
Antoni Rutkowski ps. Orzeł urodził się 1 sierpnia 1920 r. we wsi Skrybicze, niedaleko Białegostoku. Był żołnierzem AK, AKO i WiN . Nie ujawnił się, pozostał w podziemiu. Kontynuował walkę o niepodległość Polski.
Aresztowany na skutek zdrady 19 marca 1946 r., po brutalnym śledztwie stanął przed sądem któremu przewodniczył oławiony „sędzia śmierc” Włodzimierz Ostapowicz. Prokurator Czesław Łapiński, ten sam który potem oskarżał rtm. Witolda Pileckiego, i kapitana Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” - żądał kary śmierci.
Wyrok wykonano publicznie 16 kwietnia 1946 r. na zabłudowskim rynku.
Jak mówią świadkowie - ludność Zabłudowa siłą zganiano na miejsce egzekucji.
Rutkowski wyspowiadał się w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Ubowcy natychmiast zażądali od księdza informacji o tym, co mówił na spowiedzi skazany. Dzielny kapłan odpowiedział im: nie powiem, prowadźcie mnie i powieście obok Niego, nie powiem.
Ksiądz Stanisław Więckiewicz z krzyżem w ręku odprowadził Go na miejsce egzekucji. Do skazańca podbiegła kobieta, która zarzuciła Mu różaniec. Ubowcy nie przeszkodzili jej myśląc, że to matka. Do dzisiaj nie znamy jej nazwiska a wykazala się ogromną odwagą, bo mogli ją bezkarnie na miejscu zastrzelić. Żądali też , by ciało Antoniego wisiało w miejscu stracenia przez 3 dni.
Świadkowie i rodzona siostra skazanego, która będąc 13-letnim dzieckiem musiała przyglądać się, jak wieszają Jej brata mówią, że śp.Antoni przed egzekucją zaśpiewał pieśń : Serdeczna Matko, opiekunko moja - pieśń, która powstała podczas zaborów na melodię „Boże, coś Polskę”, której śpiewanie było zakazane. Tych słów użył, nie „opiekunko ludzi” a „opiekunko moja” .
Ciała nie wydano rodzinie.
Dopiero od niedawna możemy w Polsce mówić o Żołnierzach Wyklętych, wyklętych przez komunistów, dla nas są to Żołnierze Niezłomni, którzy życiem płacili za miłość i wierność Polsce.
Jakże brakowało Ich nam po wojnie ! I brakuje do dzisiaj. Gdyby żyli, niemożliwe byłoby zainstalowanie w Polsce na następnych 50 lat sowieckiej władzy. Wymordowane po wojnie polskie elity zostały zastąpione przez Ich mordercow, których potomkowie rządzą i dziś.
Dzisiaj 3-cie pokolenie AK walczy z 3-cim pokoleniem UB. Atak na nas idzie, a to znaczy, że jak powiadał gen. Anders - walka trwa...
Polska odradza się, młodzi domagają się prawdy o naszej tragicznej historii, są dumni z bohaterów, grupy rekonstrukcyjne przywracają Ich pamięć, ulicami polskich miast idą marsze pamięci, na miejscach straceń powstają pomniki. Chcieli PRL-czycy zabić nie tylko ciała, pragnęli zniszczyć także pamięć jak widać - nie udało się.
Msza św. w intencji zamordowanego śp. Antoniego odbędzie się w Zabłudowie 24 kwietnia br.g.18.00 w tym samym kościele, w którym spowiadał się przed egzekucją.
Edit img SK http://www.polskaniezwykla.pl
7 Comments
Joanno,
23 April, 2014 - 18:04
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie, zdjęcie Antoniego
23 April, 2014 - 20:45
Dramatyczne jest to, że jak dotąd nie spotkaliśmy w Zabłudowie nikogo, kto pamiętałby o tamtym zdarzeniu, co prawda nie szukaliśmy zbyt starannie. Za to pocieszające jest to, że być może poszczęści się i przy ekshumacjach uda się zidentyfikować Jego szczątki. Jak może wiesz, w maju IPN będzie kontynuować rozpoczetą w ub.r. ekshumację na terenie Aresztu Sledczego w Białymstoku.
Jeśli będziesz miała
23 April, 2014 - 20:42
Warto publikować wizerunki tych zapomnianych często żołnierzy.
Choć z drugiej strony, portrety ich katów również, bo o tych zbrodniarzach trzeba pamiętać!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie, dwa nazwiska, sędziego
23 April, 2014 - 20:51
A propos, wiesz, że jeden z takich bandyckich "śledczych" Kędziora mieszka sobie spokojnie w Wawie na Bródnie?
Oni wszyscy
23 April, 2014 - 21:03
Dlatego trzeba o nich mówić, żeby rodziny nie mogły ich nazwać miłymi dziadkami, żeby było wiadomo, że to zbrodniarze.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Mam już te pięć dych na karku
23 April, 2014 - 23:28
Mam już te pięć dych na karku i pomimo tego, wciąż, łzy płyną z oczu moich po przeczytaniu takich zwierzeń, po przeczytaniu takich opisów zbrodni na Naszych Bohaterach.
Nie są to w żadnym wypadku słowa patetyczne ani wzniosłe.
Żadne słowa nie są w stanie przekazać Ich męczeństwa, Ich oddania, Ich wiary.
Żadne nasze pisanie nie pokarze bólu, poniżenia ale może przynajmniej pokazać Naszą Pamięć, Nasz Szacunek dla Ich Postawy w tych jakże trudnych czasach.
Niech pamięć o Nich nigdy nie zaginie, niech pamięć o Nich przetrwa wieki.
Gemario tutaj potrzebna jest
24 April, 2014 - 14:23
O tym musimy pamiętać, dla młodych, dla Polski.
Celem młodych Polaków nie może być wyjazd z Ojczyzny na tułaczkę za chlebem, ale życie i praca dla Niej a jak będzie trzeba, to i walka z bronią w ręku.