
Donald, od kiedy niejaki Halicki mianował go Mojżeszem, nie pozostawił Bolesławowi wyjścia. Bo kto podyktował Mojżeszowi Dekalog? Ano, Jahwe. A zatem Bolesław postanowił dać wybranemu ludowi Europy nowy Dekalog.
"Dlatego że po upadku komunizmu trzeba przeregulować systemy i programy, trzeba zastanowić się nad fundamentami państwa Europy, nad fundamentami globalizacji - to, co mówię: malusieńkie konstytucje albo 10 laickich przykazań trzeba opracować, z którymi się zgodzimy, i wtedy będzie można walczyć i wychowywać. A dzisiaj, ponieważ jesteśmy niby w nowej epoce, a po staremu postępujemy, trudno się dziwić, że takie rzeczy mają miejsce.
[...] Proponuję coś podobnego do Dekalogu, dlatego że są różne wiary, są ludzie niewierzący, więc proponuję takich 10 uzgodnionych między różnymi wiarami i niewierzącymi zasad, które przyjmiemy jako fundamenty tej nowej Europy, a jutro globalizacji."
http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/walesa-chce-stworzyc-nowy-dekalog_8...
Ambitne zamierzenie. Oczyma duszy już widzę jak Mojżesz schodzi z ul. Polanki z nowymi Tablicami.
O ile mnie pamięć nie myli, lud czcił wtedy złotego cielca.
A co na to Jahwe?
Rozum odebrał.