów są wariacje na temat: Polska w rozkwicie, czy Polska w ruinie?

Uszy bolą od tej kakafonii. Wkrótce wakacje, Polacy wyjadą – niektórzy pod palmy, inni pod grusze, a całkiem wielu nie wyjedzie nigdzie. Zasiądą na gankach albo na balkonach by w dlugie, letnie wieczory podumać w spokoju co się w Polsce dzieje.

5
5 (2)
 |  Written by Everyman  |  3

Od rana tryskam optymizmem. Już niedługo będę młody, piękny i bogaty, a kraj mlekiem i miodem płynący! Nie inaczej, gdy przed nami konwencje PO i PiS oraz obrady rady mędrców z PSL ...

Nie powiem, ciekawią mnie rozdania komu przypadną kotyliony wodzirejów zabawy, komu podczaszych, ciut mniej, co nam znów naobiecują i trochę się obawiam, że znów pójdą w ruch sztachety powyrywane z płotów.

5
5 (2)
 |  Written by Everyman  |  1

Zaczynam się martwić. Jeszcze parę tekstów o równi pochyłej, gwoździach do trumny i wyprowadzaniu flagi PO okraszonych zdjęciami pani Premier ze strapioną miną lub Uśmiechniętego Grzesia posypującego głowę popiołem i … ludzie zaczną ich żałować.

Wcale nie żartuję. Jeszcze niedawno sukces Andrzeja Dudy porównywano do zwycięstwa Dawida nad Goliatem by nagle odwrócić role i rzekomo umierającej Platformie oddać wizerunkowy walor okrutnie dręczonej sarenki. Jeszcze chwila i pojawi się wśród ich popleczników impuls typu „biją naszych!”

5
5 (5)
 |  Written by Everyman  |  2

Słowo daję. Tyle tylko, że wtedy lokal nazywał się „Karczma Słupska”, a zamiast ośmiorniczek podawano tam pomidorową i schabowego z mizerią. Sporo czasu minęło, karczma się zmieniła (że nie wspomnę o Słupsku!), lecz choć całkiem jak bohaterowie ostatnich dni bywałem tam prywatnie, nie mogę wykluczyć, że mnie wówczas nie nagrano nielegalnie i zdradziecko.

5
5 (3)
 |  Written by Everyman  |  1

Machnąłbym ręką na wynurzenia kolejnego „mądrego po szkodzie” gdyby nie zadziwiająca bezczelność kabotyna, który po raz kolejny formułuje sądy tak samo prawdziwe jak obiektywne jest jego dziennikarstwo .

Kto taki nadepnął mi na odcisk? A jakże, Tomasz Lis!

On, jeden z inżynierów przemysłu pogardy, odkrył właśnie „hejt industry” po naszej stronie.

Co więcej, uznał, że to przez najbardziej „zmasowaną operację zniesławiania i demolowania wizerunku” w większości kreowaną, sterowaną i roznoszoną po sieci Bronisław Komorowski przegrał wybory.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  0

Towarzysz Szmaciak poszedł w odstawkę i – skompromitowany - zaszył się w komuszej norze. Pojawiał się niekiedy w czasopismach, których dziś już nie ma, bo nikt ich nie chciał czytać i programach TV, których wkrótce nie będzie, bo nikt ich nie ogląda. Przebrał się więc w białe skarpetki, wdział skórę, wsiadł w furę i z komóry zadzwonił do towarzyszki Szmacianki by ją zaprosić na sushi.

5
5 (7)
 |  Written by Everyman  |  3

Ten wpis jest ściśle tajny. Zamierzałem nawet napisać go szyfrem, ale zrezygnowałem po namyśle, który mi uświadomił, że przy moich kwalifikacjach szyfranta-amatora pozbawiłbym się na zawsze satysfakcji odczytania jego doniosłych treści moim dzieciom, daj Boże wnukom, że o sobie samym nie wspomnę.

Co więcej, zgodnie ze sztuką kamuflażu, mój dyżurny T-shirt z napisem „Andrzej Duda” na przodzie i z logo „PiS” z tyłu, dla niepoznaki zamierzam od dziś aż do październikowych wyborów nosić ... tył na przód.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  0

Przysięgam, że nie zmyślam. W piątkowe popołudnie, podczas którego refleksje nad powagą aktu, który się dokonał w Pałacu Wilanowskim przeniosły się na wieczorne grille, byłem świadkiem takiej oto sceny na mojej uliczce:

  • No i jak, sąsiedzie, podobało się? - wołał przez płot pan Mietek, niegdyś sekretarz POP, dziś agent ubezpieczeniowy.

  • Eee tam, takie trele morele. Jeszcze nie  z d u d z i a ł e m … - rezonował pan Leszek, radny wielu kadencji w mojej rodzimej gminie.

5
5 (5)

Strony