Zbiórka na samolot i hotel dla profesora Zbigniewa Bujaka

 |  Written by Tomasz A S  |  4

Teraz, gdy przeżywamy krwawe wypadki w Kijowie, przypomnialem sobie o felietonie „Strzały w stopę” pióra ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego z ostatniego numeru „Gazety Polskiej”.

 

Pisze on o blogu posła  PiS Czarneckiego, w którym :

z przekąsem ocenia w nim ludzi upominajacych się o prawdę o ludobójstwie dokonanym na Kresach Wschodnich. Co więcej, w podsumowaniu wrzuca ich do jednego worka z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem, oskarżając, że „nie grają w drużynie obrony polskiej racji stanu”. Dawno już nie czytałem tak niesprawiedliwej oceny.

Osobiście dziwię się autorowi, będącemu zięciem gen. Mirosława Hermaszewskiego, którego UPA chciała zamordować jako 1,5-roczne dziecko w marcu 1943 r. we wsi Lipniki na Wołyniu. Gdyby nie bohaterstwo matki niemowlęcia, ciężko postrzelonej przez banderowca, to nigdy nie urodziłaby się żona pana posła. Więcej więc szacunku i zrozumienia dla tych, którzy uważają, że sojusz polskich polityków z neobanderowcami z partii Swoboda, a zwłaszcza ze skompromitowanym jej szefem, Ołehem Tiahnybokiem, jest bardzo niebezpieczny dla Polaków, którzy nadal mieszkają na Ukrainie. Przed zbliżającymi się wyborami poseł Czarnecki niewątpliwie strzelił sobie (jak i partii) w stopę, bo za kilka miesięcy o głosy będzie musiał prosić potomków nie napastników, lecz ich ofiar.
Strzałem w stopę jest też apel Stowarzyszenia Wolnego Słowa (*) o składanie datków na pokrycie kosztów podróży i zakwaterowania Zbigniewa Bujaka, który ma być obserwatorem na Zjeździe Euromajdanów w Charkowie. To zaskakująca sprawa.

Bujak nie jest bowiem człowiekiem biednym. Był posłem przez kilka kadencji oraz jednym z trzech założycieli Agory SA, która wydaje „Gazetę Wyborczą”. Z kolei w 1999 r. za rządów premiera Jerzego Buzka otrzymał, pomimo braku kwalifikacji, świetnie płatną synekurę w postaci posady prezesa Głównego Urzędu Ceł. Obecnie, jak czytamw Wikipedii, jest wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim, a tam tez nieźle płacą. Poza tym, Charków nie leży na innym kontynencie, a z Warszawy – co wiem z autopsji – są niezbyt drogie połaczenia kolejowe. Jeżeli chodzi o nocleg, to z pewnościa, jak na Majdan przystało, będą namioty z polowymi łóżkami oraz duzy kocioł z zupą.

Uważam więc, że jeżeli Bujak chce znów zaistnieć w polityce i grać rolę tzw. autorytetu moralnego, to niech czyni to za pieniadze własne lub „Gazety Wyborczej”. Byli koledzy z szeregów nieboszczki UD i UP z pewnościa też nie odmówią”.

 

Tyle ksiądz Tadeusz.

 

Czy trzeba tu coś więcej dodawać? Chyba tylko poniższy przypis.

 

(*) Stowarzyszenie Wolnego Słowa i jego prezes Wojciech Borowik nie po raz pierwszy sprzeniewierza się statutowi SWS i pełnionej przez niego funkcji. Borowik, członek KOR a potem ROAD, jeden z założycieli Unii Pracy, od 1993 do 1997 sprawował mandat posła z listy tej partii. Bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski z ramienia SLD-UP w 2001 roku. Od 2002 do 2004 zajmował stanowisko wiceprezesa GUS. Od 2007 kieruje zespołem ds. Budowy Muzeum Komunizmu w Warszawie. Doradca Marszałka Senatu Borusewicza.

 

 

 

5
5 (6)

4 Comments

Obrazek użytkownika tł

Sławny "uciekinier" za "Solidarność" juz przeprosił. Czy niewydarzony wyjazd do Kijowa można odczytywać jako próbę powrotu do polityki? Nie daj Boże!

ROAD to hell. No return.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Przypomniałem sobie epizod ze stanu wojennego.
Pierwsza połowa 1982 r. Ukrywaliśmy u nas działaczy KZ "S"  - robotników z Kraśnika.
Nie mieszkali bezpośrednio u nas, pełniliśmy niewdzięczną rolę pomocniczą, szukaliśmy dla nich,
(a konieczne było to z różnych względów), kolejnych kwater.
Milicja poszukiwała wtedy Zbigniewa Bujaka.
Nasi podopieczni ciągle nas nagabywali prośbami o kontakt z Bujakiem.
Jednak byliśmy nieprzejednani. Nie było na to naszej  zgody - albo ukrywanie, albo kontakt.
Chyba dzięki temu dotrwali w ukryciu do czasu, kiedy mogli zamiast więzienia wybrać paszporty dla nich
i ich rodzin. W jednym kierunku. Wyjechali do Australii.


 
Obrazek użytkownika tł

Bujaczek stracił kożuch i zyskał mołojecką sławę :-)))! Nie pamiętam już dokładnie, ale coś mi się zdaje, że ukrywały go jakieś resortowe dzieci ;-)

PS. Właśnie obejrzałem w TVP Info Bujaczka w roli eksperta od Majdanu. Chyba naprawdę chcą go odgrzać.
Obrazek użytkownika gość z drogi

gość z drogi
to nie moje,to Norwid ,ale jakże wspólcześnie...brzmiący...
oj stare czasy  Solidarnosci...tam groby porośniete trawą ,tu profesorek i Borusewicz i zbiórka na hotel i samolot...
smutne i bardzo "dzisiejsze"
pozdrowienia

<p>gość z drogi</p>

Więcej notek tego samego Autora:

=>>