Już wiosna - oblot pszczół

 |  Written by Tomasz A S  |  14


W cieniu było +3 C  ale na słońcu przed ulami dużo cieplej

https://youtu.be/yILgDG2vMJo
5
5 (1)

14 Comments

Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Też tak myślę! smiley
U mnie tylko cztery rodziny, ale wszystkie na szczęście, pomimo ciepłej zimy, żyją. Trzeba jutro, jak bedzie pogoda, zajrzeć może trzeba podkarmić?
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Przyleciał alchymista laugh
U mnie obloty były wczoraj. Jeden ul w ostatniej chwili przewiozłem ze starej działki 300 materów dalej na nową działkę... Gdybym tego nie zrobił, musiałbym go wywozić ponad trzy kilometry dalej, odczekać kilka dni i dopiero przywieźć na miejsce docelowe... Tomasz A. S. na pewno wie dlaczego. A tł wie? cheeky

ps. u mnie tez wygląda na to, że pszczoły dobrze przezimowały, ale jest za chłodno na przeglądy, a dzisiaj jeszcze spadł śnieg. Mógłbym co najwyżej rozepchnąć ramki i profilaktycznie wsadzić ramkę z ugniecionym na ciasto cukrem-pudrem.

pps. leszczyna zawiodła w tym roku i kwitła zbyt wcześnie. Zobaczymy, czy wierzbę zmrożą śniegi. Obstawiam, że derenie nas jednak nie zawiodą na początku kwietnia. Genialny pożytek na rozwój, żal, że ludzie tak mało ich sadzą (pyszne owoce we wrześniu, a z pestek podobno można tłoczyć olej jadalny...)
Obrazek użytkownika ro

ro
To uczucie, kiedy trzymasz ramkę, a trochę zaniepokojnone pszczoły wędrują po twoich rękach; któraś rozzłoszczona siada ci na nosie...  No, prawie! Dwa centymetry od niego, na siatce i wpatruje się groźnie swoimi wielkimi oczyma.

Ten zapach otwartego ula.
Szum wirówki, szelest pierwszych tegorocznych kropel o metal. 
I gdy patrzysz, jak dziecko, a potem wnuk wkłada do buzi łyżkę miodu. 
Bo sam - tak raczej skromnie, z szacunkiem, prawda?
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
korzystając z południowego słońca. Widziałem, że pszczoły nosiły już żółto-szary pyłek i  że na ramkach jest dość dużo pszczół i sporo zapasu miodu na górze ciężkich ramek. Jest też już trochę czerwiu zakrytego i otwartego. Dołożyłem po dwie ramki z pierzgą i miodem z mojego magazynku. Częśc miodu odsklepiłem, żeby ułatwić dostęp do pokarmu. Jestem bardzo zadowolony z przeglądu i pierwszych prac. Trzeba się w czepku urodzić, żeby tak trafić! Bo już w nocy spadło sporo śniegu! Razem ze śniegiem spadła też temperatura.
Jak wróci ciepło to kończyć będzie kwitnienie leszczyna i zacznie wierzba, która już ma białe bazie, więc obawy twoje, Alchymisto, nie mają uzasadnienia. Pyłek będzie!
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Tak, bazie będą wkrótce, ale leszczyna wygląda na przekwitłą. W zeszłym roku pszczoły bardzo na niej skorzystały. Ta zima łagodna, ale jednak trochę mrozu było.
Pszczoły karmiłem bardzo solidnie w sierpniu, więc myślę, że nie jest źle z wyżywieniem w ulu.
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Przy stosunkowo wysokiej średniej temperaturze tej zimy, na utrzymanie temperatury, (ok. 13 C) w kłębie, pszczoły pobrały mniej z pozostawionych im zapasów. Co potwierdziło się przy moim przeglądzie. Wiemy, że na przełomie stycznia i lutego pszczoły podnoszą temperaturę wewnatrz kłębu (do ponad 36 C) co pozwala królowej-matce zacząć składać jajeczka (czerwić). Zaczyna się wtedy, jak to nazywam, taśmowa produkcja dziesiątek tysięcy przyszłych pszczół.
Nigdy jednak nie jestem pewny, czy zapewniłem na zimę optymalne warunki wentylacji, aby nie stworzyć zbyt dużej wilgotności w ulu i w konsekwencji, żeby jakaś nosemoza nie uczyniła spustoszeń.
Na razie jest dobrze. Nie lubię za dużo moich ingerencji w ten skomplikowany system zbudowany przez Stwórcę. Teraz mogę spokojnie czekać na pełną wiosnę.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
W jednym z uli zdjąłem beleczki i nałożyłem płachtę folii do tuneli ogrodniczy. Dzięki temu przez całą zimę mogłem zaglądać do ula bez niepokojenia pszczół i obserwować czy są w ścisłym kłębie, u góry czy u dołu, z przodu czy z tyłu itp. Przez bardzo długi czas większośc pszczół była z przodu. Mam wrażenie, że nie zjadły wiekszości zapasów...

Wadą tego podpatrzonego w niemieckim filmie rozwiązania jest właśnie (albo może być) zawilgocenie ula. Dlatego planuję w tym roku założyć od góry siatkę, przez którą - przy użyciu latarki - będę mógł pszczoły obserwować. Na siatkę w charakterze ocieplenia założę worek z sieczką, która będzie wchłaniać wilgoć. Tę siatkę można by wykorzystać latem podczas upałów do wentylowania ula. Do tej pory kładłem pod daszek płótno i to się dobrze sprawdziło, ale płótno jest nietrwałe, a poza tym pszczoły oblepiły je propolisem.

Ponadto opracowałem (do ula wielkopolskiego) specjalną wielofunkcyjną dennicę. Czy się sprawdzi? Zobaczymy. W założeniu jest to dennica służąca do zimowania (tzw. głęboka), ale także do kilku innych czynności:
1. można założyć na spód kratę odgrodową i bez problemu ją wysunąć, gdy nastrój rojowy minie.
2. można wyjąć, oczyścić i wymienić denko.
3. można karmić od dołu, a nie tylko od góry (denko dolne).
4. można zimować pszczoły bez denka (wyjmowalna siatka na którą i przez którą opadnie warroza).
5. można spalić na siatce apiwarol.
6. siatka może wentylować ul podczas transportu
7. pomost wejściowy na zawiasach - można zamknąć wylotek na czas transportu lub gdy się chce robić porządki przed ulami (wczesnym rankiem).
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S


Dzisiejsze zdjęcie pszczoły zbierającej pyłek na leszczynie.
Jutro, jak będzie pogoda, zrobię zdjęcia szuflad dennicowych, jakie zrobiłem w swoich ulach w celu lepszej wentylacji oraz kontroli, co się dzieje w ulu na podstawie tego, co się osypuje poprzez siatkę (np. odsklepów, lub po odymianiu - ilości warrozy, lub jej braku. :)
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S

Warto o tym pamiętać!
Wczesną wiosną  pszczoły często cierpią na brak wody. Zrobiłem wobec tego samoczynne poidełko. Plastikowa butelka oparta na plastikowej pokrywce (po lodach) wypuszcza stopniowo krople wody. Ciemne ścianki butelki spełniają dwa warunki -
1. woda nagrzewa się na słońcu, co jest ważne w zimne dni, nie schładza pszczoły.
2. ogranicza to  rozwijanie się zielonych glonów.
 
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S

Typ ul warszawski wysuwana dennica. Widoczny osyp woskowego zasklepu na białym kartonie.
Zaraz wyjmę ramkę z siatką
 
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S


Na siatce widoczne padłe po poniedziałkowym przeglądzie pszczoły. Kilkanaście żywych pszczół, które były pod ramkami nad siatką odleciało nie próbując mnie żądlić. Po oczyszczeniu założyłem z powrotem. Wszystko zajęło mi 3 minuty. Siatka aluminiowa 1,5 x 1,5 mm. Kupiłem przez internet.
Przy odymianiu przeciw warrozie pastylki podpalam pod siatką.
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S

Ponieważ ule budowałem sam, w jednym z nich zrobiłem boczne drzwiczki i szybkę, przez którą wnuki mogą sobie bezpiecznie z bliska oglądać np. wygryzanie się pszczół. W tym celu odpowiednią ramkę umieszczam przy samej szybie. Teraz widać ocieplenie boczne.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
mają swoje zalety, ale ostatecznie stawiam na wielkopolskie. Dość trudne, to prawda, w samodzielnym wykonaniu (wszystko tu musi idealnie pasować), ale umożliwiają różne proste manewry, które można przeprowadzić szybko i sprawnie. Jedyny problem sprawia mi zawsze dennica, dlatego opracowałem własną:

U góry widoczna krata odgrodowa (opcjonalna) oraz wysuwane denko. Na zdjęciu nie widać zawiasów do podestu, bo ich jeszcze wtedy nie zamontowałem.

Powyżej dennica otwarta z tyłu (zamykana na haczyki - obecnie te haczyki opierają się o blaszki, aby nie wpijać się w drewno).

Pod górnym denkiem znajduje się siatka (do zimowania, do spalania apiwarolu, do wietrzenia podczas transportu itp).

Po wyjęciu siatki widzimy dolne denko na którym można postawić miskę z ciastem cukrowym lub syropem (ale lepiej ciastem, bo to mniej wabi rabusie). Do tej pory karmiłem w ramkach do karmienia, co jest pracochłonne, bo ramki mają małą pojemność. Pojawiły sie co prawda w ofercie podkarmiaczki na całą powierzchnię korpusu, ale ktoś nie pomyślał do końca, te podkarmiaczki są za wysokie i w efekcie daszek nie opiera się na korpusie, ale na samej podkarmiaczce, przez co rabusie moga się kręcić pod daszkiem.

Nie wiem, czy dobrze widoczny jest w przedniej ściance okrągły otwór. Tam jest założona przegonka na wypadek, gdyby pszczoły z jakichś powodów zgromadziły się wokół miski lub toczyły tam jakieś walki. Można więc awaryjnie wsunąć górne denko, a "uwięzione" pszczoły mogą się wydostać przez przegonkę (przegonkę Portera).

Do zimowania siatkę umieszczę na samym dole lub wyżej, a na dole mogę umieścić kartkę, na którą będzie spadała warroza.

Wadą mojej wielofunkcyjnej dennicy jest groźba "rozjechania się" ścian bocznych pod ciężarem gniazda i nadstawek. Być może zbyt wiele chciałem osągnąć w jednym urządzeniu. Niewykluczone, że konieczne będzie dodanie w środku lub z tyłu dodatkowej listwy łączącej boki ale to uniemożliwi karmienie (zabraknie miejsca na miskę).

Robiąc te udziwnienia miałem na myśli głównie to, że przy większej liczbie uli byc może nie będę miał czasu na wykonywanie wszystkich czynności w sposób tradycyjny i na spokojnie. Przy pięćdziesięciu ulach można się zapłakać - widziałem jak wygląda praca z taką "niewielką" przecież pasieką (w Niemczech mają większe...).

Więcej notek tego samego Autora:

=>>