Sankcji nie budiet, a i funduszom europejskim nic nie grozi, tow. Siemoniak!!!

 |  Written by Docent zza morza  |  0

    "Tomasz Siemoniak pytany w radiu Plus o eurodeputowanych z PO, którzy zagłosowali za sankcjami dla Polski, podkreślił, że Platforma "podziela treści, które są w rezolucji, krytyczną ocenę rządów PiS-u". - Natomiast nie zgadza się, żeby nawet w formie miękkiej sugestii, pojawiało się ryzyko sankcji wobec Polski - podkreślił.

    - Odróżniamy rząd PiS-u i jego złe działania od konsekwencji, które będą konsekwencjami dla każdego Polaka, bo będą mogły oznaczać, hipotetycznie ograniczenie funduszów europejskich - zaznaczył polityk. Jak dodał, oczekiwano wstrzymania się od głosu po to, by nie tworzyć wrażenia, że "pojawia się możliwość zaakceptowania sankcji".

=> Bzdury Siemoniaka w "Onecie"

Ratując własne cztery litery targowica dalej brnie w kłamstwa. A "zaprzyjażnione redakcje" dalej te kłamstwa powielają, robiąc Polakom nadal z nich korzystających jeszcze większą papkę z mózgu...

Otóż ew. i bardzo mało prawdopodobne sankcje wobec Polski mogą jedynie polegać na zawieszenie naszego prawa głosu w Radzie Europy (był czas, kiedy kierownik jej sekretariatu był przez "zaprzyjażnione redakcje"  lansowany na "króla Europy").

Ale do tego wymagana jest niemożliwa dziś do osiągnięcia jednomyślność wszystkich członków Rady (bo taki precedens mógłby w przyszłości być wykorzystany także przeciwko każdemu z nich - a biorąc pod uwagę kruchość i "dętość" oskarżen pod naszym adresem... - to każdy samodzielny i suwerenny krok - a już szczególnie odstępstwo od procesu dalszego komunizowania kontynentu, dla niepoznaki zwanego ostatnio Nowym Porządkiem Swiata - w każdej chwili może stać się obiektem równie idiotycznej szarży brukselskich komisarzy).

Czyli - te sankcje to "strachy na Lachy"...

A Siemoniak bezczelnie kłamie i dezinformuje, łącząc próby ograniczenia naszego prawa głosu w Radzie Europy z kwestią funduszy europejskich - prawo europejskie nie przewiduje bowiem takich sankcji, mimo że eurokraci działający w interesie Berlina oraz ich lokalne pudła rezonansowe lubią od czasu do czasu stwarzać takie wrażenie...

A wszystkim propagandystom - i tym nawiedzonym, bo niedouczonym, jak i wszystkim "oblatanym" cynikom - radzę dziś napić się szklankę zimnej wody przed otworzeniem ust ... a jeszcze lepiej  - wylać ją sobie "na łeb".

Bo Bruksela dobrze wie, że żadnych sankcji na Polskę nie jest w stanie nałożyć:

"Unia Europejska nie ma realnych możliwości nałożenia sankcji na kraje członkowskie, którym zarzuca się naruszanie zasad demokratycznych – przyznał szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker."

=> Sankcje wobec Polski są nierealne

A poza tym, Polska ani nie naruszyła dotąd "unijnych zasad praworządności", ani nie złamała unijnych traktatów. O jakich więc podstawach sankcji my wogóle mówimy...?

"Brukseli" należałoby też przypomnieć o starej prawdzie znanej każdemu przeszkolakowi - "nie strasz, nie strasz, bo ..."

Pisałem wcześniej o nieuniknionym upadku dzisiejszej "brukselskiej Europy" - pragnę przypomnieć, że komisarze na wzór Titanika nadal prują "pełną naprzód"  ku własnej zagładzie - a kolejnym gwoździem do ich trumny ma być nadchodząca zima.

=>   Upadek "Brukseli" w latach 2015 - 2018

"I znowu ci cholerni Polacy...", których komisarze najchętniej znowu postawili by "pad stienku..."

5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>