Teraz, gdy przeżywamy krwawe wypadki w Kijowie, przypomnialem sobie o felietonie „Strzały w stopę” pióra ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego z ostatniego numeru „Gazety Polskiej”.
Pisze on o blogu posła PiS Czarneckiego, w którym :
„z przekąsem ocenia w nim ludzi upominajacych się o prawdę o ludobójstwie dokonanym na Kresach Wschodnich. Co więcej, w podsumowaniu wrzuca ich do jednego worka z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem, oskarżając, że „nie grają w drużynie obrony polskiej racji stanu”. Dawno już nie czytałem tak niesprawiedliwej oceny.
Osobiście dziwię się autorowi, będącemu zięciem gen. Mirosława Hermaszewskiego, którego UPA chciała zamordować jako 1,5-roczne dziecko w marcu 1943 r. we wsi Lipniki na Wołyniu. Gdyby nie bohaterstwo matki niemowlęcia, ciężko postrzelonej przez banderowca, to nigdy nie urodziłaby się żona pana posła. Więcej więc szacunku i zrozumienia dla tych, którzy uważają, że sojusz polskich polityków z neobanderowcami z partii Swoboda, a zwłaszcza ze skompromitowanym jej szefem, Ołehem Tiahnybokiem, jest bardzo niebezpieczny dla Polaków, którzy nadal mieszkają na Ukrainie. Przed zbliżającymi się wyborami poseł Czarnecki niewątpliwie strzelił sobie (jak i partii) w stopę, bo za kilka miesięcy o głosy będzie musiał prosić potomków nie napastników, lecz ich ofiar.
Strzałem w stopę jest też apel Stowarzyszenia Wolnego Słowa (*) o składanie datków na pokrycie kosztów podróży i zakwaterowania Zbigniewa Bujaka, który ma być obserwatorem na Zjeździe Euromajdanów w Charkowie. To zaskakująca sprawa.
Bujak nie jest bowiem człowiekiem biednym. Był posłem przez kilka kadencji oraz jednym z trzech założycieli Agory SA, która wydaje „Gazetę Wyborczą”. Z kolei w 1999 r. za rządów premiera Jerzego Buzka otrzymał, pomimo braku kwalifikacji, świetnie płatną synekurę w postaci posady prezesa Głównego Urzędu Ceł. Obecnie, jak czytamw Wikipedii, jest wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim, a tam tez nieźle płacą. Poza tym, Charków nie leży na innym kontynencie, a z Warszawy – co wiem z autopsji – są niezbyt drogie połaczenia kolejowe. Jeżeli chodzi o nocleg, to z pewnościa, jak na Majdan przystało, będą namioty z polowymi łóżkami oraz duzy kocioł z zupą.
Uważam więc, że jeżeli Bujak chce znów zaistnieć w polityce i grać rolę tzw. autorytetu moralnego, to niech czyni to za pieniadze własne lub „Gazety Wyborczej”. Byli koledzy z szeregów nieboszczki UD i UP z pewnościa też nie odmówią”.
Tyle ksiądz Tadeusz.
Czy trzeba tu coś więcej dodawać? Chyba tylko poniższy przypis.
(*) Stowarzyszenie Wolnego Słowa i jego prezes Wojciech Borowik nie po raz pierwszy sprzeniewierza się statutowi SWS i pełnionej przez niego funkcji. Borowik, członek KOR a potem ROAD, jeden z założycieli Unii Pracy, od 1993 do 1997 sprawował mandat posła z listy tej partii. Bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski z ramienia SLD-UP w 2001 roku. Od 2002 do 2004 zajmował stanowisko wiceprezesa GUS. Od 2007 kieruje zespołem ds. Budowy Muzeum Komunizmu w Warszawie. Doradca Marszałka Senatu Borusewicza.
4 Comments
@Tomasz A.S.
22 January, 2014 - 16:38
ROAD to hell. No return.
Pozdrawiam
@tl - ukrywający się Bujak?
22 January, 2014 - 17:09
Pierwsza połowa 1982 r. Ukrywaliśmy u nas działaczy KZ "S" - robotników z Kraśnika.
Nie mieszkali bezpośrednio u nas, pełniliśmy niewdzięczną rolę pomocniczą, szukaliśmy dla nich,
(a konieczne było to z różnych względów), kolejnych kwater.
Milicja poszukiwała wtedy Zbigniewa Bujaka.
Nasi podopieczni ciągle nas nagabywali prośbami o kontakt z Bujakiem.
Jednak byliśmy nieprzejednani. Nie było na to naszej zgody - albo ukrywanie, albo kontakt.
Chyba dzięki temu dotrwali w ukryciu do czasu, kiedy mogli zamiast więzienia wybrać paszporty dla nich
i ich rodzin. W jednym kierunku. Wyjechali do Australii.
@Tomasz A.S.
22 January, 2014 - 17:18
PS. Właśnie obejrzałem w TVP Info Bujaczka w roli eksperta od Majdanu. Chyba naprawdę chcą go odgrzać.
"i tak ideał sięgnął bruku"
24 January, 2014 - 22:49
oj stare czasy Solidarnosci...tam groby porośniete trawą ,tu profesorek i Borusewicz i zbiórka na hotel i samolot...
smutne i bardzo "dzisiejsze"
pozdrowienia
<p>gość z drogi</p>