Kochane... witam was wszystkie i cieszę się, że kolejny już raz mogłyśmy się spotkać. Nie będę się przedstawiać, bo jestem już osobą dobrze rozpoznawalną. Jestem pewna, że pamiętacie też, jak bardzo nie lubię, gdy ktoś przekręca moje nazwisko... dlatego, myślę, że nic złego się nie stanie, jeśli się trochę spoufalimy. Możecie się do mnie zwracać... per... „Pani Joanno”. Dokładnie tak, jak mam na imię. Powiem też od razu na wstępie, że zupełnie mnie swoją obecnością zaskoczyłyście. Na dworze siarczysty mróz... no w taką pogodę nie spodziewałam się aż takich tłumów... dlatego gorąco zapraszam całą piątkę do przodu... skrócimy nieco dystans i siądziemy sobie razem, jak sześć królowych przy okrągłym stole, co pozwoli nam się bliżej poznać i zacieśnić nasze... między babskie stosunki.
Wiem, kochanieńka, że nie mamy tu stołu, ale ja przecież też nie siedzę, tylko stoję, bo po dyżurze w sali plenarnej muszę rozprostować kości... zresztą pewnie już wszystkie zauważyłyście... że jestem w tenisówkach... choć w szpilkach prezentuję się znacznie lepiej. Tak, niestety wyszło, więc od razu komunikat organizacyjny - dzisiaj wyjątkowo robimy sobie selfie... wyłącznie od pasa w górę.
Wiem, co mówiłam... nadal uważam, że władza nie dorasta nam do obcasów, ale z mojej strony... te tenisówki, to tym razem nie jest chęć poniżenia władzy, ani nawet żaden happening, tylko raczej przykład nowoczesnego pragmatyzmu, czyli dowód na naszą otwartość i brak zakłamania. Sytuacja w kraju jest tak napięta, że wszyscy w partii jesteśmy strasznie zalatani... w obronie demokracji, wolności słowa oraz mediów i generalnie przeciwko władzy. Ja na ten przykład... przyleciałam tu prosto z Sejmu... potem lecę do telewizji i później od razu z powrotem do Sejmu, bo wzięłam dyżur za Ryszarda, który dopiero co przyleciał z Portugalii i musi lecieć do sąsiada po swoje rzeczy osobiste.
Trochę się nieco rozgadałam, ale ostatnio w Sejmie mi tego brakuje. Marszałek Kuchciński uciekł z Sejmu... chłopy z PSL-u też sobie poszły... gdzieś w pole i teraz na tym rotacyjnym proteście nie ma do kogo ust otworzyć. Mówię wam, gdyby nie tablet i klozet - to byłaby nędza, smród i ubóstwo, czyli zwyczajny HORROR... ale musimy dać radę. Jesteśmy zespołem, który dzielnie walczy i nawet, jak upadamy, to się podnosimy... a ja, to nawet na leżąco... Kaczyńskiego się nie boję... bo co? W rękę mnie cmoknie?
No patrzcie... już miałam przejść do konkretów zwanych meritum, a ten Kaczyński znowu mi zamieszał i nieproszony wytrącił z toku. Nie dajmy więc się zastraszyć i na początek, żeby rozruszać mięśnie mózgu i otworzyć się na prawdę... trochę poskaczmy. No nie wstydźcie się... raz, dwa... wyżej... wyżej...
A ty kochana... jesteś za PiS-em, że nie skaczesz? Co mówiaś?... Ewka nie spakowała ci obuwia sportowego?... tak, rzeczywiście... 85 lat i artretyzm, to cię usprawiedliwia.
Moje kochane... duże brawa dla Ewy i jej mamy... przywiezionej z narażeniem zdrowia... dzisiaj do nas na wózku. Od razu też, osobiście ode mnie piękny prezent za zaangażowanie... nasza plakietka z napisem „nowoczesna” oraz oryginalną kropką i autografem samego Ryszarda Petru. Tak, to nie jest ściema... wiem co mówię, bo sama podpisywałam.
Słuchajcie, słuchajcie, bo może nie wszyscy właściwie rozumieją nasze działania... dlatego chciałam wam powiedzieć, o co tak naprawdę toczy się bój, dlaczego tak bohatersko walczymy i z kim. Otóż walczymy z KOD-em i z Platformą... walczymy głównie o demokrację, bo przecież dobrze wiemy, że demokracja, to jest coś takiego, jak nic innego... coś, czego nie można kupić w markecie, czy w necie na allegro... i dlatego trzeba o nią walczyć... tak długo, dopóki PiS-owi nie odbierzemy władzy. Ja się, proszę was, jak każdy porządny i odpowiedzialny obywatel, wychowywałam w państwie demokratycznym... rządzonym jeszcze wtedy przez Gierka i Jaruzelskiego, więc od razu widzę, że to, co robi pisowska władza, to nie jest demokracja, tylko jakaś kompletna pomyłka... ułomna pisowska dyktatura albo nawet wprowadzony przez dyletantów z PiS-u reżim... a na taki brak profesjonalizmu nie może być naszej zgody. Jak mamy się czuć, gdy... świat się śmieje... a ja widziałam to kiedyś... Nie możemy się ani zatrzymać, ani ugiąć... ani pójść na żadne zgniłe kompromisy, bo tylko my wiemy, jak powinna wyglądać prawdziwa demokracja, więc władza musi należeć do nas... zwłaszcza, że osiągnęliśmy już na tej drodze pierwsze sukcesy. Jak wiecie wypowiedzieliśmy pisowskiej władzy posłuszeństwo i fajnie to wyszło... zdobyliśmy w Sejmie przyczółek... czyli salę plenarną wraz ze stanowiskiem Marszałka Sejmu.
Tak, kochana, masz rację, ale proszę cię, żebyś mi nie przerywała, skoro to ja zostałam wyznaczona przez Batorego do wygłoszenia prelekcji... ta sytuacja, oczywiście, daje nam konstytucyjną możliwość stworzenia Sejmu zupełnie niezależnego od PiS-u, bo mamy na sali konstytucyjną większość, więc możemy nawet przegłosować naszą konstytucję. Jesteśmy już po wstępnych uzgodnieniach z Komisją Wenecką... prowadzimy też zaawansowane rozmowy z prezesem Rzeplińskim, żeby zgodził się zostać marszałkiem sejmu. To miałoby decydujące znaczenie, bo pan prezes mógłby od razu ogłosić, że takie rozwiązanie jest zgodne z każdą konstytucją, a poza tym, jako, że nie korzysta nawet z urlopu... byłby jako organ... nieusuwalny.
Wracając ad rem. Moje kochane! Jedenastego organizujemy kolejny, pokojowy atak w Sejmie na wrogie nam siły... i nie ukrywam, że bardzo liczymy na was... że tłumnie stawicie się pod sejmem, a jak policja dopuści to w środku... jako nasze społeczne wsparcie i obywatelskie zaplecze. Zabierzcie też rodziców, dziadków oraz dzieci i wnuki... jeśli oczywiście macie. Od razu obiecuję, a wiecie, że nie rzucam się na wiatr... że do każdego dziecięcego i inwalidzkiego wózka otrzymacie gratis chorągiewkę, albo nawet stosowny plakat z logo naszej partii.
A teraz proszę o pytania... pytajcie o wszystko, co leży wam na sercu.
Tak, przyznam się, że spodziewałam się tego pytania. Zadzwoniłam nawet do Mateusza Kijowskiego i powiedziałam mu, że popełnił błąd. Bardzo się zdziwił i chyba mi nie uwierzył, ale mam informacje, że wkrótce jeszcze bardziej się zdziwi. W zasadzie, to ja się temu nie dziwię, bo często właśnie tak działam na ludzi, że się dziwią i mnie nie rozumieją... a dopiero po „de facto” dociera do nich, że nie było się czemu dziwić, bo ja właśnie jestem taka, jaka jestem.
Moje drogie, wiem, co mówiłam na ostatnim naszym spotkaniu, ale sytuacja jest dynamiczna, więc na koszykowe dla Mateusza już zbierać nie będziemy, ale datki na walkę z rządowym bezprawiem, oczywiście... jak najbardziej. Uprzedźcie, proszę, tych, co nie mogli przyjść... i uczulam... banknoty wrzucamy tylko do puszek oznaczonych nadrukiem „nowoczesna”... od razu też informuję... żeby utrudnić naszym wrogom infiltrację i wytrącić broń z ręki – postanowiliśmy przy nadruku na puszkach nie umieszczać kropki.
Tak, słucham cię kochana. Oczywiście, wiem, co o mnie piszą, ale to spływa po mnie. Ja się nawet cieszę, że mam takie wpadki, a nie pokazywanie środkowego palca na sali sejmowej. Jeśli się przejęzyczę, coś mi się nie uda, to pokazuję, że jestem normalna, że my posłowie nie jesteśmy monarchami... no chyba, że Ryszard... ale nie chcę akurat jego roztrząsać, bo tego nie uzgodniliśmy. W każdym razie, nie nosimy koron i nie dzierżymy berła.
Oczywiście, na jedenastego mamy opracowane pewne scenariusze, na które jesteśmy przygotowani. W pewnym momencie, jako opozycja wyciągnęliśmy ręki, a nawet ręce, ale w sali nikogo z władz nie było... więc twardo odpowiemy na taką arogancję i bezczelność PiS-u. Ja oczywiście dobrze wiem, co zrobi Ryszard Petru. To, co będzie 11 stycznia... będzie zaskoczeniem dla nas wszystkich. Ryszard Petru, to zawodnik ciężkiej wagi... sama się o tym przekonałam, gdy kiedyś się o mnie na korytarzu oparł, a jak przybił mi żółwika, to jeszcze teraz nie mogę rozprostować palców...
No dobrze... powiem wam kusicielki... też jestem kobietą, więc was... baby... rozumiem. Ale jeden warunek - nikomu tego nie powtarzajcie... no w najgorszym wypadku nie mówcie, że wiecie to ode mnie. Jedenastego Ryszard zaskoczy wszystkich. Ogłosi, że zmienia niewiarę i przechodzi na islamski maderyzm... wiecie... w tej religii podobno można mieć kilka żon. Oj wielu się zdziwi, gdy pojawią się w nowoczesnej nazwiska posłanek... trzyczłonowe.
Jak to, co będzie ze mną? Nie mogę na razie mówić o moich sprawach prywatnych, gdyż Ryszard jeszcze niczego mi oficjalnie nie oświadczał... ale jeśli chodzi o szczegóły mojej kariery politycznej, to wszystko w zasadzie jest jasne. Myślę, że nie zdradzę tutaj żadnej tajemnicy... zwłaszcza, że Wyborcza już o tym dokładnie pisała. W skrócie wygląda to tak, że jesienią 2019 roku... ja, Nowacka i Dziemianowicz-Bąk, po długich, trudnych i bolesnych negocjacjach... podpiszemy umowę koalicyjną tworząc nowy rząd RP... ale to dopiero przyszłość. Na razie, to jeszcze nawet nie wiem, kto to jest ta Dziemianowicz... bo Bąk, to był chyba ktoś od Tuska.
Nie, o Ryszardzie Petru nie pisali, ale kim mógłby wtedy być, jeśli nie prezydentem? No nie wiem... jest też taki pomysł, żeby go prezes Rzepliński zaadoptował... wtedy byłby naturalnym Prezesem Trybunału Konstytucyjnego.
29 Comments
No musiał Pan
09 January, 2017 - 18:45
Bo tekst i opisane sytuacje zbyt bliskie radosnemu kretynizmowi tej pani.
Uśmiałem się, ale tylko trochę.
Bez dobrej opozycji PiS się zdrewni.
Mateusza Alimenta wydyniają dotychczasowi kumple i przyjaciólki - feministki póki co w kosmos, a jeszcze Ziobro się o niego chyba upomni ( nowe zasady ścigania alimenciarzy) ?
Petru obercymbał się ponoć rozwodzi.
Faktycznie Mazguła szefem ZOO ( Zjednoczonej Opozycji Obywatelskiej ) ?
Pozdrawiam Pana serdecznie :o)
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Torpeda Wulkaniczna
09 January, 2017 - 16:50
Serdecznie pozdrawiam
Swoją drogą, ciekawych rzeczy
09 January, 2017 - 18:02
"Czyżby chodziło o te 4 lata różnicy?"
09 January, 2017 - 18:46
To raczej różnica Domów i ich zawartości.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
wnioski
09 January, 2017 - 18:13
A jeśli jest gorzej?
09 January, 2017 - 18:23
Patrz, ile ich jest !
I ta celebrycka szajba.
I zwroć uwagę : ta ich " narracja" też jest w dużym stopniu spójna.
Antypolska, ale spójna.
Media, Kaczor, media! . Kurski pogodzil się z bratem na Wigilii?
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
celebrycka
09 January, 2017 - 19:02
Nie gniewaj się,
09 January, 2017 - 20:06
Komediant to komediant.
I NIC więcej.
A jeśli ktoś się zakochał w grze Gajosa, filmach Wajdy, suspensach Patryka Vegi - no to o tym zapomniał.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Komediant typu Gajos to
09 January, 2017 - 20:45
Ale ja myślę, że cogitatio chodziło raczej o celebryckie charaktery nie komediantów - a niektórych polityków. Chociażby właśnie Pani J. Sch.-W., ale i masy innych. Erupcja tego efektu nastapiła przy okazji "okupacji sali plenarnej" - był taki moment, ze żaden z tych okupantów nie miał juz nic sensownego do powiedzenia, ale wciąż mieli potrzebę, żeby "lud KODomicki" ich kochał i podziwiał. Skończyło się spiewającą Muchą. Ciekawe - od tego czasu ciiii-sza o tym, co sie tam pod stożkową kopuła wyrabia.
"Mam wrażenie, że tam musi
09 January, 2017 - 20:19
Naturalna. Naturalna selekcja;) Na miły Bóg, k t o mógł się skusić na zapisanie się do tej partii????
cogitatio
09 January, 2017 - 18:19
Serdecznie pozdrawiam
Posłanki Nowoczesnej
09 January, 2017 - 19:06
cogitatio
09 January, 2017 - 20:08
Ponownie pozdrawiam
To są kadry z NGO-só
09 January, 2017 - 20:36
Jak walczysz o granty, to błyskawicznie nabierasz maniery używania "slów-kluczy" potrącających pożadane struny w mózgu decydenta-grantodawcy. Wiem z autopsji (baaardzo dawne czasy).
"ochrona bioróżnorodności", "Natura 2000", "globalne ocieplenie", "równouprawnienie kobiet", "walka z rasizmem", "hejt stop", "obrona demokracji".
One mówią do grantodawców, a nie do nas. Nas mają gdzieś, bo miejsce w sejmie i tak kupił im grantodawca. I - jak będa grzeczne - kupi znowu.
"Drogi wujku George, dzisiaj 27 razy powiedziałam w telewizji >>obrona demokracji przed kaczystowskim reżimem<<; pamiętaj, ze bardzo cie kocham, prawie tak, jak demokrację i wolność, twoja Joasia".
I tyle.
:o):o)
09 January, 2017 - 21:35
Idę spać, nic tu po mnie.
Drogi wujku George, ja to jestem - do rany przyłóż.
No, przyłóż.
Przyłożyłeś?
Ojtamojtam, jakaś gangrena.
Ja tam zawsze nieba uchylę i ziemią przykryję.
Wuju.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Prześliczne :)
09 January, 2017 - 22:32
Z tym, że niejeden wuj na świecie. Wujek doktor Jan, na ten przykład. od roku ponad przed obliczem Pańskim, ale pieniedzy wszak do trumny nie zabrał. One wciąż GDZIEŚ są.
"(...)
Wije się złoty Lewiatan zły,
W srebrne szczury, wijąc się, zmienia,
Drobnieje w bilon pcheł i wszy,
I znowu w szczury zrastają się pchły,
Grosze i wszy srebrzeją w kieszeniach
I znów wypełzają szczurami szaremi,
(...)"
Miejmy nadzieje, że zostaną wydane jedynie na wódkę, dziwki i hawańskie cygara.
Wujek Doktor Jan,
09 January, 2017 - 22:42
Ze zmienioną gębą siorbie pod palmą przyniesioną przez ubogaconego w pigment osobnika płci nieokreślonej miksturę.
A jego ciociorki na pewno pracują, ale dla kogo?
Polecam film "Casino " z De Niro.
A to było dawno z tym Las Vegas...
Teraz ŻADEN interes na skalę światową nie może się obejśc bez kontroli Ameryki.
Egal, czy armaty, filmy, dragi, czy farmaceutyki.
Takie mamy dziś dziwne myki.
Gorzały dwa łyki.
I dla Dixiego --> bzyki.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Niechse ta i używa. On akurat
09 January, 2017 - 22:59
Natomiast kassa jest nieśmiertelna. Miejmy więc nadzieję, że wsiąkła w pożadające doznań "czwarte pokolenie" i zostanie nieszkodliwie wydana na drinki z palemką. Duzo gorzej, gdyby gdzieś podziemną rzeką drążyła nowe niewidzialne koryta i podmywała brzegi.
"...bo cóż
09 January, 2017 - 23:04
jak nie rzeka
podziemna " ???
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Potwierdza się: Braun, Korwin
09 January, 2017 - 23:05
Ona się wychowała w
09 January, 2017 - 21:25
Ossala
Randka z "polityczną dziewicą
09 January, 2017 - 20:30
Randka z "polityczną dziewicą" to wersja romantyczna (a Rysiu wychodzi na niezłego koguta, więc może jeszcze zbierze brawka?).
W Portugalii aborcja jest legalna, a Rysiu taki opiekuńczy...
I dyskretny (znów brawka).
A może oni jechali na szkolenia zegarmistrzowskie?
Po wskazówki...
I przywieźli trochę "jewels".
W reklamówce.
Dokładnie tak, Dixi.
09 January, 2017 - 21:40
A Lubnauer mogła rzec prawdę.
Instrukcje na Maderze przydzielone, środki też.
No to siadamy, kupujemy popcorn i dajemy się oszukiwać ;o)
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
No, ale "cykliści" to tez nie matoły.
09 January, 2017 - 23:01
No to
09 January, 2017 - 23:06
Hehe.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Napisałem juz przed notką
09 January, 2017 - 23:34
Myśle, że Riccardo się urwał z dziewuchą "na pięterko". Mógł sobie nie zdawać sprawy, że pisiory też mają "smutnych panów", bo to tuman z sodówką pod kopułą.
A "smutni panowie" pokazali, zsynchwonizowanym odpaleniem sprawy Riccarda i sprawy Kucyka, że "tak, jak 16 grudnia, to się bawić nie bedziemy".
W końcu PiSowi zapewne wygodna jest głupawa opozycja bawiąca się tak, jak do tej pory. Zza macic i trybunałów nie widać zupełnie gospodarki - bardzo wygodna rzecz. Natomiast próby rozkołysania i wywrócenia łódeczki - oooo, co to, to nie!
No i Riccardo i KODomici muszą teraz zrozumieć przekaz - albo będziecie grzeczni (to znaczy - nie bedziecie robić zamachów) i bedziecie sobie parlamentarna opozycją, z dietami i (kontrolowanym) splendorem obrońców demokracji, albo tak was skompromitujemy, ze po fajki do Żabki bedziecie posylać potomstwo, bo wstyd wam będzie wyjść na ulicę.
Moim zdaniem (i wszystko to
09 January, 2017 - 23:55
Moim zdaniem (i wszystko to potwierdza) Kijowskiego załatwił ktoś ze "swoich" (jakimi motywami się kierował lub przez kogo był inspirowany - inna sprawa).
Nie potrzeba było "smutnych panów".
Petru leciał normalnym lotem rejsowym, a (o co zadbał) wszyscy go znają i wszyscy mają telefony komórkowe.
Jak wyżej.
PiS dostał prezent, a "ofiary" same na to "zapracowały".
Drogi Dixi,
10 January, 2017 - 00:37
kisp
Neandertalczycy w garniturach
10 January, 2017 - 00:59
Neandertalczycy w garniturach.
Fakt:):):)