Pszczoły już pracują

 |  Written by Tomasz A S  |  13
Fot. Tomasz A S 
Pszczoła miodna zbiera pyłek z pylących bazi leszczyny. Na odnóżu widać  żółtą kuleczkę zebranego pyłku. Fotografowałem wczoraj.

Prawie miesiąc temu, 17 lutego, moje pszczoły wyleciały z uli na pierwszy oblot. Pozbyły się wtedy z jelita uzbieranej przez okres zimy zawartości. Wróciły zaraz potem i nastąpiły znów dni a zwłaszcza noce mroźne.

Dziś zbieraczki pyłku zaczęły pracę na zewnątrz. Są już odpowiednie "warunki techniczne".
Jest wystarczająco ciepło dla zakwitnięcia leszczyny, a pszczoły mają wystarczająco wysoką dla swego lotu temperaturę powietrza. Gdyby było za zimno, poniżej +12oC, pszczoły podczas lotu marzłyby i ginęły.

W marcu pszczoły zbierają pyłek z najwcześniejszych kwiatów np. krokusów (pyłek koloru pomarańczowego), leszczyny (żółtego) i wierzby (szarego).

Jest to bardzo ważny wczesny pożytek, gdyż matka już mocno czerwi, a pokarmu białkowego zebranego w zeszłym roku w postaci złożonej w plastrach pierzgi zaczyna często brakować. Pyłek to pokarm białkowy potrzebny bardzo przy wytwarzaniu przez pszczoły karmicielki mleczka pszczelego. Mleczko składane jest w zaczerwione komórki plastra, którym żywią się larwy pszczół czyli czerw. Rosną tam następne tysiące robotnic, które wylecą na podstawowe pożytki w kwietniu i w maju.
5
5 (5)

13 Comments

Obrazek użytkownika tł

Sympatyczny tekst :-).

Biorąc jednak pod uwagę sytuację politycznę wolałbym, abyś miał rój morderczych pszczół afrykańskich i wypuszczał je na oblot naszych wschodnich granic ;-)!

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
podobno w związku z ocieplaniem się klimatu pszczoły afrykańskie migrują na północ. Do Polski także mogą dotrzeć. Jest zatem jakaś szansa ;)))
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika tł

Jeśli można prosić, to niech migrują bezpośrednio na pólnocny- wschód ;-)!
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
petycji ;))
Jestem kotem, nie królową pszczół ;)))))
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Piękne zdjęcie! Też jedna niesie pyłek! (prawy dolny róg)
Ale chyba latem zrobione? Dość masz ich gęsto!
Piszesz - w mojej małej pasiece - skromnie powiedziane.
Chyba moja dużo mniejsza!
Przyjemnie spotkać następnego bee-hobbystę!
Pierwszy był Joszko.
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Zdjęcie sprzed kilku dni. Masz prawo nie wierzyć, więc daję perspektywę:
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Armia robotnic rośnie!!!
Pozdrawiam, zgłoszę się ewentualnie po odkłady.
Jaki typ - wlkp czy warszawski?
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Wielkopolski zwykły. Niestety na razie odkłady to ja sprowadzam... Za 2-3 lata może będę miał pszczół więcej... Ale matki i tak będę sprowadzał, bo dzika hodowla mogłaby się skończyć awanturą z całym sąsiedztwem... ;-)
Obrazek użytkownika chryzopraz

chryzopraz
Przyjaciel mojego ojca hodował pszczoły (tak się mówi w języku pszczelarzy?), miał kilka uli. Ciepły smak miodu kapiącego do buzi prosto z plastra to jedno z moich najmilszych wspomnień.

Pszczoły uchwycone w locie są niezwykle majestatyczne. Piękne zdjęcia!

Pozdrawiam!

 

Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Bardzo lubię pszczoły. Mam też pewne, związane z miodem, bardzo miłe wspomnienie sprzed lat.
Pisałam o tym kiedyś na NP, ale może któregoś dnia raz jeszcze przypomnę tę swoją notkę o miodzie. Jeśli przywołuję w myslach jhakiś relaksujący obrazek, to zawsze jest to hamak zawieszony w sadzie, pomiędzy kwitnącymi drzewkami jabłoni. A ja sobie leżę w tym hamaku, słońce łaskocze mnie w nos, a w uszach brzmi brzęczenie uwijających sie pracowicie pszczółek.smiley

Ale też dziś zmartwiłam się, bo napisałeś, że tempereatura poniżej +12 stopni jest dla pszczół niebezpieczna, gdy już zaczynają latać, a dzisiaj zrobiło się w Warszawie zimno.
Czy jest jakiś sposób, by je ochronić? A może same są wystarczająco mądre, by nie wyściubiać nosa z ula?
 
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Napisałem w trybie warunkowym "Gdyby było za zimno, poniżej +12oC, pszczoły podczas lotu marzłyby i ginęły".
To tylko w teorii.
Teraz, w praktyce, jak piszesz "są wystarczająco mądre, by nie wyściubiać nosa z ula" ;)))
Mają "w domu" bardzo dużo roboty, nie nudzi im się, i w dzień i w nocy.
Ponieważ pszczoła "od urodzenia" (a po pszczelemu "od wygryzienia", bo przegryza woskowe wieczko, przy pomocy sióstr zzewnątrz, aby wyjść z komórki plastra) podejmuje kolejne czynności, po naszemu "ciągle przekwalifikowuje się". Może jeszcze napiszę jeszcze o tym. O pszczołach "można bez końca". A jeżeli już teraz mówimy o temperaturze, to jednym z podstawowych zajęć jest "napalić w piecu", żeby utrzymać w centrum ula 36OC.
 
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
To dobry pomysł. Chciałabym bardzo byś napisał nam opowieść o pszczołach.
I dziękuję, że mnie uspokoiłeś. To dobrze, że są takie mądre. smiley

Więcej notek tego samego Autora:

=>>