Jak (omal) zostałam socjalistką

 |  Written by katarzyna.tarnawska  |  8
Dzień wczorajszy, 21 listopada, wtorek, był w Danii dniem wyborów  władz samorządowych - lokalnych i regionalnych. Wybory - w dniu roboczym, w godzinach od 8:00 do 20:00. Frekwencja, jak zwykle, wysoka: 70,8% uprawnionych.
 Do południa głosowali przeważnie ludzie starsi, emeryci, osoby niepracujące. Po południu - aktywni zawodowo i młodzież. Także - osoby niepełnosprawne - wymagające pomocy z dojściem do lokalów wyborczych.
 "Walka" nie ma ograniczeń czasowych: w lokalach wyborczych, w komisjach, przebywali kandydaci na członków miejscowych samorządów, a również - na członków samorządów regionalnych.
Istnieje kilka zasad agitacji. Przede wszystkim - wielkość "plakatów wyborczych" - ściśle określona, jednakowa dla wszystkich. Na "plakatach" znajdują  się portrety kandydatów wraz z symbolem (logo) ich partii.
 W przeddzień wyborów pojawił się jeszcze mały "myk" Alternatywy (czyli partii "ekologicznej") - pod plakatami innych ugrupowań pojawiły się mniejsze, zielone tablice z napisem - ...jest także Alternatywa. 
 W dodatku ta Alternatywa "podpina się" pod Socjaldemokrację (Socialdemokratiet i Danmark – założoną w 1871, jako sekcja I Międzynarodówki. Obecna nazwa - od 1969. W okresie 1924 - 2001 nieprzerwanie najsilniejsza partia w duńskim parlamencie, rządząca samodzielnie lub na czele koalicji w latach 1924–26, 1929–42  1947–50, 1953–68, 1971–73, 1975–82, 1993–2001 ostatnio od 2011 - 2015.
 Na Bornholmie socjaldemokraci władają chyba nieprzerwanie "od początku". Ich symbol - biała litera A na czerwonym tle. Z "moim" Duńczykiem ustaliliśmy, że głosujemy na Venstre;  symbol - duża litera V, co oznaczać ma lewicę, natomiast partia jest liberalno-demokratyczna.  Osobiście największą sympatią darzę Duńską Partię Ludową (Dansk Folkparti, DF), która ma orientację narodową, jest m.in. przeciwna osiedlaniu muzułmanów w Danii i "promowaniu" obcej polityki narodowej (niemieckiej!) w kraju. Na Bornholmie nie była dotychczas reprezentowana zbyt licznie - Mogens przekonał mne do poparcia "jego" partii.
 Teraz - o (nieomal) zmianie mojej orientacji.
 Wyjątkowo pojechaliśmy na zakupy w piątek po południu (na ogół - zwyczajem "wyniesionym" z Polski - większe zakupy robię w czwartki, ewentualne małe - w sobotę). Ostatni czwartek był pod znakiem tak brzydkiej pogody (rzadkość na Bornholmie), że z zakupów zrezygnowałam.
 Podjeżdżając na parking - Mogens trochę złośliwie "podjechał" starszą niewiastę w czerwonym (takim nieco "dziadomrozowym") kubraczku - czyli stroju socjaldemokratów. Pani agitowała w pobliżu wejścia do Netto - rozdając czerwone róże. Towarzyszyła jej młodsza, przystojna niewiasta, ok. czterdziestki, bez kubraczka. Na "podjazd" Mogensa - "podjechana" zareagowala udanym przestrachem i - próbą wręczenia Mu róży. Z przyczyn ideologicznych - odmówił. Ja - zadeklarowałam, żem z Polski i politycznie niepoprawna. Riposta szybka - "tutaj nikt nie jest poprawny politycznie". Z własnego doświadczenia wiem, że to nieprawda: właścicielka magazynu z tańszą odzieżą w Boderne, Pia 
Stærmose, zadeklarowała wobec mnie swoją "poprawność". A w kilku miejscach, gdy głośno krytykowałam przyjmowanie muzułmańskich migrantów w Danii (Amnesty International agitowało nachalnie) - to ludzie natychmiast milkli. Tyle, że zatkałam gęby paru agitatorom - gdy zapytałam m.in. o strefy no go. 
 Chcąc jednak zatrzeć  niemiłe wrażenie, jakie mogliśmy wywołać - podeszłam do młodszej, aby jej powiedzieć, że "mój" Duńczyk wysoko ceni socjaldemokratyczną "Lord mayor" Bornholmu, bo jest zarówno mądra, jak też - urodziwa. Po chwili zaskoczenia ("o kim mowa?") - pani "wystrzeliła" - to jestem ja! Bez wahania zaproponowałam, żeby "pogadała" z Duńczykiem. Różę przyjął - mamy ją nadal, głosowaliśmy - na Venstre.
 Karty wyborcze (uprawniające do głosowania) otrzymuje każdy mieszkaniec drogą pocztową. Tę kartę oddaje się na komisji, czasem - jest weryfikowana - członek zadaje pytanie o jakieś szczegóły personalne. Po oddaniu karty - każdy głosujący otrzymuje dwa arkusze - biały, z listą kandydatów do samorządu lokalnego oraz żółtą, większą, z kandydatami regionalnymi. Należy wybrać jedną osobę z listy (krzyżyk w odpowiedniej kratce) lokalnej i jedną - z listy regionalnej. Można też postawić krzyżyk  przy nazwie partii (również tylko jeden), bez wskazywania imiennie kandydata.. "Głosy" - wkłada się do urn, w lokalu jest ich kilka. W tym roku na Bornholmie stracili zarówno liberalni, jak też socjaldemokraci, zyskała Duńska Partia Ludowa. A chciałam...
 Dodam, że w Allinge (nasz "teren") najbardziej popularna jest Venstre; właśnie ich przedstawiciele towarzyszyli komisji wyborczej, rozpoznawali i pozdrawiali kolejnych mieszkańców. Mogens rozmawiał ze "swoim", właściwie "naszym" kandydatem - jest profesorem Akademii Biznesu w Kopenhadze. A później ten profesor, wraz z młodszym kolegą z partii - pomogli Mogensowi "ewakuować się" z lokalu wyborczego (w hali sportowej, z pięknym widokiem na morze) i wsiąść do wysokiej taksówki.
 Spełniliśmy "obowiązek obywatelski" w Danii, możemy wracać do Polski. I tak sobie myślę - a czemu by nie zaczerpnąć z duńskiego systemu...
 Na obrazku - moje zdjęcie - widok Allinge od strony Tejn (od południa).
5
5 (3)

8 Comments

Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
Przeczytałam z zainteresowaniem, puściłam link na Twitter. Mam ogromną prośbę, nie tylko do Pani, ale wszystkich piszących, o akapity. Tekst się zlewa i bardzo trudno czyta.
Pozdrawiam
Katarzyna
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Wstawiłam parę akapitów - może będzie łatwiej czytać smiley!
I ze swej strony - dziękuję za "czytankę" z Ossendowskiego. Choć już znalazlam "pozycję" w internecie - to i tak - slucham z przejemnością.
Raz jeszcze - dziękuję 
.I serdecznie pozdrawiam!
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
I ja dziękuję. :-) Ossendowski prawie zapomniany, a przecież jego opowieści nie na jeden film. 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
ale przyznam, że niewiele rozumiem. Rzeczywistośc duńska jest dla mnie równie odległa jak rzeczywistość chińska. Trochę rozumiem, że wielu tutejszych blogerów nic nie kuma z sytuacji na Ukrainie, bo przecież nic o Ukrainie nie wie. Tak samo ja nic nie wiem o Danii, więc poprosze o dodatkowe objaśnienia:
1. kto to jest Mogens?
2. kto to jest lord Mayor?
3. więcej o Venstre i o Partii Ludowej? Jakieś twarze, poglądy, nastroje tego środowiska? O co im chodzi w polityce?
4. gdzie w końcu mieszkacie? Na Bornholmie, czy na Pomorzu w Polsce?
Swoją drogą dziwi mnie, że na tak małej wyspie działa aż tyle partii i stać ich na to, by jeszcze agitowac przed lokalami wyborczymi.

(no i dlaczego, do licha, Bornholm nie nalezy do Polski?laugh)
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
1. Też uważam, że Bornholm powinien być Polski! No i nie wiem, kogo by tu winić, że nie jest tak wink;
2. Mogens - czyli "mój" Duńczyk. Kiedyś, na tym blogu, już o Nim pisałam;
3. Lord Mayor (Londynu) to odpowiednik burmistrza City of London; Mogens i ja użyliśmy tego określenia w stosunku do pani " burmistrz" Rønne, a wlaściwie liderki partii socjaldemokratów (A) na Bornholmie i samorządu bornholmskiego, pani Winni Grosbøll;
4. Mieszkamy zarówno w Wielkopolsce, jak też - po wyjeździe z Kopenhagi - na Bornholmie;
5.Na zdjęciu - kandydaci Venstre do samorządu lokalnego. Nasz - to Carsten Scheibye, który wraz z Carstenem Hæstrupem pomagał Mogensowi wsiąść do taksówki.
Hasło partii - Cały Bornholm.
Opisałam pokrótce program - i właśnie mi "wcięło" - dobrze, że nie cały wpis. Uzupełnię już później - na razie "Ojczyzna mnie woła".
Pozdrawiam!

Więcej notek tego samego Autora:

=>>