Wolność wypowiedzi czyli bliźniercy kontra mordercy

 |  Written by Rosemann  |  51
Jak zauważyłem, nie tylko ja potrzebowałem zdecydowanie więcej czasu na zastanowienie by pisać o tym, co stało się wczoraj w redakcji satyrycznego pisma Charlie Hebdo. Trudność polega chyba na tym, że w tej tragedii brak klasycznej dychotomii dobra i zła. Zło było reakcją na zło a ja nie mam zamiaru oceniać które było większe a które mniejsze. Zła w tym a najchętniej w żadnym przypadku nie chce mi się ważyć.

Najłatwiej i najszybciej do głowy przychodzi konstatacja, że tych z kałachami nic nie usprawiedliwia. To oczywiste. Jak bardzo żartownisie z Charlie Hebdo nie przesunęliby granicy dobrego smaku, a przesunęli ją z daleka od miejsc kojarzonych z wrażliwością czyli mózgu i serca, gdzieś w okolice odbytu, czy tej mitycznej wolności wypowiedzi, nie może być to powodem do argumentowania za pomocą ołowiu. To bezsporne.

Z wypowiedzi, które czytałem i z faktów które miały miejsce wcześniej (obrzucanie redakcji koktajlami Mołotow) wyłania się obraz szaleńców. Nie tylko tych, którzy przyszli wczoraj porozmawiać o wolności słowa, urządzając taki performance, że wszystkim dech zaparło, ale też tych, którzy dali im powód. Wiem, że ktoś odczyta to jako usprawiedliwienie morderców. Nie usprawiedliwiam ich ani trochę. Stwierdzam fakt. Skoro modus operandi pisma była prowokacja to jej elementem było a w każdym razie powinno być oczekiwanie na jakąś reakcję. Na tym wszak polega prowokacja. Domyślam się a właściwie wiem, że nie chodziło o taką reakcję, jaka nastąpiła. Są czy byli profanami, ale chyba nie samobójcami. Ale to co się stało to także efekt braku wyobraźni tych, którzy zdecydowali że będą prowokować, prowokować, prowokować bez barier. W końcu jakiej reakcji mogli spodziewać się od wyznawców Proroka w 2015 roku?

Rzec można, że wczoraj wolność wypowiedzi tych, którzy za broń wybrali ołówki zderzyła się z wolnością wypowiedzi tych, którzy sprawni byli raczej w operowaniu AK47. Głupio i tragicznie to wygląda ale do tego właśnie się sprowadza.

Pozycja, z jakiej w wolności pławili się czy wręcz taplali redaktorzy i autorzy Charlie Hebdo była z jednej strony bardzo wygodna. Bo z perspektywy naszej kultury, skrojonej przez ojców Oświecenia także przy użyciu machiny „sprawiedliwości” jakże niesprawiedliwie powiązanej z nazwiskiem doktora Josepha Guillotin, nic im nie można było zrobić. Głownie przez te zdobycz obywatelską czy cywilizacyjna, jaka jest wolność wypowiedzi. Artystycznej. Z drugiej jednak niezwykle ryzykowna. Bo ta „oświecona” bezkarność prowokuje dochodzenie „sprawiedliwości” właśnie tak, jak o swego Proroka upomnieli się mordercy z Paryża.

Co się stało, to się stało. Tych 12 nikt nie wskrzesi. A nawet gdyby mógł to czy by chciał?  Taki żart nie na miejscu ale chyba jakby w klimacie Charlie… Ważniejsze, co dalej. Czy Charlie Hebdo poczucie humoru stępieje na tyle, że Mahomet przestanie ich bawić czy pozostaną tak ostrzy jak przed rachunkiem wystawionym im przez „krytycznych czytelników” zwykłych dyskutować z hukiem? To bardzo istotne pytanie. I to nie tylko dla autorów gazety. I nie tylko dla wyznawców Proroka. Jeśli Charlie Hebdo pozostaną twardzi, może nie za długo pozostaną przy życiu. Wyczyn dwóch strzelców, jak mniemam, bez wątpienia w duszach co bardziej krewkich Francuzów wyznających islam rozpalił iskrę a może nawet płomień dżihadu. Jeśli Charlie Hebdo odpuszczą Mahometowi i jego wyznawcom a wobec innych pozostaną ciągle tym samym Charlie Hebdo, być może dadzą innym do zrozumienia, że tylko taki rodzaj dyskusji z nimi jest skuteczny. A to byłoby straszne i bezgranicznie złe. I pewnie całkowicie sprzeczne z intencjami żartownisiów z Charlie Hebdo bezgranicznie zakochanych w wolności.

Img.: http://www.cbc.ca/news/world/charlie-hebdo-newspaper-shooting-timeline-1... @kot
5
5 (11)

51 Comments

Obrazek użytkownika max

max
Rosemannie - też nad tym sięchwilę wczoraj zastanwiałem. To jest: jak sobie to zdarzenie, brzydko mówiąc, zaszufladkować. Poczytałem co się stało, pooglądałem sobie "twórczość" owej gazetki. I - co było najciekawsze, poczytałem też komentarze, te anonimowe i te pochodzące od osób publicznych.

Chyba się z Tobą zgodzę: tu zło i tam zło. Czy ja z kolei byłbym w stanie ustrzec się "ważenia" tego zła, nei wiem - ale z pewnościa tego typu dywagacje są cokolwiek niebezpieczne, bo zaprowadzić mogą w bardzo dziwne i dwuznaczne etycznie rejony... Więc zmilczę. :)

Ale wymowne są wspomniane komentarze. Ad hurra optymistycznych(?) z gatunku: "dobrze zrobili, tylko my, chrześcijanie jesteśmy takie dupy wołowe, oni bronią swojej religii" po "kolejna zbrodnia religijnych maniaków". te anonimowe. A Terlikowski, pierwszy z brzegu przykład, opowiada coś trzy po trzy o "partyzantach".

Ciekawe.

 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Rosemann

Rosemann
Terlikowski uosabia właśnie tę obawę, którą wyraziłem na końcu.
Pozdrawiam serdecznie
Obrazek użytkownika max

max

Jeśli Charlie Hebdo odpuszczą Mahometowi i jego wyznawcom a wobec innych pozostaną ciągle tym samym Charlie Hebdo, być może dadzą innym do zrozumienia, że tylko taki rodzaj dyskusji z nimi jest skuteczny.

A to jest, niestety, najbardziej prawdpodobna opcja. Bastion świętej lewicowości, uznającej żarty z uczuć religijnych za nie tylko dozwolone, ale wręcz potrzebne - zostanie obroniony. Że, nawet z ich punktu widzenia, jedynie pozornie - to i co z tego? Mało to w politpoprawnym świecie paradoksów...
A islamu już wyśmiewać nie będą - ze strachu.

Ludzie pokomentują, poutyskują na "nierównouprawnienie religijne", ponarzekają na fundamentalistów, w międzyczasie sprawę zamachu zamknie się i rozliczy. A potem będzie po staremu.

również pozdrawiam :)

Edit:
Coś mi jeszcze wpadło do głowy. Kwestia odpowiedzialności. Zasadniczo dość oczywista: winny jest istniejący system i panujące zasady, winne są władze i kreatorzy tudzież egzekutorzy takich, a nie innych praw. A to z kolei komentarz to "świętej" doktryny o wolności słowa. Znałęm kiedyś człowieka, który z przekonaniem twierdził, że "prawda obroni się sama", wystarczy dawać jej świadectwo - a wolność słowa musi być bo to fundament... Dyskusje toczyliśmy długie, gdyż zawsze uznawałem odrobinę zamordyzmu za wskazaną. Nie można wiecznie napychać biednego zwierzęcia marchewką, czasem trzeba przegonić, żeby pobiegało - dla zdrowia i higieny animalnej.
Ale - tak to się własnie kończy. Granice tolerancji zakreślone przez państwo winny zdecydowanie być węższe od granic wytrzymałości nerwowej statystycznie liczącej się części populacji...

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Czy aby tutaj chodzi o "wolnosc slowa" ?
Faceci z Hebdo bawili sie w Osadzanie innych..
Szyderstwo,obrazanie uczuc religijnych,znieksztalcanie i manipulowanie faktami oraz Historia..bylo i jest ich zarzutami prokuratorskimi..
Nastepnie stawiali sie w roli Sedziow "wolnosci slowa" i wydawali wyroki ...
Przypomina mi sie historia z Terorem Jakobinow podczas Rewolucji Francuskiej i jego ojcem Robespierre...in historia vertitis...:-))
Obrazek użytkownika max

max
Jak niżej. Sam termin "wolność słowa" został już dawno zreinterpretowany w stronę taką, że pewne rzeczy mówić można (nieważne, że pewne grupy, a często i większości, obrażają), a nawet i trzeba bo to udowadnia, w jakim "wolnym" świecie żyjemy. Nie wolno natomiast mówić podobnych rzeczy o innych grupach, bo wtedy jest to karygodne. To właśnie politpoprawność w pigułce.
I nie odrobimy tego za chińskiego boga, bo jeśli tylko ktoś spróbuje, zostanie okrzyknięty nietolerancyjnym faszystą i tym podobne. W imię obrony wolności (słowa).

Dlatego proponuję skończyć z tą fikcją. Zresztą, pozornie istniejąca, a praktycznie ograniczana "wolność słowa", (nawet jeśli ze słusznych powodów ograniczana) to logiczna sprzeczność.

Reszta jest podJonathanowo. :)
 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
"Ludzie pokomentują, poutyskują na "nierównouprawnienie religijne", ponarzekają na fundamentalistów, w międzyczasie sprawę zamachu zamknie się i rozliczy. A potem będzie po staremu."

I w tym  rzecz, że nie będzie już nic tak jak było dotąd. Nic nie będzie po staremu. Bo jeśli nawet sobie ponarzekamy i popsioczymy, to nasz świat, świat ludzi uwikłanych w borykanie się każdego dnia z fałszywym wizerunkiem tegoż świata w którym nasze prawa są każdego dnia powoli, ale skutecznie ograniczane, ulegnie kolejnej warstwie erozji. I ta erozja postępuje zawsze jako rezultat wydarzeń wielkich, ważnych z wielu powodów dla każdego. Dla nas szczególnie z powodów które ograniczają naszą wolność DO wolnego słowa i prawdy. I w tym właśnie upatruję tego, że to wydarzenie, podobnie jak zamach w Smoleńsku, spowoduje że ten świat już nigdy nie będzie taki sam jakim był do tej pory. Strachy na Lachy?

Wydawało by się że zamach czy jak chcą niektórzy "zdarzenie lotnicze", w Smoleńsku powinien otrzeźwić wszystkich od góry do dołu. W końcu nie codzień zdarza się tak dobra okazja by przemyśleć gruntownie wszystko co ważne i podjąć jakieś sensowne i logiczne wniski. Tak myśałem naiwnie gdy słyszałem słowa o żalu wypowiadane ustami nikczemników z dna polskiej polityki. Przynajmniej jednak powinno to wstrząsnąć zwykłymi ludźmi. Czy się to dokonało? Sami widzimy jak to wygląda po latach. A "zdarzenie lotnicze" okazało się pefidnym zamachem.

Ten wszechogarniający nas system nowej wersji niewolnictwa pod każdym względem, ma taką właściwość że potrafi zamienić każdą tragedię w swój zysk. Tym razem zysku upatruje w jeszcze większym zniewoleniu nas, zwykłych ludzi. Odebrania nam jakiejś kolejnej, małej  wolności, bo o wolności z własnego wyboru już dawno zapomnieliśmy. Odbierze się nam COŚ w "trosce" o nasze dobro.

Zamiast załatwiać sprawy islamistów w sposób adekwatny do sytuacji i zdarzeń oraz na ich terenie, załatwia się je przy pomocy nakładania coraz większych ograniczeń jakim się poddaje nas. Wojny z tymi tererorystami nie wygramy jednak przy pomocy zamykania się w mieszkaniu z dziećmi, jak by chciała nasza "wielka i wspaniała" kopara. Łatwiej jest budować poczucie strachu i z tej pozycji rządzić masami niż budować pokój w oparciu o prawdziwą walkę z przeciwnikiem, który za nic ma nasze cywilizacyjne ograniczenia co do prowadzienia wojny. Masa krytyczna jeszcze nie odsiągnęła stadium masy wybuchowej.
Obrazek użytkownika max

max
Oczywiście, że rzeczywistość się zmienia i to, ostatnimi laty, nie na lepsze. Stare wróci - w znaczeniu: w którą stronę się toczyło, toczyć się będzie dalej. Przy okazji różnych drastycznych wydarzeń bieg rzeczy może  ulec zmianie. Nie tym razem, tym razem inercja wygra.

Wszystkim nam tutaj wydawało się, że Smoleńsk 2010 jest takim przełomowym wydarzeniem. Tragedia, która na pewno coś zmieni - tak myśleliśmy. Pomyliliśmy się, nie zmienił nic albo bardzo niewiele. Dalej podążamy w kierunku, który zupełnie, ale to zupełnie, mi się nie podoba.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika ro

ro
Rozwiązanie też tylko pozornie łatwe.
Bo o ile pierwszy postulat - jak najbardziej, to drugi...
Patrz na pierwsze przykazanie: z jego prespektywy wyznawanie innej wiary jest bluźnierstwem.


 
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
"adekwatność". Reakcja - tak mamy zakodowane w grecko-rzymskiej częsci naszej natury - powinna być adekwatna do akcji. Ktoś nam wrzuca - wrzucamy, ktoś nas obraża - obrażamy, ktoś wali nas w policzek, walimy go w jego. Tego pojęcia brakuje muzułmanom. Powiesz - Chrystus jest Bogiem - śmierć, Mahomet to przywódca plemienny wykorzystujący pseudoreligię - śmierć, przywódca kalifatu to dyktator - śmierć, Wesołych Świąt Bożego Narodzenia - śmierć. To ludzie wymykający się naszym kategoriom, ludzie zktórymi nie wymienisz pogladów, nie zrobisz burzy mózgów lub forum dyskusyjnego. Poddaj się lub umrzyj.
Wolność słowa - t ak, jasne. Ale dokładnie tak samo jak prawo do wolności - pod warunkiem r
espektowania norm obyczajowych (czyli również prawnych). Gdy się zaciera granice norm - a tak zrobiła laicka Francja - trudno oburzać się o ich przekraczanie.
 

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika max

max
No tak. Arabowie to nie Żydzi. To raczej u nich dała się zabserwować już nie tyle adekwatność, co model sprawiedliwości "lustrzany", czyli adekwatność do sześcianu... ;)

A może by tak inaczej? Zrewidować wartość pewnych pojęć? Idea "wolności słowa" w wydaniu lewizny to niebezpieczna mrzonka, prowazdąca do terroru mniejszości nad większością. Zdejmijmy tego cielca z ołtarza i od razu atmosfera się oczyści.

Spróbujmy jak by to brzmiało, czy tak strasznie.

Nie, nie ma wolności słowa. Mówienie rzeczy, które - dokłądnie tak - nie respektują norm prawnych i obyczajowych jest przestępstwem. Posługiwanie się określonym słownictwem jest, w zależności od kalibru, nietaktem lub chamstwem, za które należy się minimum ostracyzm.

I co, ubyło nas? Ktoś powie: no ale przecież tak jest, a raczej być powinno. Oczywiście, tylko na wolność słowa nie ma tu miejsca.

Wolność jest zerojedynkowa. Albo ona jest, albo jej nie ma. Kiedy jestem ograniczony, nieważne czym i dlaczego, i w jakiej dziedzinie - to nie jestem wtedy wolny.

Patrzę na siebie i widzę, że w dalszym ciągu mnie nie ubyło, ani kawałeczka.

PS. Z islamem jako "pseudoreligią" to jednak przesada. :) Jakby nie patrzeć to JEST religia, i, tak przynajmniej słyszałem, jedna z tych wielkich monoteistycznych.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
..."Z islamem jako "pseudoreligią" to jednak przesada  JEST religia, i, tak przynajmniej słyszałem, jedna z tych wielkich monoteistycznych.."..
Na dodatek z loza Abrahama...
Abstrahujac od religi to u nas w gorach za duzo mniejsze wykroczenia przeciwko "wolnosci slowa" mozna byc "wypraskanym po pysku"...:-))
Od dluzszego czasu nachodzi mnie "wrazenie" ,ze gdzies tam w Polsce, jakas grupa mlodych ludzi organizuje i cwiczy podobne sposoby aby za ich pomoca skontestowac granice "wolnosci slowa" wyznaczane w Polsce przez Michnika i Blumstajna..:-))
Obrazek użytkownika max

max
A jak się skończyła ta inicjatywa powołania czegoś na kształt Gwardii Narodowej w okolicach granicy wschodniej? Podlaskie? Tak, w Polsce...
Rozumiem, że "czynniki oficjalne" zgody nie wyraziły?

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
społeczno-polityczno-religijny. Coś podobnego mogłoby powstać, gdyby Stary Testament ograniczał się do Księgi Wyjścia i Księgi Powtórzonego Prawa, Nowy zaś do niektórych listów św. Piotra i Pawła.
Z ograniczaniem wolności trzeba ostrożnie - prawo naturalne, więc człowiekowi nie przystoi nadmiernie przy nim majstrować. Można dojść niepostrzeżenie do "Wolność prto uświadomiona konieczność". A to już przerabialiśmy.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika ro

ro
Drobne sprostowanie: owszem, mamy tę naturę grecko-rzymską (nabytą, bo nie wrodzoną), ale "policzek za policzek" dzidziczymy po Hammurabim, co jest swego rodzaju chichotem historii, że dzisiejsi Babilończycy (między innymi) uznać tej adekwatności nie chcą. 

Jest krzywdzące dla pamięci Twórcy Kodeksu, że jego "oko za oko, ząb za ząb" najczęściej przedstawiamy jako przykład bezwzględnego i okrutnego prawa.
Tymczasem Hammurabi w tym frazesie mówi:
-Jeśli ktoś drugiemu wybił oko - nie karzcie go śmiercią za to, tylko  poprzestańcie na wybiciu oka jemu. 
 
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
odosobnionym na wschodzie przypadkiem prawodawcy empatycznego. Jego następcy nie wahali się wyrzynać całych miast w odwecie za wykroczenia przeciw jednostkom. Rzymianie zrobili to tylko raz, a i tak zasługują na usprawiedliwienie - w kontakcie z czystym złem trudno poprzestawać na półśrodkach.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika ro

ro
Niemniej jednak musiał mieć jakiś wpływ na prawodawstwo, skoro jest do dziś wspominany.
Obrazek użytkownika max

max
Które miasto masz na myśli, Jonathanie?
Zamę (202 BC)? Jerozolimę - Masad (AD 70-73)? Inne?
Przyznaję, że nie wiem.

A termin "czyste zło" powoduje u mnie gęsią skórkę na plecach. Nie, nie sam fakt, ze mogło zaistnieć - bo nie mogło, nie ma "czystego zła", nie w wydaniu człowieczym. Być może niektóre demony z Clavicula Salomonic można by tak określić, ale nawet w tym puszko-dzbanku był Vassago. ;)
Przeraża mnie bezwzględnośc takiego rozumowania - to nawet Jahwe kogoś ułowił, fakt ze po perswazji, w Sodomie i Gomorze...

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
z jej czysto demonicznym, nieczłowieczym kultem Baala, któremu rzucali własne dzieci. To nier jest ludzkie, to jest czyste zło - o ile w naszej jaskini pełnej cieni może istnieć coś w postaci czystej(tu masz rację). To nie było standardowe burzenie murów, zabieranie populacji w jarzmo - Rzymianie zastosowali modus extraordinarius.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
W uzupelnieniu Jonathana.
1) Canaanites
2) Minoans
3) Scythians
4) Gauls
5) Hebrews
Tylko wspominajac ta czesc Swiata...:-))
Obrazek użytkownika JaN

JaN
Ono nie ma tolerancji dla przeciwników tolerancji. Szybko potrafili złapać terrorystów i jak piszą merdia głównego ścieku oni byli narodowości francuskiej. 
Obrazek użytkownika ro

ro
"Skoro modus operandi pisma była prowokacja to jej elementem było a w każdym razie powinno być oczekiwanie na jakąś reakcję".

Chyba nie do końca tak jest.
Być może są na świecie satyrycy czy artyści, ktorych celem jest wywołanie reakcji, ale to nie dotyczy twórców lewicowych. 
Oni prowokują po to, by inni zobaczyli świat w innej perspektywie, lecz by spacyfikować tych, którzy nie podzielają ich poglądów. Chcą ustawicznie zawstydzać, tak byśmy milczeli.

Im nie zależy na wywołaniu dyskusji - wręcz przeciwnie: stado ma milczeć i patrzeć z podziwem.  
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Niedawno chyba Targalski przewidywał, że w odwecie za sankcje gospodarcze, Rosja uruchomi akty terroru "islamskiego" w krajach Europy Zachodniej.
Skąd to wywnioskował? No cóż, czytając "od tyłu" wypowiedzi Putina. Putin mianowicie deklarował walkę z terorrem. Jednocześnie doszło do prowokowanego zamachu w Groznym - a Grozny kontrolowany jest przez Kadyrowa. To był taki sygnał ostrzegawczy.

Innym od dawna stosowanym sygnałem ostrzegawczym jest nasłanie Kadyrowców na Donbas. Komunikat Putina jest zupełnie jasny: zacznijncie mnie lubić, bo wszędzie naślę wam terrorystów.

Sprawa wolności słowa jest moim zdaniem całkowicie DRUGORZĘDNA w tym wypadku. Oczywistym jest, że wolność słowa była, jest i będzie nadużywana. Mit internetu polega na tym, że można w nim znaleźć wszystkie treści, także przemoc i pornografię (mam na myśli tzw. "treści dla dorosłych", a nie pornografię karalną). Bez mitu absolutnej wolności graniczącej z anarchią i możliwością tyranizowania innych przy pomocy własnej twórczości, internet nie miałby aż tak wielkiej siły przyciagania, ludzie nie angażowaliby aż takiej energii we współtworzenie internetu. A więc wszystko ma swoje lepsze i gorsze strony, wolność słowa też. Podobnie demokracja masowa.
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Targalski jako Prorok..
No tu iuz koniec Polski...Wracam do Francji.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Wg definicji politologicznych jest to ustrój, w którym władza realizuje swoje zamiary poprzez wywoływanie codziennej bierności obywateli, w połączeniu z cyklicznym rytuałem wyborczym. Tak to mniej więcej definiują politolodzy. No i oczywiście teoretyczna równość wobec prawa i powszechne prawa obywatelskie.
Obrazek użytkownika max

max

Skąd to wywnioskował? No cóż, czytając "od tyłu" wypowiedzi Putina. Putin mianowicie deklarował walkę z terorrem. Jednocześnie doszło do prowokowanego zamachu w Groznym - a Grozny kontrolowany jest przez Kadyrowa. To był taki sygnał ostrzegawczy.

To jest jakaś dziwna logika, przepraszam, ale nie kupuję... Jeżeli bedziemy ad hoc zakładać, że za wszystko odpowiada Putin, na całym świecie, potem do słusznej (z założenia tezy) dobierać wybrane fakty idziemy drogą u kresu której czekają masoni, iluminaci, Reptilianie, Aggartha i wydrążona Ziemia...
Akurat Rosji na dobrych stosunkach z Francją zależy, choćby dlatego, że Mistrale jeszcze nie dopłynęły i nie wiadomo, czy dopłyną... A tak a propos - przed chwilą na moment włączyłęm TVN24 (internetowy), zresztą nieintencjonalnie. :) I usłyaszałęm bliżej nieokreślonego eksperta mówiącego, że on by chciał, żeby te Mistrale trafiły na Ukrainę... Zdębiałem. Propaganda z lewa, propaganda z prawa - ta sama. Sakiewicz, TVN, wsio rawno...
 

 Bez mitu absolutnej wolności graniczącej z anarchią i możliwością tyranizowania innych przy pomocy własnej twórczości, internet nie miałby aż tak wielkiej siły przyciagania

Owszem. Określiłbym to zjawisko iluzją braku zewnetrznej kontroli. Pamiętajmy też, że internet jest też świetnym skanalizowaniem pewnych, niewygodnych władzom, nastrojów. Tu, w Polsce, i gdzie indziej.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Znowu przesadzasz laugh To nie bazar, żeby kupować...
To co nam, rusofobom i ukrainofilom zarzucić można, to nadmierna koncentracja na przedmiocie własnego zainteresowania. Powiem więc inaczej: Putina na pewno trzeba czytać "od tyłu". To oczywiście nie oznacza, że ten incydent w 100% jest jego dziełem ani w ogóle nie oznacza, że to jest jego dzieło.
A propos, właśnie na niezaleznej: http://niezalezna.pl/63041-islamska-destabilizacja-europy-sluzy-kremlowi...

Kiedys pytałeś "cui bono?". Tu jest kolejna teoria: http://naszeblogi.pl/51951-grube-nici-zamachu-we-francji
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Właśnie podają, że Marine Le Pen popiera protesty przeciw muzułmanom. To nie jest dowód, ale poszlaka. Marine Le Pen jest blisko Kremla, o ile mi wiadomo. Wygląda więc na to, że społeczeństwo francuskie będzie mylone co do źródła problemu.
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Bardzo, bardzo słaba poszlaka. W dodatku niewiele by wynikało z tego, poza tym że Rosję bardzo niewiele tym razem to kosztowało. Sfiansować dwa AK47 i jakiś przechodzony RPG... Swoją drogą mogą być jeszcze jakieś "koszta ukryte", które mogą zaowocować nieco później. Ale to już teorie bardziej spiskowe.

Nie wyprzedzajmy orkiestry póki nie wybrzmiała. Patrzmy na owoce nie "pestki".
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Drogi Jakubie.
A moze to wszystko razem wziete :-))
My Chrzescijanie (ja do nich naleze) zbyt szybko zapomnielismy o naszym wspoludziale w zbrodniach w imie Allaha..
Zbyt szybko zapomnielismy o zbrodniach dokonywanych przez wspolbraci w wierze ,poprzez  mordowanie naszych Matek,Ojcow,Siostr,Braci pod tym samym haslem: GOT MIT UNS..
Ta powszechna Amnezja jest przyczyna Hipokryzji ,ktora prowadzi do Zaklamania podstawowej Prawdy na ktorej spoczywa Ludzka Cywilizacji a wyrazajaca sie slowami : "NIE CZYN DRUGIEMU CO TOBIE NIEMILE"..
Czyli, kazdy rodzaj Wolnosci konczy sie tam , gdzie zaczyna ogranicza Wolnosc kogos innego..
https://i.4cdn.org/int/1420637...
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
że cytujesz i gdyby nie wolność słowa, już bym Cię zgłosił adminom...
Obrzydliwe poza wszelkie granice... Zaczynam rozumieć, że komuś mogły nerwy puścić... A że miał kałacha w domu...

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Istotnie, obrzydliwe. A co gorsza bynajmniej nie śmieszne. Tylko i wyłącznie wulgarne.
Kiedy jeszcze Mleczko był normalny (czytaj: nie popierał ruchu gender), często rysował w podobnym stylu. Ale o ileż smieszniejsze były jego koncepty!
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
W prawodawstwie anglo-saskim nazywaja to "incitement to commit crime"..
A teraz placza" krokodylimi lzami",ze stali sie ofiarami wlasnego przestepstwa.
Dla mnie to nie miesci sie w jakiejkolwiek formie logicznego pojmowania..
Zdawalo by sie pozornie ,ze to bezsensowne..
Ale przeciez byl w tym zamiar,zamysl..
Uberallesow nie obowiazuja zadne standardy.To oni wyznaczaja standardy gojom..
I tam jest zrodlo tego wszystkiego..W oblakanej ideologi-religi bycia Superior Being..God Chosen..
Putino-faszysci sluza im za "zaslone dymna"..i kozla ofiarnego w potrzebie.
 
Obrazek użytkownika max

max
Raz formalnie - wypada mi - wystąpię.
Admin Max poprosił, wskazując na idoczne "treści drastyczne", (via pm) Górala o zamianę obrazka na link, a gdy Góral się pojawił online, zrobił to. Po uczciwości. A teraz admin Max wraca do swoich drupali i linuxów i już ponownie go nie ma wśród moderatorów.
 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika max

max
Wszystkie zachodnioeuropejskie nacjonalizmy od zawsze miały dziwnie prorosyjskie skłonności, niezależnie kto Rosją rządził. Sprawdź, jeśli chcesz. Więc to żaden dowód - Le Pen kontynuuje starą, liczącą dziesięciolecia co najmniej, tradycję. 

Wiesz, hołduję teraz starej szkole myślenia: najpierw zbieram maskimum dostępnych informacji, zarazem weryfikując ich wiarygodność. Staram się też aby pochodziły z różnych źródeł, im tych źrodeł więcej i bardziej zrożnicowane, tym lepiej. Kiedy ten proces dobiegnie końca, a materiał uznaję za wystarczająco obfity, przystępuje do wyciągania wniosków. Zawsze można się pomylić, ale przynajmniej metodyka nie ucierpiała za bardzo. :)

Targalski... no coż Targalski mnie troszkę rozbawił. Targalski swoją hipotezę ma już od dawna. I teraz, z całej puli dostępnych danych wybiórczo wybiera co n-tą, tę, która do tezy pasuje. Już pomijam fakt, że hipotezę należy cyklicznie weryfikować, w amirę dopływu nowych informacji, o ile takie sie pojawiają. (a tu niewątpliwie się pojawiają), ale to co robi, zaprzecza elementarnym regułom logiki, wybacz. :)

Tak można istotnie zajechać daleko (czemu nie do Aggarthy? :)), tylko nie wiem czy w dobrym kierunku. 

Ktoś może, istotnie, być zamieszany w wypadki we Francji. Nie musi. To po pierwsze. I, że jest, nie ma na to żadnych dowodów.
Gdyby jednak, a to już ryzykowne (bo dowodów brak) założyć działanie jakiegoś państwa (a równie dobrze może to być tylko organizacja, z żadnym państwem niepowiązana), dlaczego Rosja?
Znów, argumentów na rzecz tej tezy brak, a kontra - by się znalazły. Spośród tych ostatnich wymieniłem wyżej tylko jeden, można znaleźć dużo więcej.

Oczywiście, znamy tok myślenia Targalskiego. On już wie. Putin jest winny, że wystrzelali redakcję lewackiego brukowca. Za chwilę bedzie winny kolejnym rzeczom - nie dlatego, że ma to sens, ale dlatego, że Targalski odczuwa nieprzepartą chęć udowodnienia światu, że Putin jest zły... :)

Można i tak, bo Putin ostotnie JEST zły. Tylko opuszczamy w ten sposób obszary logiki, wnioskowania i analizy, a udajemy się w obszary czystej propagandy.
Mówisz, że przesadzam. A on? Żarty sobie robi z ludzkiej, jaka by ona przeciętnie nie była, inteligencji? :) 

Czy Targalskiemu cel uświęca tutaj środki? A nie wiem, cóż mnie to w sumie obchodzi, nie ja te słowa napisałem. :) Pozostaje pytanie czy on wierzy, że, hm-hm, "rozumuje" logicznie, czy czyni jak czyni, dla idei... Ale to też kwestia, dla mnie osobiście, akademicka... :)

Natomiast pozwolić robić sobie wody z mózgu nie zamierzam. Tego typu zagrania są intelektualnie nieuczciwe. A czasem, niestety, bywają skuteczne - to i podzieliłem się moimi skromnymi wnioskami. :)

Krócej? Wybiórcze dobieranie "argumentów" pod zadaną tezę.

PS. A to by trzeba jakiegoś Bralczyka zapytać. Idiom "I don't buy it" - dosłownie właśnie "nie kupuję tego", a znaczący "nie wierzę w to", został prawdpodobnie zaimportowany z angielskiego, jakiś czas temu. Czy już wszedł do kanonu? Nie wiem. Ale nawet jeśli nie, podoba mi się bardzo w "wersji" polskiej. :) Zresztą, jak człowiek nolens volens (praca) tego angielskiego bez przerwy używa, łatwo o taki "przeskok" - swoją drogą, słyszałeś kiedyś rozmowy informatyków? To dopiero groza :))

PS2. Ja się w środowiskach internetowych okołogazetopolskich i okołoniezależnych raczej nie obracam i rzadko tam bywam. Z czystej ciekawości - od kiedy Targalski został tak niekwestionowanym autorytetem i na jakiej podstawie się to stało??
Bo, jak tak go czytam ostatnio, a cosik o nim głośno, nie wiem, czy to dobry wybór...


 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika max

max
To najpierw o tej drugiej,
Autor najpierw w trzech dość długich punktach pisze o trzech czynnikach: byli zamaskowani, strzelali z broni maszynowej oraz o tym, że jeden z nich zapomniał dowodu osobistego, zostawił w samochodzie.
Z tych przesłanek wyciąga wniosek, że nie był to typowy islamistyczny zamach terrorystyczny. Bo Arabowie nie zakrywają twarzy kominiarkami, bo jak robią ten zamach nie mają się czego wstydzić. Abstrakcja, niech autor sobie poczyta różne relacje. Za dobrze strzelali i nie użyli bomby, ale wspomnianych kałachów. Tak, bo islamiści z założenia strzelają źle, nie trenują wcześniej i nie są trenowani, i zawsze, ale to zawsze, używają bomb, nigdy nie było inaczej...

O czym ma świadczyć znaleziony dowód jednego ze sprawców?. O tym, że został zostawiony celowo.
Zauważmy - a jak zakwestionujemy ten "profesjonalizm", wywód się sypie.

Sprawcy komunikowali się ze sobą niczym dobrze zgrana ekipa

Było ich w tej "zgranej ekipie" - trzech!. Trudno, żeby się nie komunikowali - sprawnie. Musieliby być idiotami, żeby się nie komunikować... Mieli się jakoś rozejść, rozbiec?

No i oddali strzał wbiegu. Raz.
Strzał w biegu nie jest niczym dziwnym, przy takiej akcji. A jakby strzelili DWA razy, to??


Potem jest w tekście "skok" i z kapelusza zostają wyciagnięte dwa państwa, jako mocodawcy.
Rosja albo Izrael.

Rosja dąży do destabilizacji sytuacji w Unii Europejskiej - konflikt z islamistami to świetny narzędzie. Sankcje nałożone na Rosję za inwazję na Ukrainę mogły tylko przyspieszyć działalność Rosjan i sprowokować ostrzejsze zagrania. Cała sprawa działa na korzyść "Frontu Narodowego" – partii wspieranej przez Rosję. 

Aktualny prezydent Francji nie jest Rosji nie na rękę, zacznijmy od tego. Przecież Hollande chce ZNIESIENIA sankcji przeciw Rosji!
Proszę, teraz ja zalinkuję: http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/prezydent-francji-chce-zniesienia-sankcj...

To po co wdawać się w dziwne awantury, na których wcale nie wiadomo czy nacjonaliści francuscy skorzystają, ryzykowne awantury. Destabilizacja UE? Czym? Odstrzeleniem lewaków obleśnych karykatur? I co, celem ma być Francja? Na stosunkach z którą - o czym już pisałem wcześniej - Rosji zależy?

Staruszek Ockham w grobie się przewraca,

pozdrawiam ;)

 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Jeszcze raz, pozwól, przyznam Ci rację. Należę do tych "psów na kacapy", którzy gotowi o zło podejrzewać przede wszystkim główne źródło zła na świecie, to znaczy Moskwę. Jak się to nie sprawdzi, to potem dopuszczam inne możliwości, niuanse i Twoje ulubione "obiektywne spojrzenie". Ale najpierw Moskwa.

Tu dodam, że w pierwszych godzinach po zamachu na WTC również w samej Ameryce pojawiały się głosy, że ponieważ terroryzm był przez sowiety promowany, Amerykanie powinni się zwrócić przede wszystkim do Rosjan o wyjaśnienia. No ale Putin działał szybciej, a Bush potrzebował "naftowego sojuszu". W rezultacie do tej pory wszyscy wierzymy, że al-kaida z Moskwą nic, ale to nic wspólnego nie miała, nie ma i zapewne mieć nie będzie.
Obrazek użytkownika max

max
(Komentarz mi się rozrósł, gospodarza za gigantyczny offtopic przepraszam, wszystkich za możliwe literówki i stylistki - o, jakie ładne :) - ale zaraz wciskam "zapisz", jako że 3.31 u mnie. Jutro porawię jakies grubdze wpadki względem języka polskiego.:) )

Dziekuję.
Ja sie natomiast zgodzę z Tobą z zawiązanymi oczami, że Moskwa putinowska to nasz wróg - i nie wiem, co by tam musiało się stać, aby było inaczej. Po Putinie przyjdzie... następny. Kacyk.
Nic mi więcej nie trzeba, żeby wniosek lepiej ugruntować, bo się już lepiej nie da, widać co robią.

Gorzej. Po raz kolejny skrytykuję, trochę przy okazji, środowisko GP,aleze i podpadło mi okrutnie, to i wyrzutów sumienia nie mam. Przy całej ich "rusofobii" - a czy ta "fobia" zasłużona, wcale nie jestem przekonany, obawiać się trzeba.

No właśnie. Hurra-optymistyczne głosy oznajmiające z tamtej strony, ze Rosja wojnę przegrała, że sypie się ekonomicznie - w ogóle mnie nie przekonują. 15 tysięcy rosyjskich czołgów typu "main battle tank" (MBT) - dalej istnieje. Chiny, następne, mają 9100, USA 8300, Polska 1063.

Ekonomia? Proszę, rezerwy finansowe (w dolarach amerykańskich):
Chiny: 3,341,000,000,000
Japonia: 1,268,000,000,000
Arabia Saudyjska: 656,900,000,000
Rosja: 537,600,000,000
USA: 150,200,000,000
Polska: 108,900,000,000

Siła ludzka - zdolni do służby w armii:
Chiny: 618,588,627
Indie: 489,571,520
USA: 120,022,084
Rosja: 46,812,553
Polska: 15,583,917

Armia - gotowa do walki:
Chiny: 2,285,000
USA: 1,430,000
Rosja: 766,000
Polska: 120,000

Lotnictwo:
USA: 13,683
Rosja: 3,082
Polska: 475

I tak dalej...

Dane podaję za: 
http://www.globalfirepower.com - aktualizacja z kwietnia 2014, niektóre dane z 2013. Zajrzyjcie.

I to do mnie przemawia, wystarczająco. A teraz wexmy pod uwagę czynniki następujące:
- degrengoladę krajów Unii Europejskiej, sprzeczności interesów, wewnętrzna rywalizację
- uzależnienie USA od kursu aktualnej administracji, układ republikanie/dmokraci w senacie i izbie niższej, kłopoty gospodarcze USA
- tradycyjną lepszą zdolność państw scentralizowanych czy wręcz totalitarnych do podejmowania działań szybkich - nie trzeba sie konsultować wewnętrznie, itd

Zauważmy, Rosja nie posłą ani na wojnę totalną ani naet ograniczoną. Ułamkiem swoich możliwości sponsoruje nowoodkryty "separatyzm", najpierw na Krymie, potem w Donbasie. Putin lawiruje i gra. Wojna, prawdziwa wojna, jest ryzykowna. Ale zielone ludziki, dziel i rządź, przetestuj jak się państwa UE zachowają - to jest to. Szukałem takiej wiele mówiącej mapki: kolorkami pokazane, które państwa członkowskie UE idą na "konfrontację" z Rosją, które są "neutralne". które chciałyby się dogadać. Widziałem kiedyś, teraz nie umiem znaleźć.. może ktoś pomoże.

Można na sztuki, jak się nie da wizualnie... Ale, o ile pamietam, regułą była taka: bezpośrednio lub prawie bezpośrednio sasiadujące: anty-putin. Bardzo daleko też: też. Ale te pośrodku, w tym Niemcy, Francja - niekoniecznie takie antyrosyjskie.
Dziwnym trafem te państwa mają dość dużo do powiedzenia.
Traktat Lizboński się mści, muszę to napisać

Oddadzą im w końcu te prowincje Ukrainy, za odrobinę cesji gospodarczych, a może w ogóle za obietnice. Sprzedadzą, jak sprzedali Polskę w Jałcie, bez złudzeń. Pyatnie, za ile. Bo, jakbym nie wieszał psów na rządzie ukraińskim ( Ukrainki ładne, jak mógłbym na obywatelach), jest to, jednak, kolejne państwo, które jest "odzyskiwane" przez Kreml, po "zapaści" po upadku ZSRS i Jelcynie. Żle, źle bardzo. Ze względów zasadniczych oburzę się, po raz kolejny, na przedziwną tolerancję polskich polityków, publicystów i innych celebrytów różnej miary dla czerwono-czarnych. Co oni, Ukraińcy, robią, ich. Nam się może, i nie powinno, podobać - jakiś morderca Bandera? I nie ma co podejścia polskich elit rozgrzeszać.

A jakby tak Polska zachowała się jak Węgry? Nie, nie dokładnie jak Orban, inne są uwarunkowania,ale jednak, zamiast udzielać darmowego (podłego skądinąd sortu) wsparcia za bezdurno, czegoś zażądała? A mniejszość polska na Ukrainie? A polski język urzędowo? A gospodarka - słowo "mięso" brzmi tak źle... "Zapomnieli", no tak, ale w sumie, kto mial pamiętać... rządzące PO? Wcale mniej by nas nie lubili, wcale mniej by o naszą pomoc nie zabiegali. A szanowaliby więcej, albymi i frajerami się gardzi i wykorzystuje.

Ale o czym ja piszę, fantasta, do tego potrzebny byłby polski rząd, realizujący polskie interesy.

Mamy jeszcze 5,10 lat czasu. Nie, nie będzie ataku atomowego na Warszawę i Wilno - pamiętacie te "newsy"? Jak to szło...a: "tisze jediesz, dalsze budiesz". Otóż to.

Na ruinę gospodarczą Rosji - czym sie niektórzy zachłystują jako promienną perspektywą - nie ma co liczyć. Sankcje - tak, ale gaz płynie, a kasa płynie w drugą stronę. Wolne żarty.

Wtręt - paradoksalnie, pomagają nam tutaj wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Państwo Islamskie, czy jaka jest teraz ichnia oficjalna nazwa. Dorwali się do niektórych rafinerii i kurkówi dumpingowo wyprzedają ropę. Pieniążki przydadzą się dla wojowników o wiarę i Proroka. Efekt - spadek cen ropy, spadek cen rosyjskiego gazu.Przepłynie do jednego kraju, potem do drugiego - a nabywcy już są. Ropa z ceami poleci w dół, benzynka poleci, a gaz- oj, też poleci.

A to już Putinowi nie w smak. Reżim Assada i ogólnie Syria od zawsze był sponsorowany przez Rosję. Ze względów geopolitycznych, teraz i ekonomicznych. Arabska Wiosna był tragedią dla Rosji. Zupełnie z innych względów jej konsekwencje stały się cokolwiek niewygodne dla drugiego wielkiego gracza w tym rejonie, dla USA. Ktoś nie pomyślał - albo właśnie pomyślał.

Prestiż. Amerykański Irak to porażka. A tam się głownie zakorzeniło Państwo Islamskie. Jak to się polityka splata z dżihad - ale tam już tak jest od dawna, no i nie tylko tam. A USA jednak, choć trochę, o opinię swoich obywateli na temat poczynać rządu, dba. Tym Rosja czy.. Chiny - przejmować się nie muszą. Dalej - USA, wrócmy - w sumie, nie tak źle. Ropa poszła w dół - brakujące baryłki kupi się z piątej ręki, taniej. Teraz, Stany nie będą się śpieszyć z likwidowaniem Państwa Islamskiego. Jak już jest, trudno, ale może zdyskontujemy inne korzyści. Pobombardujmy, świat doceni, bo oni tymi maczetami poczynają sobie okrutnie - a że i tak nic z tego nie będzie? Ale pułkownik Putin - ucierpi, już cierpi. Ten gaz, alternatywne źródło energii.... mniej w cenie?

Jak pamiętam, Iran chciał się dogadywać z USA, co do skutecznej interwencji. Niefajnie mieć nad granicą "takie cuś", interesy swoje tez mają, ropę mają. Ale ciężko. Persowie, już od Chomeiniego, a może i wcześniej, traktują Amerykanów jak zło wcielone - mówię o tych z ulicy. No, Wielki Szatan, wiadomo, propaganda zrobiła swoje, reżim Rezy (proamerykański) i Savak również zrobili swoje. A Amerykanie... j.w.

Ciekawe są rosyjsko-chińskie ocieplenia, umowy i kolejne rosyjskie rurociągi, na wschód.
No tak - ale nie na darmo Putin pisał doktorat z tego, z czego pisał. ;)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
islamska destabilizacja Europy służy islamowi. I patrz: Putin się nie zmieścił...

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Nonsens. Destabilizacja Europy oznacza:
1. dyktowanie cen ropy i gazu przez Rosję;
2. zniesienie sankcji;
3. brak jakiejkolwiek pomocy europejskiej dla Ukrainy.
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
ostatnio lodówkę? Putin wyjadał mrożonki?
Nonsensem jest takie komplikowanie rozumowania by dojść do założonej tezy. Ockham by Cię już oblał. Równie dobrze możesz napisać, że Kim Dzong Ulowi zależy na destabilizacji Europy i zorganizował zamach na redakcję tej obrzydliwej żydowskiej gazetki. A to dlatego, że chce zniesienia sankcji i odwrócenia uwagi gdy on będzie przesuwał 50 równoleżnik.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Twoje wywody sa dla mnie obraźliwe. Pozostawiam Cię z tą refleksją.
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
w sensie intelektualnym oczywiście. Zaślepienie i uparte trzymanie się hipotezy, na poparcie której nie można przytoczyć faktów, to postawa doktrynerska, nie naukowa. 

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
czy Alchymista uparcie trzyma się postawionej hipotezy. Może powinien się wypowiedzieć.

Nie jest ona niemożliwa, czy nieprawdopodobna. Przemawiają za nią wcześniejsze działania sowietów i później Rosji w krajach im nieprzychylnych, korzyści, jakie może odnieść Rosja w przypadku destabilizacji sytuacji w Europie i... wypowiedź Putina, o tym, że po zamachu Francja zajęta własnymi problemami nie będzie mogła angażować się w sprawy Ukrainy (!)
Zapewne też nigdy tej hipotezy nie uda się potwierdzić, ani obalić.  JEŚLI ( podkreślam to "jeśli" na wszelki wypadek, aby nie zostać zakwalifikowaną do doktrynerów) Rosja barała w tym zamachu jakiś udział, zostało to z pewnościa dobrze ukryte.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Ja nie tylko się jej trzymam, ale wszystko na to wskazuje. Jedynym państwem zainteresowanym w wywoływaniu zamieszania za wszelką cenę jest Rosja. Ktoś mógłby zapytać: a dlaczego nie Chiny? Dlaczego nie Izrael? Dlaczego nie USA?

Ano dlatego, że Rosja jest silnie uzalezniona od odbiorców swoich surowców, czyli od Europy właśnie. Gazociąg z Chinami na razie nie wypalił, bo Chińczycy co prawda chętnie umowę podpisali, ale koszty przerzucili na Rosjan... laugh

Więc Putin jak zaszczute zwierzę musi teraz Europę kąsać i będzie to robił jak Hitler w bunkrze do ostatniej minuty swego życia. No chyba, że Europa się złamie, cofnie sankcje, Putin weźmie co chce i jeszcze trochę. Na przykład Polskę.

A poza tym powiem, że przyjmowanie w bieżących dyskusjach standardów akademickich jest moim zdaniem nieuczciwe. Standardy akademickie można stosować wtedy, gdy mamy dostęp do części źródeł, czyli 50 lat po fakcie. Na bieżąco każdy ma prawo do tworzenia hipotez w oparciu o proste rozumowanie. Wyśmiewanie tych hipotez i opowiadanie o mrożonkach w lodówce pachnie mi powielaniem cudzej dezinformacji.

Chętnie usłyszę kto jeszcze (oprócz samej al-kaidy) jest zainteresowany w "islamskiej wiośnie" w Europie. Proszę o inne teorie.
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
Fakt pierwszy - powstały 4 (cztery) kaalifaty
Fakt drugi - przeciwko każdemu z nich państwa europejskie prowadzą mniej lub bardziej otwartą wojnę.
Fakt 1+fakt 2= kalifaty nie sa w stanie przeciwstawić się zaawansowanym technologicznie państwom cywilizacji śródziemnomorskiej w otwartej wojnie. Są za to w stanie uderzyć metodą "blow-back" - organizując ataki skrytobójcze w sercach państw koalicji. Montreal, Sydney, Paryż - to są fakty. Nie teorie - a w tych faktach znów nie mieści się żaden Putin ani Kim Dzon Un. Może Kim nawet bardziej się mieści: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/kim-dzong-un-grozi-usa-gradem... - to z wczoraj.
I na tym polega różnica między nami alchymisto - ja przytaczam fakty tnąc je brzytwą intersubiektywnej weryfikalności, ty konstruujesz hipotezy pod swoje subiektywne założenia, -filie i -fobie. Ja patrzę na świat, zbieram informacje wyciągam wnioski, Ty ignorujesz niewygodną dla Ciebie część faktów - agresywną politykę antychrześcijańską i antyeuropejską kalifatów.  To jest dopiero nieuczciwe. 

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika ro

ro
Interesy interesami, te były są i będą osnową wszyskich działań politycznych w każdym zakątku świata. 
Ale nie lekceważyłbym innych, "genetycznych" uwarunkowań. 
Rosja to dziedzictwo "kulturowe" Czyngiz Chana: oni muszą podbijać.
Są jak ten farmer, który "po cudze nie sięga - chce tylko tej ziemi, która przylega bezpośrednio do jego posiadłości". 
Są jak islam.
 

Strony

Więcej notek tego samego Autora:

=>>