Czy Jan Hartman ma rację?

 |  Written by alchymista  |  6

Bloger tł zwrócił uwagę na charakterystyczny wpis Jana Hartmana na twitterze: „504 rocznica zwycięstwa Polski nad kościołem i jego zbrodniczym państwem! Vivat Grunwald! Vivat wolna Polska!” https://twitter.com/JanHartman1

Mamy dzisiaj 15 lipca, w kalendarzu katolickim dzień rozesłania apostołów. Tego dnia wiele lat temu odbyło się na polach Grunwaldu starcie dwóch (nominalnie) chrześcijańskich armii. Obie te armie miały jednak w sobie także elementy pogańskie, bowiem człowiek w ogóle jest z natury istotą w pewnym sensie pogańską.

Porozmawiajmy jednak o sprawie w kategoriach dobra i zła. Jeśli ktoś umieszcza na pasie napis „Gott mit uns” i jednocześnie głosi idee rasistowskie, to trudno uznać go za chrześcijanina czy w ogóle dobrego człowieka. Podobnie ideały chrześcijaństwa „dżihadującego”, które wyznawali krzyżacy nie były ani pogańskie, ani chrześcijańskie. Były po prostu złe. Ich mentalność dobrze opisuje cytat z księgi Piotra z Dusburga:

„Oto są cuda potężne, ponieważ przez wspomnianych braci wszystkie ludy, które zamieszkiwały ziemię pruską (ludy, których niezliczona ilość ukaże się poniżej), zostały wytępione, zaś bramy spiżowe ich miast i warowni zostały wyłamane, a żelazne zasuwy skruszone. W ten sposób Bóg wybawił ich z drogi nieprawości, bo dla niesprawiedliwości swoich byli poniżeni”.

Jak się to czyta, to się odnosi wrażenie, że krzyżacy byli po prostu (przepraszam) pierdolnięci. Wybaczcie mi ten wulgaryzm, ale proszę zrozumieć kontekst... Otóż zdaniem krzyżaków najlepszym lekarstwem na chorobę było morderstwo, a wszystko to opatrzone było górnolotną i pseudoreligijną retoryką. Jeśli porównamy to do praktyk eutanazyjnych, okaże się, że między eutano-entuzjastami a krzyżakami nie ma żadnej różnicy. Podobny wstręt budzą ci, którzy namolnie usiłują zmusić publiczne instytucje do uznania aborcji za coś podobnego do wypalania kurzajek.

Janowi Hartmanowi chcę zwrócić uwagę, że ludzie to nie kurzajki, krzyżacy to nie chrześcijanie, a 15 lipca to wielkie święto Sarmackiej Strefy Wolności w dorzeczu Wisły, Niemna, Dniepru i Dźwiny, w której jest miejsce i dla pogan, i dla Żydów, i dla filozofów. Nawet jeśli eros rozumu (mówiąc już elegancko) zwodzi ich na manowce.

Jakub Brodacki

5
5 (2)

6 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
Krzyżacy mieli przynajmniej jakiś cel w tym wszystkim, natomiast Hartman wygląda mi na kogos kto wierzy w to co mówi. Zaczynam podejrzewać, że cierpi (?) na zespół Aspergera:
  1. zaburzenia interakcji społecznej, nieumiejętność lub brak chęci współpracy w grupie,
  2. zaburzenia mowy i języka (opóźniony rozwój, powierzchownie perfekcyjny język ekspresyjny, sztywna i pedantyczna mowa, uszkodzenie zdolności rozumienia języka – przede wszystkim znaczeń przenośnych i ukrytych)
  3. zawężone, specjalistyczne zainteresowania, połączone czasem z obsesyjnym zainteresowaniem jedną dziedziną,
  4. zachowania powtarzalne, rutynowe, niezmienne,
  5. trudności w komunikacji niewerbalnej (ograniczone gesty, skąpa ekspresja twarzy, dystans fizyczny, zachwianie rozumienia bliskości do innej osoby, kłopoty z kontaktem wzrokowym),
  6. niezdarność ruchowa (nie zawsze).
Pozdrawiam :)
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Obaj macie rację. ktoś po prostu pisze Hartmanowi gotowce i wklepuje je na profil. Hartman tylko wytycza ogólną linię, a jakiś murzyn robi resztę za niego. Innemi słowy Hartman, któego znamy, po prostu nie istnieje. Za kulisami jest natomiast poczciwy grubasek, który odbija się jak piłka od ścian z pluszu.
Obrazek użytkownika ro

ro
Widać dla pana H. dopiero co skończył się wiek pary, marksizmu i darwinizmu.  
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Raczej rozpoczyna i to wiek komunizmu :)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>