To, że Baszszar al-Assad zaatakował bronią chemiczną ludność Syrii jest oczywiste. Był to krok konsekwenty, wyrafinowany i cholernie logiczny politycznie! Niestety, ponieważ wylało się szambo rosyjskich narracji, decyzja Assada wymaga objaśnienia.
Zacznijmy jednak od początku... Na Bliskim Wschodzie toczy się bardzo skomplikowany konflikt. Po jednej stronie jest stary reżim syryjski Assada w aliansie z Iranem (który wspiera Hezbollah) i z Rosją (która w Syrii posiada dużą bazę wosjkową), wspieranych przez Chińczyków. Jest też Turcja, Kurdowie, Izrael, Stany Zjednoczone wspierające siły Wolnej Syrii. Stosunek sił pomiędzy poszczególnymi graczami jest bardzo skomplikowany i burzliwy. Cały ten bigos nurza się w sosie różnic religijnych i plemiennych – w czymś co dla mentalności Europejczyka bywa absolutnie niezrozumiałe. A następujący właśnie upadek Państwa Islamskiego, zaburzył chwiejną „równowagę” i miesza sojusze na tym najniższym, plemiennym szczeblu.
Kiedy trudno ocenić wiarygodność informacji: kto kogo – łatwo mieszać wpuszczając w eter narracje z gruntu kłamliwe, które w bałaganie uchodzić mogą za całkiem prawdopodobne. Assad zaatakował ludność cywilną bronią chemiczną. Tymczasem narracja puszczona przez jego rosyjskich sojuszników brzmi: „Assad wygrywał wojnę – po co miał antagonizować świat?” Jest to wierutna bzdura. Premedytacja Assada jest oczywista i widoczna jak na dłoni! Dlaczego?
Po pierwsze: to Azja, jednostka jest niczym.
Po drugie: to teren ustroju plemiennego. Sprawiedliwość jest zbiorowa. By rządzić silną ręką, trzeba zastraszyć przyjaciół i nieprzyjaciół, że – w razie gdyby – dorwie się każdego: w tym rodzinę i dzieci. Nie będzie się miał kto mścić.
Po trzecie: jest to licytowanie w górę. Wrogowie Assada mają wiedzieć, że nie cofnie się przed niczym, więc mieszanie się w jego sprawy będzie bardzo drogie.
Po czwarte: ludność jest dla Assada kosztem, ponieważ trzeba ją kontrolować. A uchodźcy w innych krajach – są kosztem dla tamtych krajów. Uniemożliwianie im powrotu, zastraszanie ich – Assada wzmacnia, a innych – osłabia.
Po piąte: nie tylko w interesie Assada jest to, by fala migracji wciąż płynęła destabilizować Europę.