Jacek Saryusz - Wolski sprawdza Brukselę

 |  Written by grzechg  |  9

Kotłowanie wokół drugiej części kadencji szefa Rady Europejskiej trwa w najlepsze i doprawdy sam fakt czy Donald Tusk dostanie swój upragniony fotel czy nie, nie ma większego znaczenia, poza oczywistą oczywistością, że jego ponowny wybór będzie skutkował dalszymi negatywnymi skutkami dla relacji Brukseli z Polską, czego dowodzić chyba nie trzeba. Jak wiadomo, szanse Jacka Saryusz- Wolskiego są niewielkie, ale sam fakt jego zgłoszenia przez Polskę jest istotny, ponieważ kryje się za nim pytanie o to, czy w tak zwanym jądrze Unii jest wola przeprowadzenia jakichkolwiek rozsądnych zmian, które doprowadzą do wyjścia z kryzysu całej Unii Europejskiej. Teraz wiemy już, że Jacek Saryusz - Wolski zrezygnował z  członkostwa w Europejskiej Partii Ludowej i to jest postawa klarowna i zrozumiała - nie ma sensu tkwić we frakcji, która w żaden sposób nie podejmowała i nie podejmuje wyzwań stojących przed Europą i w której zasiadają europosłowie PO, którzy swojego niedawnego lidera nazywają zdrajcą. Kluczowe pytanie jest takie, jak zachowa się w tej nowej sytuacji kanclerz Angela Merkel. Tusk jest dla niej wygodny, jest jej faworytem, ale czy warto "umierać" za Tuska? Jeśli nawet stara Unia przesądzi, że były premier z Polski, ale już nie polski kandydat, zostanie przepchnięty na drugą część kadencji, to stanie się jasne, że Bruksela nie chce żadnych poważnych reform, żadnych zmian. Bo wybór Saryusz - Wolskiego byłby dowodem otwarcia na dialog, nie tylko z Polską, ale także z innymi państwami tak zwanej nowej Unii.

 

Kuriozalne są te płytkie komentarze byle opozycji, że kandydat polskiego rządu zdradził, że może był ważny i kompetentny, ale teraz to tylko myśli o swojej karierze i stał się marionetką Kaczyńskiego. To oczywiście bzdury. Ruch Saryusz - Wolskiego wydaje się być głęboko przemyślany i kryją się za nim lata doświadczeń z obcowania z europejskimi elitami rodem z PO. To, czego rzeczywiście mogą się obawiać niedawni koledzy naszego kandydata (tak, naszego i jedynego polskiego kandydata), to z pewnością jego niezwykła wiedza o kuchni brukselskiej i tym, co działo się i dzieje za zamkniętymi drzwiami. Nie chodzi o jakieś sensacyjne newsy o kolejnych zdradach Tuska, tylko o to, jak funkcjonuje cała Unia Europejska, jakie są prawdziwe cele Paryża czy Berlina. Już jakby zapomniano, że wyjściu Wielkiej Brytanii z UE po cichu kibicowano i w Niemczech i we Francji, że nawet Juncker popędzał Brytyjczyków, żeby się uwijali z tym swoim exitem. Bo celem owego unijnego jądra od dawna jest jedno państwo Europa, a unia wolnych narodów. Angole by na to nie poszli, wiec dobrze, że ich nie ma. Teraz za to jest problem z Polską i on nie jest wcale błahy. Nie brakuje bowiem w Brukseli zwolenników wypchnięcia Polski z UE, ale oczywiście w ten sposób, by wyszło na to, że to wina Jarosława Kaczyńskiego. A jeśli chodzi o samego Donalda Tuska, to mamy prawdziwy "demokratyczny cyrk", bo nie wiadomo naprawdę czyim jest kandydatem, które państwo formalnie go zgłasza, bo tak powinno być. Zaczyna się więc kluczenie, że on na razie jest Szefem RE, więc teraz to tak tylko wystarczy mu tę kadencję przedłużyć, no a poza tym popiera go 27 państw, choć dowodów na to nie ma. Oto prawdziwa, postnowoczesna demokracja europejska w stylu socjalistycznego wicie - rozumicie.

 

Nie ma co gdybać, jak zachowa się Angela Merkel, musi brać pod uwagę zbliżające się wybory, rozważa też pewnie co zrobić z Donaldem Tuskiem, gdyby jednak nie przeszedł. Tak czy inaczej, sił dążących do rozbicia Unii Europejskiej, w kształcie jaki miała jeszcze do niedawna, jest dużo więcej niż zwolenników reform i Europy Narodów. Martin Schulz kanclerzem - to jest bardzo realne. Nowym Prezydentem Francji socjalista Emmanuel Macron - też spore szanse.  No i wtedy się dopiero zacznie. Jeśli Polska właśnie teraz nie będzie twardo wyrażała swojego stanowiska, jeśli nie będzie  odporna na ciągłe pohukiwania Timmermansa i Schulza, to być może, ale tylko być może, uda się proces destrukcji Unii Europejskiej zatrzymać. Cokolwiek się stanie, Niemcy wyjdą z tego cało i powrócą do marki, reszta kontynentu będzie długo lizać rany. W interesie Niemiec są jak najlepsze relacje z Polską, jeśli chcą utrzymać swoje wpływy w Europie Środkowej. Ale jeśli zechcą "umierać" za Tuska, to świadczyć to będzie o tym, że Angela Merkel też nie chce żadnych poważnych zmian w Unii Europejskiej. Jacek Saryusz - Wolski to było nasze jedyne, polskie i propaństwowe wyjście, inaczej być nie mogło. W ten sposób Polska mówi sprawdzam i pyta Unię, jakie są wasze prawdziwe cele.      

Img.: http://70lat.uni.lodz.pl/pl/komitet-honorowy/dr-jacek-saryusz-wolski    @kot

5
5 (3)

9 Comments

Obrazek użytkownika Dixi

Dixi
Nie był tajnym współpracownikiem PO:):):)
Oczywiście sama przynalezność do Platformy kompromituje, a odszczepieńców nie znoszę (zwłaszcza tych, co zdradzili PiS:):):)), ale cały myk Kaczyńskiego polega na tym, że skaptował euroentuzjastę i PO-wiaka.
--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Kandydatura Saryusz-Wolskiego nie została wybrana dlatego, że jest on nieskazitelnie krystaliczny. To wybór taktyczny. Zapewne nie ma większych szans. Ważniejsze jest, żeby zablokować Tuska, bo przecież każdy inny będzie lepszy, gdyż nie ma osobistej nienawiści do polskiego rządu.
Poza tym równie ważne jest pokazanie Niemcom i innym dużym państwom, że nie zgadzamy się na zakulisowe rozgrywki i ustalenia. Wybór ma być jawny, a kandydatów może zgłaszać każde państwo!
Kandydatuta Saryusz-Wolskiego jest optymalna, bo wytrąca argumenty, że rząd forsuje ludzi z własnej partii.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Traube

Traube
rozumiem skąd się wzięło to graniczące z pewnością przeświadczenie, że "prezydentem Europy" zostanie ktoś z Polski. Po drugie, nie mam nic przeciw JSW ale też nie widzę powodu do entuzjazmu. Po trzecie, podoba mi się zagrywka Kaczyńskiego. I po czwarte to jest mi kompletnie obojętne, który z kolei eurocwaniak obejmie synekurę zapewniającą po dwóch latach pracy dożywotnią, absurdalnie wysoką, emeryturę.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
wystawienie Wolskiego zminiejsza szansę, że to będzie ktoś z Polski :D
Ważne, że nie szkodnik Tusk.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Dixi

Dixi
Przy okazji ujawni się w całej pełni, na czym polega unijna "demokracja" (raczej - biurokracja).
To też zysk.
Kaczyński namaścił euroentuzjastę (nieźle ustawionego), choć sam określa się jako eurorealista (co uważam za dobre podejście do "tematu" Unii).
Świetna zagrywka!
Na kilku fortepianach:):):)
 
--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Więcej notek tego samego Autora:

=>>