
Wśród totalnej opozycji antytotalitarnej nastąpiło wzmożenie epistolograficzne. Wzmożonym dedykuję krótki utwór dramatyczny Konstantego Ildefonsa:
Wśród totalnej opozycji antytotalitarnej nastąpiło wzmożenie epistolograficzne. Wzmożonym dedykuję krótki utwór dramatyczny Konstantego Ildefonsa:
Mało kto stawia pytanie ile kosztowało utrzymanie ukrywającego się Żyda, i chyba nikt nie udzielił na nie wyczerpującej i przekonującej odpowiedzi, opierającej się na rzetelnej analizie realiów ekonomiki czasów okupacji niemieckiej.
Bo to, że kosztowało ono zwykle życie Polaka ukrywającego i całej jego rodziny jest faktem niepodważalnym, choć dla wielu bynajmniej nieoczywistym.
Ale zostawmy na boku ryzyko życia własnego i najbliższych. Zajmijmy się kosztami i możliwościami.
Adam Stanisław Szejnfeld, europoseł PO.
Gdy patrzę na posła Szejnfelda, to moje pierwsze skojarzenie jest zawsze takie samo – senatorska głowa! Senatorska głowa po dwakroć, bowiem męska twarz posła z białym, zaczesanym do tyłu włosem jest senatorska, tak samo jak zalety umysłowe jej szczęśliwego właściciela. Po prostu bicefalia w najlepszym znaczeniu tego słowa(!):
Olimpiada w Meksyku, październik 1968:
http://bieganie.pl/?cat=34&id=6726&show=1
Paraolimpiada w Warszawie, maj 2016:
Mimowolnie wybrałem się na paradę Schumana. To znaczy ja wybrałem się z psem Frodo do Ogrodu Saskiego, a parada wybrała ten moment, aby wesoło przemaszerować vis a vis.
Ach, co to była za parada!
A właściwie paradka. Używam tej zdrobniałej formy nie po to, aby dokuczać Paradzie, Paradującym, Europie zjednoczonej oraz samemu śp. Schumanowi. Po prostu parada nieduża była, a więc określenie jej mianem paradki nie jest niczym niestosownym.
Ludwik XIV mawiał: L`Etat c`est moi.
Właścicielom III RP nie wypada tak powiedzieć. Oni są szczerymi demokratami i tylko głównymi udziałowcami notowanej na giełdach międzynarodowych spółki z o.o. pod nazwą DPP PL Limited. Co to jest DPP? To Demokratyczne Państwo Prawa. Oczywiście to tylko spółka-córka globalnych korporacji.
Wzmożenie antyfaszystowskie budzi we mnie uczucia ambiwalentne.
Był sobie w Teksasie sędzia pokoju, który nazywał się Roy Bean (1825-1903). Po naszemu – Roj Fasola. Sędzia Bean miał niezwykle barwny życiorys. Kto jest ciekawski, może zajrzeć do wiki (https://en.wikipedia.org/wiki/Roy_Bean), a kto jest ciekawski, ale leniwy i nie zna angielskiego, może obejrzeć znakomity western Johna Hustona „Sędzia z Teksasu” z Paulem Newmanem w roli tytułowej.
Chór: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
Autorzy listu: Było nas trzech
W każdym z nas inna krew
Ale jeden przyświecał nam cel
Za kilka lat
Mieć u stóp cały świat
Wszystkiego w bród
Chór: Ludzie listy piszą, zwykłe, polecone
Piszą, że kochają, nie śpią lub całują cię...
Prezydenci piszą na Berdyczów. Internet huczy. Wśród tego zgiełku najbardziej spodobało mi się określenie „List trzech sopranów”. No, skoro sopranów, to sięgnijmy do historii sopranistyki!
Poniżej, historyczna trójca sopranistów : Sporus, Farinelli i Grodzka.