Wszystko zaczęło się w zeszłym roku. Podczas listopadowego meczu Zawisza-Widzew, policja nie zezwoliła na wejście na stadion kibicom ŁKSu, nie zezwoliła też na opuszczenie stadionu kibicom Zawiszy. Powstała z tego zadyma która zmusiła kogoś do "zniknięcia" monitoringu...
Obecne władze naszego kraju nie mają żadnej wizji politycznej, nie potrafiły wypracować żadnego pomysłu dla Polski i jej miejsca w Europie. Najpierw była ucieczka od polityki jagiellońskiej jako PiSowskiej. Następnie był etap przyjaźni z Rosją która miała na kochać. Z drugiej strony był postulat Radosława-więcej Niemiec w UE i płynięcie w głównym nurcie. Wszystkie te pomysły upadły z hukiem gdy Rosja uznała ze Ukraina to nie zagranica. Przyniosło to chwilowe otrzeźwienie, jednak po chwilowym szoku, znów wracamy do kolejnych oryginalnych koncepcji.
Wbrew oficjalnej propagandzie jaką Rosja stosuje, państwo to boi się reakcji na swoją politykę wobec Ukrainy. Nie jest to oczywiście obawa przed przyjaciółmi Sikorskiego-Niemcami-Ci, Rosji w żaden sposób nie zagrożą. Mają przecież interesy. nie jest to też obawa przed prezydentem Komorowskim-ten przecież pomniki bolszewikom stawia. Rosja i Putin boją się reakcji USA i tego że przekonają one do sankcji Chiny. Japonia już sankcje poparła. Rosja postanowiła odwieźć Chiny od myślenia o sankcjach i uderzyła w miłą dla nich nutę.
Ostatnie dni pokazały iż medialna Polska niedaleko od Rosji pada. Partia która za każdym razem się kompromituje swoją nieskutecznością uchodzi za gwaranta naszego bezpieczeństwa. Partia która upomina się o nasze bezpieczeństwo, skuteczność w polityce jest krytykowana za to że....miała rację. Ba, w necie pojawili się nawet wyborcy PiS którzy są zniesmaczeni jego ostatnimi posunięciami. Jest to co najmniej zaskakująca postawa.
Po paru latach milczenia postanowił przemówić twórca raportu komisji badającej przyczyny katastrofy rządowego Tupolewa. Jerzy Miller powiedział między innymi:
Jak w każdą rocznicę katastrofy smoleńskiej mamy wysyp "rozumnych" komentarzy, więc jak co rok swój dorzucił prezydencki towarzysz-Tomasz Nałęcz.
Tomasz Nałęcz powiedział w porannym programie na antenie TVP Info, że zachowanie Antoniego Macierewicza dotyczące katastrofy smoleńskiej jest Kremlowi na rękę.
Wydawać by się mogło że bajkę pt. "Donald-obrońca Europy" mamy za sobą. Jednak po odczekaniu paru dni od wypowiedzi szefa MSZ Niemiec, Steinmeiera znów słyszymy te same zaklęcia.
Gdy tylko któryś z zagranicznych polityków jak np. Orban czy Cameron wiązanych z PiS zrobił lub powiedział coś kontrowersyjnego ( naprawdę bądź tylko w umysłach krytykantów) natychmiast rządzący w naszym kraju przy wtórujących rządowych mediach, wzywali Kaczyńskiego do reakcji polegającej na odcięciu się lub skrytykowaniu któregoś z nich.
Prawie cała Azja plus USA z Australią szukają samolotu Boeing 777 linii Malaysia Airlines. Dziwić musi iż w tej sprawie nikt nie zwrócił się o pomocą do władz naszego kraju. Polska przecież jest jedynym na świecie krajem w którym władze ustaliły przyczyny katastrofy lotniczej bez badania wraku jak i bez posiadania takowego.
Ledwie ruszyła kampania wyborcza, PO już zaliczyła kompromitację. Wykorzystano orędzie premiera do nagrania swego klipu wyborczego w jego kancelarii. PO próbując wybrnąć z kompromitującej sytuacji postanowiła... zapłacić za wynajęcie budynku KPRM...