Konie arabskie - dwie konferencje prasowe a jaka przepaść!

 |  Written by Tomasz A S  |  19
Najbardziej zainteresowani nie zostali zaproszeni na konferencję prasową Ministra Rolnictwa na temat "nadużyć w stadninach".
Inż. Jerzy Białobok którego zapytałem, dlaczego pomimo to nie przyjadą do Warszawy,
Odpowiedział:
"Nie będziemy sie narażać na odmowę wejścia na konferencję - nie jesteśmy dziennikarzami. Gdy tydzień temu organizowaliśmy konferencję prasową zaprośilismy dyrektora Humięckiego i przedstawicieli ministerstwa - nikt się nie stawił, aby odpowiedziec na pytania dziennikarzy".

Na 3-godzinnej konferencji tydzien temu hodowcy zaprosili specjalistów weterynarii z dwóch dziedzin:
rozrodu koni (prof. Marian Tischner przyjechał specjalnie z Krakowa).
i specjalistów od morzysk u koni - z kliniki warszawskiej. Mieli okazję poznać okoliczności padłej Pianissimy. Odpowiadali na wszystkie bez wyjątku pytania.
Konferencja trwała aż do zakończenia pytań zadawanych ok. 1,5 godziny. Potem dodatkowo ponad godzinę każda telewizja prowadziła indywidualne wywiady o czym chciała, nie było pytań bez odpowiedzi. Poniżej link  z konferencji  (2 marca na Zielnej) można wysłuchać szczegółów na temat wszystkich wątpliwości:
-- konferencja trojga zwolnionych specjalistów (29.02.2016)
http://www.swiatkoni.pl/news/10590,nagle-zmiany-w-panstwowej-hodowli-koni-arabskich.html

Dziś, podczas spóźnionej o 12 minut konferencji, przybyli licznie dziennikarze co dziesięć minut byli upominani w trakcie wręczania mikrofonu, że jest mało czasu. Pół godziny konferencji  w większości upłynęło na mętnych i rozwlekłych tłumaczeniach ministra rolnictwa K. Jurgiela i dyr. ANR W. Humięckiego. Potem, choć dziennikarze mieli więcej pytań, pomimo ich protestów bezwzględnie przerwano konferencję i oficjele uciekli. Znana technika unikania czwartej władzy. Tak wygląda przejrzystość działań  ministerstwa. Nawet nie zaproponowali dziennikarzom złożenia pytań na piśmie.
W wielu miejscach minister mijał się z prawdą. A że nie był przygotowany lub to wynik zdenerwowania nie znał nazw stadnin i nazwy firmy o której mówił. Przykre!

-- konferencja w ministerstwie (08.03.2016)
http://www.swiatkoni.pl/news/10623,konferencja.html

Jedna istotna sprawa podana przez ministra, to ogłoszenie, że sprawę skierowano do prokuratora.

Czy to właściwa kolejność? Na bolszewickej zasadzie, wyrzucimy, a potem paragraf się znajdzie?
.
Po wysłuchaniu obu konferencji można ocenić samemu zasady przeprowadzenia i merytoryczność obu i zobaczyć, że prawda nie leży pośrodku!
Na stronie "Świat Koni" mozna zapoznać się , co o konferencji myślą miłośnicy koni internauci!

Przy okazji - nadszedł list od Jolanty Lipowicz:
http://konpolski.pl/list-od-jolanty-lipowicz-w-sprawie-odwolanych-prezesow-stadnin-arabskich/


Na zdjęciu: do tej przyjaźni z senatorem Janem Dobrzyńskim minister Krzysztof Jurgiel jakoś niechętnie się dziś przyznawał.
poprzednie wpisy:
http://www.blog-n-roll.pl/pl/list-otwarty-do-min-krzysztofa-jurgiela-w-s...

http://www.blog-n-roll.pl/pl/kto-podpisa%C5%82-zwolnienia-zas%C5%82u%C5%...

http://www.blog-n-roll.pl/pl/w-micha%C5%82owie-wszyscy-na-tych-samych-pr...


z ostatniej chwili; 3-cia konferencja

http://www.swiatkoni.pl/news/10629,kolejna-konferencja.html

 
3.25
3.3 (4)

19 Comments

Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Dobrze,  że sprawą zajmie się prokuratura. Liczę na to, że nowy prokurator krajowy Bogdan Święczkowski wyznaczy jakiegoś prężnego, młodego i ambitnego człowieka do tego zadania, które wymaga wyjaśnienia wielu zakulisowych spraw, o których nie mówi sie ze względów politycznych. Sprawa wymaga bardzo szybkiego naprawienia błędnych decyzji!
Obrazek użytkownika Hun

Hun
...zastanawiam, dlaczego Jurgiel & co. z taką konsekwencją kontynuują marsz po swojej wyboistej (i, w moim mniemaniu już coraz bogatszej w krowie placki) ścieżce... Na co liczą? Prokuratura niczego nie znajdzie i wtedy co: "sorry, pomyliliśmy się"? Tylko dlaczego wywalono ludzi na zbitą twarz bez postawienia zarzutów, tylko za "utratę zaufania"? Cokolwiek jurgielowcy robią - tylko się pogrążają... Nawet, jeśli jakieś zar\zuty miałyby się potwierdzić (Polturf, który rzeczywiście wygląda trochę podejrzanie, czy coś podobnego)...

Pzdr, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Polturf będzie musiał (chyba, bo nie znam prawa handlowego) podczas dochodzenia pokazać prokuratorowi, jakie w poszczególnych kolejnych latach miał nakłady i w rezultacie, jakie miał zyski.

Na razie (z raportu CBA z 2014 roku) wiadomo jakie miał wpływy.

Tymi wysokimi wartościami wpływów manipuluje się, obciążając  za "niegospodarność" stadniny. Na tę pułapke dał sie złapać Cezary Gmyz pisząc swoją notkę w "Do Rzeczy", podobnie jak na te 18 mln strat w arabskich stadninach, gdy to były straty wszystkich stadnin, a gdyby arabskie nie dołożyły swoich 3 mln zysków, to straty wyniosłyby 21 mln zł.
Dziś min. Jurgiel wtykał dziennikarzom przysłowiowe  "bydło" (nomen omen) o jakimś milionie strat i o tym że stadniny łatały budżet ujemny z koni - dochodami z hodowli bydła!!!

"dlaczego Jurgiel & co. z taką konsekwencją kontynuują marsz..."
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze lub/i zemstę za przeszkodę w prywatnych interesach.
Senator ma stadninę koni arabskich! Patrz zeznanie majątkowe z poprzednich lat.
 
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S

inż. Jolanta Lipowicz pisze z Arizony:
"Uważam za swój obowiązek obywatelski zabranie głosu w sprawie zwolnienia w trybie natychmiastowym prezesów Państwowych Stadnin Koni w Janowie Podlaskim i Michałowie – doktora weterynarii Marka Trelę i mgr Jerzego Białoboka. Są to światowej klasy hodowcy koni arabskich.

Oboje z mężem zostaliśmy w 2010 roku odznaczeni przez Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego krzyżami zasługi za promowanie i propagowanie hodowli polskiego konia arabskiego na terenie Ameryki Północnej. Przez 45 lat naszego pobytu w USA, współpracy ze stadninami w Polsce, promowaliśmy wiedzę o historii i hodowli polskiego konia arabskiego.

Polska jest jedynym na świecie krajem z dwustuletnią, udokumentowaną hodowlą konia arabskiego czystej krwi! „Pure Polish” w USA to magiczne hasło polskiej marki na czystość krwi, urody i dzielności konia arabskiego. Jest to jedyna dziedzina, w której nasz kraj jest najlepszy na całym świecie! Hodowla polskiego konia arabskiego przetrwała zaborców, okupantów i komunizm. Przetrwała dzięki ludziom oddanym bezgranicznie tej sprawie.

Dyrektor Andrzej Krzyształowicz, wraz z rodziną, ewakuował konie z Janowa Podlaskiego we w miarę bezpieczne miejsca, w zależności od zmian na froncie w okresie II wojny światowej. Jego pracę w stadninie kontynuuje (właściwie to już czas przeszły od kilku tygodni) doktor weterynarii Marek Trela.

Pracę dyrektora Ignacego Jaworowskiego, który tworzył stadninę w Michałowie od podstaw, prowadził mgr Jerzy Białobok.

Obaj prezesi cieszą się wielkim uznaniem na całym świecie związanym z hodowlą koni arabskich. Doktor Marek Trela został wybrany wiceprezesem Światowej Organizacji Hodowców Koni Arabskich – WAHO. Tak więc mianowanie na kierownicze stanowiska tak specyficznych placówek hodowlanych jak SK Janów Podlaski i SK Michałów zupełnie niekompetentnych w tej dziedzinie osób, jest co najmniej zdumiewające".... (cd listu patrz link do "Konia Polskiego" na górze...)

Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
To był następny ślad dla prokuratora.
Co to za "świadek koronny" przed chwilą wystąpił z zamazaną twarzą i zmienionym głosem w Republice? Do tego opowiadał jakieś bajki o przyjaźniach Stojanowskiej i Mazur oraz sędziowaniu koni? Dlaczego się ukrywa z tymi "rewelacjami"? Widać grozi mu szczególne niebezpieczeństwo ze strony mafii arabskiej? wink Po co Telewizja Republika wchodzi w takie śmieszne sensacje?! Czy to następny pomysł Gmyza w obronie pisowskiego ministra? Naprawdę proszę Was, nie ośmieszajcie się. Jestem Waszym abonentem skontaktujcie się ze mną i wyprowadzę Was z błędu, nr mojej Karty Klubu Telewizji Republika B8LRHQ2 tam macie mój adres mailowy.
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Ponieważ wydajesz się być lepiej zorientowany w sprawie tych stadnin niż inni, może będziesz potrafił odpowiedzieć na pytanie, na czym polega ta sprawa z dożywotnio wynajętym panu Białobokowi przez tegoż samego samego pana Białoboka domem należącym do stadniny. Dom ma 8 pokoi i ok. 190 m kw., a koszt wynajmu wynosi 170 PLN miesięcznie. O co tu chodzi???
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
"lepiej zorientowany w sprawie tych stadnin niż inni" -
od 1965 do 1981 byłem zawodowo w centrum zgadnień hodowli koni, do czasu stanu wojennego, który przerwał moją karierę zawodową. Boli, że hodowli arabskich koni nie zniszczyły lata wojen, komunizm, "przemiany własnościowe", to teraz niszczy TKM którego góra PiS-u nie dostrzega. (Byłem zawsze po stronie prawicy, działałem w RKW, cieszyłem sie ze zwycięstwa ostatnich wyborów). Jurgiel kłamie na każdym kroku. Teraz zaczynają jakieś urojone wyssane z palca wersje o uwikłanie hodowców w układy partyjne PSL i PO!!! I
Hodowcy byli zawsze zdala od polityki. Nie należą do partii ani nie są w układach, częstych w terenie. Musieli cierpieć tylko kolejne ekipy polityczne które przyjeżdżały do Janowa na aukcje ogrzewać się w świetle światowych sukcesów polskiej hodowli koni arabskich.
Sięgnij do moich wpisów zeszłego tygodnia, masz tam kopalnie wiedzy. Musisz poświęcić tylko trochę czasu.

http://www.blog-n-roll.pl/pl/w-micha%C5%82owie-wszyscy-na-tych-samych-pr...
 
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai

Naprawdę zupełnie serio zapytałam o ten dom, bo odniosłam wrażenie, że sprawa tych stadnin interesuje Cię bardziej niż wiele innych osób i mozesz wiedzieć o całej tej sprawie więcej.
Nie był to z mojej strony przytyk, po którym musiałbys się z czegokolwiek tłumaczyć. Jeśli tak to odebrałeś, to zupełnie niepotrzebnie :)
Nie bardzo mam czas na przeszukiwanie portalu i szukanie wczesniejszych wpisów, bo staram się nadrobić na zapas trochę pracy, jako że szykuję się do trochę dłuższego wyjazdu, zatem bardzo dziękuję za link do listu wyjaśniającego pana Białoboka. Powiem Ci jednak, że sprawa tego domu nadal mnie niepokoi. Nie jest to pewnie największa możliwa nieprawidłowość, jaką można spotkać, ale jednak nieprawidłowością ona jest.
Niczego nie wyjasnia sprawa podpisania umowy p. Białoboka - najemcy z p. Białobokiem - wynajmującym poprzez pełnomocnika spółki, poza tym, że procedura została przeprowadzona zgodnie z prawem, bo prezes Białobok nie moze wszak podpisac żadnej umowy z samym sobą. Jednak sama umowa jest nieprawidłowa. Prezes wyjaśnia, że dożywotnią umowę na wynajem uzasadnia jego umowa o pracę zawarta na czas nieokreślony. Prezes firmy powinien wiedzieć, że "czas nieokreślony" nie oznacza "dożywotnio". Umowa najmu lokalu służbowego winna zawierać warunki tego najmu wraz z warunkami jej rozwiązania i ewentualnym okresem wypowiedzenia po rozwiązaniu stosunku pracy.
Tego, jak widać, nie dopełniono i - co więcej - to obecne tłumaczenie jest tylko wymówką.
I druga sprawa. Jeśli nawet czynsz najmu wynosi nie 170 zł, jak to podano w mediach, ale prawie 1000 zł miesięcznie, jak wyjaśnia p. Białobok, to chciałabym się dowiedzieć czy w tamtej okolicy rzeczywiście wynajęcie 190 metrowego domu kosztuje tylko 1000 zł? Toż czynsz mojego wynajmowanego, niewiele ponad 40-metrowego mieszkania, jest wyższy, choć jak na Warszawę i tak jest jeszcze niski. A 20 tys. miesięcznie, jak p. Białobok, nie zarabiam.
Mnie się takie rzeczy bardzo nie podobają - to dojenie państwowych środków gdzie tylko się da, a im kto zamożniejszy, tym chętniej z takich "udogodnień" korzysta. Nie widzę powodu, dla którego miałabym inaczej oceniać pana Białoboka, a zupełnie inaczej analogiczne postępowanie Komorowskiego, który sam sobie wynajął willę w Warszawie za psie pieniądze.

Co do metod hodowli, zysków czy strat w stadninie, to oczywiście nie podejmuję się wyrażać opinii.
Mam nadzieję, że rzeczywiście prokuratura zbada to skrupulatnie. Mam do obecnej polityki kadrowej PiS całkiem sporo zastrzeżeń, ale też nie bardzo chce m i się wierzyć, by chodziło tu wyłącznie o zwolnienie stołka dla "swojaka".

Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
To, o czym piszesz to jest tzw. "mały pryszcz" w stosunku do wagi całego problemu. Jak bym odnosił zarobki prezesów do swojej emerytury, to także mógłbym powiedzieć, "a co mnie to wszystko obchodzi". Nie patrzę na to ze swej pozycji zdegradowanego emeryta, tylko z pozycji obywatela Polski, która ma (wreszcie) zmierzać ku uczciwości. Ale tu następuje, niestety, dążenie do grabieży dobra narodowego jaką jest niepowtarzalna hodowla arabów. Dobro, które było chronione i rozwijane przez kilkadziesiat lat ich pracy. (I nieprawdą w tym wypadku jest, że nie ma ludzi niezastąpionych). A teraz usunięta jest przeszkoda.  Nowi prezesi za swoje pensje pozwolą na wszystko tym, co ich obsadzili. Nawet nie zdając sobie sprawy z tego, co czynią, bo się na tym KOMPLETNIE NIE ZNAJĄ. na zasadzie tylko: "Koń jaki jest, każdy widzi".
A tu trzecia konferencja:
http://www.swiatkoni.pl/news/10629,kolejna-konferencja.html

Czy ta "ugoda" warta 120 tysięcy dla senatora Dobrzyńskiego, przyjaciela min. Jurgiela jest przeciwważna do kosztów czynszu?
 
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Trzecia konferencja tym razem PO
http://www.swiatkoni.pl/news/10629,kolejna-konferencja.html
Ważna informacja o sprawie ugody senatora Dobrzyńskiego ze stadniną w Michałowie odbędzie się w Sądzie Rejonowym w Pińczowie 31 marca 2016 o godz 12-ej. Umieszczona niedawno na stanowisku p. o. prezes będzie decydowała, czy Michałów straci 120.000 zł na korzyść sen Dobrzyńskiego (niebotyczna wartość wzięta z sufitu za nieubezpieczonego źrebaka padłego przy matce-klaczy senatora). Poprzedni prezes Jerzy Białobok nie chciał działać na niekorzyść prowadzonej przez niego stadniny i nie wyrażał na to zgody. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o przekręt TKM!
Obrazek użytkownika max

max
A tu oświadczenie majątkowe prezesa Treli. Dochód z racji pełnienia funkcji prezesa zarządu: 223 tysiące złotych (rocznie). 
http://telewizjarepublika.pl/trela-wywiazuje-sie-ze-zobowiazania-zlozone...

Szczerze mówiąc, miałem nie wypowiadać się w tej sprawie - aczkolwiek dyskusję na BnR uważnie obserwuję od kilku dni. Ale ta cyfra mnie zbulwersowała, nic na to nie poradzę. Przepraszam - za co te pieniądze?

Również liczę na prokuraturę, choć, znając realia III RP, zakładam, że gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, i to jeszcze płacone z budżetu - wszystko jest możliwe. A przecież to tylko pensja prezesa.

Oświadczenia składane przez osoby związane ze "środowiskiem" nie przemawiają do mnie, na podobnej zasadzie. Zresztą, gros z nich podkreśla fachowość odowołanych panów - uciekając od tego argumentu (zresztą kwestionowanego), nie zamierzam tej fachowości oceniać, zapytam: a nie można być fachowcem i jednocześnie mieć coś na sumieniu? Można...
Co z firmą Polturf, o której wspomniał Hun (a ja czytałem wcześniej), to dopiero się okaże.

Moja matka, emerytowany nauczyciel akademicki, skądinąd pani doktor polonistyki, otrzymuje 1320 złotych emerytury. Łatwo wywnioskować, jakie były jej zarobki, gdy była czynna zawodowo.

I pytam: czy to jest w porządku?
Jeśli ktoś pracuje w firmie prywatnej, nic mi do jego zarobków. Mogę co najwyżej dać się ponieść zazdrości albo, dla odmiany, współczuć bycia wykorzystywanym. Inna sprawa z instytucjami finansowanymi z budżetu. Tu mogę mieć pretensje - i mam pretensje do państwa III RP. Dwadzieścia tysięcy złotych miesięcznie? Gdy poseł (a wszyscy krytykują diety i uposażenia poselskie, za ich wysokość, częściowo słusznie) pobiera miesięcznie 12,5 tysiąca brutto? Gdy urzędnik już stosunkowo wysokiego szczebla w ministerstwie dostaje ok. 4500-5000 brutto?

Na pewno można wyciągnąć wniosek, że PiS uderzył w potężne lobby, sądząc po reakcjach. Czy rację ma lobby czy PiS, okaże się. Na razie, skłonny jestem wierzyć w zasadność dymisji.

Nie zamierzam ani bronić Jurgiela, ani nowo mianowanych. Może należy mianować innych, może właśnie wybrano dobrze. To inna sprawa.

Ale mam wrażenie, że mamy do czynienia z kolejnym państwem w państwie (może państewkiem), które zaciekle się broni. A żyło im się świetnie - tyle, że za Pana i moje pieniądze, panie Tomaszu - i za pieniądze wszystkich Polaków.

pozdrawiam serdecznie, mimo chwilowej różnicy poglądów :)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Ja też raczej powstrzymam się od końcowej opinii. Zbyt wiele mi się w tej sprawie nie podoba, by przyjąć po prostu, że PiS dąży "do grabieży dobra narodowego jaką jest niepowtarzalna hodowla arabów". Za wiele widzę wokół siebie nieprawości czynionej przez fachowców w takiej czy innej specjalności. Fachowość nie usprawiedliwia złidziejstwa, kantów czy dojenia b udżetu z naszych pieniędzy.

A żeby nie było, iż jestem zapatrzona bezkrytycznie w PiS, to powiem, ze bardzo mi się nie spodobało to, co wyczynia minister energii -Tchórzewski. Napierw zlecenie dotała kancelaria jego jednego syna, potem drugi został prezesem Przedsiębiorstwa Energetycznego w Siedlcach.
A minister ma jeszcze dwóch innych synów.
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Pracowałem przez 16 lat w hodowli koni (od 1965 do 1981 roku) większą ich część była praca na sukcesy polskich arabów. Mam w tym swój udział, tym moge się chlubić. Stan wojenny przerwał moją karierę zawodową, bo byłem założycielem KZ Solidarność.
Nie zniszczyły naszych arabów wojny, grabież niemiecka i sowiecka w 1939 roku, także amerykańska z terenu Niemiec gdzie dostała się stadnina pod opieka Andrzeja Krzyształowicza. Komisja Zamoyskiego odszukiwała nasze konie w Niemczech. Odtwarzano stadniny po wojnie. Gomułka chciał zniszczyć stadniny państwowe - byłem świadkiem ich rozpaczliwej obrony zwłaszcza koni arabskich przez nacz.Marka Piotrowskiego. Potem przyjeżdżali amerykańscy komuniści (Armand Hammer który znał Lenina) i próbowali wyciagnąć najlepsze, składając wizyty w gmachu KC PZPR. Wybroniliśmy! Hodowla rozwijała się dzięki talentom polskich hodowców. Przetrwała tzw. przekształcenia, kiedy zamieniono je w spółki! I teraz, gdy wydawałoby się, że wszystko będzie nadal bezpieczne dla hodowli podczas rzadów dobrej zmiany --- proszę bardzo, co się dzieje.
Od czasów wojny Janów miał DWÓCH hodowców którzy W SPOSÓB CIĄGŁY dbali o prowadzenie stadniny janowskiej: Andrzeja Krzyształowicza i Marka Trelę. To dzięki temu mamy takie wyniki (to samo dotyczy Ignacego Jaworowskiego (ucznia Krzyształowicza) i jego następcy Jerzego Białoboka. Na tym polega polski sukces: talent i ciągłość myśli hodowlanej!
Za co te pieniądze??? Sami sobie nie wyznaczali uposażeń. Ale w pełni im się należą.
Ja mam podobną emeryturę jak Twoja Matka. Od stanu wojennego byłem na tzw wewnętrznej emigracji, jakoś dałem rade z liczną rodziną, imając się różnych zajęć, nie omijając tzw. pracy podziemnej. Swym kolegom wysokich uposażeń nie zazdroszczę, należą się im w pełni! Przeżywam niezwykle mocno to, że to PiS zrujnuje polskie araby! Polską światową markę! (patrz: Morawiecki)
Obchodziłem 150-lecie stadniny w 1967 roku. W przyszłym roku będzie 200-lecie stadniny w Janowie. Obserwowałem najpierw całkiem z bliska, potem z daleka stadninę i jej rozwój.
Co produkuje, pokazuje poniższe nagranie:

http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/hodowcy-koni-z-plw-arabskiego-ob...
Obrazek użytkownika max

max
Chwileczkę, jedno pytanie. A skąd pewność, że PiS zrujnuje polskie araby? Przecież to tylko przypuszczenia, obawy i to niebezinteresownie wyrażane przez tych, którzy odchodzą... Przecież nic się jeszcze nie stało złego i nie wiadomo czy się stanie. Jedyne co miało miejsce, to wymiana prezesów (i bodajże zwolnienie jeszcze jednej pani). Nie stawiajmy znaku równości między wymianą zarządzających a domniemaną ruiną, i to kiedyś w przyszłości. 

Drugie pytanie. Skąd pewność, że istotnie odchodzący nic na sumieniu nie mają? Też nie jestem już młodym człowiekiem i nauczyłem się ufać w pełni jedynie ludziom których albo znam osobiście (i to dobrze), albo osobom publicznym, które swoim życiem i poczynaniami dobitnie swoją uczciwość udowodnili (tych jest niewielu). Rzeczywiście, niech wątpliwości rozstrzygnie prokuratura (i niech zrobi to rzetelnie, taką mam nadzieję), bo, jednak, pewne wątpliwości są.

I na koniec. Nie, panie Tomaszu, to nie jest tak, że "zasłużyli". Być może sami sobie tych pensji nie przyznali, ale system, gdzie prezydent mojego kraju, odpowiedzialny za Polskę, otrzymuje 12 tysięcy pensji, a prezes jednej ze stadnin zarabia 20 tysięcy - taki system zasługuje na potępienie i trzeba go zmienić. A cały czas mówimy o pieniędzach publicznych, pensjach płaconych z naszych podatków. Gdy jeszcze przypomnimy sobie o głodowych emeryturach ludzi, którzy całe życie uczciwie pracowali - mamy pełny obraz jednej z patologii dręczących III RP. Zatrudniany przez państwo prezes spółki czy stadniny nie powinien zarabiać takich pieniędzy, nieważne jak wybitnym byłby specjalistą. Chyba, że podniesiemy też renty, emerytury, pensje administracji państwowej (nie samorządowej!), uposażenie posłom, senatorom i prezydentom, płace w budżetówce, itd. I to nie kwestia tego czy innego człowieka, na tym czy innym stanowisku, to kwestia zasad.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Zgadzam się, można zmienić uposażenia. Dawniej byliśmy na dość niskich budżetowych płacach i pracowaliśmy, bo to była nasza pasja. W PGR-ach były lepsze warunki finansowe.

Nie wolno zmieniać hodowców. A dlaczego? nie miałeś widać czasu przeczytać wszystkich materiałów, które przy serii moich wpisów, za pomocą linków umieściłem.
Jeżeli nie przywróci się specjalistów, przynajmniej jako specjalistów od hodowli, to jestem przekonany, że to zrujnuje arabską jakość światową polskich koni. Jeżeli nie przekonało Cię to, co tu napisałem w komentarzach, to widzę, że Ciebie i tak nie przekonam.
Przywrócenie ich do pracy w stadninach to jest racja stanu ochrony naszego dziedzictwa narodowego. I tak do tego podchodzę.
Moi koledzy znajdą za granicą wielokrotnie lepsze gaże i będą mieszkać w luksusach, a nie w nędznych domkach pracowniczych nazywanych u nas "willami z dwoma garażami".  Straci na tym Polska.
 
Obrazek użytkownika max

max
Ja skłonny jestem nawet zaufać niektórym z przytoczonych opinii, co do fachowości odwołanych prezesów, w kwestii hodowli jako takiej. Zwłaszcza, że, podobnie jak 99% Polaków, pozostaję laikiem. Inna sprawa: jakość zarządzaniz czy potencjalne zarzuty (do sprawdzenia).

Ale czy w Polsce są tylko dwie osoby, które znają się na hodowli koni? Nie jestem jakoś o tym przekonany, niezastąpionych osób nie ma. 

Poza tym - a zdziwiony jestem, że nikt z "obrońców PiS" tego argumentu nie użył - od kiedy to szef firmy, instytucji, czegokolwiek musi znać się na szczegółach pracy swoich podwaładnych? Zarządzanie czymkolwiek wymaga umiejętności zarządzania właśnie, umiejętności biznesowych, ekonomicznych. A resztą zajmują się specjaliści - a rolą prezesa czy innego szefa jest ich umiejetnie dobrać. W wielu miejscach istnieje funkcja, przykłądowo, dyrektora finansowego. I ten dyrektor finansowy pracujący, powiedzmy, w firmie produkującej żelki wcale nie musi wiedzieć jakie procesy chemiczne zachodzą w trakcie lepienia żelek. 

Rozwiązanie całego problemu może być trywialne. Jeśli, rzeczywiście, stadniny miały złe wyniki finansowe, ci panowie powinni przestać nimi kierować, to oczywiste. Nalezy na ich miejsce zatrudnić osoby kompetentne. A jeśli istotnie są taki specjalistami w sprawach stricte hodowli, zostawić ich w roli konsultantów, doradców - ale pozbawionych moce decyzyjnej, gdy idzie o finanse. O ile - okaże się, że byli uczciwi, a jeśli zgrzeszyli, to tylko zaniedbaniem - i to niezbyt poważnym. Zweryfikować informacje CBA, przeglądnąć rachunki. Jak coś było nie tak - poszukać innych ekspertów od hodowli - znajdą się.

Inne podejście implikuje w oczywisty sposób obronę stołków tych dwóch panów, na pierwszym miejscu. Dobro  stadniny = dobro pana Treli i pana Białoboka? Z całym szacunkiem, ale nigdy w życiu.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Dobrze, nie znasz się na hodowli. Nie potrafisz uwierzyć temu co piszę
A może znasz się na sprawie "ugody" i dawnych zaszłości Jana Dobrzyńskiego?

Tu wchodzi w grę 120.000 zł na jego korzyść - kosztem stadniny w Michałowie. Wystarczy podpisać ugodę. Sprawa wyznaczona na 31 marca o 12-ej  w Sądzie Rejonowym w Pińczowie - reprezentantem stadniny jest teraz od  19 lutego wprowadzona przez Ministerstwo zootechniczka, jako p.o. prezesa. Dlaczego Dobrzyński, jeżeli ma roszczenia, nie wchodzi na drogę sądową, tylko załatwia ugodę? Chodzi o stratę źrebięcia za cenę 120.000 zł. Widzialeś sysaka przy matce za taką cenę?  Ja nie!

Potrafisz mi to wytłumaczyć?
Obrazek użytkownika max

max
Nie znam się i uczciwie się do tego przyznaję.
Nie piszę też, że nie wierzę. Przeciwnie, co do spraw "technicznych" gotów jestem przyjąć na wiarę opinie fachowców.

Natomiast moje wątpliwości dotyczące innych spraw, jak też najbardziej zdroworozsądkowe podejście, na jakie mnie stać, przedstawiłem w poprzednim komentarzu, tam jest wszystko. 

Jan Dobrzyński? Sugerujesz korupcjęm łapówki?
Może. Ja, podobnie jak Ellenai, nie jestem bezkrytycznym entuzjastą PiS, a ściślej: nie jestem entuzjastą "wszystkich ludzi PiS-u".
Podobnie jak z nowym ministrem, o czym wspominałem. Może Jurgiel nie jest w porządku. Ale co do samych stadnin, zanim ocenię ostatecznie: chcę wiedzieć jak to było z tymi finansami, o co chodzi z firmą Polturf, z tą słynną klaczą, co padła - i z paroma innymi rzeczami. Choćby Jurgiel był ubabrany w coś nieładnego (a wtedy należy mu się kara, i owszem), to byłych prezesów automatem nie oczyszcza. 

Zasadniczo tyle, - co miałem napisać, napisałem, zresztą miałem się w ogóle nie odzywać, czekając na rozwój sytuacji. Ale zbulwersowały mnie zarobki prezesów, od tego się zaczęło.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>