Norris, ale nie Chuck

 |  Written by  |  2

Wszyscy wiemy, że Chuck Norris dokonywał bohaterskich wyczynów podczas i po wojnie wietnamskiej. A jeśli ktoś nie wie, to zawsze może się dowiedzieć oglądając film „Missing in Action” lub jego sequele.

 

Ale już nie wszyscy wiedzą, że Norris faktycznie wykazał się niebywałą odwagą w Wietnamie. Tyle, że ten Norris nie miał na imię Chuck, tylko Thomas. Thomas Rolland Norris.

 

Skoro już jesteśmy przy filmach fabularnych o wojnie wietnamskiej, to przypomnę jeszcze jeden, oparty na autentycznych wydarzeniach. „Bat 21” (1988) Petera Markle`a opowiada historię odysei lotnika amerykańskiego, ppłk. I.C. „Gene`a” Hambletona, który został zestrzelony w kwietniu 1972 roku za linią wroga podczas misji rozpoznawczej.

 

Podjęto szeroko zakrojoną operację SAR (Search and Rescue), która ocaliła Hambletona przed niewolą lub śmiercią. Film Markle`a ukazuje ją bardzo szczegółowo i wiernie, a dzięki wspaniałej roli Gene`a Hackmana stał się prawdziwym kinowym przebojem.

 

Żołnierzami, którzy ostatecznie uratowali Hambletona, przechwytując go podczas nocnej operacji prowadzonej w dżungli ponad 4 kilometry poza liniami wroga byli właśnie porucznik T.R. Norris (Navy Seals) oraz południowowietnamski podoficer, komandos Nguyen Van Kiet. Poniżej ich wspólne zdjęcie:

 

Ta operacja ratunkowa kosztowała życie 11(lub 14) żołnierzy amerykańskich. Dwóch innych dostało się do niewoli. Stracono również 5(lub 8) samolotów.

 

Norris dostał za nią Congressional Medal of Honor, a Kiet Navy Cross (był jedynym żołnierzem wietnamskim odznaczonym Krzyżem Marynarki).

 

Norris, oprócz waleczności i znakomitych umiejętności żołnierskich, miał także szczęście, co okazało się podczas jego ostatniej akcji podczas wojny wietnamskiej.

 

Mniej więcej pół roku później wziął udział w misji rozpoznawczej za liniami wroga. Towarzyszył mu inny amerykański SEAL`s, Michael E. Thornton, dwaj komandosi południowo-wietnamscy i oficer armii Południowego Wietnamu. Patrol schwytał jeńca, ale zdekonspirował swoją obecność. Wywiązała się zażarta walka z przeważającymi siłami batalionu armii pólnocno-wietnamskiej. Norris, tworząc parę z jednym z południowo-wietnamskich komandosów, dostał w twarz z kałasznikowa. Jego towarzysz uznał go za zabitego i zameldował to Thorntonowi. Ten, sam kilkukrotnie ranny w plecy odłamkami granatu, wrócił po ciało kolegi. Norris żył! Ewakuowali się w morze, gdzie w wodzie oczekiwali kilka godzin na na ratunek.

 

Lekarze nie dawali mu szans. Stracił część czaszki i oko, ale przeżył. Mało tego! US Navy wysłała go na emeryturę jako osobę niepełnosprawną. Norris zrzekł się tego statusu poszedł na służbę do FBI, co było jego marzeniem. W 1979 roku zdał bez taryfy ulgowej surowy sprawdzian fizyczny i dostał się do elitarnego oddziału ratowania zakładników FBI, którym potem dowodził w akcjach przez prawie 20 lat.

 

Michael Thornton otrzymał Congressional Medal of Honor za tę akcję. To jedyny jak dotąd przypadek przyznania tego najwyższego odznaczenia za uratowanie na polu bitwy innego, już odznaczonego nim żołnierza.

 

Odznaka Navy Seals

 

5
5 (6)

2 Comments

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
miał szczęście to chyba ciut za mało :)
Przeżyć i dojść do sprawności po takich ranach... był w czepku urodzony!
Ale jak widać, wiele rozgrywa sie w głowie, jeśli człowiek ma w sobie wolę, aby być sprawnym, w końcu będzie.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika tł

W jednostkach specjalnych z reguły służą ludzie o dość specyficznej konstrukcji psychicznej ;-).

Czy wiesz, w jakich okolicznościach został ranny drugi z bohaterów tej notki, Thornton? Otóż północno-wietnamski żołnierz rzucił w niego granatem. Thornton odrzucił granat. Wietnamczyk złapał i rzucił ponownie. Granat wreszcie wybuchł w powietrzu, szpikując plecy Thorntona odłamkami. Nio dość, że w tym stanie wrócił po kolegę, to jeszcze opiekował się już w wodzie rannymi;Norrisem i jednym z komandosów południowo-wietnamskich...

Pozdrawiam

 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>