W sierpniu 1926 roku Michał Grażyński został wojewodą śląskim.
Po wybuchu III powstania śląskiego Michał Grażyński był kolejno: szefem referatu organizacyjnego Centrali Wychowania Fizycznego, zastępcą szefa sztabu w Dowództwie Obrony Plebiscytu oraz szefem sztabu Grupy Operacyjnej „Wschód”.
Wspomniany konflikt Korfantego z Grażyńskim wybuchł z nową mocą, gdy dyktator powstania w dniu 10 maja 1921 roku nakazał, aby powstańcy powrócili do „normalnego życia”, co mogło w rezultacie doprowadzić do zaprzestania walk i powrotu do pracy. Swoją decyzję uzasadniał zawarciem – za pośrednictwem Paryża – rozejmu z Niemcami. Grażyński zdecydowanie sprzeciwiał się temu, wskazując, iż Londyn nie popiera tego rozwiązania, a brytyjski premier David Lloyd George w trakcie przemówienia w Izbie Gmin, przywołując bunt gen. Żeligowskiego w październiku 1920 roku oraz III powstanie śląskie, oskarżył Polskę o prowadzenie polityki faktów dokonanych.
W odpowiedzi na ww. polecenie Korfantego, dowództwo wojskowe powstania, z inspiracji Grażyńskiego oraz dowódcy powstańczej Grupy „Wschód” Karola Grzesika, wydało rozkaz w którym podkreślono, iż powstańcom „nie wolno (…) zapominać, że walka nie jest skończona. Podstępny wróg gotuje się do odwetu. Na wasz czyn czekają z niecierpliwością wasi bracia w niezajętych powiatach, którym zagraża jarzmo pruskie. Nie wolno więc nam spocząć. W szeregach powstańczych musi w dalszym ciągu wrzeć praca nad organizacją i umocnieniem się w zajętych częściach kraju. Musimy być ciągle silni i gotowi do odparcia ataków wroga. Gdy przyjdzie czas i rozkaz pójdziemy dalej, na walkę z wrogiem dla oswobodzenia reszty naszej ziemi”.
Rozwój sytuacji wykazał zasadność obaw Grażyńskiego, przy bierności mocarstw zachodnich Niemcy przystąpili do kontrofensywy, a walki wybuchły z nową siłą.
Kontrowersje związane z taktyką prowadzenia walk sprawiły, iż Korfanty odwołał bliskiego Grażyńskiemu ppłka – Macieja Mielżyńskiego – z funkcji kierownika Naczelnej Komendy Wojsk Powstańczych III Powstania Śląskiego.
W tej sytuacji do Korfantego udała się delegacja osób, podzielających zdanie Grażyńskiego, w celu przekonania dyktatora powstania, aby dowództwo powstania przekazał w ręce Karola Grzesika. Ten po rozmowie z Korfantym był przeświadczony, że uzyskał zgodę na swoją kandydaturę, co byłoby równoznaczne z ustąpieniem Korfantego. Korfanty nie zamierzał jednak ustępować i podkreślił, iż do Grzesika skierował jedynie ironiczne pytanie, czy „czuje się na siłach”, by przejąć kierownictwo wojskowe.
Zdaniem Grażyńskiego, Grzesik uzyskał warunkową aprobatę, dlatego zachęcał go do przejęcia dowództwa. Po latach Grażyński tłumaczył swoje działania tym, że „podejmowana (…) akcja była aktem woli ratowania ruchu powstańczego, zagrożonego rozprężeniem”. Nie zmienia to faktu, że w wyniku podejmowanych działań Grażyński wraz ze stronnikami został aresztowany z inicjatywy obawiającego się utraty władzy Korfantego. Oskarżeni zostali o próbę buntu przeciwko legalnej władzy. Jakkolwiek stanęli przed sądem, nie zostali jednak skazani.
W rezultacie, latem 1921 roku, Grażyński – w stopniu kapitana – opuścił Górny Śląsk i wrócił do Krakowa. Pomimo przegranej zyskał autorytet w środowisko piłsudczyków, co przyniosło efekty w kolejnych latach.
W latach 1923–1924 Michał Grażyński działał niejawnie – z ramienia II Oddziału Sztabu Generalnego - w przyznanej Niemcom części Górnego Śląska. Jego zadaniem było zdobywanie i przekazywanie informacji o polityce rządu niemieckiego wobec Polaków zamieszkujących prowincję górnośląską.
Niektórymi wnioskami z pobytu w niemieckiej części górnośląskiej podzielnicy się publicznie w artykułach publikowanych na łamach „Przeglądu Współczesnego”. Wyrażał w nich pesymistyczny obraz stanu polskiego posiadania w niemieckiej części Śląska. Wynikał on z opuszczenia po 1922 roku prowincji górnośląskiej, w obawie przed represjami niemieckimi, przez większość patriotycznie nastawionej polskiej ludności. W efekcie mniejszość polska na obszarze niemieckiego Górnego Śląska nie miała sprawnych organizatorów, a pozostała ludność polskojęzyczna (w głównej mierze robotnicy przemysłowi) była narażona na germanizację.
Z niemieckiej części Górnego Śląska powrócił pod koniec 1924 roku, obejmując w styczniu 1925 roku funkcję dyrektora departamentu Ministerstwa Reform Rolnych.
Był to zaskakująco szybki awans w karierze zawodowej Grażyńskiego. Wydaje się, że jako powstaniec śląski oraz polski działacz narodowy, pracujący w części górnośląskiej dzielnicy przyznanej Niemcom, został uznany za znawcę problematyki śląskiej.
Praca w Ministerstwie nie spodobała mu się, a „urzędowanie od świtu do zmroku – jak pisał do siostry - nie służy ani zdrowiu, ani wewnętrznemu rozwojowi”. Kłopoty zdrowotne skłoniły go do porzucenia pracy w Warszawie.
Wrócił do pracy naukowej, przygotowując rozprawę habilitacyjną zatytułowaną „Proces województwa krakowskiego w XIV w. w świetle statutów małopolskich Kazimierza Wielkiego i najstarszych krakowskich ksiąg sądowych”.
Decyzja ta uzyskała akceptację profesora Kutrzeby. Praca została przygotowana w ciągu kilku miesięcy. Jesienią – 1925 roku – Grażyński przedstawił ją na posiedzeniu Wydziału Filozoficzno-Historycznego Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie.
Ostatecznie nie znalazł jednak czasu ani na opublikowanie pracy, ani na dokończenie przewodu habilitacyjnego, bowiem oddał się polityce. W listopadzie 1924 roku został wiceprzewodniczącym Związków Powstańców Śląskich.
Po zamachu majowym wszedł w skład utworzonego w czerwcu 1926 roku Związku Naprawy Rzeczypospolitej, reprezentującego lewe skrzydło obozu belwederskiego.
W pierwszym numerze wydawanego przez działaczy „Naprawy” czasopisma „Przełom” napisano, że sytuacja na Śląsku „mogłaby ulec radykalnej zmianie, gdyby na czele województwa stanął człowiek energiczny, o szerokich horyzontach państwowych, uczciwy i niepartyjny. Gdyby taka osoba potrafiła od razu sparaliżować robotę destrukcyjną Niemców i analogiczną p. Korfantego, stan rzeczy na Śląsku uległby radykalnej zmianie. Do tego wzdychają masy ludu śląskiego, którym obce są wszelkie hasła dzielnicowego separatyzmu”.
Grażyński był idealnym kandydatem na to stanowisko. Znany był jako przeciwnik Wojciecha Korfantego, do którego niechętnie odnosił się też Józef Piłsudski. Brał udział w II i III powstaniu śląskim, dlatego mógł pretendować do miana obrońcy żywiołu polskiego przed zagrożeniem niemieckim. Do tego dochodziła działalność wywiadowcza na obszarze niemieckiej części Górnego Śląska.
Dnia 28 sierpnia 1926 roku został nominowany przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego na urząd wojewody śląskiego. Na polski Śląsk przybył kilka dni później, 5 września 1926 roku. Nie był Ślązakiem, lecz pochodził z Małopolski. Wzbudzało to kontrowersje wśród znacznej części górnośląskiej społeczności, przywiązanej do regionalnych tradycji i wartości.
Decyzja o jego nominacji była jednak przemyślana. Piłsudczycy nie popełnili błędu, jakim byłaby marginalizacja problematyki górnośląskiej, obecna w polityce wszystkich kolejnych rządów II Rzeczypospolitej. Powszechna była świadomość istotnej roli, jaką odgrywał Śląsk w historii Polski, a w szczególności przemysł Górnego Śląska w gospodarce młodego państwa polskiego. W realiach związanych z jego odbudową problematyka górnośląska nabrała odrębnego od całego Śląska charakteru, ponieważ polskie aspiracje terytorialne mogły dotyczyć ówcześnie tylko Górnego Śląska.
Wybrana literatura:
M. Hübner - Awanse instytucjonalne czy kariera polityczna wojewody Michała Grażyńskiego na polskim Górnym Śląsku w latach 1926–1939
J. Łączewski - Michał Grażyński (1890–1965). Sylwetka polityka
Śląsk w myśli politycznej i działalności Polaków i Niemców w XX wieku
S. Baczyński – Tajne organizacje wojskowe na Górnym Śląsku w latach 1918-1921 na tle sytuacji ogólnej
Z. Zarzycka – Działania specjalne na Górnym Śląsku 1919-1921
A. Kwiatek – Spór o kierunek działań narodowych na Górnym Śląsku (1918-1921)
ilustracja z:http://www.slaskie.pl/rok_wojciecha_korfantego/korfanty.jpg
Hun
Po wybuchu III powstania śląskiego Michał Grażyński był kolejno: szefem referatu organizacyjnego Centrali Wychowania Fizycznego, zastępcą szefa sztabu w Dowództwie Obrony Plebiscytu oraz szefem sztabu Grupy Operacyjnej „Wschód”.
Wspomniany konflikt Korfantego z Grażyńskim wybuchł z nową mocą, gdy dyktator powstania w dniu 10 maja 1921 roku nakazał, aby powstańcy powrócili do „normalnego życia”, co mogło w rezultacie doprowadzić do zaprzestania walk i powrotu do pracy. Swoją decyzję uzasadniał zawarciem – za pośrednictwem Paryża – rozejmu z Niemcami. Grażyński zdecydowanie sprzeciwiał się temu, wskazując, iż Londyn nie popiera tego rozwiązania, a brytyjski premier David Lloyd George w trakcie przemówienia w Izbie Gmin, przywołując bunt gen. Żeligowskiego w październiku 1920 roku oraz III powstanie śląskie, oskarżył Polskę o prowadzenie polityki faktów dokonanych.
W odpowiedzi na ww. polecenie Korfantego, dowództwo wojskowe powstania, z inspiracji Grażyńskiego oraz dowódcy powstańczej Grupy „Wschód” Karola Grzesika, wydało rozkaz w którym podkreślono, iż powstańcom „nie wolno (…) zapominać, że walka nie jest skończona. Podstępny wróg gotuje się do odwetu. Na wasz czyn czekają z niecierpliwością wasi bracia w niezajętych powiatach, którym zagraża jarzmo pruskie. Nie wolno więc nam spocząć. W szeregach powstańczych musi w dalszym ciągu wrzeć praca nad organizacją i umocnieniem się w zajętych częściach kraju. Musimy być ciągle silni i gotowi do odparcia ataków wroga. Gdy przyjdzie czas i rozkaz pójdziemy dalej, na walkę z wrogiem dla oswobodzenia reszty naszej ziemi”.
Rozwój sytuacji wykazał zasadność obaw Grażyńskiego, przy bierności mocarstw zachodnich Niemcy przystąpili do kontrofensywy, a walki wybuchły z nową siłą.
Kontrowersje związane z taktyką prowadzenia walk sprawiły, iż Korfanty odwołał bliskiego Grażyńskiemu ppłka – Macieja Mielżyńskiego – z funkcji kierownika Naczelnej Komendy Wojsk Powstańczych III Powstania Śląskiego.
W tej sytuacji do Korfantego udała się delegacja osób, podzielających zdanie Grażyńskiego, w celu przekonania dyktatora powstania, aby dowództwo powstania przekazał w ręce Karola Grzesika. Ten po rozmowie z Korfantym był przeświadczony, że uzyskał zgodę na swoją kandydaturę, co byłoby równoznaczne z ustąpieniem Korfantego. Korfanty nie zamierzał jednak ustępować i podkreślił, iż do Grzesika skierował jedynie ironiczne pytanie, czy „czuje się na siłach”, by przejąć kierownictwo wojskowe.
Zdaniem Grażyńskiego, Grzesik uzyskał warunkową aprobatę, dlatego zachęcał go do przejęcia dowództwa. Po latach Grażyński tłumaczył swoje działania tym, że „podejmowana (…) akcja była aktem woli ratowania ruchu powstańczego, zagrożonego rozprężeniem”. Nie zmienia to faktu, że w wyniku podejmowanych działań Grażyński wraz ze stronnikami został aresztowany z inicjatywy obawiającego się utraty władzy Korfantego. Oskarżeni zostali o próbę buntu przeciwko legalnej władzy. Jakkolwiek stanęli przed sądem, nie zostali jednak skazani.
W rezultacie, latem 1921 roku, Grażyński – w stopniu kapitana – opuścił Górny Śląsk i wrócił do Krakowa. Pomimo przegranej zyskał autorytet w środowisko piłsudczyków, co przyniosło efekty w kolejnych latach.
W latach 1923–1924 Michał Grażyński działał niejawnie – z ramienia II Oddziału Sztabu Generalnego - w przyznanej Niemcom części Górnego Śląska. Jego zadaniem było zdobywanie i przekazywanie informacji o polityce rządu niemieckiego wobec Polaków zamieszkujących prowincję górnośląską.
Niektórymi wnioskami z pobytu w niemieckiej części górnośląskiej podzielnicy się publicznie w artykułach publikowanych na łamach „Przeglądu Współczesnego”. Wyrażał w nich pesymistyczny obraz stanu polskiego posiadania w niemieckiej części Śląska. Wynikał on z opuszczenia po 1922 roku prowincji górnośląskiej, w obawie przed represjami niemieckimi, przez większość patriotycznie nastawionej polskiej ludności. W efekcie mniejszość polska na obszarze niemieckiego Górnego Śląska nie miała sprawnych organizatorów, a pozostała ludność polskojęzyczna (w głównej mierze robotnicy przemysłowi) była narażona na germanizację.
Z niemieckiej części Górnego Śląska powrócił pod koniec 1924 roku, obejmując w styczniu 1925 roku funkcję dyrektora departamentu Ministerstwa Reform Rolnych.
Był to zaskakująco szybki awans w karierze zawodowej Grażyńskiego. Wydaje się, że jako powstaniec śląski oraz polski działacz narodowy, pracujący w części górnośląskiej dzielnicy przyznanej Niemcom, został uznany za znawcę problematyki śląskiej.
Praca w Ministerstwie nie spodobała mu się, a „urzędowanie od świtu do zmroku – jak pisał do siostry - nie służy ani zdrowiu, ani wewnętrznemu rozwojowi”. Kłopoty zdrowotne skłoniły go do porzucenia pracy w Warszawie.
Wrócił do pracy naukowej, przygotowując rozprawę habilitacyjną zatytułowaną „Proces województwa krakowskiego w XIV w. w świetle statutów małopolskich Kazimierza Wielkiego i najstarszych krakowskich ksiąg sądowych”.
Decyzja ta uzyskała akceptację profesora Kutrzeby. Praca została przygotowana w ciągu kilku miesięcy. Jesienią – 1925 roku – Grażyński przedstawił ją na posiedzeniu Wydziału Filozoficzno-Historycznego Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie.
Ostatecznie nie znalazł jednak czasu ani na opublikowanie pracy, ani na dokończenie przewodu habilitacyjnego, bowiem oddał się polityce. W listopadzie 1924 roku został wiceprzewodniczącym Związków Powstańców Śląskich.
Po zamachu majowym wszedł w skład utworzonego w czerwcu 1926 roku Związku Naprawy Rzeczypospolitej, reprezentującego lewe skrzydło obozu belwederskiego.
W pierwszym numerze wydawanego przez działaczy „Naprawy” czasopisma „Przełom” napisano, że sytuacja na Śląsku „mogłaby ulec radykalnej zmianie, gdyby na czele województwa stanął człowiek energiczny, o szerokich horyzontach państwowych, uczciwy i niepartyjny. Gdyby taka osoba potrafiła od razu sparaliżować robotę destrukcyjną Niemców i analogiczną p. Korfantego, stan rzeczy na Śląsku uległby radykalnej zmianie. Do tego wzdychają masy ludu śląskiego, którym obce są wszelkie hasła dzielnicowego separatyzmu”.
Grażyński był idealnym kandydatem na to stanowisko. Znany był jako przeciwnik Wojciecha Korfantego, do którego niechętnie odnosił się też Józef Piłsudski. Brał udział w II i III powstaniu śląskim, dlatego mógł pretendować do miana obrońcy żywiołu polskiego przed zagrożeniem niemieckim. Do tego dochodziła działalność wywiadowcza na obszarze niemieckiej części Górnego Śląska.
Dnia 28 sierpnia 1926 roku został nominowany przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego na urząd wojewody śląskiego. Na polski Śląsk przybył kilka dni później, 5 września 1926 roku. Nie był Ślązakiem, lecz pochodził z Małopolski. Wzbudzało to kontrowersje wśród znacznej części górnośląskiej społeczności, przywiązanej do regionalnych tradycji i wartości.
Decyzja o jego nominacji była jednak przemyślana. Piłsudczycy nie popełnili błędu, jakim byłaby marginalizacja problematyki górnośląskiej, obecna w polityce wszystkich kolejnych rządów II Rzeczypospolitej. Powszechna była świadomość istotnej roli, jaką odgrywał Śląsk w historii Polski, a w szczególności przemysł Górnego Śląska w gospodarce młodego państwa polskiego. W realiach związanych z jego odbudową problematyka górnośląska nabrała odrębnego od całego Śląska charakteru, ponieważ polskie aspiracje terytorialne mogły dotyczyć ówcześnie tylko Górnego Śląska.
Wybrana literatura:
M. Hübner - Awanse instytucjonalne czy kariera polityczna wojewody Michała Grażyńskiego na polskim Górnym Śląsku w latach 1926–1939
J. Łączewski - Michał Grażyński (1890–1965). Sylwetka polityka
Śląsk w myśli politycznej i działalności Polaków i Niemców w XX wieku
S. Baczyński – Tajne organizacje wojskowe na Górnym Śląsku w latach 1918-1921 na tle sytuacji ogólnej
Z. Zarzycka – Działania specjalne na Górnym Śląsku 1919-1921
A. Kwiatek – Spór o kierunek działań narodowych na Górnym Śląsku (1918-1921)
ilustracja z:http://www.slaskie.pl/rok_wojciecha_korfantego/korfanty.jpg
Hun
(2)