O Barei nie całkiem wesoło

 |  Written by Krzysztof Karnkowski  |  0
 W 2001 roku ukazała się książka Macieja Łuczaka „Miś, czyli rzecz o Stanisławie Barei”. Ostatni (i jedyny) raz czytałem ją w chwili wydania, trudno mi więc ocenić, jak bardzo różni się od niej „Oczko się odlepiło temu misiu” Macieja Replewicza, tegoroczna pozycja Frondy. Na pewno u Replewicza znajdziemy więcej informacji, sama książka zajmuje więcej miejsca na półce, niestety bardziej szczegółowego porównania nie jestem teraz w stanie napisać. Najważniejsze dla osób, które miały w rękach tamtą pozycję jest chyba to, że czytając nową biografię Barei nie miałem poczucia, że o wszystkim wiedziałem wcześniej. Na pewno pewne wątki pojawiły się i u Łuczaka, na pewno jednak Replewicz przedstawia nam mocno pogłębioną analizę filmów i historię ich powstawania, nie szczędzi ciekawostek i szczegółów z walki filmowców z komunistyczną materią i takąż, urzędową krytyką. Poznajemy niezrealizowane pomysły Stanisława Barei, z których najbardziej szkoda chyba jego ostatniego pomysłu na serial, dość ponurej w wymowie komedii kryminalnej „Kilometr za horyzontem” (wbrew pozorom, nie będącej w żaden sposób kontynuacją „Zmienników”).

Pomysły na filmy, łącznie z pierwszym, niezrealizowanym dyplomowym scenariuszem, w którym widać już tego „ostrzejszego” Bareję, który na dobre ujawni się gdzieś w okolicach „Bruneta wieczorową porą” i „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, by do swej szczytowej formy dojść w „Misiu” i obu późniejszych serialach, to duża atrakcja dla czytelników. Wielu rzeczy dowiadujemy się i z tych rozdziałów, które wnikliwie opisują projekty zrealizowane, od pierwszego polskiego kryminału „Dotknięcie nocy”, poprzez produkcje telewizyjne i pierwsze, nawiązujące do stylu przedwojennego komedie, aż do ostrej, atakującej PRL satyry. Problemy techniczne („Reżyseria jest sztuką rezygnacji”), upokarzające kolaudacje, zawiść kolegów po fachu, których, z Kazimierzem Kutzem na czele, Replewicz nie oszczędza. Z drugiej strony jednak wsparcie rodziny, współpracowników i przyjaciół, w tym obecnych w wielu filmach Stanisława Tyma i Jacka Fedorowicza. Tu wtrącę, że zaintrygowany, pomimo umiarkowanego entuzjazmu autora, obejrzałem nieznane mi wcześniej „Dotknięcie nocy” i jestem skłonny gotów bronić i tego filmu, i mocno krytykowanego odtwórcy głównej roli. Ciekawe jest też to, że nawet w tak ponurej opowieści pojawia się jednak scena godna najśmieszniejszych komedii twórcy, pokazująca staruszkę owładniętą obsesją znalezienia zwłok. Bareja okazuje się być też mistrzem obserwacji relacji między cynicznym głównym bohaterem a dwiema zakochanymi w nim dziewczynami. To nie jest zły film i szkoda, że praktycznie został zapomniany.

Sporo dowiadujemy się o udziale Barei w antykomunistycznej konspiracji, fakcie chyba do dziś słabo znanym. Mamy więc historię drukarni i przewożenia przez granicę sprzętu, mamy też wątek kontaktów osób z otoczenia Barei z SB. To kolejny atut tej książki.

Bardzo mocne i szalenie pomysłowe jest również jej zakończenie. Puentą, która raczej nie spodoba się wspomnianym już Fedorowiczowi i Tymowi, zważywszy na ich późniejsze polityczne wybory jest… stenogram rozmowy z restauracji „Sowa i Przyjaciele”, w którym gęsto padają cytaty z Barei. Tylko czy można uznać to za zwycięstwo zza grobu tego przedwcześnie zmarłego mistrza polskiej komedii satyrycznej, który odchorowywać musiał każdy film ? Chyba nie.

„Oczko się odlepiło temu misiu” to rzecz zarówno dla fanów reżysera, jak osób szukających pełnowymiarowego obrazu życia (w tym przypadku – życia kulturalnego) w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej). Z obu tych punktów widzenia jest to książka naprawdę warta uwagi.

Warto wspomnieć, że nakładem „Frondy” ukazała się również książka „Stawka większa, niż kłamstwo” tego samego autora, poświęcona jednemu z ważniejszych propagandowych seriali PRL. Zachęcony lekturą biografii Barei na pewno sięgnę również po nią, choć, muszę przyznać, fenomen „Stawki” ominął mnie prawie całkowicie.

Maciej Replewicz, Oczko się odlepiło temu misiu, Fronda 2015
 
 
5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>