Pani prowadząca rzeczywiście nieładnie się zachowała na sam koniec, a powinna zacząć od zdania "nie możecie oceniać naszych decyzji".
Ale... sprawa jest dyskusyjna i nie ma jednej odpowiedzi na wszystkie wątpliwości. Zychowicz popada tu w pewną romantyczną sprzeczność, tzn. z jednej strony chce chwilowego sojuszu z Niemcami, a z drugiej strony przyznaje, że Hitler był szaleńcem, czyli przyznaje, że jego koncepcja jest nierealna. Poza tym w ogóle nie bierze pod uwagę nastrojów społeczeństwa przed 1939 rokiem, a szczególnie nastrojów Wielkopolan. Próba wejścia w sojusz z Niemcami mogłaby wywołać poważne zamieszki wewnętrzne i osłabienie autorytetu OZON, który próbował budować "jedność narodu" także z antyniemiecką endecją. W konsekwencji groziło to nie tylko utratą władzy, ale dalszymi koncesjami terytorialnymi na rzecz Niemiec, które wykorzystałyby nasze wewnętrzne rozterki i wzięły wszystko, co jeszcze dałoby się zabrać. Zerwanie sojuszu z Francją i Anglią oznaczałoby w gruncie rzeczy oddanie się na łaskę i niełaskę Niemiec. Byłaby to sytuacja analogiczna do obecnej sytuacji Ukrainy, która naiwnie wierzy w niemiecką pomoc przeciw Rosji.
(2)