Gorzkie słowa Ryszarda Petru do opozycji.

 |  Written by Recenzent JM  |  0

Coś to nie idzie tak, jak miało pójść, ale nie mogę powiedzieć, że idzie źle, bo nie mogę - oczywiście, wyłączając demokrację i wolność słowa w Polsce. W tych obszarach mamy białoruski putinizm oraz kolejne zamachy stanu na demokratycznie wybraną osiem lat temu władzę. Ale to się nie uda, bo Polacy na to nie pozwolą. My na to nie pozwolimy ani nasi przyjaciele w kraju i za granicą. Zaznaczam - żaden z Polaków, ani z zagranicznych polityków z którymi ostatnio rozmawiałem nie godzi się na putinizm i zamachy stanu w państwie będącym członkiem... e... należącym do Unii Europejskiej. A przy okazji – łapy precz od naszych trybunałów, banków i hipermarketów.

Jako szefowi największej obecnie na polskim rynku Nowoczesnej partii, nie wypada mi też nawet wspomnieć, że narracja i medialny przekaz nam się sypie, bo momentalnie mój doskonały imidż biblijnego Jonasza diabli by wzięli, co mogłoby zaowocować bessą na politycznej giełdzie. Wyrażę się więc, dla odmiany... z rozmachem po amerykańsku, gdyż obce języki nie są mi zupełnie obce - że generalnie jest OK! Wyłączając oczywiście z tego „OK” demokrację w Polsce, wolność słowa i rządy PiS-u, które jak najszybciej trzeba obalić. Mam nadzieję – tu szczególnie zwracam się do mojego przyjaciela z Belgii premiera Verhofstadta - że nie przesadziłem z wymową tego „OK.” i wszyscy w kraju oraz za granicą mnie zrozumieli.

Jednak nic nie mogę poradzić na fakt, że diabli mnie biorą, gdy widzę, jak opracowana misternie przez najlepszych, wysoko opłacanych specjalistów od marketingu politycznego wielopoziomowa koncepcja przejęcia władzy rozpada się na moich oczach. Z winy niektórych kolegów i powiedzmy... przyjaciół z szeroko pojmowanej opozycji rządowej, z którymi nie można nawet iść pod rękę, bo zaraz dają du... żo powodów naszym przeciwnikom do uzasadnionej krytyki. To budzi mój niepokój, dlatego zostałem zmuszony do tzw. ucieczki do przodu i nie dajcie się nabierać na te prostackie żarty, że na jakimś wydumanym „rubikoniu”. Choć przyznaję, że zupełnie jak cezar tym swoim pomysłem przekroczyłem polityczny rubikoń. Czyli co? Ano, rzuciłem w eter na fale mediów, czyli do mikrofonu przekaz, że za cztery lata będziemy rządzić i teraz niech to w mediach wałkują, niech się o to spierają. Jestem oczywiście otwarty na pytania i w każdym studiu potwierdzę, że to prawda... że faktycznie tak powiedziałem, zwłaszcza, że to jest nagrane. A w tym czasie trzeba uspokoić sytuację, czyli przywołać co poniektórych polityków do porządku, bo ta obywatelska rzeczywistość piszczy i skrzeczy. Użyłem słowa „obywatelska” nie bez powodu i myślę, że nie muszę jaśniej wyjaśniać o kogo chodzi, a dodam tylko, że chodzi mi głównie o działaczy PO... partii, która straciła władzę. Aktualny odbiór społeczny naszego przekazu, głównie z ich winy, zasadniczo odbiega od naszych celów, a ludzie niepotrzebnie stoją w śniegu i marzną (oczywiście oprócz ubranych w futra z soboli, norek i karakanów).

Zamiast zwyczajnych ludzi zatroskanych o losy demokracji, jak to miało wyglądać - na manifestacjach społecznego sprzeciwu na pierwszy plan wybijają się umoczeni popaprańcy związani z Platformą i skompromitowani działacze lewego skrzydła skrajnej lewicy. Tu narzuca się od razu pytanie, kto robił kasting i dlaczego nikt tego przedstawienia nie reżyseruje...

O skaczących małpach i szczekających do mikrofonów kundlach - nie chce mi się już nawet mówić, bo zwyczajnie mi wstyd, choć to uczucie, jak wiecie... jest mi zupełnie obce. W stosownym czasie trzeba będzie tych ludzi rozliczyć.

Rzeczywiście, tu muszę przyznać rację mediom prawicowym, aczkolwiek bardzo niechętnie – że przy tych działaczach Kijowski ze swoimi nie płaconymi alimentami wygląda jak sam święty Franciszek w Asyżu.

Ale czy akurat o taki wydźwięk społeczny nam chodziło? Czy was wszystkich potentegowało? Cholera jasna!!!

Przepraszam, trochę się uniosłem i chyba wyszedłem na moment ze swojej zrównoważonej roli.

OK. Już wszystko jest OK.

Męża stanu poznaje się między innymi i potem, że potrafi w najgorętszej sytuacji zachować zimny spokój... a że Kaczyński jeszcze na szczęście nie odwołał zimy, myślałem że zimny spokój uda mi się zachować do końca... bez konsultacji z lekarzem, czyli że generalnie... damy radę.

Tfu! – sami widzicie, do czego prowadzi podenerwowanie. Dałem się PiS-owi zainfekować i mimo wszystko nie obejdzie się bez aspiryny, czyli generalnie bez skutecznego BAYER-u.

A pro pos aspiryny, to ustaliliśmy chyba wyraźnie, że to ja mam aspirować do roli szefa opozycji, bo przecież nie któraś z wielokrotnie tłamszonych przez prezydenta Europy pacynek.

Pozwolę więc sobie od razu zaapelować w imieniu całej opozycji i wszystkich Polaków... zaapelować do pana prezydenta i pani premier, czyli w zasadzie do PiS-u, a właściwie to do samego Kaczyńskiego. Panie prezesie proszę się powstrzymać od niszczenia naszej Nowoczesnej i polskiej demokracji.

A skoro już jesteśmy po apelu, to myślę, że nie obejdzie się teraz bez paru gorzkich słów prawdy, bo czasem aż mną trzęsie, choć kamery tego nie pokazują. Ludzie – tu zwracam się do działaczy opozycji – czy wy zdajecie sobie sprawę z tego, ile razy przez waszą głupotę musieliśmy nagrywać każdą moją wypowiedź? Po co wy się pchacie na manifestacjach KOD-u przed kamery? Macie robić za frekwencję, to róbcie, a nie wychodźcie przed szereg. No nie wiem, jeśli nie możecie się utrzymać w ryzach, to zasłońcie się przynajmniej opornikami, czy plakatami, albo załóżcie sobie na twarze burki... jak te psy podwórkowe, co to rasy nie da się poznać.

Tak, straciliśmy publiczną i sam wiem, jak to boli. Tyle, że ja umiałem się z tym pogodzić. Teraz mam przynajmniej jakieś sześć godzin dziennie więcej na sen. Ale nie potrafię zasnąć, gdy moi asystenci opowiadają mi o waszych wygłupach.

Doprowadziliście do tego, że sam musiałem wyjść na arenę z otwartą przyłbicą ... osobiście się narażać na chłód i zimno... i jeszcze swoich ludzi namawiać do wyjścia na protesty, bo stworzyliście wrażenie, że tylko Kaczyńskiemu, Kukizowi i mnie nie zależy na demokracji.

Jeszcze te barany z Wyborczej oraz Newsweeka bez żadnej krępacji beczą na wszystkie strony, że dzieje im się krzywda, choć pewnie mają więcej kasy niż wszyscy inni razem wzięci.

Tak ma w przekazie medialnym wyglądać ten społeczny bunt, który oznaczyliśmy dla niepoznaki kryptonimem KOD? Jak można było spalić tak przemyślny projekt?

O ile sobie dobrze przypominam, to mieliśmy na wzór Kaczyńskiego sterować nim z tylnego siedzenia, choć rozumiem, że akurat sam obrany wzór mógł w niektórych naszych kolegach budzić niesmak. Ale w takim przypadku, trzeba było przynajmniej działać w białych rękawiczkach... zimą, a na wiosnę w zielonych, żeby się nie rzucało w oczy.

Przecież wiedzieliście, co ustaliliśmy... że to oficjalnie miał być obywatelski ruch ODDOLNY.

I nie da się nadaktywności emocjonalnej jakichś „kurskich lisów” usprawiedliwić faktem, że skoro ich gadzinówki dołują, to mieli prawo oficjalnie współtworzyć ten oddolny ruch.

Ludzie – to akurat do działaczy Platformy i ich przybocznych – opamiętajcie się w swojej nienawiści, bo tracą na tym nasze wspólne interesy. Unia wam tego nie daruje. Jak możecie mówić do kamer, że będziecie działać w Europie przeciwko Polsce? Przecież Polacy tego słuchają, a potem się dziwicie, że w naszych strukturach przybywa waszych działaczy, a PiS-owi wyborców. Grzegorz, trzeba inaczej, spotkajmy się - zobaczysz... ja cię przekonam. Dziwię się, że nie uczycie się zasad podstawowej dyplomacji od kogoś mądrzejszego, czyli ode mnie?

Dlaczego nie uczycie się zasad podstawowej dyplomacji od kogoś mądrzejszego, czyli ode mnie?

Dlaczego ja nie miałem oporów, by powiedzieć, że będę namawiał przyjaciół w Brukseli, żeby nie eskalowali konfliktu z Polską? I nie wypieram się, że rozmawiałem z byłym premierem Belgii, zwłaszcza, że daliśmy się razem sfotografować. Owszem, tłumaczyłem mu, że u nas jest OK, a on nawet kiwał głową, że rozumie. Zarzucanie mi, że zamiast tonować opinie, nakręcałem gościa byłoby zwykłą podłością i moi adwokaci na taki zarzut musieliby ostro zareagować w trybunale.

Fakt, że Verhofstadt niepotrzebnie się podniecił, atakował panią premier i wygrażał pięścią, ale też jest prawdą, że rozmawialiśmy bez tłumacza. Widocznie mnie źle zrozumiał.

Na koniec, jeszcze jeden krótki apel. Ludzie wspomóżcie KOD. Na demonstracjach znajdziecie ludzi z puszkami i od razu wyjasniam - to nie jest orkiestra od Owsiaka. Zbieramy na alimenty i na postawowe uzbrojenie obrońców demokracji.

Aha. Tego też nie mówię ja, tylko ktoś się podemnie podszywa. Nie mam pewności kto, ale podejrzewam, że autor notki.

 

5
5 (4)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>