Komedianci*

 |  Written by  |  12

Gajos BOI SIĘ Jarosława Kaczyńskiego. Wyjawił dlaczego

19.06.2016, godz. 18:09

Tweetnij

 

Gajos BOI SIĘ Jarosława Kaczyńskiego. Wyjawił od kiedy foto: © AKPA

Janusz Gajos, wybitny polski aktor, lubiany przez widzów, udzielił wywiadu nowemu portalowi stworzonemu przez Komitet Obrony Demokracji. W rozmowie z byłą szefową Programu Trzeciego Polskiego Radia powiedział, że boi się Jarosława Kaczyńskiego! Czym Gajosa wystraszył prezes Kaczyński? Nie uwierzysz!

 

Jan Peszek: Nie oglądam telewizji, ale wiem, co się dzieje. Mam wrażenie, że śnię straszliwy sen [WYWIAD]

Charakterystyczny, zapamiętany nawet, jeśli pojawia się tylko w epizodach. Ma swój niepowtarzalny styl. Peszek - to nie tylko nazwisko, ale i zjawisko, a według niektórych również stan umysłu. Od lat także reżyseruje oraz uczy studentów. Aktualnie można spotkać go w Warszawie, gdzie u Krystyny Jandy w "Och - Teatrze" przygotowywał nową rolę. 16 czerwca odbyła się premiera spektaklu "Kto nas odwiedzi". Po raz kolejny Jan Peszek stworzył na scenie niezwykły, sceniczny duet z Jadwigą Jankowską - Cieślak.

Udostępnij

170

Skomentuj

Komentarze

782

Jan Peszek

 

 

Gajos boi się Kaczyńskiego, bo przeczytał wywiad, którego ten udzielił przed laty Torańskiej. Powiedział w nim, że chciałby być „emerytowanym zbawcą narodu”. Gajos widocznie mu pozazdrościł, bo też chce zbawić naród... od Kaczyńskiego.

Peszek tv nie ogląda, ale wie. Wie, że śni straszliwy sen zapewne „sen wariata pełen wściekłości i wrzasku..” Ja tam mu się nie dziwię, bo przecież musi chłop pamiętać ten kawałek z „Makbeta”:

Życie jest tylko przechodnim półcieniem
Nędznym aktorem, który swą rolę
przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada – powieścią idioty
Głośną wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.”

Watahy innych histrionów, czasem niedorżniętych, cierpią na duszności, lęki, fobie, nerwice, etc, A to wszystko za przyczyną kolegi po fachu, bo przecież Jarek też był aktorem :-).

Zazdrościć koledze roli głównej, którą zresztą od dziesięcioleci z powodzeniem odgrywa, choć próbują niszczyć go recenzenci - to rozumiem.

Nie rozumiem natomiast głupoty i arogancji wobec publiczności.

Czy wy, komedianci*, jesteście mądrzejsi od własnych widzów? Wszak odgrywacie tylko rolę, które ktoś wam napisał...

Na zakończenie raz jeszcze Szekspir:

Konia! Konia! Królestwo za konia!”

Bo koń jest niezbędny, Do walenia konia. Do robienia w konia. Ale koń jaki jest, każdy widzi.

 

*Termin „komedianci” użyty w tytule i tekście nie jest obraźliwy. Nie może być, bo pochodzi od Teresy Torańskiej.



ilustracja z:http://3.bp.blogspot.com/-sr6d4dBmNgY/UciSBaryibI/AAAAAAAAUEQ/NAtzWTTn5b...
Hun

 

5
5 (3)

12 Comments

Obrazek użytkownika ro

ro
"Wszak odgrywacie tylko role, które ktoś wam napisał..."

Po prostu!
 
Obrazek użytkownika tł

Chcesz powiedzieć, że ta notka jest za długa ;-)?
Obrazek użytkownika ro

ro
Hmm  devil

Chcę powiedzieć, że nie od rzeczy byłoby poszukać scenarzystów, reżyserów, a zwłaszcza producentów. Bo te "odważne" wypowiedzi stają się coś ostatnio nagminne. Rozumiem, że w tym środowisku nadmiar samodzielnego myślenia nie jest główną wadą, ale nawet owczym pędem trzeba czasem umiejętnie posterować. 

PS
Czasem odnoszę wrażenie, że PiS wziął przykład z zachodnich politpoprawnych i ich stosunku do muzułmanów:
"Jak będziemy dla nich dobrzy, to oni nas polubią i będą się zachowywać przyzwoicie."


 
Obrazek użytkownika tł

Poszukiwanie scenarzystów, reżyserów i producentów wydaje mi się zbędne. Tak, jak napisałem, cytując pewnegp księdza ;-)))!

Wydaje mi się, że komedianci po prostu za bardzo przejmują się metodą Stanisławskiego. Ale to dobrze, bo w ten sposób osiągają brechtowski efekt obcości :-)))!
Obrazek użytkownika HdeS

HdeS
że tak moją ulubioną idiotką, niejaką Holland Agnieszką, polecę: "jesteśmy aktorami i nasze miejsce jest w bufecie".
Obrazek użytkownika tł

SPATiF-u? Tak było kiedyś... :-)))! Kiedyś znajdowali miejsce także w pochodach pierwszomajowych ;-)
Obrazek użytkownika ro

ro
Tylko jaka część widowni jest tego świadoma?  
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Jako PRL-owscy aktorzy. Czasami mam przemożne wrażenie, że w filmach Bareji oni po prostu grali samych siebie. Dlatego te filmy sa takie dobre. Natomiast w filmach historycznych mieli juz poważne kłopoty.

Jesli porównać przedwojenny film pt. Barbara Radziwiłłówna z super-produkcją Hoffmana pt. Potop, to widać wyraźnie, że żydowscy aktorzy grający Polaków odgrywali przed wojną niepodległy, wolny naród. musieli tworzyć sztukę, która odpowiadała gustom weteranów wojny 1920 roku. Natomiast aktorzy powojenni grali na zamówienie pierwszych sekretarzy; ewentualnie na zamówienie ich konkurentów do tronu (i wtedy byli "opozycyjni" i "sumieniem narodu").

Polecam Barbarę Radziwiłłówne, jeśli ktoś jeszcze nie ogladał:
oraz Sluby ułańskie:

 
Obrazek użytkownika tł

Polskich aktorów zepsuła książka Torańskiej. Uwierzyli w swoją rolę sumienia narodu. Na szczęście nie wszyscy ;-)!
Obrazek użytkownika Niueste

Niueste
Uwielbiam Twoje teksty.
"Watahy innych histrionów, czasem niedorżniętych, cierpią na duszności, lęki, fobie, nerwice, etc, "
Cudeńka. Pozdrawiam.
Obrazek użytkownika tł

To ogromna przyjemność przeczytać taki komplement! Dziękuję :-)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>